Reklama

Nowe państwo w NATO? Kolejny kraj może zerwać z neutralnością

NATO, Austria, Sojusz Północnoatlantycki
Czy Austria stanie się kolejnym członkiem NATO?
Autor. By Stb1er - Own work, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=73899277

Austriacy będą chcieli dołączyć do Sojuszu Północnoatlantyckiego? Taki scenariusz jest rozpatrywany w Wiedniu coraz częściej i coraz głośniej.

Kolejny po Finlandii i Szwecji europejski kraj dotychczas neutralny może zechcieć dołączyć do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jakie są szanse na taki scenariusz?

Reklama

Zmiana architektury bezpieczeństwa

Pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę doprowadziła do całkowitego przearanżowania architektury bezpieczeństwa w Europie. Działania Wladimira Putina doprowadziły do strategicznych zmian na Starym Kontynencie. Kijów prawdopodobnie na dobre zraził się do Moskwy, większość krajów Europy zwarła szyki i rozpoczęła wspólne działania wymierzone w Kreml (zarówno gospodarcze, jak i militarnie), a kraje, które przez lata chlubiły się prowadzoną przez siebie polityką neutralności zdecydowały się na opowiedzenie po stronie NATO (Finlandia dołączyła do Sojuszu Północnoatlantyckiego w kwietniu 2023, a Szwecja w marcu 2024 r.).

Okazuje się, że szlakiem wytyczonym przez Helsinki i Sztokholm może podążyć kolejny europejski kraj. Tym razem chodzi o neutralną od 1955 roku Austrię. Tamtejsza minister spraw zagranicznych Beate Meinl-Reisinger dotknęła w niedawnej rozmowie z mediami tematu ew. rozpoczęcia narodowej debaty na temat potencjalnego dołączenia Wiednia do NATO. „Sama neutralność nie ochroni Austrii” – miała powiedzieć polityk. Jak informuje „Kyiv Independent” zdaniem Meinl-Reisnger niezależnie od szans na opowiedzenie się Austriaków za przystąpieniem do Sojuszu Północnoatlantyckiego, tamtejsze społeczeństwo potrzebuje ogólnonarodowej debaty na temat bezpieczeństwa i zasadności dalszej neutralności, której – jak powiedziała polityk – „nie można rozumieć jako bezczynności”.

Reklama

Austria w NATO? Tak, ale...

Czy dołączenie Austrii do NATO jest możliwe? Zdaniem dr Jacka Raubo (Defence24.pl) ew. dołączenie Wiednia do Sojuszu Północnoatlantyckiego „wykazywałoby krytyczne znaczenie NATO dla całej przestrzeni transatlantyckiej w XXI wieku”.

„Wraz z wejściem do NATO Finlandii oraz Szwecji można byłoby optymistycznie patrzeć na dalsze rozszerzenie tego sojuszu obronnego w Europie. Szczególnie, gdyby dotyczyło to tak zintegrowanych z zachodnimi wartościami politycznymi Republiki Irlandii oraz właśnie Austrii - mając na uwadze, że mielibyśmy do czynienia wówczas z symbolicznym przełamaniem kolejnych zimnowojennych stereotypów i podziałów” - stwierdził.

Jednocześnie, jak zastrzegł analityk, na kolejne rozszerzenie Sojuszu Północnoatlantyckiego nie można patrzeć w sposób jednowymiarowy.

„Ten obraz nie jest czarno-biały i najpewniej należy tonować najbardziej optymistyczne emocje. Przede wszystkim, w społeczeństwach obu państw musiałyby nastąpić gwałtowne zmiany w ich mentalności i to w skali wymagającej zapewne jakiegoś mocnego czynnika zewnętrznego. Szwecja i Finlandia zostały, aż nadto „przekonane” przez rosyjską pełnoskalową agresję na Ukrainę, ale także aktywność wojskowo-wywiadowczą Rosji w przestrzeni nordyckiej oraz akwenie Morza Bałtyckiego wymierzoną bezpośrednio w Szwedów i Finów. Na obecną chwilę trudno jest przypuszczać, że Austria ma podobną - i przede wszystkim - silną motywację, korzystając na co dzień z bezpieczeństwa generowanego w ich części Europy, także przez NATO. O wiele bardziej można zakładać prawdopodobieństwo, że działania rosyjskie na wodach okalających Republikę Irlandii mogą stać się takim elementem przełamującym dotychczasowe podejście tego państwa do NATO. Szczególnie, przy jakże widocznej słabości irlandzkich zdolności obronnych, które w żadnym razie nie są wystarczające na warunki jakie obserwujemy w przestrzeni bezpieczeństwa nie tylko europejskiego, ale i światowego” - twierdzi dr Raubo.

Czytaj też

Ekspert doprecyzował również, że: „Nadal wątpliwe jest, aby Austria miała podobną refleksję strategiczną, chociaż słowa minister Beate Meinl-Reisinger mogą rozpocząć pewien proces zmian. Mówiąc Austria myślimy oczywiście o władzach politycznych, szerszym konsensusie w przestrzeni partyjnej, ale także poparciu społeczeństwa, mediów, think tanków, itd. Pamiętając, że wejście do NATO zakłada z jednej strony posiadanie takiej woli w danym państwie, ale również dysponowanie zdolnościami do przekonywania wszystkich dotychczasowych członków NATO. Dlatego, rzeczywiście to państwo musiałoby najpierw przejść dogłębną dyskusję strategiczną do wewnątrz. Co więcej, wejście do NATO przez Austrię wymagałoby zmian w tamtejszych siłach zbrojnych w zakresie dostosowania do obecnych wymagań sojuszniczych. W Polsce nie musimy tłumaczyć nikomu, że system odstraszania i obrony w NATO to z jednej strony zysk w postaci kooperacji z sojusznikami, ale też wymóg dawania bezpieczeństwa innym członkom Sojuszu. Nie mówimy tylko o samej woli politycznej, ale przede wszystkim implementowaniu tego na aktywność sił zbrojnych. W dodatku, zauważając, że współcześnie NATO stara sobie niejako narzucić szybsze tempo w zakresie zbrojeń i szerzej wydatków na bezpieczeństwo oraz obronność. Austriacy będą zapewne dyskutowali właśnie o tych kwestiach w przypadku wspomnianej refleksji strategicznej. Szczególnie, że pieniądze przeznaczane na obronność są poniżej 2 proc. PKB tego państwa i to pomimo planów wynikających z szoku roku 2022 dla bezpieczeństwa europejskiego. Zaś za pieniędzmi lub ich brakiem stoją wyzwania modernizacyjne czy też kadrowe. Nie ukrywajmy, że dla Austriaków po zakończeniu zimnej wojny ich wojsko nie było priorytetem. Co jest widoczne np. w zdolnościach operacyjnych i gotowości bojowej. Zaś wejście do NATO w obecnych warunkach raczej nie będzie wiązało się z przymykaniem oczu na strukturalne problemy w siłach zbrojnych, jak to miało miejsce w przypadku bardziej politycznych rozszerzeń przed 2014 r. Zauważmy, że Finlandia i Szwecja są niemalże od razu ważnymi kontrybutorami jeśli chodzi o wybrane zdolności wojskowe, a także koncepcję total defense (obrony totalnej)”.

Równocześnie, pytany przez nas Jacek Raubo zauważył, że: „potencjalna akcesja do NATO, po spełnieniu wszystkich wymogów, byłaby również wyzwaniem dla wszystkich natowskich sojuszników w sferze zaufania do austriackiego partnera”.

„Przede wszystkim największe wątpliwości pojawiłyby się w zakresie osłony kontrwywiadowczej względem rosyjskiej aktywności wywiadowczej w samej Austrii. Wejście do NATO to wejście również do systemu gwarantującego dostęp do kluczowych informacji obronnych całego sojuszu. A nie można ukrywać, że Austria to państwo dość dobrze rozpoznane oraz penetrowane przez Rosjan i to z perspektywy wieloletniej. Co ważne, odnosi się to zarówno do przestrzeni państwa i jego agend, ale też sił zbrojnych. Niewątpliwie Austriacy, gdyby na poważnie pojawiała się wola wejścia do NATO, przede wszystkim musieliby dokonać gwałtownej, wręcz rewolucyjnej zmiany w tym aspekcie swojego bezpieczeństwa. I zapewne nie byłby to proces łatwy, ani neutralny względem przestrzeni debaty społeczno-polityczno-medialnej, widząc pewne uwiązania personalne tamtejszych elit z Rosją. Lecz najbardziej zdając sobie sprawę ze skandali szpiegowskich, które towarzyszą Austrii od czasów zimnej wojny i w których główną rolę grają radzieckie, a obecnie rosyjskie służby specjalne. Optymistyczne jest to, że tego rodzaju starania władze austriackie podejmują już teraz. Jak wskazał Adam Jawor, na łamach Infosecurity24, cyt. „Aby przerwać spiralę skandali, w grudniu 2021 r. władze Austrii powołały Dyrekcję Bezpieczeństwa Państwowego i Wywiadu (DSN). Jej pierwszym dyrektorem został Omar Haijawi-Pirchner, a kluczowym elementem reformy były zaostrzone procedury weryfikacji kadr. Jak zauważa portal analityczny IntelNews, zachodni partnerzy początkowo traktowali DSN jako „rebranding bez gwarancji”. W 2024 r. widmo ponownego objęcia resortu spraw wewnętrznych przez FPÖ postawiło europejskie stolice w stan gotowości. Ulga nadeszła dopiero po wyborach wiosną 2025 r. – jak relacjonuje IntelNews, tekę ministra zachował Gerhard Karner (ÖVP), a nadzór nad wywiadem przejął doświadczony Jörg Leichtfried. Nowy sekretarz stanu zapowiedział otwarcie DSN na partnerów NATO, cyfrową modernizację służby oraz jasne przepisy dla wywiadu wojskowego”. Widać więc, że strona austriacka w praktycznych działaniach rozumie, że nawet bez wejścia do NATO, odzyskanie zaufania jego członków w przestrzeni wywiadowczej i kontrwywiadowczej staje się niezbędne” - kontynuował.

Reklama

"Neutralność nikogo nie obroni"

Jacek Raubo konkluduje: „Nie ma co ukrywać neutralność nikogo dziś nie obroni, widząc jak zachowuje się Rosja, a mając w tyle głowy również inne zagrożenia generowane przez inne państwa oraz aktorów niepaństwowych. Zauważmy, że współcześnie NATO jest nie tylko rdzeniem odporności przestrzeni transatlantyckiej względem zagrożeń konwencjonalnych. Jak pokazała sytuacja po 9/11, a także obecne zmagania z zagrożeniami podprogowymi, NATO daje swoim członkom o wiele więcej niż tylko klasyczne zwiększanie i agregowanie zdolności wojskowych. Austria, widząc np. zmagania z zakresu nowych domen cyber i info najprawdopodobniej rozumie to, aż nadto”.

„Na płaszczyźnie strategicznej akcesja byłaby ważnym sukcesem dla Austrii oraz samego NATO, zwiększając przestrzeń bezpieczeństwa i kooperacji. W krótkookresowym wymiarze, szczególnie dla państw wschodniej flanki NATO pojawiłaby się jednak wątpliwość na ile kolejny członek NATO z takim bagażem wcześniejszych relacji z Rosją byłby wzmocnieniem naszej postawy obronnej, a na ile wręcz przeciwnie, kierując uwagę rozważań sojuszniczych na inne sfery oraz obszary geograficzne (umowne flanki). Przy czym, to akurat można byłoby już dość dobrze zmapować w okresie, gdy doszłoby do potencjalnej pracy nad przekonaniem wszystkich członków do ratyfikacji samego wniosku. Lecz do tego momentu wydaje się, że jest jeszcze sporo czasu” - podsumował.

Czytaj też

Reklama
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (7)

  1. Przyszłość

    To bez sensu. Przecież lepiej być krajem neutralnym. Po co uczestniczyć na przykład w amerykańskich wojnach z Irakiem afganistanem czy Chinami jak będzie bez sensu

  2. Alone

    Kolejny koń trojański?

  3. Dudley

    A kto ją przyjmie? Przecież to koń trojański Rosji, by możliwe było przyjęcie tego kraju do NATO, musi minąć że dwie dekady, tak by usunąć z władz większość aktywnych i uśpionych agentów Rosji z tuznych instytucji i armii. Czyli jest potrzebna typowa kwarantanna połączona z czystką.

  4. Buczacza

    Kolejny raz urzekła mnie histria. W wydaniu najlepszej kosmonautki też kobiety legendarnej niny tersznikowej. Dokładnie ta dotycząca Białorusi. Urzekła mnie polszczyzna. Z doświadczenia wiemy, że za sterami w tym przypadku. Usiadł inny operator maszyn CNC... A o Białorusi i życia. Pozwolę sobie w odpowiednim momencie i czasie.

  5. Rusmongol

    Każdy wie że zło moskiewskie jest zawsze gotowe żeby napaść, kraść , mordować. Każdy trzeźwo i samodzielnie myślący o tym wie i chce być bezpieczny przed imperialną terrorystyczną moskowia.

  6. WNM88

    Też mi pan ekspert. Martwi się o szpiegów w Austrii, to ciekawe co powie o bezpieczeństwie NATO na Węgrzech i Słowacji? Z orbanem i fico na czele.

  7. stasi

    Realnie Austria wniosła by więcej do sojuszu siły niż dają to Węgry. Ale Austriacy nie wiadomo czy będą chcieli partycypować w europejską obronność

Reklama