Reklama
  • Wiadomości

„Jesienny Ogień 2023”. Wojsko Polskie demonstruje swój potencjał [RELACJA]

W 1939 roku Polska była osamotniona, dziś jest w NATO, ale nikt nie weźmie na barki obowiązku obrony naszego kraju – mówił szef MON Mariusz Błaszczak, który obserwował pierwszy otwarty dla publiczności dynamiczny pokaz uzbrojenia „Jesienny Ogień 23” na poligonie w Orzyszu.

Autor. Jakub Borowski
Reklama

Wśród prezentowanego sprzętu były czołgi M1A1 Abrams i K2, transportery Rosomak i Borsuk, armatohaubice Krab i K9, wyrzutnie HIMARS, zestawy przeciwlotnicze Hibneryt, i Poprad.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Scenariusz pokazu zakładał walkę o Orzysz, zaatakowany przez nieprzyjaciela, w którego rolę wcieliły się samoloty Su-22. Odpowiedziała artyleria. Wsparcia wojskom lądowym udzielały samoloty F-16. Za wycofującymi się wojskami teren został zaminowany przez pojazd minowania narzutowego Kroton. Zrzutu sprzętu i ludzi dokonały C-130 Hercules i C295. Udział brały także śmigłowce Black Hawk, W-3 Sokół, Mi-17 i Mi-24. Oprócz ognia z powietrza i ziemi swoje umiejętności prezentowali żołnierze wojsk specjalnych – operatorzy GROM i skoczkowie spadochronowi przechwycili „ważny cel osobowy". W pokazie, obserwowanym przez 10 tys. widzów, wzięło udział 1000 żołnierzy i 70 jednostek sprzętu.

Autor. Jakub Borowski

Zobacz też

„17 września 1939 sowiecka Rosja napadła na Polskę. Nasza ojczyzna wówczas broniła się przed inwazją niemiecką, a więc był to cios zadany w plecy" – powiedział Błaszczak, nawiązując do przypadającej w niedzielę rocznicy najazdu ZSRR na Polskę.

Reklama

Ponownie zapewnił, że władze robią „wszystko, żeby Wojsko Polskie było silne, żeby potencjał był tak duży, aby Imperium Rosyjskie które znowu odbudowuje się, nie postanowiło napaść na Polskę, aby odstraszyć agresora".

„W 39 roku byliśmy osamotnieni; teraz rzeczywiście jesteśmy w najsilniejszym sojuszu na świecie, ale nikt za nas obowiązku obrony naszego kraju nie będzie brał na swoje barki" – powiedział.

Reklama

Dodał, że „Wojsko Polskie musi być silne, żeby bronić każdego skrawka polskiej ziemi". „Takie są decyzje obecnych polskich władz, a nie zawsze tak było. Przed 2015 rokiem realna obrona naszego kraju miała być na Wiśle" – powtórzył, powołując się na „dokument zatwierdzony przez ministra (Bogdana) Klicha w 2011 roku".

Zobacz też

Jak mówił Błaszczak, zgodnie z założeniami przyjętymi za rządów PO-PSL „przez dwa tygodnie miano bronić Polski, potem liczono na to, że wojska sojusznicze nas obronią".

Reklama
Autor. Jakub Borowski
Reklama

Według szefa MON obrona począwszy od granicy jest konieczna, aby uniknąć „takich tragicznych zdarzeń jak po wejściu Rosji sowieckiej do Polski, ale także, żeby nie powtórzyły się takie zbrodnie, których żołdacy rosyjscy dokonują na terytorium Ukrainy". Zwrócił uwagę, „jak trudno, z jakim mozołem Ukraińcom przychodzi odbicie utraconych terytoriów".

Powtórzył, że obronie całego terytorium służy odtwarzanie zlikwidowanych jednostek i formowanie nowych na wschód od Wisły. „Dlaczego? Dlatego, żeby bronić każdego skrawka polskiej ziemi, żeby zamknąć bramę brzeską – terytorium, które ciągnie się od granicy z Białorusią, które było zajmowane zawsze, kiedy Rosja atakowała Polskę. Bramę brzeską zamykamy czołgami Abrams, które tutaj są, i śmigłowcami Apache, których jeszcze nie ma, ale już niedługo będą na wyposażeniu Wojska Polskiego" – przemawiał szef MON.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Zwrócił uwagę, że wśród prezentowanego sprzętu są systemy kupowane w ostatnich latach w USA i Korei Południowej, obsługiwane przez polskie załogi.  Zaznaczył, że w pokazie uczestniczą także produkowane w Polsce wozy Rosomak i Borsuk.

Autor. Jakub Borowski

Wyjaśniając, „skąd pomysł, żeby otworzyć dla opinii publicznej" dynamiczne ćwiczenie z pokazami ognia, szef MON powiedział, że wrażenie zrobił na nim podobny pokaz, który obserwował w Korei na zaproszenie swojego odpowiednika.

Reklama

Zaapelował do widzów, by „zawsze stali murem za polskim mundurem". „To niezwykle ważne, bo dzisiaj pewni celebryci związani z opozycją atakują polskich żołnierzy, strażników granicznych" – powiedział, nawiązując do filmu Agnieszki Holland o wydarzeniach na granicy polsko-białoruskiej i działaniach polskich służb wobec ludzi próbujących przedostać się na polską stronę. Ponownie wyraził opinię, że „idea ataku hybrydowego powstała na Kremlu, ten atak poprzedzał atak Rosji na Ukrainę".

Autor. Jakub Borowski
Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama