- Wiadomości
Polskie Jastrzębie kontra Su-35 i Su-27
Dwa polskie F-16C działające w ramach misji Baltic Air Policing zostały poderwane z estońskiej bazy Ämari w celu przechwycenia formacji rosyjskich samolotów, lecących nad wodami Morza Bałtyckiego. Jak się okazało był to pasażerski samolot Tu-134 lecący do obwodu kaliningradzkiego w eskorcie maszyn myśliwskich.

Zdarzenie miało miejsce 15 stycznia. Jak podało litewskie ministerstwo obrony narodowej – Tu-134 miał włączony transponder, utrzymywał łączność radiową z regionalnym centrum kontroli lotów i przemieszczał się zgodnie ze zgłoszonym planem lotu. Inaczej było jednak w przypadku eskortujących go myśliwców. Najpierw była to para Su-35, która leciała zgodnie z podanym planem lotu, ale bez włączonych transponderów i utrzymując ciszę radiową. Samoloty „odprowadziły” Tu-134 a następnie, zgodnie z planem lotu powróciły do rosyjskiej przestrzeni powietrznej. Ich miejsce zajęły poderwane z obwodu kaliningradzkiego Su-27. Te maszyny z kolei leciały bez zgłoszonego planu lotu, z wyłączonymi transponderami i przy utrzymaniu ciszy radiowej.
Polskie myśliwce zostały poderwane do lotu zgodnie z decyzją Połączonego Centrum Operacji Powietrznych (Combined Air Operations Centre - CAOC). Była to pierwsza ich akcja bojowa od czasu rozpoczęcia dyżuru trzy tygodnie wcześniej. Polskie samoloty odprowadziły podejrzane maszyny do przestrzeni powietrznej obwodu kaliningradzkiego.
Podobna sytuacja miała miejsce dwa dni później, kiedy Tu-134 wracał w analogicznej eskorcie nad główne terytorium rosyjskie. Tym razem maszynę przechwyciły belgijskie F-16AM pełniące misję Baltic Air Policing z litewskiej bazy w Szawle.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS