Reklama

Polityka obronna

Śmigłowce, satelity i inne zapowiedzi zakupów MON w zagranicznym przemyśle [RELACJA]

M1A2 Abrams
M1A2 Abrams
Autor. Spc. Ryan Tatum, 1st Armor Brigade Combat Team, 3rd Infantry Division

Sejmowa Komisja Obrony Narodowej omawiała realizację kontraktów dotyczących modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP a związanych z udziałem zagranicznych firm przemysłu zbrojeniowego. Biorąc pod uwagę liczbę zakupów „z półki” dokonywanych w ostatnich latach trudno się dziwić, że temperatura podczas tego spotkania była gorąca. Posłowie pytali przede wszystkim o niedawny zakup MRAPów Cougar, F-35, Wisłę oraz Abramsy, ale także trwające postępowania na Miecznika i Narew. Padło wiele ciekawych deklaracji w tym zapowiedź decyzji ws. śmigłowców i satelitów.

Reklama

Oficjalna nazwa posiedzenia to „Rozpatrzenie informacji Ministra Obrony Narodowej na temat stanu realizacji kontraktów modernizacyjnych realizowanych przez Siły Zbrojne RP z udziałem zagranicznych zakładów przemysłu zbrojeniowego". Jego tematyka została jednak zmieniona w stosunku  do tej planowanej pierwotnie. SKON miała się bowiem skupić na konkretnie dwóch zakupach – dokonanym już zakupie 300 MRAPów Cougar w ramach procedury EDA (Excess Defense Articles) i planowanym pozyskaniu czołgów M1A2 SEP V3.

Reklama

W ostatniej chwili przewodniczący komisji, poseł Michał Jach zmienił jednak tematykę posiedzenia na bardziej ogólne „zakupy z udziałem zagranicznych zakładów" co de facto wiązało się niemalże z wyłączeniem tematu Abramsów. Przyczyną tej decyzji, skrytykowanej przez posłów opozycji jako niezgodną z prawem, jest planowana na marzec wizyta sekretarza obrony USA Lloyda Austina. W jej trakcie mają być prowadzone rozmowy na temat szczegółów zakupu amerykańskich czołgów. Sejmowa komisja w tej sprawie ma zebrać się po tym terminie i dzięki temu będzie mogła uzyskać „pełniejsze informacje".

Czytaj też

Stanowisko MON ws. realizacji kontraktów modernizacyjnych z udziałem zagranicznego przemysłu referował sekretarz stanu MON Marcin Ociepa. Jak poinformował z punktu widzenia jego ministerstwa ważne jest przede wszystkim „by nowy sprzęt był skutecznie i terminowo pozyskiwany". Przypomniał, że w 2021 roku na obronność Polska przeznaczała 2,2% swojego PKB, do 2030 roku odsetek ten ma wzrosnąć do 2,5%, a co najmniej 20% z uzyskiwanych w ten sposób sum jest wydawane na tzw. wydatki majątkowe, czyli właśnie modernizację. Podkreślił też, że przeprowadzane zakupy są realizowane wg planu modernizacji technicznej rozpisanego do 2035, a duża perspektywa czasowa pozwala na elastyczne i optymalne planowanie.

Reklama

Do tego czasu łącznie wydanych na modernizację na zostać 435,7 mld złotych. Wiceminister Ociepa deklarował, że MON „gdzie tylko może" stara się zamawiać w krajowym przemyśle obronnym, jednak nie we wszystkich potrzebnych obszarach przemysł ten ma odpowiednie kompetencje. Obecnie realizowane są 143 umowy z kontrahentami zagranicznymi o łącznej wartości 22,43 mld zł (liczonej od 2022 roku), co stanowi około 5 proc. wartości zakładanych zakupów. 103 umowy to umowy zawarte z Amerykanami w ramach FMS. Poinformował też, że 2022 roku przewidywane jest wydatkowanie środków w ramach umów z podmiotami zagranicznymi o wartości niemal 6 mld złotych.

Czytaj też

Najważniejszymi obecnie realizowanymi umowami z podmiotami zagranicznymi są:

  • umowa na dwie baterie systemu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła (podpisanie w 2018 roku, dostawy w latach 2022-2023);
  • 32 samoloty wielozadaniowe F-35 (umowa z 2020 roku, dostawy 2024-2030);
  • umowa na jeden dywizjon artylerii rakietową Homar z 20 wyrzutniami (umowa 2019, dostawa – 2023);
  • umowa na 60 wyrzutni ppk Javelin (do końca 2021 r dostarczono 20, w tym roku dostawa pozostałych);
  • w tym roku ma zostać też zrealizowana ubiegłoroczna umowa na 300 MRAPów Cougar;
  • w latach  2022-2024 mają zostać dostarczone pięć używanych samolotów transportowych C-130H Hercules pozyskanych w ramach EDA;
  • trwa realizacja umowy z firmą Leonardo z 2018 roku na  dodatkowe samoloty szkolenia zaawansowanego M-346 Bielik. Cztery maszyny zostały dostarczone w roku 2020, a pozostałe mają pojawić się w Polsce w roku 2022;
  • w latach 2022-2024 ma zostać zrealizowana umowa z ubiegłego roku na cztery zestawy z 24 aparatami latającymi tureckiego systemu Bayraktar TB2;
  • W 2024 roku planowane jest zakończenie dostaw systemu symulacji pola walki i symulatora strzelań pozyskiwanego od szwedzkiej firmy Saab;
  • poza tym jeszcze w tym roku powinna zostać podpisana umowa na Abramsy, a ich pierwsze dostawy mają nastąpić jeszcze w tym roku.

Jak podsumował wiceminister, w tym roku w Polsce powinny pojawić się dwa C-130H, cztery M-346, elementy systemu Wisła, jeden zestaw Bayraktar TB2 z sześcioma aparatami latającymi, 40 wyrzutni Javelin z pociskami, 300 Cougarów i nieznana liczba Abramsów.

Czytaj też

Posłowie opozycji krytykowali prowadzona politykę zakupową i oskarżali MON o wyłączanie z wielkich zakupów polskiego przemysłu obronnego. Poseł Paweł Poncyliusz (KO) przekonywał, że zakupy z wolnej ręki stają się regułą  a to sprawia, że nie ma konkurencji a co za tym idzie nie da się wynegocjować korzystnych cen i warunków dla rozwoju polskiego przemysłu. „Umowy "rząd-rząd" są dopuszczalne, ale wy pomijacie przetargowe" – powiedział, dodając że nie jest tak, że zakup poprzez FMS rozgrzesza z pomijania procedur przetargowych.

Pytania padały także o realne, tj. pełne koszty zakupu F-35, na co odpowiedziano, że to niejawne. Pytano „skąd" wziął się w planach zakupowych Bayraktar, jak się mają systemy HIMARS do założeń programu Homar i jakie były założenia zgodnie z którymi wybrano czołgi Abrams. Posłowie pytali także o programy Orlik i Wizjer i to czy 12 zakupionych śmigłowców „w miejsce" planowanych 50 Caracali spełnia potrzeby Sił Zbrojnych RP. Zarzucano też m.in., że zagraniczny sprzęt przed zakupem nie jest testowany, a polski owszem i to wszechstronnie. Zdementował to obecny przedstawiciel Agencji Uzbrojenia. Pytano o koszty utrzymania okazyjnie kupionych MRAPów Cougar i to czy prawdziwe są plotki iż jeszcze w lutym zapadnie decyzja ws. programu fregat Miecznik. Na to ostatnie pytanie przedstawiciele Agencji Uzbrojenia odpowiedzieli twierdząco.

Czytaj też

Wiceminister Ociepa wskazał na sytuację za wschodnią granicą Polski, która jest jego zdaniem przyczyną szybkiego i czasem niespodziewanego dla opinii publicznej kupowania nowoczesnego uzbrojenia dla SZ RP.  „Chcemy myśleć długoterminowo, ale też elastycznie reagować. W niektórych głosach słychać zarzut, że robimy to szybko, że jesteśmy zdecydowani, skuteczni." – tłumaczył.

Powiedział, że prowadzone obecnie zakupy są niezbędne, ale także, iż mogą być one instrumentem polityki zagranicznej państwa „i w niektórych przypadkach tak jest".

Na zarzut związany z zakupem Bayraktarów, które nie mogą być efektywne bez kierowania nimi via satelity powiedział: „Pracujemy nad tym żebyśmy niedługo mieli satelity to jeden z naszych priorytetów".

Czytaj też

Zastępca szefa Agencji Uzbrojenia płk Romuald Maksymiuk poinformował, że całościowe koszty pozyskania przez Polskę F-35 są niejawne, z uwagi m.in. na tajemnice handlową. Z kolei w kwestii Homara poinformował, że pozyskanie planowanych trzech dywizjonów tego systemu wykraczało poza zakładane koszty programu i w związku z tym zdecydowano się na zakup chociaż jednej takiej jednostki. Dodał, że w obowiązującym PMT przewidziane są kolejne dywizjony. Na pytanie o program taktycznych BSP Orlik (który swoją drogą jest akurat programem krajowym) poinformował, iż odnotował on „drobne opóźnienie", ale że jego wykonawca miał prawo „zmienić termin realizacji".

Co do niespodziewanego zakupu Cougarów, to poinformował, że zostały one zaoferowane przez stronę amerykańską w ramach programu EDA całej grupie zaprzyjaźnionych państw. „Z reguły to bardzo korzystne oferty. Pod względem finansowym ale i sprzętu" – ocenił. Z uwagi na „bardzo korzystną" ofertą trzeba było się szybko decydować na zasadzie „kto pierwszy ten lepszy" i stąd szybka decyzja strony polskiej. Jednocześnie pułkownik rozwiewał wątpliwości na temat ewentualności wysokich kosztów utrzymania tych pojazdów w służbie. Cougary będą najwyraźniej bez problemu serwisowane w Polsce.

Czytaj też

W sprawie Abramsów poinformował, że to „jeden z najlepszych czołgów" i jest pozyskiwany w ramach pilnej potrzeby operacyjnej. Pilna potrzeba operacyjna to także powód m.in. równie niespodziewanego zakupu Bayraktarów TB2, które wybrano ponieważ są to „drony uzbrojone".

W kwestii drugiej fazy programu Wisła płk Maksymiuk potwierdził to co zostało powiedziane na tegorocznym Defence24 Day – strona polska czeka na wrześniowe testy perspektywicznych radiolokatorów dla systemów Patriot i w oparciu o nie podejmie decyzję.

Przedstawiciel AU podkreślił, że jego instytucja stara się gdzie to możliwe w maksymalnym zakresie angażować polski przemysł obronny. „Tak jest w przypadku Wisły, Miecznika i Narwi. Wszędzie tam przewidujemy duże zaangażowanie. Ale nie wszędzie mamy zdolności i nie wszędzie jest to opłacalne. Patrzymy przez pryzmat zabezpieczenia zdolności SZ RP" – powiedział.

Czytaj też

Wiceminister Ociepa dodał do tego, że obecnie krytykowane przez opozycję zakupy sprzętu to inwestycje w najlepszy sprzęt na świecie. „Nie ma lepszych samolotów niż F-35A w tej klasie, ani lepszego czołgu niż Abrams, poza jednym równorzędnym. To będzie najlepszy sprzęt i przez lata będzie służyć. Kolejne rządy będą się przy tym sprzęcie fotografować." – argumentował.

Jak powiedział siłami polskiego przemysłu nie da się wyprodukować Bayraktara TB2, ale prowadzone są rozmowy i będą decyzje w zakresie floty wojskowych śmigłowców – transportowych i bojowych. „Chcemy by współprodukcja była w Polsce" – powiedział. „Potrzeby są artykułowane, decyzje będą podjęte" - wtórował mu płk Maksymiuk.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (17)

  1. sTERNIK PODLODOWY

    Pilna potrzeba operacyjna to kłamstwo systemowe. Najpierw przez całe dziesięciolecia nie prowadzi się prac BR, nie zamawia sprzętu w polskich firmach a kiedy już jest zapalenie płuc to na łapu capu kupujemy co wpadnie w ręce sponsoruje obce przemysły a likwidując polski przemysł.

    1. hermanaryk

      Sam sobie zaprzeczasz. Skoro mamy zapalenie płuc, to mamy też pilną potrzebę operacyjną.

  2. Chyżwar

    Do chłopaków z opozycji, zwłaszcza tych z proniemieckiej partii powinno wreszcie dotrzeć, że ich sponsorzy na MBT tutaj nie zarobią.

    1. LMed

      No i bardzo dobrze. Przecież każdy głupi wie, że takie Abramsy sciągane z amerykańskiej pustyni to lepsze rozwiązanie niż Leo produkowane w polskiej firmie...

    2. LEM

      Jakiej firmie ?

    3. hermanaryk

      KMed, może byś dał spokój tematom, o których nie masz pojęcia, i ograniczył się do swojej specjalności, czyli - jak wnoszę z twojego nicku - wynoszenia basenów i kaczek?

  3. raf4

    Abramsy beda w 2025....moze nasze cienkie jujary w koncu powalczyla o pomost!!!...czyli zamawiamy u was IBCS i Patrioty dajcie dwie baterie uzywane przez was jako pomost do czasu dostaczenia nowych i od razu podpisujemy II faze Wisły...zamawiamy 250 Abramsow dostaczycie w 2025 wiec do tego czasu dajcie ze 150 uzywek z SEP 2....czy to naprawe takie trudne???

  4. Bosun

    Naprawdę smutne smutne jest to. ,że ludzie którzy powinni się na tej robocie znać podejmują decyzje jak Jagna na rynku przy wyborze jajek. Wszyscy zorientowani w temacie doskonale wiedzą gdzie i jakie deficyty są w naszym MONie na już wg wszelkich prawideł należy zabezpieczyć niebo nad PL - UK wysyła do nas Sky Sabre ale my jako kraj narażony na potencjalne zagrożenie ze strony wschodu powinniśmy już dziś realizować w pełnej skali zakup podobnego systemu . Tymczasem wokół programu Narew jest ta sama mgła jaka była 5-8 lat temu. I to jest przerażające.

  5. Denar

    Kierujący obecnie MON popadają w sprzeczności logiczne. Rezygnują z zakupów w polskim przemyśle obronnym, bo ich zdaniem nie produkuje on potrzebnych wyrobów i nie ma odpowiednich kompetencji (w wielu przypadkach przemysł neguje to). Jednocześnie bezrefleksyjnie rezygnuje z offsetów, mimo gigantycznych kwot wydawanych z polskiego budżetu na poszczególne projekty. Dzięki offsetom mogłyby być przecież wytworzone odpowiednie kompetencje przemysłowe w Polsce. Kierownictwa MON to widać nie interesuje. Sprzedażą bez przetargów i offsetu zainteresowane są zaś koncerny zbrojeniowe i posuwają się nawet do korupcji na najwyższych szczeblach (np. afery Lockheed Martina) by do tego doprowadzić. Czy obecne kierownictwo MON nie boi się przyszłej Komisji Śledczej?

    1. Królewiec

      Nie mają się czego bać . Nikt w Polsce nie pójdzie na wojnę z Lockheed Martin . Po za tym wstyd jak się rozejdzie po Świecie jeśli to co funkcjonuje w przestrzeni medialnej jest prawdziwe .

    2. Chyżwar

      Produkuje myśliwce wielozadaniowe? Otóż nie. Produkuje nowoczesne MBT? O dziwo znów nie. Koreańczycy proponowali K2PL. Sprawdź termin dostawy pierwszego batalionu, który zresztą zrobiony byłby nie tu, lecz w Korei. Potem sprawdź w jakim terminie dostalibyśmy pikne niemieckie niby nowe Leopardy. Na koniec ciesz się, że Amerykanie mają moce przerobowe, bo sprzęt ma szanse zdążyć. I módl się żeby nie było jak w 39 gdzie sprzęt posłano do Konstancy tylko nie było już komu go odebrać.

    3. Minister

      Abramsy to ostatnia rzecz, jakiej potrzebujemy na cito. Chyba, że ktoś marzy o drugim "Łuku Kurskim" na polach pomiędzy Siedlcami a Mińskiem Mazowieckim.... Polska bardziej potrzebuje obrony plot/prak,, HIMARS, amunicji precyzyjnej do Krabów i rozpoznania satelitarno/dronowego/AWACS. Kluczem jest niewpuszczenie tu ruskich, a nie demolka wschodnich polskich ziem.

  6. Antonioo

    Zamiast budować własny przemysł zbrojeniowy to jesteśmy jak Arabia Sudyjska z tym że my tyle pieniędzy nie mamy

    1. Chyżwar

      Sorry. Przy tym, co wyczynia się na Białorusi i na Ukrainie nie stać nas na luksus dalszej zwłoki.

    2. Extern.

      Właśnie. Dodatkowo strasznie wkurzający jest ten jak mantra powtarzany przez MON tekst "że jak nasz przemysł ma jakieś zdolności to u nich kupują". To MON powinien te zdolności pobudzać swoimi zakupami. A nie czekać aż przemysł za własne pieniądze coś wyrzeźbi to może łaskawie kupią. Tym bardziej że przez ostatnie 25 lat MON zrobił bardzo wiele aby oduczyć nasz przemysł samodzielnych prób tworzenia uzbrojenia. Czego chyba najbardziej bolesnym przykładem był los BWP Anders.

    3. LMed

      No cóż, tak powinno być kolego Extern, ale w bantustanie to jest niemożliwe niestety.

  7. Clash

    ,@ rozbawiony jeśli masz taką wiedzę na temat przyszłości i wiesz co będzie a co nie proszę podać numery na następne losowanie w Lotto. Dziękuję za uwagę

  8. Ech

    My jestesmy jak kolonia Amerykanska. Rzad (y) dbaja o wojny amerykanskie Irak czy Afgastan i o sprzet aperykanki nie o nasze Polskie intersy. Ja prznajmij juz nie wierze w Polskie wladze. Jesli idzie o 20%% budrzetu MON na sprzet - tez bym wolal by to bylo 30 % lub wiecej. Jesli idzie o 2 baterie Wisla to smiech na sali (do obrony tylko Wawy?) F35 - samolot z gotwascia operacjna za 10 lat....szok. ( a kasa wydana) Jesli idzie o 1 dywizjon Himras (a mial byc u nas produkwany masowo) Co tu mowic. - dokadnie wykda to jak kolonia Amerykanska na terenie Polski

  9. Švejk

    Pośle zakupy w przetargu czyli kto sprzeda taniej ? To tylko Ruscy i Chińczycy by konkurowali bo Abramsy i Leopardy są wyraźnie droższe. Dziesiątki państwowych jednostek szantażowanych przez Urząd zamówień publicznych kupuje np najtańsze chińskie długopisy gdzie pisze jeden na pięć i gdzie koszty zakupu tych pięciu jest wyższy niż jedego porządnego ballpena z renomowanej firmy. Ale nie wolno jedyne kryterium w zamówieniach publicznych to 100 % cena. Czyli zamiast M1 czy Leo2 pan poseł chce T55 z demobilu

  10. Martinez

    - Panie wiceministerze czy może Pan powiedzieć co będzie polskiegio w zestawach HIMARS ?? - Panie redaktorze, polskie będzie powietrze w kołach. Zakup zestawów HIMARS bez jakiegokolwiek udziału polskiego przemysłu uważam za duzy błąd. Kolejną kwestią jest to że nie jesteśmy w stanie w pełni skorzystać z możliwości zakupionego sprzetu przez brak rozpoznania dalekiego zasięgu.

    1. Rea

      A kto ma te Himarsy u nas robić? Polska ma zerowe doświadczenie w broni rakietowej, która strzela dalej niż 10 km. Nawet Piorun 2, który też żadnym szałem nie jest, jakoś nie może powstać. Będzie program Narew z transferem technologii od UK, to się nauczymy robić takie rakiety i za 10 lat będzie można myśleć o własnym rozwiązaniu. Osobiście cieszę się, że armia dostaje najlepszy sprzęt, niezależnie od kwiku związkowców z PGZ.

    2. Chyżwar

      @Rea troszeczkę przesadzasz. Feniksy nie są produkowane w Chinach bądź co bądź. Ponadto mylisz pojęcia. Z UK chcemy Narew. To zupełnie inny sprzęt od Hilmarsów. W pierwszej wersji Hilmarsy mieliśmy polonizować. Tylko, że w PGZ wyszło drogo. Stąd właśnie szybki zakup pierwszej partii z półki. A i przy Narwi moglibyśmy poradzić sobie bez Anglików. WB było na najlepszej drodze do tego współpracując z Ukrainą.

    3. Extern.

      @Rea: Co ty opowiadasz? Przecież Mesko produkuje 122 milimetrowego Feniksa o zasięgu 40 km. Jak najbardziej mieli by kompetencje aby po odpowiednim podlaniu ich offsetem i gotówką produkować przynajmniej podstawowego GMLRSa o zasięgu 70km. A podstawową amunicję powinniśmy bezwzględnie sami produkować. Francja tak robi, Turcja tak robi, Niemcy tak robią, czyli wszystkie poważne państwa. Przypominam że bez tego uzależniamy się od tymczasowych kaprysów kongresu USA, który może lub nie, zgodzić się na sprzedaż nam kolejnej partii amunicji. Za każdym razem kongres USA taką decyzję rozpatruje pod kontem opłacalności tego dla interesów USA. To nam strasznie będzie krępować ruchy. I politycznie i militarnie.

  11. rozbawiony

    Halo czy ktoś panuje nad tym bałaganem ? Zakupy od sasa do lasa bez tworzenia komplementarnej całości i transferu technologii do polskiego przemysłu . Dopiero teraz przypomnieli sobie , że by wykorzystać możliwości Bayraktarów trzeba posiadać własne satelity . Olbrzymi transfer środków za ocean bez żadnej kontroli bo wszystko jest tajne to też skandal . A wszystko tłumaczone jest pośpiechem bo wojna wybuchnie już jutro ???!!! Tylko , że patrząc na groteskowe wielogodzinne rozmowy Putina z zachodnimi politykami nie ma on cohones by agresję na Ukrainę nie mówiąc o krajach NATO przeprowadzić . Więc bez paniki panowie .

    1. Rea

      Co jest kupione od sasa do lasa? Coguar jest za darmo, pokrywamy koszty przeglądu, malowania i transportu (warto sumę zamówienia podzielić przez 300), F-35 jest poza dyskusją, nie ma lepszego sprzętu, kupuje go całe NATO. Abramsy to była okazja, która może się nie powtózyć, akurat przemysł USA ma wolne moce przerobowe, a Bumar próbuje od 5 lat odmalować 200 czołgów, biorąc za to 5 mld. Nie możemy czekać, 250 czołgów to natychmiastowe wzmocnienie, które jest nam potrzebne od zaraz, potem wejdzie Wilk (Abrams albo K2), a to, co teraz mamy trafi do rezerwy. I tak, wojna może wybuchnąć jutro.

    2. Chyżwar

      @Rea Zamiast psioczyć powinien się modlić, żeby F-35 czy Abramsy albo inny sprzęt dotarł tutaj na czas i zdążył się uoperacyjnić. Jeden z drugim miszcz wypisujący banialuki na temat zakupów broni zachowuje się tak, jakby nie widział co dzieje się na Białorusi i Ukrainie. Kiedy była Gruzja Lech Kaczyński przestrzegał co będzie dalej. Pajace na niemieckie polecenie robili sobie z tego jaja. Potem był Krym i Donbas. Niektórzy pajace też to olewali. Obecnie szybkim zakupom nowoczesnej broni może sprzeciwiać się tylko skończony idiota.

    3. wert

      może i zakupy od sasa do lasa. Ważne że WP się zbroi a kasa nie wraca do budżetu na "ważniejsze" wydatki. 30 lat rozbrajania, likwidacji zbrojeniówki, skąd niby nowoczesny sprzęt? Wyprodukowany przez emerytów i zwolnionych z pracy przekwalifikowanych robotników? putin nie prowadzi groteskowych rozmów, twardo realizuje swoje cele. Ukrainę MUSI zająć CAŁĄ tylko wtedy jego pozycja negocjacyjna wzrośnie i przeważy ew sankcje. Jest dogadany z chinami inaczej stamtąd wojska by nie zabierał. Jego NOWA granica z NATO będzie od kalinigradu po Odessę. Jest możliwość budowy baz, symulowania ataku w DOWOLNYM miejscu? Z partyzantką na ukrainie będą walczyć "nowe demokratyczne" władze ukrainskie i będą się bardzo starać. Jak łukaszenka! Jak to wpłynie na wspólników z niemiec i francji? "Musimy się zjednoczyć we wspólnej EU od Lizbony po władywostok, tylko tak będziemy partnerem dla chin". Kto zapłaci z ten biznes? Mitteleurope!!!

  12. Królewiec

    Tajne łamane przez poufne . Ustój się zmienił , rządy ,a nawyki z okresu Gomułki w MON wiecznie żywe . Tajne to mają być plany operacyjne na wypadek W . a nie to na co idą Nasze podatki i dlaczego Kupuje się drogie zabawki ,mocno dyskusyjne ,za Oceanem z nadzieją że kupiliśmy sobie sojuszniczą pomoc . No ,oby tak było ale przez te wydatki wszystkie programy modernizacji technicznej albo miały ,albo mają kilkuletnie poślizgi . Wisła bez rakiet na samoloty zamiast Narwi gdzie dowiadujemy się o kolejnych milowych krokach MON . F-35 które polecą do Niemiec , bo u Nas długo nie będzie jeszcze dla nich wsparcia i osłony .Amerykanie może dadzą .Poprzednicy byli równie beznadziejni ale wtedy Putin harcował na małą skalę . Nie za bardzo jest czas panowie na wasze trwające latami analizy , prace koncepcyjne , odwoływane przetargi ,miotanie się od jednej koncepcji do drugiej , wieloletnie próby i testy .Putin u bram ..

  13. DA(łn)VIEN

    Bez satelity oraz bez rakiet na minimum 300km czy to lądowych czy powietrznych nasza armia może sobie co najwyżej na poligonie poudawac zabawę we wojnę. Nawet te czołgi nam za dużo nie dadzą nic. Wojnę wygrywa mądrość i świadomość polityczna oraz gospodarka. Polski rząd nie oferuje żadnej z tych rzeczy.

    1. Rupert

      Nieprawda. Gospodarka w Polsce jest w bardzo dobrej kondycji, PKB jest wyższe niż w zeszłym roku. A to w stosunku do PKB są liczone wydatki na obronność. Wyraźnie jest mowa o kolejnych dywizjonach Himars-a. Bo dla każdej dywizji potrzeba minimum po jednym. Polska ma pociski JASSM i JASSM ER, Powinna ich mieć jeszcze więcej. Satelity jak widać są planowane do kupienia. Kwestia czasu.

    2. Rea

      Satelity będą, a w zasadzie są. Creotech w ramach programu PIAST cały czas robi dobre satelity (6 poleciało w zeszłym miesiącu), w 2022-2024 lecą 3 bardzo nowoczesne wojskowe satelity.

    3. DA(łn)VIEN

      Rea jeżeli tak jest ,to bardzo dobrze , powinniśmy mieć obrazowanie satelitarne. Czas najwyższy!

  14. X

    "Wiceminister Ociepa wskazał na sytuację za wschodnią granicą Polski, która jest jego zdaniem przyczyną szybkiego i czasem niespodziewanego dla opinii publicznej kupowania nowoczesnego uzbrojenia dla SZ RP" - o czym on .......wa mówi ?

    1. Autor Widmo

      O sytuacji politycznej na Białorusi, konflikcie na Ukrainie i NS II oraz obecnej sytuacji gospodarczej FR vs. pełzający kryzys ekonomiczny na świecie. O tym mówi.

  15. andys_2

    Wolałbym zobaczyc nie mniejszy, wykaz uzbrojenia sprzedawanego przez Polskę

    1. X

      To chyba jest do zrobienia - mamy sporo sprzętu poradzieckiego i chyba trochę go sprzedajemy... Jaki kraj, taki eksport ;)))

  16. ands

    No ale co w większości rodzimych firm można zamawiać ? Nawet widły z tych zakładów będą najbardziej zawodne i najdroższe na świecie, bo zakłady skupiają się na hodowli partyjnej górki i związkach. Sprawna konkurencja prawie zawsze jest w stanie uwalić produkt, a i ma siłę finansową na przekonywanie decyzyjnych

  17. Michu

    W końcu coś zaczyna komuś się w MONie przejaśniać w głowie. Fabryka TB2 w południowo-zachodnich krańcach Polski, 40-50 dronów rocznie, uzbrojone w warmate po 8 sztuk, własny satelita i sterowanie satelitarne, gotowe umowy z Austrią, Niemcami, Czechami, Francją na korzystanie z ich lotnisk i stacjonowanie operatorów w razie "W" poza zasięgiem Iskanderów i cirkonów. Putin dwa razy się zastanowi by uderzyć. Oby nie było za późno, także pod kątem nadchodzącej zmiany władzy w Polsce.

Reklama