Plan Amerykanów zakłada modernizację niekierowanych rakiet 70 mm do pocisków z półaktywnym systemem naprowadzania laserowego (na zasadzie plug-and-play). 70 proc. prac zostanie wykonanych w New Hempshire, a 30 proc. w Teksasie. Ich zakończenie przewiduje się na grudzień 2018 roku. System ten jednak może być również kupiony jako gotowe rozwiązanie.
APWKS II to rakieta Hydra z dodatkowym zestawem kierującym WGU-59/B, który może być instalowany również w warunkach polowych. Zamontowany on jest między głowicą bojową, a silnikiem. Pocisk ma półaktywny systemem naprowadzania laserowego, odpalany jest ze standardowych wyrzutni dla niekierowanych pocisków rakietowych Hydra 70. Wypełnia on lukę między niekierowanymi rakietami 70 mm oraz pociskami Hellfire. Jak zaznacza BAE Systems, konstrukcja APKWS pozwala na wdrożenie tego systemu na różnych platformach.
Cechą APKWS jest precyzja rażenia, osiągnięta dzięki naprowadzaniu laserowemu (w stosunku do rakiet niekierowanych) oraz niewielki kaliber, które minimalizuje straty uboczne. Jest to ważne m.in. podczas prowadzenia działań asymetrycznych lub walki w terenie miejskim. Dzięki wykorzystaniu klapolotek możliwe jest stałe korygowanie lotu po odpaleniu, dzięki czemu broń może być wykorzystywana do zwalczania celów ruchomych. System cechuje też niższy koszt produkcji, w stosunku do cięższych typów broni kierowanej.
Lotnikom z amerykańskiej bazy lotniczej Eglin na Florydzie udało się system APKWS II przetestować, zintegrować i rozmieścić w ciągu sześciu miesięcy. Pociski tego typu zostały dostosowane do użycia m.in. na samolotach F-16, A-10, AV-8B Harrier, CN-235 (w wersji wsparcia pola walki dla Jordanii), UH-1Y, AH-1W i AH-1Z, AH-6M Little Bird, MH-60 Seahawk czy Tiger oraz bezzałogowcach MQ-8B Fire Scout. Demonstrowano je również na maszynach Black Hawk i Osprey.
Pociski tego typu zostały opracowane pierwotnie na zlecenie amerykańskiej piechoty morskiej i marynarki wojennej (za pośrednictwem połączonego biura systemów lotniczych NAVAIR), ale następnie zostały też zakupione przez siły powietrzne (dla F-16 i A-10) oraz wojska lądowe (dla AH-64 Apache) w ramach pilnej potrzeby operacyjnej, z przeznaczeniem do rozmieszczenia w rejonie działań wojennych. Pociski tego typu zostały też zademonstrowane jako uzbrojenie platform naziemnych.
gosc123
a DLA NAS?
Podbipięta
W tym roku mieliśmy rozpocząć produkcję norweskich kierowanych 70 mm via Mesko.Technologię pozyskaliśmy w ramach offsetu za NSM ale na razie to jeszcze niekierowanych nie wdrożono!Choć wyrzutnie już opracowano i przetestowano.
rachunek ekonomiczny
Ale po co nam takie? To kosztowna broń do wojen kolonialnych a nie wojny z regularną armią rozwiniętego technicznie przeciwnika. Za jeden taki badziewny pocisk do polowania na turbaniarzy pewnie można sfinansować jedną a może kilka salw z Langusty, co w prawdziwej wojnie jest bardziej potrzebne. Znowu kupujemy sprzęt na amerykańskie wojny kolonialne zamiast do obrony Polski?
Sternik
Myślisz kategoriami z II WŚ. Współczesne pole bitwy to broń precyzyjna i kierowana a nie salwy z Langusty.
Grzes
Chyba z - Podbipięta - nie moge sie zgodzic ,piszez cytuje : ...W tym roku mieliśmy rozpocząć produkcję norweskich kierowanych 70 mm via Mesko... i dalej ... wyrzutnie już opracowano i przetestowano ... ??? Na czym je przetestowano , ceglami strzelali ? , Jak mozna cos testowac nie majajc do tego pociskow ? Tak na logike. No chyba ze nie dopisales czegos .
Podbipięta
Chyba wyrażnie napisałem.Do testów zakupuje się partie pocisków u tych którzy je wytwarzają.Choć jak pan chcesz to możesz pan wcześniej zrobić pocisk a potem armatę dlań.Ale tak też się choć z rzadka robi.Ale to na produkta koncepcyjne.p.s. Japońce se np kupili od nas jedną wyrzutnie Groma i kilka rakiet do testów.