Reklama
  • Wiadomości
  • Opinia

K2PL – pancerna rewolucja w Wojsku Polskim

Podpisanie kontraktu na czołgi K2PL to ważny etap rewolucji sprzętowej, jaką przechodzą polskie Wojska Pancerne. Polska zyska dostęp do czołgów współprodukowanych w kraju, w pełni odpowiadających wymogom współczesnego walki. Co niemniej istotne, zostanie zbudowane pełne zaplecze dające możliwość dalszej produkcji i rozwoju czołgów oraz pojazdów wsparcia.

K2, black panter, czołg, czołg K2, Bemowo Piskie, strzelnica czołgowa, szkolenie
K2 szkolenie ogniowe
Autor. Łukasz Zając Defence24.pl

Dzisiaj zostanie podpisany kontrakt na dostawę czołgów K2 i K2PL wraz z pojazdami towarzyszącymi oraz szerokim transferem technologii. Transfer ten pozwoli na produkcję czołgów i ich wybranych elementów, ale też wsparcie eksploatacji i modernizację wszystkich czołgów K2 używanych w Siłach Zbrojnych RP. Co więcej, Wojska Pancerne otrzymają, produkowane w zdecydowanej większości w kraju, wozy towarzyszące – zabezpieczenia technicznego, dowodzenia i inżynieryjne.

Zobacz też

Można więc mówić, że o ile pierwsza umowa wykonawcza na dostawy czołgów K2GF stanowiła wprowadzenie do Sił Zbrojnych RP bardzo nowoczesnej platformy bojowej, to obecna pozwoli na zbudowanie całego systemu i pełne dostosowanie czołgów do szybko ewoluujących wymogów współczesnego pola walki. Czołgi w wersji K2PL będą dysponować szeregiem usprawnień, między innymi wzmocnionym opancerzeniem, aktywnym systemem ochrony, służącym do zwalczania pocisków rakietowych, granatnikowych i bezzałogowców, zdalnie sterowanym modułem uzbrojenia oraz systemem obserwacji dookólnej, znacząco zwiększającym świadomość sytuacyjną załogi czołgu.

Reklama

W ten sposób niedługo po wprowadzeniu czołgu K2 na wyposażenie Sił Zbrojnych RP rozpoczyna się właściwy cykl jego modernizacji, naturalny dla każdej platformy bojowej. Warto przypomnieć, że czołg K2 Black Panther jest konstrukcją stosunkowo młodą, bo wszedł do służby w siłach zbrojnych Republiki Korei nieco ponad dekadę temu. Pojazd w podstawowej wersji ma masę 55 ton, a więc o około 10 ton mniej od nowszych wersji Leoparda 2 czy Abramsa, co osiągnięto dzięki zastosowaniu nowoczesnych technologii, ale też automatu ładowania, umożliwiającego redukcję liczby członków załogi do trzech. K2 od podstaw został także zaprojektowany z uwzględnieniem wymogów cyfrowego pola walki, co ułatwia integrację nowych systemów. A jednocześnie cechuje się bardzo dużą siłą ognia, z nowoczesnym systemem kierowania ogniem (umożliwiającym też prowadzenie ognia pośredniego, do celów zakrytych) i bardzo dobrą manewrowością, co jest istotne w kontekście prowadzenia operacji szczególnie w terenie północno-wschodniej Polski.

Zobacz też

Czołg ma więc zapas modernizacyjny, który pozwala dokonywać zmian wzmacniających jego zdolności bez konieczności przeprojektowywania całej platformy i zmian konstrukcyjnych. Trzeba też pamiętać, że wersja K2PL na pewno nie jest ostatnią, a w miarę rozwoju i dostępności technologii będą wprowadzane modyfikacje, choćby związane z integracją z systemami bezzałogowymi (lądowymi i powietrznymi). Otwarta architektura czołgu ułatwia jednak wdrażanie takich zmian, a zbudowane w ramach umowy wykonawczej zaplecze przemysłowe w Polsce umożliwi ich wprowadzenie.

O ile pełnoskalowa wojna na Ukrainie z pewnością skokowo przyspieszyła ewolucję pola walki, także z punktu widzenia wojsk pancernych, to jeśli popatrzymy na historię czasów zimnej wojny, konieczność szybkiego rozwoju nowo wprowadzanych platform bojowych nie jest niczym nowym. Warto w tym miejscu przypomnieć, że czołg M1 Abrams, w swojej pierwszej wersji, wszedł do służby na przełomie lat 70. i 80 XX wieku, ale już w 1985 roku wprowadzono nową wersję M1A1 z całkowicie nowym uzbrojeniem głównym – armatą 120 mm. W tym samym roku, wdrożony w 1979 roku Leopard 2 „dorobił” się wersji A4, a na początku lat 90. wprowadzono Leoparda 2A5 i kolejne wersje rozwojowe.

Oba te pojazdy są jednak na tak zaawansowanym etapie cyklu rozwojowego, że ich dalsze modernizacje albo wymagają produkcji kluczowych elementów konstrukcyjnych (lub całego czołgu) od podstaw albo wręcz przeprojektowania całego czołgu. Przykładem tego ostatniego są planowany przez Amerykanów Abrams M1E3, który będzie się znacząco różnił od obecnego czołgu M1A2 SEPv3 m.in. tym że będzie od niego lżejszy. Prawdopodobnie otrzyma nową wieżę i system napędowy (być może hybrdowy), a także nowe elementy elektroniczne. Nieco tylko mniej awangardową konstrukcją jest rozwijany przez Rheinmetalla na zamówienie Węgier (które równolegle eksploatują Leopardy 2A7!) i Włoch KF51 Panther. On również stanowi bardzo dalekie rozwinięcie Leoparda 2A4 i jest de facto nową konstrukcją.

Dzięki rozpoczęciu realizacji programu K2PL Polska zyska zaplecze do modernizacji posiadanych czołgów K2GF siłami własnego przemysłu, we współpracy z partnerem koreańskim, i dalszego rozwoju tej platformy. Co bardzo istotne, zostaną również ustanowione zdolności do remontu, napraw i konserwacji (MRO) wszystkich czołgów rodziny K2, zapewniając im odpowiedni stopień gotowości bojowej. Biorąc pod uwagę, że większość wydatków jakie Polska poniesie na program K2 będzie związana z tzw. cyklem życia, a nie z samymi dostawami czołgów, oznacza to też że duża część z pieniędzy przeznaczonych na pancerny program pozostanie w krajowej gospodarce.

Reklama

W perspektywie flota czołgów K2 będzie mogła zostać ujednolicona, co ma znaczenie zarówno z punktu widzenia zdolności operacyjnych, jak i pod kątem wsparcia eksploatacji i szkoleń. Co równie istotne, wprowadzone zostaną pojazdy specjalistyczne – zabezpieczenia technicznego, ale także inżynieryjne, pozwalające zabezpieczyć obie zakupione partie czołgów K2. W ten sposób zostanie zbudowany kompletny system walki pododdziałów pancernych, przeliczeniowo dla około jednej dywizji (prawdopodobnie większość czołgów trafi do 16 Dywizji Zmechanizowanej, gdzie zastąpią co najmniej znaczną większość wciąż używanych PT-91 Twardy część – do 1 Dywizji Piechoty Legionów). A kolejne partie czołgów będą kontraktowane w nowej wersji i z pojazdami wsparcia, co pozwoli na systemową modernizację. Dla kontekstu warto dodać, że do wsparcia czołgów PT-91 Twardy, ostatnich produkowanych w Polsce na licencji posowieckiej polski przemysł co prawda opracował i wdrożył Maszynę Inżynieryjno-Drogową MID-M (czołg saperski), ale wprowadzono ich mniej niż 10, a do wsparcia Twardych i T-72 powszechnie używano pojazdów na platformie czołgów T-55.

Polska pozyskała natomiast mosty samobieżne i wozy zabezpieczenia technicznego z czołgami Abrams M1A1 i M1A2 SEPv3 zakupionymi w latach 2022-2023. Te jednak zostały pozyskane „z półki”, bez udziału polskiego przemysłu. A charakterystyka czołgów Abrams, które mają trudności w określonych warunkach terenowych i specyficzne wymagania co do wsparcia eksploatacji powoduje, że te powinny być rozpatrywane, w zakresie służby w Siłach Zbrojnych RP, wyłącznie w kontekście 18 Dywizji Zmechanizowanej. To specyficzny związek, operujący na kierunku bramy brzeskiej, w terenie uznawanym za przyjazny dla broni pancernej i w pobliżu prawdopodobnego zaangażowania operacyjnego (bez konieczności przerzutu na większe odległości), z zadaniem zatrzymania potencjalnego uderzenia kierowanego na rejon Warszawy.

Zobacz też

Inne jednostki powinny być (i są planowane) do przezbrojenia w czołgi K2/K2PL. „Patrząc przez moje doświadczenia z Ukrainy, czołg K2 spełnia wszystkie wymagania, które stawiamy nowoczesnym platformom gąsienicowym. Jak to przekłada się na Wojsko Polskie? Na Bramie Smoleńskiej, na kierunku Brześć-Warszawa, mamy najsilniejszą dywizję pancerną w Europie, już wkrótce z 366 czołgami Abrams. To stanowi potencjał do tego, by zatrzymać przeciwnika w tym obszarze. Dywizja ma przyjąć na siebie uderzenie i zatrzymać je we współpracy ze śmigłowcami Apache, artylerią rakietową, obroną powietrzną. To kompletny system. W 18. Dywizji brakuje jedynie ciężkiego BWP, bo to byłby trwały element do zatrzymania przeciwnika. Ale to jedyna dywizja, która powinna mieć taką strukturę. W moim przekonaniu pozostałe powinny być wyposażone właśnie w czołgi K2, a zwłaszcza na Mazurach. Dlaczego? Gdy dowodziłem 15. Brygadą, wchodzącą w skład 16. Dywizji, to Abramsy były rozmieszczane na Mazurach w batalionowej grupie bojowej. One praktycznie nie sprawdzały się w tym terenie” – tak o czołgach K2 i Abrams w Wojsku Polskim mówił niedawno w rozmowie z Defence24.pl gen broni rez. Jarosław Gromadziński.

Rozpoczęcie programu K2PL da możliwość wspólnej produkcji tego czołgu nie tylko na rynki polskie, ale i na eksport. Wiadomo, jak potwierdził wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, że zainteresowana tym pojazdem jest także Słowacja, potencjalnie również inne państwa mogą dołączyć do polskiego programu. Program K2PL to również podjęcie szerokiej współpracy przemysłowej, dotyczącej zaawansowanej produkcji, z południowokoreańskim koncernem Hyundai Rotem. Daje to szanse na rozszerzenie w dalszej przyszłości, tak w sektorze obronnym (załogowe i bezzałogowe platformy lądowe) jak i poza nim, między innymi w obszarze energii wodorowej i kolei dużych prędkości.

Zobacz też

Rozpoczęcie programu K2PL oznacza wejście polskich Wojsk Pancernych, ale też przemysłu pancernego na nowy poziom. Należy mieć nadzieję, że program będzie rozwijany dalej, przezbrojenie nie tylko 16 Dywizji Zmechanizowanej, ale i innych jednostek zostanie przeprowadzone w sposób kompleksowy, zarówno poprzez produkcję zamówionych i kolejnych czołgów, jak i modernizację, także K2GF. To także szansa dla polskiego przemysłu, jaką daje powrót nie tylko wsparcia eksploatacji, ale też produkcji czołgów do Bumaru-Łabędy. Kontrakt przewidziany do podpisania jest więc przełomem tak pod kątem wojskowym, jak i przemysłowym.

WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama