Reklama

Siły zbrojne

Kto dzisiaj kupuje Cougary? [ANALIZA]

Cougar 4X4 / Fot. Cpl Alejandro Pena, USMC
Cougar 4X4 / Fot. Cpl Alejandro Pena, USMC

Zapowiedź kupna przez Polskę 300 MRAP-ów Cougar jako przejściowego rozwiązania, jeżeli chodzi o pojazdy opancerzone wywołała nad Wisłą niemałą dyskusję i spotkała się z dużą falą krytyki, mimo że maszyny te miałyby zostać kupione wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym prawdopodobnie po bardzo okazyjnej cenie. Krytyce poddawane są nie tylko kwestie gospodarcze tego zakupu, ale także możliwości i parametry techniczne samych pojazdów. W tej sytuacji warto prześledzić kto jeszcze używa obecnie Cougarów, w jakiej liczbie i do czego.

W czasach minionej już wojny z terrorem Pentagon zakupił łącznie około 25 tysięcy opancerzonych wozów należących do kategorii MRAP (ang. Mine Resistant Ambush Protected), czyli pojazdów opancerzonych relatywnie tanich (w stosunku do transporterów opancerzonych) a jednocześnie wyjątkowo dobrze znoszących zasadzki, w jakie mogły wpaść kolumny wojskowe w Iraku i Afganistanie. Jak pamiętamy, szczególnie dużo strat ponoszono w wyniku wybuchów min i improwizowanych ładunków wybuchowych (IED). Po zakończeniu się tego specyficznego rodzaju wojny, a przynajmniej zmniejszenia się jej natężenia, USA zostały z ogromną ilością MRAP-ów, które zaczęto rozdawać, bądź sprzedawać w okazyjnych cenach sojusznikom, w tym najchętniej państwom leżącym nieopodal Afganistanu, ze względu na niewielkie koszty ich transportu.

Z tego powodu lista państw używających obecnie Cougarów jest bardzo szeroka, jednak obecnie w dużych ilościach służą one zaledwie w kilku krajach i to nie tych, do których Cougary trafiły z zapasów US Army.

Reklama
link: https://sklep.defence24.pl/produkt/walka-z-terroryzmem-polskie-rozwiazania-a-francuskie-doswiadczenia/
Reklama

Pierwszym z tych państw jest Wielka Brytania, która zamówiła u producenta, amerykańskiej firmy Force Protection Inc (dziś część General Dynamics Land Systems), własne wersje Cougarów.  Były to: dwuosiowy Ridgeback PPV (Protected Patrol Vehicle) zakupiony w 168 egzemplarzach, duży trójosiowy Mastiff (396 egzemplarzy) i 125 Wolfhoundów będących de facto jeszcze ciężej opancerzonymi Mastiffami służącymi do zadań logistycznych.

Brytyjczycy używali Mastiffów (od 2007 r.) w charakterze transporterów dla piechoty. Każdy z nich poza dwuosobową załogą mógł przewozić ośmiu żołnierzy. Na Mastiffach i Ridgebackach jeździły do niedawna trzy bataliony piechoty British Army, tzw. Heavy Protected Mobility Infantry. Batalion taki liczył 709 ludzi przewożonych na pokładach 50 Mastiffów każdy plus osiem rozpoznawczych gąsienicowych wozów CVRT. Mastiffy mieściły ponadto 12 wyrzutni pocisków Javelin wraz z pociskami i sześć 81 mm moździerzy, a same były uzbrajane zamiennie albo w 12,7 mm wkm-y, albo w 40 mm automatyczne granatniki.

image
Mastiff 6X6 British Army Fot. Steve Dock/MOD (OGL v1.0)

Z kolei dodatkowo opancerzone i pozbawione przedziału dla piechoty w miejsce, którego przewidziano przestrzeń do przenoszenia ładunku, Wolfhoundy wykorzystywano w charakterze „opancerzonych ciężarówek”, jako ciągniki dla artylerii (w tym do haubic kalibru 105 mm) i do innych zadań typowo logistycznych.

Za to czterokołowe wozy Ridgeback powstawały dla British Army w czterech wariantach i przeznaczono je do czterech różnych ról – jako transportera piechoty, opancerzone stanowisko ogniowe, pojazd ewakuacji medycznej i wóz dowodzenia. Pierwszy raz zostały użyte operacyjnie w 2009 roku i miały głównie wesprzeć brytyjskich żołnierzy w działaniach w terenach zurbanizowanych, zapewniając im większą ochronę. W 2013 r. podjęta została decyzja o włączeniu tych pojazdów do programu podstawowego wyposażenia w ramach nowej struktury – Armia 2020, w jednostkach piechoty oraz kawalerii. Flota Ridgebacków była do niedawna poddawana remontom po służbie w Afganistanie i zmianom konfiguracji wyposażenia (rekonfiguracja wersji/wariantów) co miało je lepiej dostosować do nowych zadań w ramach Armii 2020 i przyszłych operacji kontyngentowych.

W lipcu ubiegłego roku minister do spraw zakupów sprzętu wojskowego Jeremy Quin poinformował jednak, że floty pojazdów Mastiff, Ridgeback i Wolfhound mają być stopniowo wycofane. Można spekulować, że ma to związek z zakupem nowych KTO Boxer, a także redukcjami w strukturach British Army, które powodują, że te pojazdy nie są już potrzebne do wypełniania sprzętowych luk. 

Z czasem w Wielkiej Brytanii pojawiła się też wersja Mastiff 2, uzbrojona w zdalnie sterowane stanowisko strzeleckie, wyposażona trał przeciwminowy, głowicę optoelektroniczną i odpalany z wnętrza bezzałogowiec klasy mikro. W ten sposób powstała wyspecjalizowana maszyna saperska zamówiona w 130 egzemplarzach. Warto też przy okazji Wielkiej Brytanii wspomnieć o firmie Force Protection Europe (obecnie General Dynamics Land Systems – Force Protection Europe), która powstała w celu realizacji projektu pojazdu Foxhound, ale również zajmuje się wsparciem eksploatacji brytyjskich Cougarów.

Państwem, które używa dziś masowo Cougarów jest Irak, dla którego stworzono specjalną dwuosiową, przedłużoną wersję Badger ILAV (Iraqi Light Armored Vehicle). Wozy te miały powiększone sekcje ładunkowe umożliwiające wersji dwuosiowej przewóz 10 żołnierzy, a trójosiowej – nawet 16. Bagdad zamówił prawdopodobnie 865 Badgerów, a dodatkowe 18 zakupił dla siebie także Jemen. Do dzisiaj w Iraku, po stratach poniesionych w wojnie przeciwko Daesh, może ich pozostawać w służbie około 500, co sprawia, że jest to najliczniejszy pojazd MRAP w irackich siłach zbrojnych. Badgery są używane przez iracką armię do zadań saperskich, w logistyce i do przewozu wojska, w tym także w brygadach należących do irackiej policji federalnej.

image
Iracki MRAP Badger / Fot. Spc. Sharhonda McCoy, US Army

Pozostałe państwa wykorzystujące Cougary to:

  • USA – największy użytkownik MRAP-ów na świecie i producent Cougarów zredukował posiadaną flotę tych maszyn zaczynając od najstarszych typów, co oznaczał wycofanie 100% wszystkich Cougarów, ale także Caimanów i większości MaxxPro w tym wszystkich większych;
  • Kanada, która swego czasu zakupiła 40 nowych Cougarów w saperskiej wersji JERRV (Joint Explosive Ordnance Disposal Rapid Response Vehicles), a obecnie eksploatuje ich poniżej 10 sztuk;
  • Dania, która miała wypożyczonych 41 wozów od USA do misji w Afganistanie i były używane przede wszystkim do działań o charakterze saperskim;
  • Chorwacja, która miała ich kilka (powyżej czterech) i używała w misji w Afganistanie, za to pozyskała dla siebie po kilkadziesiąt nowszego typu wozów MaxxPro i M-ATV, a zatem nie stroniła od inwestowania w MRAP-y a jednocześnie nie kupowała Cougarów;
  • Azerbejdżan, który ma cztery wozy i używa ich do „misji pokojowych”, ale MRAP-y woli koprodukować z RPA i ma obecnie po kilkadziesiąt wozów tej klasy: Matador i Marauder oraz rozwija własne konstrukcje, jak Tufan, czy z ZEA - Ildrim;
  • Gruzja, która łącznie eksploatowała około 30 tych wozów w trójosiowej wersji. Gruzini otrzymali te wozy w darze i używali głównie w Afganistanie. Jednocześnie pozyskiwali też MRAPy MaxxPro;
  • Węgry, które otrzymały kilkanaście wozów z okazji misji w Afganistanie, ale jednocześnie pozyskiwały MRAP-y MaxxPro (42 sztuki) a obecnie mają program własnego wozu pancernego Giran, którego ma zostać wyprodukowanych 40 sztuk;
  • Włochy, które używały wypożyczonych wozów wyłącznie w Afganistanie;
  • Maroko, które jest dobrym klientem na sprzęt amerykański i posiada nieznaną liczbę Cougarów. Być może jest to dzisiaj trzeci duży ich użytkownik;
  • Pakistan, który używa 20 Cougarów saperskiej wersji JERRV, za to ma 300 MaxxPro;
  • Rumunia które miała bądź ma kilka (5?) wozów używanych do zadań saperskich. Rumuni mieli też 60 MaxxPro, ale zostawili je w Afganistanie ze względu na potencjalne koszty ich przewiezienia do kraju;
  • Słowenia, która ma siedem wozów saperskich JEERV;
  • Ukraina, która ma śladowe ilości (kilka) i używa ich na misjach;
  • Polska wykorzystywała na misjach łącznie 40 wypożyczonych Cougarów wersji czterokołowej do wykonywania misji patrolowych i konwojów. Używano ich wyłącznie w Afganistanie.

Ponadto Cougary zostały podarowane kilku państwom Afryki, gdzie przyjęto je z otwartymi rękami. Burundi ma ich 15 i służą tam obok południowoafrykańskiej produkcji MRAP-ów: Casspir (10), RG-33L (12) i RG-31 Nyala (12). W Kamerunie sześć Couguarów to jedyne MRAPy w służbie. Dżibuti podarowano 12 wozów z czego na części zabudowano wieże od starych Panhardów ZML z 90 mm armatami, czyniąc z nich najpotężniejsze wersje na świecie.  Służą one tam obok 10 Casspirów  i 10 RG-33. Kilka pojazdów otrzymała także Uganda, która wykorzystuje je w swoich siłach pokojowych w Somalii.

Jak widać dotychczasowi użytkownicy Cougarów do dzisiaj albo z nich zrezygnowali z uwagi na pozostawienie w linii nowszych wozów (USA), albo zamierzają tylko część z nich utrzymać w dalszej eksploatacji zastępując je nowocześniejszymi rozwiązaniami (Wielka Brytania), albo eksploatują je ponieważ mają duże potrzeby operacyjne i nie stać ich na zakup następcy (Irak). Pozostali użytkownicy to albo państwa afrykańskie, które użytkują niewielkie ilości Cougarów, albo państwa, które zredukowały ich floty wyłącznie do nielicznych pojazdów wyspecjalizowanych do zadań saperskich. Brakuje też informacji na temat nowych krajów, które miałyby okazyjnie kupić lub otrzymać Cougary od Amerykanów.

Biorąc to wszystko pod uwagę zakup przez Polskę aż 300 takich wozów wydaje się pójściem pod prąd światowych trendów. Szczególnie, że będą to, zgodnie z dostępnymi informacjami, wozy mniejsze, dwuosiowe, co oznacza, że raczej nie będzie ich można wykorzystać jako transporterów opancerzonych zdolnych do przewozu pełnej drużyny piechoty. Pozostają takie zastosowania jak działania patrolowo-dozorowe, saperskie, policyjne, opancerzone stanowisko ogniowe, pojazd ewakuacji medycznej czy wóz dowodzenia. Można też sobie wyobrazić tworzenie polskich wariantów wyspecjalizowanych, takich jak np. nosiciel bezzałogowców i amunicji krążącej. Czy w tej sytuacji pozyskanie 300 Cougarów jest korzystnym rozwiązaniem zarówno z punktu widzenia zdolności samej armii, jak i kosztów ich eksploatacji? Czy nie okażą się one kosztownym epizodem w historii pojazdów wykorzystywanych przez Wojsko Polskie?

Współpraca Mateusz Multarzyński

Reklama

Komentarze (88)

  1. none

    Ocena pozyskania Cougarów zależy od tego ile zapłacimy za te pojazdy.

    1. bender

      Poniżej 100 tys. USD za sztukę.

    2. kaczkodan

      $87k z pakietem logistycznym, czyli pewnie za darmo a płacimy za ten pakiet.

  2. kaczkodan

    Kupiliśmy za ćwierćdarmo, a nawet trochę lepiej. Żeby wyjaśnić, za te 300 pojazdów moglibyśmy mieć 22 Rosomaki przy obecnym kursie dolara. Ja bym w zęby nie zaglądał :P

  3. andys

    Cóz, znane pytanie Gierka i odpowiedź ludu pracującego - Pomożecie? Pomożemy! jest nieśmiertelne.

  4. darek

    polskie fabryki zbrojeniowe mają poważne kłopoty finansowe a my kupujemy amerykański złom po co a gdzie rozwój polskiej myśli technicznej

    1. andys

      Wszystko sie zgadza , prócz tego "złomu".

  5. M

    Ruskie hordy możemy zatrzymać za pomocą rojów polskich dronów (amunicja krążąca), których potrzebujemy 20-30 tysięcy sztuk. Trzeba je oczywiście zbudować, ale jeśli będzie decyzja polityczna (na co liczę) to WB da radę, a pieniądze są. Zaś co do Cougarów, to mogą być one niezłymi pojazdami bazowymi, jeśli się je mądrze wykorzysta. Mogą przewozić kilka - kilkanaście dronów Warmate, drony rozpoznawcze oraz ich operatorów. Rozsuwany maszt z elektroniką (jak w Mastiff-ie na zdjęciu powyżej) pozwoli zwiększyć zasięg łączności do 40 km. Warmate z wyrzutni rurowych (tzw. moździerzowych) można wystrzelić z wnętrza pojazdu (przez luk dachowy). Taki zestaw da niezłą ochronę operatorów dronów i zapewni kontrolę nad obszarem o promieniu 20-30 km. Jak dla mnie O,K. Aha, nic nie stoi też na przeszkodzie aby zabierały też ze dwa Spiki i wkm 12,7 mm. Wystarczy?

    1. bez przesady

      Taka amunicja krążąca nie jest trudna do zniszczenia bo leci powoli i ma słaby kadłub, oraz ma słabą głowicę bojową. Aktywność radiowa pozwoli przeciwnikowi przygotować się na atak i uruchomić środki przeciwdziałania.

    2. M

      Powoli to czas płynie. Warmate lata ok. 150 km/h, ma niską sygnaturę, jest trudny do zauważenia i do zakłócenia. Co do jego głowicy, to przepala 300 mm stali. Zatem już sama świadomość, że mamy dużo tej nowoczesnej i skutecznej broni wzbudza strach u przeciwnika.

  6. Piotr ze Szwecji

    To wiadomo, gdzie te Cougary trafią i dlaczego wpierw do 18 DZ! 22 batalion piechoty górskiej jest ich głównym odbiorcą, tak jak i pewne kompanie saperów w pułkach inżynieryjnych. To wiadomo, dlaczego WP w ramach pilnej potrzeby zażądało Cougary, a nie inne MRAP:y! Żołnierze już je używali w Afganistanie i wysoko je sobie cenili w odróżnieniu od całej gamy innych pojazdów, które wówczas sprawdzili. To zakup wojskowych, którzy tym wskazaniem, zakupu na pilną potrzebę operacyjną, pokazują dosadnie co myślą o proponowanych im i sugerowanych im alternatywach MRAP:ów przez różnych takich z "dobrymi chęciami" polskich obywateli. Moje trzy grosze, jakiś choćby minimalny transfer technologii Oshkosh przydałby się przy tym zakupie trafić do HSW S.A.. Choćby dla tańszego utrzymania tych już trochę starzejących się wozów?

    1. K.

      Co ma wspólnego HSW z producentem tych wozów ? Wojskowi byli zadowoleni z M-ATV które pozyskalismy za darmo .

    2. Piotr ze Szwecji

      Lepszy rydz niż nic, nie, a ja piszę o silniejszym zabiciu serca u wojskowych. ----- Co ma Oshkosh wspólnego z HSW, Rosomak. Jaką przyszłość ma Rosomak SA bez bycia wykupionym i przejętym przez HSW SA... żadną. No chyba, że HSW sobie kpi z produkcji i usług cywilnych, to HSW przyszłość swoją też planuje w stylu Bumaru, po ostatniej wypłacie postojowego.

    3. I tak sami utrzymujemy swe zacofanie i biedę

      Piotr ze Szwecji : "ja piszę o silniejszym zabiciu serca u wojskowych" -- trafienie w mózg także zebija.

  7. wert

    nośnik pod porządne i bardzo potrzebne drony jest. Czy badziewiarze z polskiego przemysłu są wstanie zrobić cos klasy Haropa albo CB-3? Znowu trzeba będzie kupić za granicą

    1. Davien

      Jak widac twoje PGZ nei jest w stanie zrobić nawet odpowiednika Warmate wiec to badziewiarze bardzo celne.

    2. wert

      WB-ecki Front Morges prężnie działa

    3. bender

      Gen. Sikorski miał rację, bo sanacja w finale doprowadziła II RP do upadku. Niestety zapatrzona w sanację obecna władza nie odrobiła lekcji z historii i wybrała kurs na upadek III RP. Ale jest szansa, że tym razem może uda się ich powstrzymać zanim będzie za późno.

  8. Kozik

    Problem w tym, że nam brakuje wszystkiego, Andersa uwalili, Concept PL-01 też udupili, wozu rozpoznania jak Feenek też nie ma

    1. dsgsfdg

      ta concept uwalili jak to była dykta na cv90 to się na pyrkon nadawało bo nie było żadnych mozliwosci zeby z tego cos miałobyc

    2. Extern

      Były możliwości, ale fakt trzeba by dużo kasy i czasu żeby wystrugać tak zaawansowany pojazd jak PL-01. Natomiast rezygnacja z już w sumie gotowego w 2010 roku Andersa to było coś nawet więcej niż głupota, bo wręcz nosiło znamiona sabotażu. Przecież dziś byśmy mieli już ze 300 tych pojazdów w linii. Jakże inaczej by wtedy wyglądała nasza obecna sytuacja związana z brakiem sensownego BWPa dla zmechu. A teraz wychodzi że przed wojną już prawdopodobnie nie zdążymy z wdrożeniem Borsuka i nasza piechota na współczesną wojnę będzie miała BWP-1, BTW świetny wóz w latach 70tych, używany w postaci zupełnie nie zmodernizowanej poza Wojskiem Polskim obecnie głównie w Afryce.

    3. bziko

      Panie Extern, jak pan co pewnego wie o wojnie, to pan napisze do min. Błaszczaka. Lepiej mieć tego 600 niż 300. Zawsze w razie co jakieś parę kilometrów płotu będzie z czego ustawić.

  9. KUKUŁKA

    Spokojnie .....bez emocji po konsultacjach mamy pozyskać od Brytyjczyków po cenach preferencyjnych/symbolicznych około 80-100 sztuk pojazdów pancernych Saxon ,pojazdy mają być wyremontowane ,z opcją dowolnej ingerencji i modyfikacji w/w pojazdy przez stronę Polską ......jest to jedna z wielu form dowodu wdzięczności za udział Brytyjczyków w przyszłym programie budowy fregat oraz systemów ppanc i plot ........spokojnie

  10. rezerwa89

    To oczywiste po co je kupiono, wszak wszyscy znają okoliczności ostatnich miesięcy. Będą w strefie przygranicznej prowadzić działania patrolowo-dozorowe, policyjne, a przy eskalacji konfliktu: saperskie, opancerzone stanowiska ogniowe, pojazd ewakuacji medycznej czy wóz dowodzenia.

    1. Petal

      Tur Bóbr Hippopotam czy Toyota hillux mogą takie działania prowadzić. I co to znaczy zakup pomostowy czy przejściowy?

    2. Tak, bo Bóbr i Hipopotam mają silniki, skrzynie i inne części produkowane za darmo, w dodatku w Polsce, a Hilux to terenówka opancerzona po zęby. Zakup pomostowy oznacza, że korzystamy z okazji kupienia czegoś tanio, żeby zaspokoić bieżące potrzeby, wobec innych znacznie ważniejszych wydatków. Takimi wydatkami są obecnie Wisła, Narew, Borsuk, wieża ZSW-30, co angażuje większość środków MON. Jak te programy zostaną już sfinansowane, będzie czas na wydatki drugorzędne - Borsuki, Hipopotamy i Toyoty Hilux.

    3. ghu

      a ty je będziesz z błocka wyciągał,, temy ręcamy,,.....

  11. M

    Cougary mogą być niezłymi pojazdami bazowymi, jeśli się je mądrze wykorzysta. Mogą przewozić kilka - kilkanaście dronów Warmate, drony rozpoznawcze oraz ich operatorów. Rozsuwany maszt z elektroniką (jak w Mastiff-ie na zdjęciu powyżej) pozwoli zwiększyć zasięg łączności do 40 km. Warmate z wyrzutni rurowych (tzw. moździerzowych) można wystrzelić z wnętrza pojazdu (przez luk dachowy). Taki zestaw da niezłą ochronę operatorów dronów i zapewni kontrolę nad obszarem o promieniu 20-30 km. Jak dla mnie O,K. Aha, nic nie stoi też na przeszkodzie aby zabierały też ze dwa Spiki i wkm 12,7 mm. Wystarczy?

    1. Brawo ty

      Bóbr, hippopotam np też. Jeżeli zakup ten argumentujesz możliwością przewożenia operatorów dronow to gratuluję fantazji

    2. AlS

      A dlaczego nie? W sieci jest filmik o polskim dronie Orlik. Drony przewozi się zapakowane w rurę o długości 3 m, na przyczepie mieszczącej również wyrzutnię startową. Filmik pokazywał ciągnącego przyczepę komercyjnego wana, ale w warunkach bojowych raczej nikt z takiego środka transportu korzystał nie będzie. Zakup tych MRAP-ów po cenie złomu od razu daje nam nieźle opancerzony pojazd, który zapewnia możliwość transportu tych dronów na zapleczu linii styku wojsk. Wymienione przez ciebie pojazdy dopiero trzeba wyprodukować, a komponenty takie jak silnik czy skrzynia biegów, elementy zawieszenia, trzeba kupić za granicą, płacąc niemałe pieniądze - w Polsce się ich nie produkuje. Na razie mamy dość wydatków na inne cele - BWP Borsuk, wieżę bezzałogową do Borsuka i Rosomaka, programy OPL Narew i Wisła - to tylko niektóre z najpilniejszych. Skoro można przełożyć wydatek kilku miliardów złotych na podobną ilość nowych pojazdów na późniejsze czasy, kiedy te programy zostaną już częściowo zrealizowane, to z takiej możliwości należy skorzystać. Zamiast zamawiać na łapu-capu i w niewielkich ilościach, składaki z zagranicznych części w polskich wytwórniach, lepiej rozpisać duży program, który zagwarantuje produkcję jak największej części komponentów w kraju. Ale na duże programy trzeba dużych pieniędzy.

    3. M

      Fantazji oraz rozumu. Couguary już są woju a hipopotamy tylko w zoo.

  12. ree

    a cougar to co myslisz ze tez wszystko sami robia?tez skladak tak teraz dzila caly swiaty.Swoja droga HSW od ponad 20 lat korzysta z silnikow iveco wiec nic dziwnego ze tur czy borsuk tez go ma.

    1. Chyżwar

      W Borsuku jest MTU.

    2. odp

      Tyle, że ten składak już jest złożony i gotowy, więc nie trzeba go dopiero składać z drogich klocków, kupowanych od Niemców, Włochów i innych. Wykazałeś się wnioskowaniem i logiką na poziomie sześciolatka.

    3. Trzcinq

      Polskie jak to nazywacie składaki też są gotowe więc i twa logika godna 6latka

  13. były porucznik zmechu

    Kto kupuje? My. Zgodnie z zasadą koszt/efekt: Są tanie, od ręki, trzysta to akurat na białoruską granicę, a potem np.: dla WOT, lub specjalistów. Nie zmarnują się :)

    1. ito

      Stare i zużyte, wygenerują OGROMNE wydatki na części, a że są robione przez Oshkosha części tylko zza oceanu... Ciekawe, dlaczego wszyscy ubezpieczyciele dowalają bardzo wysokie składki na samochody amerykańskie? Czyżby miało to coś wspólnego z cenami części właśnie? Przydatność na naszym terenie wątpliwa (niewielka pojemność, więc jako transportery marne- sześciokołowa wersja miałaby znacznie więcej sensu. Ponadto u nas raczej nie należy się spodziewać działań patrolowych, w których głównym zagrożeniem są miny, charakterystycznych dla "misji stabilizacyjnych". Źle radzą sobie w terenie na twardym gruncie, w błocie kompletna tragedia. No i żłopią jak smoki). Czyli głównym celem wydaje się pomoc sojusznikowi w zagospodarowaniu najstarszej istniejącej wersji.

    2. Pucin :0

      Kto kupuje? Biedaki!!!!!

    3. Z tych 300 pewnie 1/3 pójdzie w magazyny do późniejszej kanibalizacji. Zapas części jest zawarty umowie, więc nie wiem o co walczysz, pewnie o Wolny Poniedziałek. Jako transportery na obszarze niezagrożonym minami, być może nie są najlepsze, za to z tą masą i mocnym silnikiem będą doskonałymi ciągnikami. A u nas do ciągnięcia jest mnóstwo sprzętu - systemy przeciwlotnicze, wyrzutnie dronów Orlik, radary pola walki i inne. Drużyny Spike będą się mogły przesiąść z bazowych Rosomaków, które pójdą pod wieże ZSW-30. Do tego saperskie patrole rozminowania, operatorzy dronów Flyeye - lepszy taki pojazd, niż 30-letni Honker.

  14. Szymon

    Hmm, czy MON spodziewa się znacznej ilości ajdików na naszych drogach?

    1. Ja Sam

      Tak Szymon. Jeden już się odezwał

    2. Dro

      A nie widzisz co się dzieje na wschodzie? Siedzisz zamknięty w szafie?

  15. KrzysiekS

    Swoja droga to NIK czy prokuratura powinna przyjrzeć się dla czego w Polsce np. taki program jak PEGAZ trwa tyle lat i nic z tego nie wynika bo to już na pewno nie jest przypadek.

  16. Brawo Chiny

    Do zadań jakie postawiono przed Cougarem nada się polski Tur ale kto tam nasz chce w MON skoro tam wszyscy na kolanach przed amerykańskim Panem

    1. Trol

      Niech no sobie przypnę co kiedyś kupiła Białoruś poza Rosja hmm. Ale oni są niepodlegli i nie na kolanach przed rosyjskim panem.....

    2. KrzysiekS

      Brawo Chiny Nie do końca się z Panem zgodzę TUR (V czy VI) to max ochrona balistyczna przed 7.62 mm. Cougar to ochrona balistyczna do 14,5 mm. I tu mały problem Rosyjski NSW (czyli Polska wersja WKM) to 12,7 mm. Pytanie do czego tak naprawdę przewidujemy Cougara?

    3. AlS

      Na ile ten Tur jest "polski"? Silnik Iveco, skrzynia biegów Allison, mosty MAN, wszystko to na ramie Forda F-550, albo MAN 4x4. To składak z zagranicznych części, które trzeba kupić za niemałe pieniądze. I właśnie o brak tych pieniędzy cała rzecz się rozbija, bo są w Polsce pilniejsze programy do natychmiastowego zrealizowania. Więc jeśli MON korzysta z okazji, nabywając za bezcen sprawne technicznie i nieźle opancerzone samochody, to tylko im przyklasnąć. Podobni tobie powinni wyrosnąć z pieluch i z krytykowania wszystkiego, na zasadzie - ja wiem lepiej. Bo guzik wiecie.

  17. Ulezekbidowal

    Zapomniałeś ile zostawili w Afganistanie i to za darmo dla Talibów.

    1. Trol

      Dziwne ja w rękach talibów widziałem tylko rosyjska i sowiecka broń. Bz6zbys ja tam rosjaninie specjalnie zostawił? Czy może jak uciekaliscie to została. Hahaha

  18. generał nadterminowy

    teraz dopiero będą jaja w IWsp i RBLogach w temacie części i napraw tego " cuda " :) dojdą sławne f 35, abramsy i mamy komplet :)

  19. generał nadterminowy

    "...zakup przez Polskę aż 300 takich wozów wydaje się pójściem pod prąd światowych trendów." u nas wszystko po staremu :) kupić byle co i najważniejsze,żeby od amerykanów :)

  20. Jarek

    Naszej produkcji są pewnie lepsze i na nasze warunki. Tańsze w utrzymaniu i serwisowaniu. Bzdurny pomysł

    1. Adam

      Nasze czyli jakie? Konkrety. No dawaj smialo.

    2. Nasze które by nie wyprodukowały 300 pojazdów w rok.

    3. generał nadterminowy

      czym " naszym" możesz się pochwalić ? jelczem składanym z setek elementów pochodzących z kilku krajów w tzw.zakładach pgz ? nie ma nic naszego, politycy zadbali o demontaż i niszczenie polskiego przemysłu.

  21. Autor Komentarza

    Po pierwsze chodzi o pieniądze. Podobne pojazdy kosztują w sklepie tyle co pół bazowego Rosomaka (a np. Fennek tyle samo). Po drugie chodzi o paraliż decyzyjny. Wojsko od kilkunastu bodajże lat potrzebuje, i nawet chce, czegoś pomiędzy Hawkei, BRDM2 a MATV. Żeby woziło radiostacje, ppanc, obserwatorów artylerii, TZKOP, rozpoznanie i kilka innych rzeczy. Ale nikt z nikim nie mógł się dogadać, bo jednocześnie pojazd miał być mały, przestronny, pływający, dobrze opancerzony, tani, zaawansowany, dobrze uzbrojony, lekki i mieszczący 15 ludzi oraz trzy kontenery 20stopowe sprzętu. Przy czym należało zapotrzebowanie w ilości powiedzmy 500 sztuk zrealizować w 3 lata zamawiając po 30 sztuk rocznie. Bez zakrzywienia czasoprzestrzeni nierealne. W końcu, widać, ktoś się zdenerwował, i przeciął węzeł gordyjski.

    1. Nico

      Bingo! Za dużo kucharzy w kuchni. A tak się robi tzw „executive decision”. Brawo MON

    2. Adam_S

      Tylko że Cougar 4x4 to nie jest "coś pomiędzy", gdzie tam malutki BRDM-2 z jego skromnymi 7 tonami, to kolos co waży ponad 14 ton, więcej niż BWP-1, brak mu tylko 1.5 tony do bezwieżowego Rosomaka, który na ww. zastosowania byłby wielokrotnie lepszy.

  22. Kos

    Będzie tak jak z Bayraktarami. Najpierw narzekanie, że starocie, nienowoczesne, niezgrabne, wywrotne, nie dla naszych potrzeb itd. A potem okarze się że niedrogie, proste w obsłudze, w miarę funkcjonalne, wszechstronne i bezpieczne. Dlaczego większość autorów tych wpisów zakłada, że w MONie są sami idioci, którzy nie potrafią wykonać podstawowej analizy za i przeciw. A juz najbardziej irytuje mnie nagminny zarzut o wysokim środku ciężkości i wywrotności. Tak jakby Polska była krajem wybitnie górzystym jak Słowacja czy Afganistan. Kraj położony na Niżu Środkowoeuropejskm, z płaskimi jak stół równinami. Wie ktoś ile było przypadków wywrócenia się tego typu pojazdów, w tym w Afganistanie?

    1. Tytus

      Bo są...

    2. Romek

      @Tytus to może się zatrudnij w MON, bo tutaj każdy "to wielki super ekspert". Idź się i wykaż...

    3. Adam_S

      To MRAPy, nie jakiś dziwny, nowy wymysł. USA pozbywają się ich nie bez powodu. Powód jest prosty - to sprzęt drogi w utrzymaniu, ze względu na wagę i silnik, a jednocześnie nie oferujący wiele poza doskonałą odpornością na IED, i po częsci stare RPG. Odporność na broń strzelecką jest nie lepsza od poczciwych BWP-1, a profil do trafienia dużo większy. Mają tylko częściowo chronioną wieżę, jak widać na obrazku, gorzej niż stare BRDM-2. Podsumowując, jeśli planujemy jakiś kontyngent wojskowy na "misję stabilizacyjną" to jak znalazł, ale na inne zastosowania to strata funduszy, bo w podobnie klasie wagowej możemy mieć znacznie lepsze wozy (toż temu niewiele wagi brakuje do Rosomaka!), a do robienia za lekko opancerzone podwozie 4x4 do zadań przeróżnych możemy mieć wozy o co najmniej połowę mniejszej wadze i kosztach utrzymania.

  23. hazz69

    Te 300 wozów można dać w większości do WOT do osłony infrastruktury krytycznej w warunkach wojennych. Wyrównają szansę jeśli przyszłoby się im mierzyć z ruskim sabotażystami po cywilu. Z pozostałej części zrobić aplikacje specjalne. Nosiciele amunicji krążącej to myślę że to dobry pomysł.

  24. KrzysiekS

    To że kupujemy 300 MRAP-ów Cougar i 250 Abramsów teraz jest nawet dla mnie zrozumiałe (lepiej teraz niż jak 1939 żeby pozostały poza krajem na statkach). Natomiast nie zmienia to faktu że od 2015 nie podjęto decyzji NAREW, KRUK, HOMAR (jak dla mnie nie ma decyzji), MUSTANG, WILK itp. rozumiem że nie na wszystko są środki ale można podjąć niektóre decyzje i powoli je realizować a nie kupować POLITYCZNIE !!!! żeby było czym się pochwalić.

    1. Wksrob

      Ma być HIMARS z "półki".

    2. KrzysiekS

      Wksrob Raczej namiastka HOMAR-a z półki.

  25. Tomasz

    Przy obecnej sytuacji na granicy, która wskazuje na przygotowania samej Rosji do agresji w kierunku Ukrainy takie zakupy można traktować jako zakupy w pośpiechu byle coś było do pomocy. Przy tak niskiej cenie to nawet jak wtopimy to w zasadzie niewiele stracimy, a może się przydadzą jako pojazdy tymczasowe przez kilka lat. Ja bym brał i się nie zastanawiał bo później ciężko jest coś kupić na szybko. Przypominam, że II RP była nieprzygotowana do II WŚ bo stawiała na własną produkcję w COP zamiast słuchać swojego wywiadu i kupować "z półki" sprzęt na już co wg ekspertów mogłoby zmienić losy Polski. Polecam poczytać o tym.

    1. Extern

      Wymyślasz, Polski przemysł w chwili wybuchu wojny pracował na 30% swoich możliwości bo po prostu nie było kapitału, nawet krajowych złotówek minister skarbu nie chciał dodrukować. Musieliśmy sprzedawać za granicę najlepsze samoloty myśliwskie jakie wtedy produkowaliśmy (P24) bo nie było dewiz. Nikt nam nie chciał dać pożyczki zagranicznej, choć Niemcom i Rosjanom ich nie żałowano. Za co byś kupował ten zagraniczny sprzęt?

    2. prawdziwy

      W 39' Polska uzyskała pożyczkę na zakup sprzętu z Francji i Wielkiej Brytanii.1.transport z W.B.miał trafić do Konstanty,ok.15.09.39.grupy Mechaników i Pilotów, którzy mieli przejąć sprzet ,przekroczyły granicę Rumuńską.Wobec napasci Sovietow ,17.09.39.transport sprzętu brytyjskiego ,został skierowany do portu w Kairze.Pozyczka,decyzją ówczesnego Ambasadora RP przy Rządzie JKM i Ambasadora RP we Francji( pełnili nieformalnie rolę Premiera RP,uznaną de facto przez Rządy i Królestwa Wielkiej Brytani I Francji)została przeznaczona na zakup uzbrojenia,utrzymanie Rządu RP na wychodztwie( wychodztwie a nie UCHODZTWIE- zainteresowane trolle ,same poszukają rożnicy),utrzymanie I wyszkolenie Żołnierzy,itd...To o spłatę tej pożyczki wystąpił Rząd WB ,po wojnie.Rząd Francuski ,po 10.39' ,pożyczkę przeznaczył, to już za zgodą Rządu Sikorskiego na uzbrojenie Karpatrzyków ,Kluczy "kominowych" ,przerzuty do Kraju ,formowanie z Emigracji zarobkowej ,z Francji ,Belgi DP Gen.Ducha,( dyw.,ta wywalczyła bojem ,przejście do Szwajcarii i tam została internowania.Zolnierze pokończyli,szkoły, Wyższe Uczelnie( jeden z Nich to współtwórca proj.tech.Opery w Sydnej ,kolejny do współwynalazca szczepionki na ospę,- przekazał On PRL ,za darmo,za zgodą USA ,pierwsze partie szczepionki,Inny to współtwórca, z kolejnym ,wyrzuconym z PWprofesorem.,Francuskich ppk,czyli praktycznie wszystkie ppk wywodzą się z ukradzionej im dokumentacji.

    3. Extern

      Zgadza się, tuż przed wojną dostaliśmy pożyczkę na celowe zakupy, które jak piszesz do nas nie zdążyły dojechać. Ale to tylko pokazuje że wcześniej ich nie było, a zostały nam dane tylko po to aby utwierdzić nas w woli walki z Niemcami, na czym aliantom bardzo zależało. Dziś owszem pożyczki dostaniemy jakie tylko chcemy. Ale to wcale nie oznacza że mamy zaorać własny przemysł i postępować jak typowe post kolonialne państwa Afrykańskie, które są tymi ofertami kupna broni sterowane przez państwa które tą broń produkują. Chyba aspirujemy jednak do domeny państw zachodnich, które nie bez powodu bardzo się starają mieć własny przemysł militarny i z niego kupować co tylko mogą. To daje niezależność decyzyjną, a ta jest niezwykle ważna dla podmiotowych państw.

Reklama