- W centrum uwagi
- Wiadomości
Rząd przyjął projekt ustawy "degradacyjnej". Dworczyk: to ważne dla wychowania przyszłych oficerów
Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy, który pozwoli zdegradować m.in. członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i osoby, które w latach 1943-90 – jak to ujęto – „sprzeniewierzyły się polskiej racji stanu”. – To ważne dla wychowania przyszłych oficerów – powiedział Defence24.pl szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.

Projekt został przyjęty w czwartek, kiedy obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych". Był to jedyny punkt posiedzenia rządu.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział na konferencji prasowej, że ustawa przywróci sprawiedliwość. – W naszym panteonie muszą być prawdziwi bohaterowie, tacy jak rotmistrz Witold Pilecki, który został podniesiony do szarży pułkownika w 2013 r. Nie może on być zestawiony np. z generałem Kiszczakiem czy generałem Moczarem, którzy to byli po drugiej stronie, po ciemnej stronie mocy. Chcemy zdecydowanie przywrócić właściwe proporcje, właściwą rangę tym ludziom, którzy walczyli o wolność, i w szczególności przywrócić pamięć. To jest opowiedzenie się po stronie ofiar a przeciwko złu – powiedział Morawiecki.
Natomiast szef MON Mariusz Błaszczak podkreślił, że projekt ma wymiar symboliczny oraz przywraca normalność i sprawiedliwość.
Jakie zapisy są w projekcie?
Dokument, który w czwartek przyjął rząd, to projekt "ustawy o pozbawieniu stopni wojskowych osób i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943-1990 swoją postawą sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu" oraz nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony. Przedłożenie powstało w Ministerstwie Obrony Narodowej. Prace nad nim rozpoczęły jeszcze w 2016 r., kiedy resortem kierował Antoni Macierewicz (zdymisjonowany w styczniu 2018 r.). W trakcie prac legislacyjnych projekt przeszedł istotne zmiany. Najnowsza wersja została opublikowana w czwartek.
Jedną z tych zmian jest dodanie preambuły, która mówi, że "dla budowy etosu służby wojskowej w wolnej i niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej niezbędne jest wprowadzenie rozwiązania prawnego, które posłuży do oczyszczenia Sił Zbrojnych RP w sferze symbolicznej" oraz na "przywrócenie właściwego miejsca najwyższym wartościom". – Ustawa pozwala na pozbawienie stopnia wojskowego tych, którzy w imię totalitarnej ideologii komunistycznej kierowali armię przeciw własnemu narodowi, używali wojska do ograniczania lub pozbawiania jednostek praw, dokonywali prześladowań ze względu na pochodzenie i przekonania religijne – napisano w preambule.
Zgodnie z projektem stopnie wojskowe z mocy prawa stracą członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. W tym kontekście proponowany przepis nakłada na prezydenta obowiązek ogłoszenia wykazu takich osób w Monitorze Polskim.
Ponadto, jeśli nowe przepisy zostaną wprowadzone w życie, stopni wojskowych zostaną pozbawieni żołnierze rezerwy oraz osoby, które z racji wieku lub stanu zdrowia nie podlegają już obowiązkowi służby wojskowej, jeśli w latach 1943-90 sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu. Projekt w szczególności wymienia tutaj zwalczanie polskiego podziemia niepodległościowego, prowadzenie akcji ateizacyjnej w Wojsku Polskim i prześladowanie duchowieństwa, prześladowanie innych żołnierzy ze względu poglądy, religię i pochodzenie (zwłaszcza zaangażowanie w usuwanie z szeregów żołnierzy pochodzenia żydowskiego w latach 1967-68) oraz dokonywanie "szczególnie drastycznych czynów, pacyfikację protestów społecznych". Na liście przesłanek do degradacji jest także kierownicza rola w przygotowywaniu i realizacji użycia Wojska Polskiego w interwencji Układu Warszawskiego w Czechosłowacji w 1968 r., angażowanie wymiaru sprawiedliwości do prześladowań ze względu na poglądy, religię i pochodzenie, planowanie wojny napastniczej przeciwko państwom NATO (co sprowadzało bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia społeczeństwa polskiego), przyczynianie się do pogłębiania reżimu komunistycznego, współpraca agenturalna z organami ZSRR oraz działania wymierzone w polską emigrację niepodległościową.
Degradacja będzie mogła nastąpić także pośmiertnie. Zgodnie z projektem nie będą degradowane osoby, które w trakcie służby bez wiedzy przełożonych wspierały "działania na rzecz niepodległości Państwa Polskiego".
O pozbawieniu stopni wojskowych będzie decydował szef MON, w przypadku generałów i admirałów – za zgodą prezydenta. Minister obrony będzie mógł wszcząć postępowanie dotyczące pozbawienia stopnia wojskowego z urzędu lub na wniosek premiera, naczelnego dyrektora Archiwów Państwowych oraz szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Z inicjatywą będą mogły wystąpić stowarzyszenia kombatantów, weteranów lub żołnierzy. Przed decyzją o degradacji MON będzie musiało wystąpić o informacje o przebiegu służby danej osoby do Instytutu Pamięci Narodowej i archiwów wojskowych.
Przepisy projektu precyzują, że osobie, w stosunku do której wszczęto postępowanie o degradacji, lub jej rodzinie będzie przysługiwało prawo do przedstawienia dowodów, a po wydaniu postanowienia o pozbawieniu stopnia – skarga do sądu administracyjnego. Przewidziano także możliwość wznowienia prawomocnie zakończonego postępowania na korzyść zdegradowanego żołnierza, jeśli np. pojawią się nowe dowody lub okoliczności.
Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami nie ma prawnej możliwości pozbawienia stopnia wojskowego pośmiertnie. Sąd może orzec degradację w razie skazania żołnierza za przestępstwo umyślne, jeżeli rodzaj czynu, sposób i okoliczności jego popełnienia pozwalają przyjąć, że sprawca utracił właściwości wymagane do posiadania stopnia wojskowego, a zwłaszcza w wypadku działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Czytaj też: BBN pyta Macierewicza o degradacje oficerów SKW
Dworczyk: projekt jest ważny dla wychowania przyszłych dowódców
O projekcie ustawy Defence24.pl rozmawiało z ministrem Michałem Dworczykiem.
Rafał Lesiecki, Defence24.pl: Po co jest projekt ustawy o pozbawieniu stopniu wojskowych osób i żołnierzy, którzy sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu w latach 1943-90?
Szef KPRM Michał Dworczyk: Przyjęta ustawa tworzy możliwość pozbawienia stopni oficerskich tych wszystkich, którzy pomagali w zniewoleniu Polski przez Sowietów. Z jednej strony jest to akt sprawiedliwości. Jesteśmy to winni tym wszystkim pomordowanym polskim patriotom, którzy zginęli z rąk bandytów w mundurach.
Z drugiej strony ważny jest aspekt dotyczący przyszłości. Chodzi o proces wychowawczy młodych oficerów, w którym szalenie istotne są wzorce, czyli punkty odniesienia. Czy wzorem mają być patrioci – oficerowie, którzy walczyli o niepodległą Polskę, czy też w sposób niedopowiedziany zgadzamy się, żeby punktem odniesienia byli ludzie, którzy mają krew na rękach, np. oficerowie Informacji Wojskowej czy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Między byciem bohaterem a zdrajcą była cała gama różnych postaw. W dodatku antybohaterowie tamtych czasów dzisiaj już nie żyją i nie mogą się bronić.
Dzisiaj nadrabiamy zaległości sprzed lat. Dlatego że po 1989 r. jasno nie powiedziano, co było dobre, a co złe, kto był bohaterem, a kto był zdrajcą. Proszę pamiętać, że poza członkami Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego każdy przypadek będzie indywidualnie rozpatrywany. Od każdego będzie można odwołać się do sądu. Myślę, że wszyscy się zgodzą, że np. dowódca plutonu egzekucyjnego, który zabił Danutę Siedzikównę, "Inkę", powinien zostać pozbawiony stopnia oficerskiego.
Z drugiej strony niejednokrotnie dziennikarze pytają pana o gen. Mirosława Hermaszewskiego, pierwszego polskiego kosmonautę, który – jak sam twierdzi – do WRON został włączony bez swojej wiedzy w trakcie studiów w Moskwie.
Każdy z nas ma w swoim życiu takie doświadczenia, których się wstydzi albo przynajmniej z których nie jest dumny. W życiu tak jest, że ponosimy konsekwencje tych działań, często przez wiele lat. Pan Hermaszewski przez blisko dwa i pół roku był członkiem WRON, która – przypomnę – w 2012 r. została uznana przez niezawisły sąd za zorganizowaną grupę przestępczą o charakterze zbrojnym.
Czy nie ma ważniejszych spraw, które powinny być przedmiotem obrad rządu?
Myślę, że esprit de corps Wojska Polskiego, etos oficerski to bardzo ważne kwestie. Nawet najnowocześniej uzbrojona armia, jeśli nie ma ducha, staje się bezwartościowa.
Sprawdziłem, że ostatnia publicznie dostępna wersja projektu pochodzi z lipca 2017 r. Nota bene nosi nieco inny tytuł niż projekt, którym będzie zajmował się rząd.
To będzie nowelizacja ustawy o powszechnym obowiązku obrony. Projekt był wielokrotnie zmieniany, zarówno w ramach konsultacji międzyresortowych, jak i w ostatnich tygodniach.
Dziękuję za rozmowę.
Czytaj też: Wiceminister Michał Dworczyk odchodzi z MON
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]