Reklama

Polityka obronna

W Europie brakuje silnego lidera, który przeprowadzi ją przez erę Trumpa

Pięć dni po udostępnieniu w sieci obrazka z Taylor Swift wygenerowanego przez AI, Donald Trump mówi, że nie wie o nim nic poza tym, że zrobił go ktoś inny.
Autor. By Gage Skidmore - https://www.flickr.com/photos/22007612@N05/53910427147/, CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=151314422

W Europie nie ma silnego przywódcy, który jest w stanie przeprowadzić ją przez okres światowych turbulencji, które mogą powstać za kadencji Donalda Trumpa – pisze w niedzielę „The New York Times”.

„Powrót Donalda Trumpa na urząd prezydenta USA może oznaczać samotny i niebezpieczny okres dla Europy, która już pogrążona jest w stagnacji gospodarczej i mierzy się z wojną za swoją wschodnią granicą. To moment, w którym europejscy przywódcy zgadzają się, że dwie największe gospodarki kontynentu wymagają (…) stanowczego przywództwa” – pisze amerykański dziennik.

Jednak – jak zauważa – Francja i Niemcy mogą mieć problem z odpowiedzią na to wyzwanie.

Reklama

W Niemczech panuje polityczny paraliż po rozpadzie koalicji rządzącej kanclerza Niemiec Olafa Scholza. Przed przedterminowymi wyborami, które prawdopodobnie odbędą się w marcu, rośnie zaś skrajnie prawicowa AfD. „Zwycięstwo w amerykańskich wyborach ideologicznie bliskiego tej partii Trumpa może ją dodatkowo wzmocnić” – podkreśla dziennik.

„NYT” zaznacza, że pozycja prezydenta Emmanuela Macrona, który wielokrotnie wzywał do budowy niezależności wojskowej i gospodarczej Europy, jest zaś o wiele słabsza niż w pierwszej kadencji ze względu na to, że w 2027 r. nie może ubiegać się o reelekcję. Dziennik zauważa, że rolę Francji osłabiły też przedterminowe wybory, w wyniku których powstał „niestabilny” rząd mniejszościowy, a dodatkowo Francja mierzy się z rosnącym zadłużeniem. Jak zauważa pismo, nie wiadomo, czy rząd zdoła przeprowadzić głębokie cięcia wydatków i wprowadzić wyższe podatki, aby załatać dziurę budżetową.

Czytaj też

„Brak silnego przywództwa w Europie może ośmielić Rosję i (…) ograniczyć zdolności Europy do reagowania na globalną wojnę handlową, którą może wywołać Trump. Ponadto jeszcze bardziej utrudni to wysiłki europejskich liderów, zmierzające do stworzenia wspólnej polityki przemysłowej w celu ochrony przemysłu przed napływem taniego chińskiego towaru, w tym samochodów elektrycznych (…)” – ocenia dziennik.

Jak zauważa, na znaczeniu nabrać mogą inni liderzy, ale i oni „mają swoje problemy”. Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer mierzy się z krytyką dot. przyjmowania prezentów podczas sprawowania urzędu, a jego kraj i tak nie jest w UE. Niepewne jest też, zdaniem „NYT”, czy Włoszce Giorgii Meloni udałoby się zbudować bliskie relacje z Trumpem, bo jej umiarkowane podejście do spraw międzynarodowych i wsparcie dla Ukrainy są w kontrze do stanowiska prezydenta-elekta.

Reklama
Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (10)

  1. Autor Komentarza

    Hola, hola - jakie przywództwo? Na czym niby miało by polegać przywództwo NAD wolnymi, suwerennymi krajami? Zresztą, zanim przejdziemy do kwestii przywództwa, to najpierw porozmawiajmy o uczciwości i szczerości dużych względem mniejszych, o cenie energii w róznych krajach, o ingerencjach w wewnętrzne sprawy innych krajów. A jeśli to przywództwo ma być kolejną przykrywką do ignorowania polskich interesów, to dziękuję bardzo.

  2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Powrót Trumpa oznacza, że USA i Chiny skupiają się JUŻ WYŁĄCZNIE na bazie przemysłowej i wyścigu technologicznym - wojskowym i cywilnym. Zaś Europa skupia się na różnych pseudo-problemach a la prawa 52 płci i zarzynania własnego przemysłu w imię świętej religii ekologizmu i klimatyzmu. Dopóki te bzdury ekologiczne nie zostaną złamane - nawet super-charyzmatyczny przywódca Europy NIC NIE ZROBI. Po prostu - elity brukselskie są do wymiany wg opcji zerowej - a "wartości" i "idee" muszą pójść do kosza. Zamiast modelowego propagandysty-ideowca i wiecznego działacza od pustych hasełek - na pierwszy plan wejść musi inżynier od twardych kompetencji w technice - oraz kadra, która zęby zjadła na przemyśle, R&D, itd. = NA PRAWDZIWYM ROZWOJU. Notabene przekonanie "elit" Brukseli o zbawianiu całego świata forsowaniem drakońskich i samobójczych dla Europy ograniczeń emisji CO2 - jest odklejeniem od realu. Europa emituje poniżej 7% CO2 - jest to wartość MARGINALNA.

    1. De Aristo

      Pierwszy raz się z Tobą całkowicie zgadzam.

    2. Jan z Krakowa

      Tadeusz Żeleźny. Zgoda w 100%. A poza tym: dlatego większość Amerykanów wybrała Trumpa, bo oprócz innych spraw mają dość budowy utopii czyli właściwie antyutopii, bo z i. wynika to 2.

  3. "Pułkownik" Michał

    Ależ głupoty... Trump domagał się, by kraje NATO w sposób odpowiedni finansowały swoje armie, bo jak do tej pory, takie np. Niemcy tylko żerowały na bezpieczeństwie dostarczanym im przez armię USA. Czego dowodzi opłakany stan Bundeswery. Więc dla nas prezydentura Trumpa to nie problem. Może on wymusić zbrojenie Europy (dla nas to tylko plus). A Polska pod tym kątem jest prymusem. Już nie mówiąc o tym, że USA ma w Polsce duże interesy (patrz kupowany szeroką ławą sprzęt wojskowy).

  4. szczebelek

    Trump jest największym problemem dla Europy bez lidera 🤣🤣🤣 Ja to byłem pewny, że chodzi o Putina, ale widać kto sponsoruje NYT i CNN 🤣🤣🤣

  5. Piston

    Panie redaktorze!. Europa w erze Trumpa ma ostatnią szansę na to żeby się w końcu obudzić, żeby nie było powtórki z rozrywki jak w pierwszej i drugiej wojnie światowej

  6. yy

    Europejscy liderzy? A kto ich gdzieś widział albo o nich słyszał? Bo chyba nie ci którzy zrobili z Europy trzeciorzedna prowincję, przemysłowa pustynię i ideologiczny dom wariatów.

  7. Krtek

    USA prowadzą wojnę gospodarczą z Chinami poprzez osłabianie EU głównego odbiorcy eksportu chińskiego. Uzależnienie i oslabienie Europy poprzez wysokie ceny energii zza oceanu , dobrą choć droga broń z Ameryki zobaczymy do czego to uzależnienie doprowadzi na dłuższą metę. Jakie są rzeczywiste cele na przyszłość

  8. rwd

    Silni przywódcy swoją pozycję zawdzięczają sile własnych państw. Siła Europy skończyła się wraz z końcem XX w. Teraz nadszedł czas azjatyckich tygrysów z super pandą na czele.

  9. Jan z Krakowa

    Jakieś nie z tego świata, absurdalne przesłanki sa w tamtym artykule NYT, To przecież nie Trump jest zagrozeniem dla Europy tylko Rosja i polityka polityków europejskich, a rządy Trumpa nie są żadną turbulencją tylko reakcją na te zagrozenia. Wnioski NYT są również jakimś dziwnym miksem prawdy i fałszu. Bo na przykład: 1. tak się składa, że oni -- ci politycy w żadnej sytuacji czy okresie Europy nie przeprowadzą przez żadne wydarzenia czy turbulencje, 2. Co w ogóle znaczy takie zdanie >> bo jej umiarkowane podejście do spraw międzynarodowych i wsparcie dla Ukrainy są w kontrze do stanowiska prezydenta-elekta? Inna rzecz, że o ile się nie mylę to w trakcie kampanii prezydenckiej NYT wycofał się z poparcia Harris i nie popierał żadnego kandydata na prezydenta (chyba że to uczynił WP, nie jestem pewny do końca). Takie coś to się w P9olsce nazywało mowa-traw

  10. Hubert

    Ale cóż to jest za głupota...Europa jest kontynentem podobnie jak Azja 44 zupełnie różnych państw ich narodów. Rzeczpospolita Polska ma własne relacje z USA i nie są to tożsame relacje "Europy" czyli innych 43 państw. Każdy kraj na świecie robi to co uważa za słuszne odnośnie swojego życia gospodarczego czy politycznego.

Reklama