Reklama

Polityka obronna

WOT, Leopardy i nie tylko. Polska oraz Węgry zacieśniają współpracę wojskową [KOMENTARZ]

Fot. st. szer. Wojciech Król/CO MON
Fot. st. szer. Wojciech Król/CO MON

Wizyta ministra obrony Mariusza Błaszczaka na Węgrzech to szansa na otwarcie szerszej współpracy wojskowej z Budapesztem. Kooperacja może być realizowana z korzyścią dla obu państw, bo – w pewnym zakresie – stoją one przed podobnymi wyzwaniami związanymi z rozbudową i modernizacją armii.

W trakcie spotkania ministra Błaszczaka z szefem resortu obrony Węgier Tiborem Benkő podpisano plan współpracy obronnej obu państw na rok 2021. Zawiera on łącznie 63 przedsięwzięcia, w tym ćwiczenia czy upamiętnienie wydarzeń historycznych. Współpraca Polski i Węgier już dziś ma jednak charakter strukturalny, a wiele wskazuje na to, że zostanie poszerzona.

Pierwszym przykładem jest realizowana misja UNIFIL w Libanie, w ramach której polscy żołnierze współpracują razem z węgierskimi. To właśnie ta misja pozwoliła na powrót Sił Zbrojnych RP do działań w ramach ONZ, co jest nie bez znaczenia jeśli chodzi o miejsce Polski w międzynarodowej architekturze bezpieczeństwa. Współpracę prowadzą także siły specjalne obu państw. W 2020 roku, gdy Polska po raz drugi w historii była państwem ramowym dla komponentu sił operacji specjalnych Sił Odpowiedzi NATO, zastępcą dowódcy komponentu był węgierski generał.

Minister Błaszczak mówił też, że jednym z obszarów współpracy mogą być projekty w ramach stałej współpracy strukturalnej Unii Europejskiej – PESCO. Polscy oficerowie mają znaleźć się też w dowództwie Wielonarodowej Dywizji Centrum w mieście Szekeshefervar na zachód od Budapesztu. Ta jednostka jest tym bardziej istotna, że duża część państw regionu (tak, jak kraje Grupy Wyszehradzkiej, poza Polską) nie posiada szczebla dywizji w systemie narodowym, więc pozwoli ona uzupełnić NATO-wski system dowodzenia.

Grafika: Katarzyna Głowacka/Defence24.pl
Grafika: Katarzyna Głowacka/Defence24.pl

Oprócz tego istnieje jeszcze co najmniej kilka innych ważnych obszarów, wprost związanych z tym, że Polska i Węgry modernizują swoje siły zbrojne. Jeśli chodzi o Budapeszt, to przed inwazją Rosji na Ukrainę cięcia były bardzo głębokie, przez co armii pozostały ograniczone zdolności. Jeszcze w 2015 roku na obronę wydawano mniej, niż 1 proc. PKB, ale w 2019 roku to już 1,22 proc. PKB, w 2021 – 1,66 proc., a do 2026 (lub nawet kilka lat wcześniej) wskaźnik ten ma osiągnąć 2 proc. wymagane przez NATO.

Grafika: Katarzyna Głowacka/Defence24.pl.
Grafika: Katarzyna Głowacka/Defence24.pl.

Z tego też powodu Węgrzy mogli dokonać szeregu zakupów uzbrojenia. To między innymi czołgi Leopard 2A7+ i haubice PzH 2000 (zakupione w końcu 2018 roku w Niemczech, wraz z kompleksowym pakietem wsparcia, a także z 12 „tymczasowymi” Leopardami 2A4, które już przynajmniej w części dostarczono), śmigłowce Airbus Helicopters H145M i H225M, zamówione w tym samym roku, przeciwlotniczy system NASAMS czy produkowana na licencji czeska broń strzelecka. Równolegle jednak realizowana jest rozbudowa liczebna armii, zarówno czynnej, jak i rezerw.

Grafika: Katarzyna Głowacka/Defence24.pl
Grafika: Katarzyna Głowacka/Defence24.pl

Węgrzy są szczególnie zainteresowani polskimi doświadczeniami związanymi z budową Wojsk Obrony Terytorialnej, a także z wykorzystaniem armii do zwalczania skutków pandemii koronawirusa. Za kilka tygodni na Węgry ma udać się dowódca WOT gen. Wiesław Kukuła.

- Chciałbym podziękować Panu Ministrowi, a jednocześnie pogratulować za kilkuletnie doświadczenie we współpracy z Węgrami. Dziękuje Panu Ministrowi za chęć podzielenia się doświadczeniami z procesu tworzenia Wojsk Obrony Terytorialnej, jak również za deklarację, zgodnie z którą Polska wesprze Węgry w procesie szkolenia m.in. załóg czołgów Leopard - powiedział minister T. Benkő.

Możliwe więc, że rozwiązania podobne do funkcjonujących w WOT będą wdrażane również na Węgrzech, między innymi w celu wzmocnienia komponentu rezerwowego armii, ze szczególnym uwzględnieniem działań reagowania kryzysowego.

Współpraca ma jednak dotyczyć również modernizacji technicznej sił zbrojnych obu państw. - Ministerstwo Obrony Narodowej przywiązuje dużą wagę do współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej oraz w formatach bilateralnych z poszczególnymi państwami V4. Ważnym tematem rozmów z naszymi partnerami jest także współpraca w obszarze modernizacji, czego przykładem jest niedawna decyzja o wspólnym zakupie amunicji. Ministerstwo Obrony Narodowej bardzo wysoko ocenia współpracę z Węgrami i pozostaje otwarte na współpracę przy modernizacji wyposażenia armii, w tym w zakresie użytkowania przez węgierskie wojsko czołgów Leopard – tak na pytania Defence24.pl dotyczące współpracy w zakresie modernizacji Sił Zbrojnych odpowiada Ministerstwo Obrony Narodowej.

Drugi obszar współpracy, o którym mówili oficjalnie ministrowie po spotkaniu, ujęty również w komunikacie przesłanym przez MON w odpowiedzi na pytania Defence24.pl, to szkolenie załóg czołgów Leopard 2. Węgierska delegacja złożyła już pierwszą wizytę w 1 Brygadzie Pancernej w Wesołej, planowane są kolejne działania. Wojsko Polskie ma w tym zakresie duże doświadczenie, bo wykorzystuje Leopardy 2 od prawie 20 lat, a jednostki w nie uzbrojone były przezbrajane z konstrukcji bazującej na wozach pochodzenia posowieckiego.

Nieoficjalnie wiadomo, że Węgrzy wraz z zakupem sprzętu zamówili duży pakiet szkoleniowy obejmujący też budowę ośrodka szkolenia wyposażonego w symulatory dla czołgów i haubic. W jego tworzeniu – jako podwykonawcy partnerów niemieckich – znaczny wkład ma również polska, prywatna firma, która realizowała wcześniej podobne prace dla innych użytkowników tych czołgów, jak choćby Norwegii, Grecji, Kataru czy państw Ameryki Południowej. W Polsce funkcjonuje Ośrodek Szkolenia Leopard w Świętoszowie powstały w momencie przejęcia pierwszej partii Leopardów, natomiast brygada w Wesołej, uzbrojona przede wszystkim w czołgi wersji 2A5 (od 2017 roku), nadal nie doczekała się takiej infrastruktury, choć jest ona w planach. Wszystko wskazuje na to, że armia węgierska zbuduje i wyposaży ośrodek szkolenia wyposażony w symulatory najnowszej generacji, w myśl zasady że pierwszy etap szkolenia odbywa się na symulatorach, a następnie załogi szkolą się na sprzęcie bojowym, kontynuując także równolegle treningi na symulatorach.

Polsko-węgierska współpraca wojskowa była oczywiście realizowana dużo wcześniej. Węgierscy przeciwlotnicy regularnie uczestniczą w strzelaniach na polskim poligonie w Ustce. Natomiast wykorzystywany przez nich – obok lżejszych systemów Mistral – zestaw Kub, który wkrótce zostanie zastąpiony przez system NASAMS, został przed laty zmodernizowany przez Wojskowe Zakłady Uzbrojenia z Grudziądza.

Polska i Węgry mają więc – w dość szerokim zakresie – wspólne priorytety w ramach rozbudowy i modernizacji armii. Wymiana doświadczeń może być korzystna dla obu państw, zwiększając zdolność współdziałania sił zbrojnych i potencjał regionu jako całości.

Reklama
Reklama

Komentarze