Polityka obronna
Wiceszef MON: jeśli jakiś pocisk będzie leciał w kierunku Polski, zostanie zestrzelony
„Jeżeli zdarzyłoby się, że jakiś pocisk będzie leciał w kierunku Polski, to zostanie on zestrzelony” - zapewnił wiceszef MON Cezary Tomczyk, komentując niedzielny atak rakietowy Rosji na Ukrainę.
W nocy z soboty na niedzielę i godzinach porannych Rosja zaatakowała Ukrainę z użyciem rakiet balistycznych, rakiet manewrujących i dronów. Pociski zostały wystrzelone przez lotnictwo i z okrętów marynarki wojennej na Morzu Czarnym. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w niedzielę rano, że w ataku Rosjanie użyli 120 rakiet i 90 dronów, a celem była infrastruktura energetyczna. W związku z sytuacją na Ukrainie polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych informowało o poderwaniu nad ranem polskich i sojuszniczych myśliwców przy naszej wschodniej granicy (po godz. 9 DORSZ poinformowało o zakończeniu akcji).
Wiceszef MON Cezary Tomczyk pytany w Polsat News, jak blisko polskiej granicy znajdowały się rosyjskie cele, odparł, że w odległości „nawet kilkudziesięciu kilometrów”. „Polska poderwała parę myśliwców. Taka para została poderwana też przez naszych amerykańskich sojuszników. Został też poderwany tankowiec, tak żeby w razie czego można było ten lot wydłużać” - relacjonował.
Czytaj też
„Wiemy, że strona rosyjska chce po prostu porazić infrastrukturę krytyczną Ukrainy przed zimą. Chce ich pozbawić dostaw prądu, ale też ciepła i to był cel ataków rosyjskich” - dodał Tomczyk.
Dopytywany, jak długo trwał nalot, Tomczyk zwrócił uwagę, że mowa o prawie całym terytorium Ukrainy. „Mówimy też o nalocie na Kijów, w związku z tym zazwyczaj jest to około kilku godzin. Alarmy wyły w Kijowie przez wiele godziny, ludzie byli w schronach”- powiedział. Dodał, że nad Kijowem zestrzelono pocisk, który wywołał pożar.
„Wiele z tych pocisków udało się powstrzymać, ale dziś mamy taką pełną informację, że Rosja właściwie użyła wszystkiego, co ma. Użyła zarówno rakiet balistycznych, hipersonicznych, jak i dronów” - wyliczał.
„Byliśmy w bieżącym kontakcie i z naszymi dowódcami, ale też ze stroną ukraińską” - podkreślił.
Wiceszef MON pytany, czy było jakiekolwiek ryzyko, że któryś z pocisków leciał w kierunku Polski, zaprzeczył. „Dzisiaj takiej sytuacji nie było. Natomiast byliśmy też na to przygotowani. Generał (dowódca DORSZ Maciej) Klisz ma tutaj bardzo jasne przeświadczenie, i to jest też stanowisko rządu, że jeżeli zdarzyłoby się, że jakiś pocisk będzie leciał w kierunku Polski, zostanie on zestrzelony” - powiedział.
Szef ukraińskiego MSZ Andrij Sybija napisał na platformie X, że Rosja przeprowadziła jeden z największych ataków powietrznych. „Drony i pociski wymierzone w spokojne miasta, śpiących cywilów, krytyczną infrastrukturę. To jest prawdziwa odpowiedź zbrodniarza wojennego Putina dla wszystkich, którzy do niego ostatnio dzwonili i go odwiedzali. Potrzebujemy pokoju poprzez siłę, a nie ustępstwa” – napisał ukraiński minister.
radziomb
brawo. czyli caly swiat przestanie sie z nas smiac :) Turcja zestrzelila w 2015 r .Su24 jak im wlecial w ich granice. to powinno byc normalne i powszechne zachowanie Kazdego kraju
Tomek72
to samo powtarzałem jeszcze przed "tureckim zestrzeleniem" i powtarzam dalej - ruskie za pół darmo testują systemy NATO - oczywiście, że na to musi być "procedura" i nie warto z PATRIOTA strzelać do shahida - ale to już insza inszość
nn
Dzisiaj był atak na elektrownię w Dobrotworze, To nie kilkadziesiąt, a jedynie 30 km w linii prostej od naszej granicy. Mając na uwadze to, że- jak twierdzą Ukraińcy- coraz więcej rosyjskich dronów udaje się zakłócić przy pomocy WRE i szybują sobie w różnych kierunkach, prawdopodobieństwo że coś zawita do nas rośnie.
Przyszłość
Tymczasem Polska Prokuratura umorzyla postepowanie w sprawie Przewodowa. Powod - "brak wspolpracy ze straona Ukrainska"
nn
Prokuratura zawiesiła postępowanie, a nie umorzyła. Rodziny nie zgłaszają żadnych pretensji, prosiły o prywatność. Wynika z tego, że sprawa została załatwiona po cichu- przynajmniej w tym aspekcie.
Pollock
Jak chcecie strącać rakiety lecące w kierunku Polski bez kontaktu wzrokowego w czasie pokoju? Naruszając przestrzeń powietrzną Ukrainy? Bo z ostatnich informacji o braku zestrzelenia obiektu który wleciał w Polska przestrzeń powietrzną było, że w przypadku pokoju obiekt musi być potwierdzony wzrokowo?
radziomb
tak samo jak Turcja zestrzlelila ruski Su24 w 2015r. juz Ty sie nie martw jak;)
AdSumus
Żeby zestrzelić, trzeba mieć takie możliwości. A nam do tego brakuje co najmniej dwa lata.