Przemysł Zbrojeniowy
Black Hawk wsparcia pola walki z Mielca dla Sił Zbrojnych [WYWIAD]
- PZL Mielec jest największym polskim eksporterem końcowych produktów obronnych według danych ONZ, znajdujemy się na pierwszym albo na drugim miejscu (zależnie od roku) w zakresie całego eksportu specjalnego. Wygląda na to, że w 2020 r. będziemy numerem jeden zarówno w tej pierwszej, jak i tej drugiej kategorii - podkreśla w rozmowie z Defence24.pl prezes PZL Mielec. Publikujemy II część wywiadu z Januszem Zakręckim.
Jędrzej Graf: Polskie Zakłady Lotnicze Mielec są przede wszystkim eksporterem śmigłowców S-70i Black Hawk, a jak ocenia Pan perspektywy na rynku polskim?
Janusz Zakręcki: Sprzedaż w Polsce jest dla nas najistotniejsza. Od początku uruchomienia linii produkcyjnej Black Hawka w Mielcu naszym głównym celem była i pozostaje nadal służba tych maszyn w polskich siłach. To kwestia dumy z tego, co robimy.
W 2018 r. Polskie Zakłady Lotnicze podpisały dwa kontrakty z policją na dostawę S-70i Black Hawk dla pododdziałów antyterrorystycznych. Pierwszy w maju na dwie maszyny z terminem dostawy do końca 2018 r. i drugi na jeden helikopter w listopadzie 2018r. z terminem dostawy do końca marca 2019 r. Wszystkie trzy Black Hawki zostały przekazane w terminie. Policja jest pierwszym polskim użytkownikiem S-70i i to użytkownikiem bardzo intensywnie wykorzystującym te maszyny. Szybka i terminowa realizacja zamówienia wykazało wysokie zdolności PZL do dostarczania wysokiej jakości produktów ledwie w kilka miesięcy po podpisaniu kontraktu.
Kolejnym krokiem było rozpoczęcie negocjacji i w efekcie podpisanie kontraktu z Ministerstwem Obrony Narodowej na cztery śmigłowce dla sił specjalnych w styczniu 2019 r. Wszystkie cztery maszyny zostały dostarczone do końca 2019 roku w „konfiguracji użytkowej”, a pełną zdolność operacyjną osiągną w latach 2020/2021. Szczegóły tego programu są chronione klauzulą, w związku z tym nie mogę o nich mówić.
Czytaj też: Black Hawki zdominują Policję [KOMENTARZ]
Teraz koncentrujemy się na serwisowaniu śmigłowców policyjnych i doposażaniu śmigłowców dla Sił Specjalnych. W obu wypadkach nasz klient jest zadowolony, co dla nas bardzo istotne.
Złożyliście wstępną ofertę w programie Perkoz na śmigłowiec wsparcia pola walki – rozumiem, że z S70i?
Oczywiście ze śmigłowcem wsparcia pola walki S-70i. Nie chcemy się jednak ograniczać do programu Perkoz, oferujemy Polskim Siłom Zbrojnym maszynę zdolną do prowadzenia bardzo szerokiego spektrum działań, w tym walki z siłami pancernymi i opancerzonymi przeciwnika. S-70i uzbrojony w rakiety kierowane i niekierowane, karabiny maszynowe, systemy obrony pasywnej, nowoczesne systemy świadomości sytuacyjnej jest - naszym zdaniem - bardzo dobrym rozwiązaniem dla zaspokojenia potrzeb Polskich Sił Zbrojnych w zakresie śmigłowca wsparcia pola walki. Tak skonfigurowana maszyna ma wiele cech śmigłowca ataku, a cenowo jest znacznie tańsza. Łączy ponadto cechy śmigłowca bojowego, transportowego i specjalistycznego, na przykład ewakuacji medycznej, dowodzenia, rozpoznania i walki elektronicznej. I nie są to wszystko propozycje teoretyczne, ale jak najbardziej praktyczne wypracowane podczas milionów godzin lotów Black Hawków, w tym w warunkach bojowych.
W ramach tak zwanej polonizacji jesteśmy przy tym otwarci na szeroką współpracę z polskimi firmami z grupy PGZ w zakresie uzbrojenia, a nawet wyposażenia i kompletacji śmigłowca S-70i Black Hawk, jeśli MON zgłosi taką potrzebę.
Czy perturbacje związane w z epidemią koronawirusa nie wpłynęły na harmonogramy dostaw z PZL Mielec, udaje się wam wywiązać z kontraktu filipińskiego podpisanego w 2019r?
Trudności są i to niemałe, głównie w zakresie łańcucha dostaw na linii USA – Polska, ale pomimo to PZL działają normalnie i dotrzymują terminów. Nawet więcej. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu naszej załogi zdołaliśmy przezwyciężyć perturbacje spowodowane koronawirusem i dostarczyliśmy Filipińczykom śmigłowiec dwa miesiące przed terminem. Delegacja filipińskich sił powietrznych odebrała na terenie PZL pierwszy z 16 sztuk S-70i zakontraktowanych w 2019r. w programie Combat Utility Helicopoter. Jesienią zostanie przekazanych stronie filipińskiej kolejnych pięć maszyn. W 2021r. kolejnych 10 sztuk. Wszystko w pełnym reżimie sanitarnym.
Sprzedaż śmigłowców stawia PZL w czołówce polskich eksporterów wyposażenia specjalnego, czy zdołacie utrzymać tę pozycję?
PZL jest największym polskim eksporterem końcowych produktów obronnych według danych ONZ, zaś według danych polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych znajdujemy się na pierwszym albo na drugim miejscu (zależnie od roku) w zakresie całego eksportu specjalnego. Wygląda na to, że w 2020r. będziemy numerem jeden zarówno w tej pierwszej, jak i tej drugiej kategorii.
Koniecznie trzeba podkreślić, że sprzedaż zagraniczna przekłada się na skalę świadczeń PZL wobec państwa polskiego. Według informacji Ministerstwa Finansów PZL Mielec jest największym płatnikiem CIT w województwie podkarpackim i dziesiątym co do wielkości w Polsce.
Mówi Pan o korzyściach dla państwa, a czy macie wystarczające wsparcie rządu w działaniach eksportowych?
Bez dwóch zdań eksport z PZL przekłada się wprost na wysokość naszych świadczeń wobec państwa, nie tylko z tytułu podatku CIT, ale także ZUS i innych świadczeń bezpośrednich, a także pośrednich, czyli podatków płaconych przez 1600 naszych pracowników i 5000 pracowników firm podwykonawców.
W takiej sytuacji pomoc struktur państwowych w eksporcie jest czymś oczywistym, nie chodzi przecież o sprzedaż wyrobów komercyjnych, ale produktów o przeznaczeniu specjalnym, a w tym przypadku zaangażowanie państwa jest wręcz kluczowe, ponieważ nasi konkurenci zawsze mają za sobą swoje rządy, które ich intensywnie wspierają.
Nie możemy narzekać na wsparcie polskich władz, mamy je i niektórych przypadkach odgrywa ono wręcz fundamentalną rolę. Bardzo za to dziękujemy. Z oczywistych powodów nie chcę tu mówił o szczegółach.
Brakuje jednak - widzimy to wyraźnie - systemowego rozwiązania w tym zakresie. Za każdym razem jest to dobra wola i zaangażowanie konkretnych osób i instytucji. Nie mamy w Polsce niczego porównywalnego, choćby częściowo, z amerykańskim systemem FMS, a bardzo by się taki system przydał. To kluczowa sprawa, jeśli chodzi o wzrost eksportu specjalnego z Polski.
Szykuje się jakiś nowy kontrakt eksportowy?
Uczestniczymy w kilku poważnych postępowaniach na trzech kontynentach, które mogą zakończyć się podpisaniem kontraktu, ale stanowczo za wcześnie na chwalenie się sukcesem.
Jaki rynek jest zatem najbardziej obiecujący dla S-70i BH?
Niezmiennie, najważniejszy pozostaje rynek wojskowy. Niemniej, coraz bardziej obiecująco wygląda rynek cywilny. S-70i i inne maszyny z rodziny Black Hawk są typowymi śmigłowcami wojskowymi, dobrze sprawdzonymi w ekstremalnych warunkach pola walki. Te cechy są coraz bardzo poszukiwane także dla maszyn służących w trudnych warunkach dla celów nie-wojskowych, na przykład w pożarnictwie. Konsekwentnie wchodzimy w ten rynek.
BH wyposażony w unikalny, tysiącgalonowy zbiornik montowany pod podwoziem maszyny, Firehawk zrzuca wystarczającą ilość wody pod odpowiednim ciśnieniem, by móc tłumić ogień w zarodku. W walce z ogniem pierwsze 15-20 minut jest kluczowe. Atutem helikoptera Firehawk jest siła początkowego ataku, która pozwala strażakom opanować ogień i stłumić go, zanim się rozszerzy. Każdy ze śmigłowców Firehawk posiada szersze płaty wirnika, co zwiększa zdolność podnoszenia się maszyny, szklany glass-kokpit pozwalający pilotom lepiej oceniać sytuację w trakcie misji, wbudowany w kokpicie rejestrator dźwięków i danych dotyczących lotu oraz system zarządzania stanem maszyny, pozwalający na stałe monitorowanie jej parametrów operacyjnych.
Oprócz udziału w misjach strażackich, śmigłowce Firehawk są wykorzystywane jako maszyny dowodzenia i kontroli operacji z udziałem innych śmigłowców, w medycznych misjach ratowniczych, wsparciu logistycznym oraz operacjach poszukiwawczych.
Największym rynkiem na śmigłowce S-70i w konfiguracji pożarniczej jest obecnie Kalifornia, ich sukcesy w walce z pożarami zwróciły uwagę na tę maszynę także innych potencjalnych klientów.
Szykujecie jaką nowość rynkową?
Tak, ale o tym powiem już na MSPO. Tymczasem dosłownie kilka dni temu podpisaliśmy porozumienie o współpracy z rumuńską firmą Romaero. Utworzymy wraz z nią centrum serwisowe śmigłowca S-70i i innych typów Black Hawka. Zamierzamy bowiem przystąpić do przetargu rozpisanego przez tamtejsze ministerstwo spraw wewnętrznych na 12 śmigłowców patrolowych i transportowych. Poważnie myślimy także o wejściu na rynek rumuński w segmencie wojskowym.
Czytaj też: Black Hawki dla Rumunii z PZL Mielec
Gdyby oba państwa, współpracujące ze sobą ściśle w sprawach obronności, zdecydowały się na zakup tych śmigłowców, mogłoby to wynieść współpracę krajów Morza Bałtyckiego i Czarnego na nowy poziom.
Dziękuje za rozmowę
kmdr
To Głuszec jest lepszy od tego. Jaki to śmigłowiec wsparcia?Dwa węzły podwieszania brak działka 12,7 przynajmniej chodź tyle. Głowica obserwacyjna pod noskiem, jak u nas lasy . I to to ma wesprzeć kogo harcerzy? "Sprzedaż śmigłowców stawia PZL w czołówce polskich eksporterów wyposażenia specjalnego, czy zdołacie utrzymać tę pozycję? " Redaktor to sobie jaja robi tym pytaniem.Te zakłady są tak samo Polskie jak i Polskie były obozy. Rozmówca przynajmniej uczciwy i mówi wprost że jedyna korzyść dla Państwa to są podatki od wkładu mięsnego."Szykujecie jaką nowość rynkową?" Nie to jest wietrzenie magazynów ,chcą nałapać klientów żeby mieć zarobek przez 35 kolejnych lat. Amerykanie będą wprowadzać nowe konstrukcje.Na śmigłowiec w programie Perkoz coś na kołach ale mniejszego, tańszego i nie od Amerykanów.
taka prawda
Jakie polskie zakłady, te firemki płacą tylko pensje polskim robotnikom , a zyski lecą do właściciela. to jakie one polskie.
PRACA DLA POLAKÓW STOP EKSPORTOWI ZATRUDNIENIA
NAREW jest istotniejsza jak program --------- bez skutecznej obrony przeciwlotniczej żadne siły żaden rodzaj wojsk nie będzie w pełni skuteczny ------------ SOKOŁY zmodernizować dać im możliwości przeciwpancerne i narazie wystarczy skupic się na istotniejszych programach ------ NAREW - BORSUK