Litwa naciska na Niemcy: czołgi szybciej!

„Zwróciłam się do niemieckiego ministra obrony o ocenę możliwości przyspieszenia dostaw (Leopardów 2 - przyp. red.) z wcześniejszymi płatnościami, aby w pełni przeszkolić naszych żołnierzy przed ich przybyciem. Byłby to ogromny krok naprzód, ponieważ wspólna platforma dla pojazdów opancerzonych zwiększy poziom współdziałania między siłami zbrojnymi Litwy i Niemiec (…) Jest to niezwykle ważne dla modernizacji zdolności armii litewskiej i wzmocnienia bezpieczeństwa regionu” – podkreśliła Šakalienė cytowana przez agencję Interfax.

Litwa postrzega zagrożenie ze strony Rosji podobnie, jak Polska, dlatego Wilnu bardzo zależy na tempie osiągania gotowości bojowej. Litewskie władze formują struktury szczebla dywizji, których wcześniej w ogóle w tamtejszych siłach zbrojnych nie było. Czołgi są integralnym elementem jej struktur. Cały związek taktyczny powinien osiągnąć gotowość do 2030 roku, co wymusza odpowiednio szybkie dostawy czołgów. Przyspieszenie osiągania zdolności na Litwie finansowane jest przez zwiększenie wydatków obronnych do ponad 5 proc. PKB. Tak wysoki poziom, będący obciążeniem dla państwa, pokazuje że zagrożenie uznawane jest za realne. Z kolei wybór samych Leopardów powiązany jest z faktem, że na Litwie formowana jest niemiecka brygada, używająca czołgów tego samego typu
Jakub Palowski, zastępca redaktora naczelnego Defence24.pl

Jak napisała minister na X, pośród omawianych tematów znalazły się takie kwestie jak:

• obecność brygady niemieckiej na Litwie;
• wzrost wydatków na obronność państw członkowskich NATO;
• stworzenie unijnych mechanizmów finansowych na rzecz wzmocnienia obronności w Europie;
• kwestia wycofania się Litwy z Konwencji Ottawskiej;
• bezpieczeństwo Morza Bałtyckiego.

Kilka dni temu litewskie MON poinformowało o tym, że wydatki PKB na obronność zostaną zwiększone przez Wilno do minimum 5%. Jednym z powodów takiej decyzji jest chęć sformowania nowej dywizji, która ma osiągnąć gotowość do 2030 roku.