Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

1000 AARGM dostarczony. Parlament zgadza się na zakup dla Niemiec

Fot. Bundeswehr/Piz Luftwaffe
Fot. Bundeswehr/Piz Luftwaffe

Northrop Grumman poinformował o dostarczeniu tysięcznego naddźwiękowego rakietowego pocisku przeciwradiolokacyjnego klasy powietrze-ziemia AGM-88E AARGM (Advanced Anti-Radiation Guided Missile). Z kolei niemiecki parlament zgodził się na dostawę tych pocisków do Luftwaffe, a także pozyskanie nowych europejskich pocisków powietrze-powietrze Meteor i modernizację bojowych wozów piechoty.

 

Ceremonia z okazji dostarczenia tysiąca pocisków rakietowych AARGM odbyła się w zakładach produkcyjnych Northrop Grumman w Northridge w Kalifornii w USA. W wydarzeniu tym wzięli udział przedstawiciele US Navy w postaci wyższych oficerów, przedstawiciele podmiotów przemysłowych współpracujących ze spółką przy tym projekcie oraz obecni i byli pracownicy Northrop Grumman pracujący przy programie AARGM.

Ponieważ nasi przeciwnicy nadal ewoluują i udoskonalają swoje systemy obrony powietrznej, AARGM jest niezbędny dla naszych wojowników do wykrywania i pokonywania różnych zagrożeń, oraz osiągnięcie to zapewnia, że ​​U.S. Navy i nasi sojusznicy mają zdolności możliwościci wymagane do zaspokojenia naszych potrzeb operacyjnych.

Kierownik Programu U.S. Navy ds. programu Direct and Time Sensitive Strike (PMA-242) kpt. Matthew Commerford

AARGM został opracowany w wyniku współpracy międzynarodowej pomiędzy Departamentem Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych i Siłami Powietrznymi Włoch. Powstał w wyniku ewolucyjnego rozwinięcia AGM-88 HARM (High-speed Anti-Radiation Missile). Dysponuje nową, cyfrową pasywną głowicą radiolokacyjną, aktywnym radiolokatorem milimetrowym oraz układem INS/GPS. Jednocześnie wykorzystano istniejące elementy konstrukcji, układu napędowego oraz głowicę bojową pocisków HARM. 

Trwają też prace rozwojowe nad nową wersją AARGM-ER, dostosowaną do przenoszenia przez myśliwce 5. generacji w komorach wewnętrznych, charakteryzującą się m.in. zwiększonym zasięgiem i prędkością lotu.

Pociski AARGM uzyskały wstępną gotowość operacyjną w lipcu 2012 roku i zostały już wprowadzone na uzbrojenie lotnictwa amerykańskiej marynarki wojennej i korpusu piechoty morskiej, a także włoskich i australijskich sił powietrznych. System ten został już zintegrowany z maszynami takimi jak FA-18C/D Hornet, FA-18E/F Super Hornet, EA-18G Growler czy Tornado ECR. Australia jest pierwszym państwem, które zakupiło ten system w trybie FMS.

Fot. Northrop Grumman
Fot. Northrop Grumman

Zgodę Departamentu Stanu USA na pozyskanie AARGM w trybie FMS uzyskały także Niemcy, które - podobnie jak będące uczestnikiem programu Włochy - zamierzają wykorzystać te rakiety na samolotach Tornado.

Niedawno zgodę na transakcję obejmującą pozyskanie AARGM i integrację ich z Tornado wyraził niemiecki Bundestag, o czym w wydanym w czwartek 12 grudnia komunikacie poinformował tamtejszy resort obrony.

Niemcy planują modernizację 85 pocisków AGM-88B do standardu AARGM i ich zintegrowanie z maszynami Tornado. Budowa tych pocisków każdorazowo odbywa się poprzez wykorzystanie istniejących rakiet AGM-88B/C i ich konwersję.

Według komunikatu niemieckiego resortu obrony zakup AARGM ma kosztować 127 mln euro, natomiast realizowana odrębnie integracja - 68 mln euro. Maksymalna wartość transakcji w trybie FMS została wcześniej określona przez Departament Stanu na 122,86 mln dolarów, ale poza tym będą podejmowane też prace w trybie bezpośredniej sprzedaży komercyjnej (DCS), dotyczące m.in. integracji na Tornado.

Fot. Bundeswehr
Fot. Bundeswehr/Johannes Heyn

Posłowie, na podstawie obowiązujących w Niemczech przepisów, zgodzili się również na realizację kilku innych projektów modernizacyjnych, w tym dotyczących pozyskania stu rakiet Meteor (za kwotę do 185 mln euro) czy ulepszenia istniejących BWP Marder 1A5/1A5A1 (71 wozów, 109 mln euro).

Pozyskanie AARGM umieszczono również w Planie Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP w perspektywie do 2035 roku.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Marek

    My to coś pozyskujemy? Czy tylko piszemy o tym?

  2. krisss

    A nasz MON jeszcze nie podjął decyzji o kupnie tych rakiet :(

  3. tak se myślę głośno

    tak się zastanawiam czy przeciwnik przypadkiem nie będzie tworzył "fałszywych radarów", czyli sprzętu emitującego fale radarowe (ale nie namierzającego i nie połączonego z prawdziwym systemem wykrywania) po to by ściągnęły na siebie AARGMy. Ewentualnie jednoczesna praca radaru namierzającego i "fałszywych radarów". Wówczas NATO wystrzelało by się z AARGM na, nic nie warte z bojowego punktu widzenia, "fałszywe radary".

    1. GB

      Ale w tym czasie prawdziwe radary musiałyby być wyłączone. Czyli OPL i tak byłaby wyeliminowana z walki.

    2. Voodoo

      Nie muszą wabik mają silniejszy sygnał wyjściowy od radaru właściwego...ale znacznie krótszy zasięg. Wabiki od S400 są umieszczone max do 2 km od radaru, ma to na celu zmniejszenia czasu reakcji operatora rakiety na korektę lotu ( w zależności od trybu naprowadzania )

    3. Stefan

      Lepiej użyć by było wielu reflektorów radarowych a odbiorniki radarowe pasywne spiąć w sieć. Same reflektory są o wiele tańsze niż "całe" radiolokatory i dają efekt "światła bocznego", zwiększającego powierzchnię aktywnego odbicia. Można by też do obrony radiolokatorów aktywnych i oddzielnych reflektorów radarowych zastosować pociski przeciwradiolokacyjne bardzo krótkiego zasięgu. Gdy AARGM włączyłby radar ostatecznego naprowadzania, to byłby widoczny dla takich pocisków. Ewentualnie można wykorzystać automatyczne armaty małokalibrowe, naprowadzane na radiolokator AARGM.

Reklama