Polityka obronna
Rosja mobilizuje medyków na wojnę
Do rosyjskich szpitali trafia tak wielu żołnierzy rannych na Ukrainie, że okazanie tym osobom odpowiedniej pomocy medycznej staje się niemożliwe; ponadto w Rosji trwa mobilizacja lekarzy różnych specjalności na wojnę z sąsiednim krajem - powiadomił w poniedziałek ukraiński wywiad wojskowy (HUR).
"Pojemność (rosyjskich) szpitali nie odpowiada tak dużej liczbie pacjentów. (...) Władze na Kremlu podjęły też decyzję o mobilizacji personelu medycznego \- (nie tylko na prowincji), ale również w Moskwie. Dotyczy to lekarzy niemal wszystkich specjalności, lecz najbardziej pożądani są chirurdzy. Działania te realizuje się bez rozgłosu w mediach i społeczeństwie" - czytamy w komunikacie HUR na Facebooku.
Jak oznajmił HUR, medycy mają być wysyłani do przyfrontowych regionów Ukrainy, m.in. do okupowanych przez Rosjan Doniecka, Ługańska i Mariupola. "Personel o specjalnościach innych, niż chirurgiczne będzie wykorzystany w +optymalny sposób+. Terapeuci zostaną asystentami chirurgów, a pediatrzy felczerami" - poinformował HUR.
Czytaj też
Przekazano także doniesienia, że rosyjska administracja na zajętych obszarach Ukrainy próbuje podstępem wymuszać zbiórki krwi na potrzeby żołnierzy agresora. "W okupowanych miejscowościach w obwodzie donieckim najeźdźcy postawili autobusy, w których mieszczą się tzw. mobilne punkty medyczne. Oficjalnie w celu udzielania pomocy lekarskiej mieszkańcom. Niemniej, podczas przyjęć w takich +punktach+ chorzy są zmuszani do oddawania krwi dla żołnierzy (samozwańczej) Donieckiej Republiki Ludowej i rosyjskich wojskowych walczących na Ukrainie" - powiadomił HUR.
W godzinach porannych ukraiński Sztab Generalny oświadczył, że od 24 lutego, czyli początku rosyjskiej inwazji, armia najeźdźcy straciła już około 39 700 żołnierzy, a także m.in. 1730 czołgów, 3950 pojazdów opancerzonych, 222 samoloty i 188 śmigłowców. Natomiast według brytyjskiego wywiadu liczba zabitych na Ukrainie rosyjskich wojskowych wynosiła w czerwcu około 15-20 tysięcy.
gdyby.
A jak ukraińskie szpitale .?
Jaro89
Działają w sytuacji wojennej. Kraj jest w stanie wojny. Nikt tam nie udaje, że tak nie jest, W Rosji to nadal jednak temat tabu,
easyrider
Kiedyś przedstawiciele światłych elit przekonywali na, że wśród ciągnących na darmowy chlebek do Europy jest mnóstwo inżynierów i lekarzy. Kacapy ich teraz mają w pokaźnej liczbie u swojego wasala Łukaszenki. Może marnotrawią ich potencjał wypychając ich przez granicę? Niech wyłuskają tychże mitycznych lekarzy i rozwiążą swoje problemy z frontową służbą zdrowia.
Wania
Już to zrobili. Po wysłaniu tik-tokowej armii kadrowa do szpitali ilość ciężko rannych spadła do zera. Za to gruz 200 gwałtownie się podniósł. W każdej innej armii po takim zagraniu kadyrowcy zostaliby zniszczeni ale nie w rosji. Oni nie znają poczucia własnej wartości.