Reklama

Polityka obronna

Izrael versus Turcja. Wojna na horyzoncie?

Autor. T.C. Millî Savunma Bakanlığı/Facebook

Zgodnie z najnowszym raportem Komitetu Nagela na temat budżetu obronnego i strategii bezpieczeństwa Izraela, przedstawionym premierowi Benjaminowi Netanjahu, ministrowi obrony Israelowi Katzowi i ministrowi finansów Bezalelowi Smotrichowi, Izrael musi przygotować się na bezpośrednią konfrontację z Turcją.

Reklama

Komitet podkreślił w ten sposób swoje obawy dotyczące regionalnych ambicji Turcji, szczególnie w odniesieniu do Syrii. Raport sugeruje, że wysiłki Ankary mające na celu przywrócenie jej wpływów z czasów Imperium Osmańskiego mogą doprowadzić do wzrostu napięć w regionie, potencjalnie przeradzając się w bezpośrednią konfrontację z Izraelem. Komitet ostrzega, że siły i grupy wojskowe wspierane przez Turcję w Syrii mogą działać jako jej pełnomocnicy, przyczyniając się do szerszej niestabilności w regionie. Jednocześnie zakłada, że zagrożenie ze strony Syrii może przewyższyć to ze strony Iranu, odnosząc się do głównego regionalnego rywala Izraela.

Czytaj też

Biorąc pod uwagę skalę i prawdopodobieństwo takiego scenariusza (według strony izraelskiej), raport zaleca zwiększenie budżetu obronnego Izraela o 15 miliardów NIS (około 4,1 miliarda dolarów) rocznie w ciągu najbliższych pięciu lat. Pozwoliłoby to na sfinansowanie zakupu zaawansowanej broni, w tym dodatkowych myśliwców F-15, dronów i satelitów, w celu zwiększenia zdolności Izraela do ataków dalekiego zasięgu. Raport proponuje również wzmocnienie systemów obrony powietrznej i budowę ufortyfikowanej bariery bezpieczeństwa wzdłuż Doliny Jordanu na okupowanym Zachodnim Brzegu.

Rozwój ten następuje w obliczu już napiętych stosunków między Izraelem a Turcją, zaostrzonych przez odmienne stanowiska w sprawie konfliktów regionalnych – zwłaszcza kwestii palestyńskiej, której Turcja jest niekwestionowanym orędownikiem – i sojuszy politycznych. Sytuacja pozostaje dynamiczna, z potencjalnymi implikacjami dla szerszego krajobrazu geopolitycznego Bliskiego Wschodu.

Reklama

Działania militarne Izraela w Syrii

Po obaleniu prezydenta Baszara al-Assada Izrael przeprowadził szeroko zakrojone ataki powietrzne w całej Syrii. Operacje te były skierowane przede wszystkim na zasoby morskie i wojskowe, a ich celem było zapobieżenie przedostaniu się broni w ręce rebeliantów i utworzenie strefy zdemilitaryzowanej w południowej Syrii. Te agresywne działania odzwierciedlają szerszy cel, jakim jest utrzymanie strategicznej dominacji w regionie. Poprzez atakowanie zasobów morskich i wojskowych Izrael zamierza zapobiec rozprzestrzenianiu broni do grup takich jak Hezbollah, a także ograniczyć wpływy Iranu w regionie. Premier Netanjahu opisał te działania jako konieczne dla bezpieczeństwa narodowego, powołując się na potrzebę neutralizacji zagrożeń ze strony frakcji dżihadystów i ustabilizowania północnej granicy Izraela.

Społeczność międzynarodowa wyraziła jednak zaniepokojenie działaniami wojskowymi w Syrii. Poszczególne państwa, w tym Arabia Saudyjska, Egipt, Jordania i Turcja, potępiły te działania, oskarżając Izrael o naruszenie prawa międzynarodowego. Organizacja Narodów Zjednoczonych również wezwała do przestrzegania istniejących porozumień w celu utrzymania stabilności regionalnej.

Czytaj też

Kwestia wspomniana powyżej jest szczególnie drażliwa dla Ankary, która może stanąć w obliczu alienacji, jeśli zignoruje taki rozwój sytuacji. Turcja uważa bowiem Syrię za kluczową dla swojego bezpieczeństwa i wizji geopolitycznej. Ataki powietrzne i doniesienia o ustanowieniu strefy zdemilitaryzowanej mogą być zatem postrzegane przez Turków jako naruszenie ich strefy wpływów.

Reklama

Regionalne aspiracje Turcji

Asertywne odpowiedzi Turcji na działania Izraela na Bliskim Wschodzie podkreślają jej ambicję ponownego potwierdzenia swojego globalnego znaczenia. Ankara konsekwentnie potępia izraelskie interwencje wojskowe, oskarżając tamtejszych przywódców o naruszanie norm międzynarodowych i przyczynianie się do dalszej destabilizacji Syrii. Administracja Erdoğana nieustannie dąży do rozszerzenia regionalnych wpływów Turcji na wiele sposobów, w tym poprzez wsparcie dla syryjskiej opozycji, operacje wojskowe prowadzone za granicą, a także wykorzystanie geostrategicznej pozycji kraju. To wielotorowe podejście podkreśla szersze cele Turcji, w tym pozycjonowanie się jako centralnego aktora kształtującego geopolityczny krajobraz regionu.

Czytaj też

Co więcej, niedawne ponowne zaangażowanie Turcji w Ligę Arabską jest wyraźnym sygnałem jej intencji skonsolidowania poparcia wśród narodów arabskich. Uczestnicząc w forach regionalnych po 13-letniej przerwie, Ankara pozycjonuje się jako lider zdolny do zrównoważenia ambicji Izraela i Iranu. Ten wysiłek – jak wspomniano w raporcie izraelskiej Komisji – może być również częścią szerszej wizji przywrócenia geopolitycznych wpływów Imperium Osmańskiego.

Kluczowe punkty sporne

Kluczowe punkty sporne między Izraelem a Turcją wynikają z ich rozbieżnych interesów geopolitycznych, różnic ideologicznych i strategii budowania sieci wpływów na Bliskim Wschodzie i poza nim. Konflikty te były ostatnio najbardziej widoczne w Syrii i Autonomii Palestyńskiej, niemniej jednak rozciągają się również na inne regiony.

Główne obszary napięć:

Rozbieżność ideologiczna

Pod rządami prezydenta Erdoğana Turcja prowadzi bardziej stanowczą i ambitną politykę zagraniczną, często określaną jako „neoosmanizm”, mającą na celu przywrócenie jej historycznych wpływów na dawne terytoria osmańskie. Strategia ta obejmowała połączenie manewrów ideologicznych i geopolitycznych, takich jak wsparcie Ankary dla islamu politycznego, co stawia Turcję w bezpośredniej opozycji do retoryki Izraela, szczególnie w kwestiach takich jak sprawa palestyńska i status Jerozolimy. Ponadto Turcja zapewniła finansowanie i pomoc wojskową różnym frakcjom w Syrii, z których niektóre utrzymują ideologiczne powiązania z Bractwem Muzułmańskim. Grupy te działają w pobliżu krytycznych izraelskich stref bezpieczeństwa, pogłębiając tym samym obawy Izraela dotyczące obecności potencjalnie wrogich sił w pobliżu jej granic. Głośne potępienie izraelskich działań wojskowych w Strefie Gazy przez prezydenta Erdoğana jeszcze bardziej ugruntowało ten podział.

Czytaj też

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych aspektów tureckiej polityki zagranicznej jest jej polityczne i logistyczne wsparcie dla Hamasu. Izrael klasyfikuje Hamas jako organizację terrorystyczną i w związku z tym postrzega działania Turcji jako otwarte wsparcie dla ekstremizmu, z czym nie zgadza się Ankara, broniąca prawa Palestyny (do której reprezentowania rościł sobie prawo Hamas) do samoobrony.

W przeciwieństwie do ideologicznego i regionalnego podejścia Turcji, polityka zagraniczna Izraela charakteryzuje się pragmatyzmem i skupieniem na budowaniu sojuszy zarówno ze świeckimi, jak i autorytarnymi reżimami w świecie arabskim, w tym Egiptem, ZEA i Arabią Saudyjską. Chociaż jej głównym celem jest zrównoważenie wpływów Iranu, strategia ta stoi jednocześnie w opozycji do bardziej ideologicznej retoryki Ankary. Izraelscy decydenci postrzegają wspierane przez Turcję grupy paramilitarne jako elementy destabilizujące, które mogą stanowić bezpośrednie zagrożenie, szczególnie jeśli Turcy wykorzystają je do dalszego rozszerzenia swoich regionalnych wpływów. Ta rozbieżność strategii odzwierciedla szerszą rywalizację geopolityczną, w której oba narody rywalizują o wpływy w niestabilnym i strategicznie krytycznym regionie.

Polaryzacja regionalna

Ponowne zaangażowanie Turcji w Ligę Arabską stanowi próbę wzmocnienia jej więzi z państwami arabskimi, które na początku XXI wieku zostały zdeprecjonowane na rzecz bliższych relacji z Unią Europejską — strategia, która ostatecznie nie przyniosła pożądanych rezultatów. Ostatnie działania Turcji mające na celu ponowne zaangażowanie się na Bliskim Wschodzie mogą stanowić wyzwanie dla wysiłków Izraela, aby zdominować krajobraz dyplomatyczny w regionie poprzez strategiczne sojusze z państwami Zatoki Perskiej. Pogłębiające się więzi Izraela z Arabią Saudyjską, Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i Bahrajnem sygnalizują powolne wyłanianie się bloku regionalnego, który wykluczałby i przeciwdziałał wpływom Turcji. Ta polaryzacja grozi stworzeniem rozdrobnionego Bliskiego Wschodu, na którym konkurujące sojusze lub bloki będą jedynie zaostrzać istniejące i pojawiające się napięcia.

Czytaj też

Rywalizacja energetyczna

Rywalizacja energetyczna we wschodniej części Morza Śródziemnego stała się znaczącym źródłem napięć między Izraelem a Turcją, mimo że nie ma bezpośredniego wpływu na Syrię. Partnerstwa energetyczne Izraela z Grecją, Cyprem i Egiptem w zakresie eksploracji i rozwoju złóż gazu na morzu celowo wykluczyły Turcję, przyczyniając się do sporów o granice morskie i wyłączne strefy ekonomiczne (EEZ). Asertywne działania Turcji w regionie — takie jak kontrowersyjne działania wiertnicze i jej umowa morska z Libią z 2019 r. — nasiliły istniejące tarcia z Izraelem i innymi podmiotami regionalnymi.

Ta geopolityczna rywalizacja odzwierciedla szersze kalkulacje strategiczne. Podczas gdy Izrael stara się umocnić swoje partnerstwo z państwami o podobnych poglądach, Turcja próbuje rozszerzyć swoje wpływy i zakwestionować to, co postrzega jako politykę wykluczającą. Nakładające się roszczenia i sprzeczne interesy we wschodniej części Morza Śródziemnego nie tylko zaostrzają napięte stosunki Ankary z Izraelem, ale także podkreślają ryzyko pogłębienia się rywalizacji geopolitycznej wynikającej ze sporów energetycznych.

Czytaj też

Odmienne wizje na temat przyszłości Syrii

Kluczowe cele Turcji w kontekście Syrii obejmują zabezpieczenie jej granic przed zagrożeniami ze strony organizacji terrorystycznych, w tym przede wszystkim YPG i PKK; wspieranie grup opozycyjnych, których działania są zgodne z interesami Turcji i które walczyły z reżimem Assada i siłami wspieranymi przez Iran; oraz pozycjonowanie się jako kluczowego aktora w kształtowaniu powojennego krajobrazu politycznego i bezpieczeństwa Syrii. Działania te odzwierciedlają szersze ambicje Turcji, aby wywierać wpływ na region i zapewnić ochronę swoich podstawowych interesów narodowych.

Z drugiej strony Izrael postrzega Syrię jako krytyczne wyzwanie dla swojego bezpieczeństwa, co wynika przede wszystkim z zakorzenionej tam obecności Iranu, Hezbollahu i innych wrogich grup. Głównym celem Izraela jest zatem uniemożliwienie Syrii stania się bazą operacyjną dla ataków na jego terytorium. Biorąc pod uwagę powyższe, Izrael kontynuuje regularne ataki powietrzne na cele irańskie i Hezbollahu w Syrii - i ustanawia „strefy bezpieczeństwa” w południowej Syrii w pobliżu jej granicy. Podczas gdy działania te mają - oficjalnie - na celu wzmocnienie postawy obronnej Izraela, są postrzegane przez Turcję, wspieraną przez niektóre inne podmioty, jako naruszenia suwerenności innego kraju, co jeszcze bardziej komplikuje i tak już niestabilną dynamikę w regionie.

Czytaj też

Rosnące napięcia między Izraelem a Turcją podkreślają złożoną interakcję czynników wojskowych, politycznych i ideologicznych kształtujących Bliski Wschód. Syria pozostaje punktem centralnym tej rywalizacji, a nakładające się interesy i konflikty zastępcze tworzą niestabilne środowisko. Podczas gdy zarówno Izrael, jak i Turcja stawiają na pierwszym miejscu bezpieczeństwo narodowe i wpływy regionalne, ich sprzeczne strategie mogą doprowadzić do niezamierzonej konfrontacji, która uwięziłaby oba narody w kosztownej i destabilizującej rywalizacji, która mogłaby pośrednio przynieść korzyści innym aspirującym mocarstwom, takim jak Arabia Saudyjska i Iran.

Jak blisko jesteśmy rozpoczęcia wojny turecko-izraelskiej?

Pomimo napięć ideologicznych i dyplomatycznych Turcja nie wydaje się dążyć do bezpośredniej konfrontacji z Izraelem, zwłaszcza w Syrii. Relacje między Ankarą a Tel Awiwem były historycznie napięte, szczególnie po takich incydentach, jak nalot na flotyllę Mavi Marmara w 2010 r. i niedawnych działaniach militarnych Izraela w Palestynie. Nie należy jednak ignorować faktu, że oba państwa są sojusznikami USA i nie mają historii bezpośrednich konfliktów zbrojnych. Turcja zdaje się być świadoma tego, że eskalacja napięć z Izraelem skomplikowałaby jej szersze cele i podważyłaby jej pozycję regionalnego „rozjemcy”, którym próbuje się stać.

Czytaj też

Obawy Izraela dotyczące rozszerzającej się roli Turcji w Syrii mają z kolei swoje korzenie w obawach o przyszłą dynamikę władzy w regionie. Ankara wydaje się jednak nadal skupiać wyłącznie na zabezpieczaniu własnych granic, stabilizacji Syrii i rozwiązaniu kryzysu humanitarnego będącego wynikiem wojny domowej w jej południowym sąsiedztwie. Obecne działania Turcji są skierowane przede wszystkim na kurdyjskie grupy zbrojne, pozostałości ISIS i inne podmioty, które zagrażają bezpieczeństwu jej granic. W tym sensie jej zaangażowanie w Syrii jest napędzane pragmatyzmem, a nie ideologiczną konfrontacją z Izraelem.

Reklama

WIDEO: Trump na podbój Panamy, Grenlandii i Kanady I ORP Ślązak Gawronem | Defence24Week #105

Komentarze

    Reklama