Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Amerykańskie recepty na podwodną dominację

  • Członkowie irackiego "ruchu oporu" - fot. internet.
    Członkowie irackiego "ruchu oporu" - fot. internet.
  • Bateria systemu S-350E Vityaz, fot. Zumlik.Wikipedia, CC BY-SA 3.0
    Bateria systemu S-350E Vityaz, fot. Zumlik.Wikipedia, CC BY-SA 3.0

Amerykanie opublikowali raport, w którym przedstawiono propozycje kierunków rozwoju okrętów podwodnych Stanów Zjednoczonych. Zaproponowano między innymi zastosowanie sieciocentryczności, wykorzystanie systemów bezzałogowych oraz budowę większych jednostek pływających.

Raport „The Emerging Era in Undersea Warfare” opisuje ewolucję działań podwodnych na przestrzeni lat oraz wskazuje na najważniejsze trendy, które mogą wpłynąć na przebieg przyszłych wojen prowadzonych pod wodą.

Dokument wyprzedza działania Centrum Analiz Strategicznych i Budżetowych CSBA (Center for Strategic and Budgetary Assessments), które w przeciągu kilkunastu najbliższych miesięcy ma zbadać rozwiązania w dziedzinie podmorskich technik wojennych i wskazać działania, które pozwolą Stanom Zjednoczonym utrzymać przewagę militarną i utrudnią potencjalnemu przeciwnikowi korzystanie z systemów podwodnych.

Amerykanie podtrzymują więc dotychczasową strategię, w której działania podwodne są ważnym elementem  obecnych i przyszłych planów operacyjnych. Chodzi przy tym zarówno o wykorzystanie okrętów podwodnych, jak i innych systemów działających pod powierzchnią morza na potrzeby operacji wojskowych. Misje mogą być ofensywne lub defensywne i obejmują bardzo szerokie spektrum zadań: od prowadzenia obserwacji i rozpoznania, przez niszczenie sił nieprzyjaciela i podwodnej infrastruktury, po wykorzystanie sił specjalnych.

Amerykanie mają przewagę, ale…

Raport wskazuje wyraźnie, że Stany Zjednoczone mają nadal wyraźną przewagę, jeżeli chodzi o działania podwodne, nad każdym potencjalnym przeciwnikiem. Jest to efekt zarówno ogromnych inwestycji w sprzęt i infrastrukturę, jak i szeroko prowadzonych prac badawczo-rozwojowych, coraz większego doświadczenia operacyjnego oraz dobrze działającego systemu szkoleniowo-treningowego.

Virginia class
Okręty podwodne przyszłości będą prawdopodobnie większe od jednostek typu Virginia. Na zdjęciu USS „Hawaii” – fot. D. Barnes/U.S. Navy

Amerykanie uważają jednak, że chociaż ich okręty są nadal najcichsze na świecie, to ta przewaga może bardzo szybko zostać utracona. Wpływ na to mogą mieć np. najnowsze systemy detekcji oraz niezwykle szybki rozwój systemów obliczeniowych. Dlatego tak ważny jest rozwój sił podwodnych, ciągłe ulepszanie załogowych okrętów podwodnych oraz praca nad nowymi technikami i technologiami z tym związanymi. Trzeba również wypracować nowe koncepcje operacyjne, wykorzystujące i integrujące zarówno nowe, jak i starsze systemy.

Techniki i technologie podwodne

Amerykanie wskazują na coraz mniejszą skuteczność sonarów pasywnych, tradycyjnie wykorzystywanych do wykrywania okrętów podwodnych. Ich efektywność maleje szczególnie w odniesieniu do tych jednostek, które coraz dłużej mogą przebywać pod wodą i to nie tylko dzięki wykorzystaniu reaktorów atomowych, ale również dzięki napędowi niezależnemu od powietrza.

Przypuszcza się, że największe możliwości będą miały w przyszłości sonary aktywne na bardzo niskich częstotliwościach, systemy nieakustyczne oraz zupełne nowe rozwiązania, które jeszcze nie wyszły poza laboratoria.

Zapowiedzią zmiany generacyjnej jest niewątpliwie projekt stworzenia podwodnego systemu sieciocentrycznego. W jego skład mają wejść sensory dalekiego zasięgu (np. aktywne sonary na niskich częstotliwościach lub detektory innych anomalii w otaczającym je środowisku) i nowe systemy łączności podwodnej, pozwalające na stworzenie swoistego systemu kierowania uzbrojeniem – analogicznego do tego, jaki od kilku lat jest tworzony na powierzchni.

Pozwoli to na użycie nowych systemów uzbrojenia ZOP (zwalczania okrętów podwodnych) dalekiego zasięgu, takich jak rakiety przenoszące kompaktowe, lekkie torpedy CVLWT (Compact Very Light Weight Torpedo), które będzie można naprowadzać na obiekty znajdujące się poza zasięgiem okrętowych systemów obserwacji (standoff ASW capability). W ten sposób będzie można wykorzystać efektywniej najważniejsze wady okrętów podwodnych, jakimi są: ograniczona prędkość poruszania się, mała świadomość sytuacyjna (szczególnie na dużej odległości) oraz ograniczone możliwości samoobrony. Wskazuje się również, że takie sieci pozwalają na włączenie w nie bezzałogowych pojazdów podwodnych: działających autonomicznie jak również sterowanych z okrętów podwodnych lub innych platform.

Seawolf główny
Najbardziej wyrafinowany okręt podwodny na świecie – USS „Seawolf” (SSN 21) był za drogi nawet na Amerykanów. Ale otworzył drogę jednostkom typu Virginia – fot. A. Arendes/U.S. Navy

Nowe/stare podejście operacyjne

Amerykanie uważają, że nadal ważniejsze od zatapiania obcych okrętów podwodnych jest zmniejszenie ich efektywności. Wymaga to jednak wykorzystania słabych punktów obcych jednostek pływających, a więc szybkiego reagowania na wprowadzane przez potencjalnego przeciwnika rozwiązania techniczne.

Zdają sobie również sprawę z rozwoju systemów ZOP i zagrożeń dla własnych okrętów podwodnych. Wiedzą już, że w przyszłości nie wystarczy jedynie wyciszanie jednostek pływających, ponieważ pojawiają się skuteczne systemy wykrywania wykorzystujące inne pola fizyczne niż akustyczne (np. systemy magnetyczne o większym zasięgu).

Wiadomo więc, że na razie konieczne będzie unikanie rejonów przybrzeżnych (gdzie nowe systemy detekcji są najbardziej skuteczne) oraz szerokie stosowanie różnego typu systemów zakłócających i wabików zapobiegających wykryciu i zniszczeniu własnych okrętów podwodnych. Wskazuje się również na przydatność stosowania systemów bezzałogowych przy najbardziej niebezpiecznych zadaniach i na trudnych akwenach.

Manta
Uzupełnieniem amerykańskich okrętów podwodnych mają być bezzałogowe, duże pojazdy podwodne, szczególnie podczas działań w rejonach przybrzeżnych – fot. M. Dura

Nowe warunki mogą wymagać jednak zwiększenia rozmiarów okrętów podwodnych w porównaniu do obecnie wykorzystywanych jednostek typu Virginia. Będą one bazą dla dronów oraz przenosić dodatkowe, zupełnie nowe systemy.

Amerykanie podkreślają również wagę podwodnej infrastruktury (rurociągów z gazem i ropą, linii energetycznych i telekomunikacyjnych, itp.). Pomimo że są to najczęściej instalacje cywilne, to jednak mogą służyć do monitorowania akwenów i tworzenia świadomości sytuacyjnej, pod przykrywką systemów ochrony. Nowa koncepcja wojny podwodnej musi to uwzględnić nie tylko korzystając z takich instalacji, ale również przygotowując okręty do ich niszczenia lub przynajmniej wyłączania (np. przez odcięcie linii zasilających lub łączności).

Nowe/stare wnioski

Amerykański raport tak naprawdę nie proponuje rewolucyjnych, nowych rozwiązań. Jego zasadniczym celem było  wskazanie, że obecnie realizowana polityka w odniesieniu do okrętów podwodnych jest słuszna i powinna być kontynuowana.

Podkreślenie, że Stany Zjednoczone muszą nadal zachować pozycję lidera w pracach badawczo-rozwojowych jest więc jedynie ostrzeżeniem, że nie można przerwać obecnie realizowanych programów naukowych i co najważniejsze: trzeba wyprzedzać ewentualnego przeciwnika we wprowadzaniu nowych rozwiązań.

Okręty podwodne mają być nadal ważnym elementem amerykańskich sił zbrojnych między innymi dlatego, że gwarantują odsunięcie sił podwodnych przeciwnika od granic Stanów Zjednoczonych, tak jak to robią lotniskowce w odniesieniu do jednostek nawodnych na powierzchni. Celem powinno być jednak nieustanne zwiększanie ich możliwości, między innymi poprzez wprowadzenie uzbrojenia dalekiego zasięgu i wykorzystanie systemów bezzałogowych.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Alf

    Był kiedyś taki serial - SeaQuest DSV... tam pokazano rozwiązania o których dziś się mówi jako koncepcjach do wprowadzenia wkrótce... Sci-fi panowie.. Sci-fi... wskazuje kierunki... (oczywiście nie zawsze się sprawdzają i nie zawsze dokładnie się sprawdzają.)

    1. Czy kot już dziś zjedzony?

      Dlatego Rosjanie się tym sci-fi przyglądają, tam jest przyszłość. Najtęższe głowy w HW nad tym siedzą, nie w biurach projektowych.

    2. oko

      Ciekawe, czytając artykuł również jakoś tak przyszedł mi do głowy ten stary serial :)

Reklama