Reklama
Reklama
  • Wiadomości

„Każdy żołnierz będzie miał drona”. Driscoll i Budanow uczą się na wojnie

Sekretarz armii USA Dan Driscoll prowadził poufne rozmowy z delegacją rosyjską w Abu Zabi. Do Zjednoczonych Emiratów Arabskich udał się ze specjalną misją gen. Kyryło Budanow, szef wywiadu wojskowego. Czy udało mu się przekonać Driscolla?

dron USA
Żołnierze amerykańscy z 2nd Multi-Domain Effects Battalion Innovation Center testują nowe rozwiązania bezzałogowe, Polska 2025
Autor. Sgt. 1st Class John Healy, domena publiczna

Odchodzący sędziwy gen. Keith Kellogg patrzył realistycznie na zagrożenie ze strony Rosji, więc w pełnej chaosu administracji Trumpa był dla Kijowa „punktem zaczepienia”. Wszelako im bardziej Kellogg brał Ukrainę w obronę tym mocniej spychano go na boczny tor negocjacji USA-Rosja-Ukraina. W międzyczasie coraz większą rolę odgrywał Steve Witkoff, jak pokazały podsłuchy w rozmowach między Rosjanami, bardzo spolegliwy wobec Kremla.

Reklama

Duet Witkoff-Kellog przyćmiła nowa gwiazda administracji USA, czyli Dan Driscoll. Jak spekulują media Driscoll ma jedno zadanie - wydać rozkaz złożenia broni obu stronom konfliktu zbrojnego, co wydaje się karkołomnym zadaniem. Póki co, w toku afery podsłuchowej nad Dnieprem, obóz Wołodymyra Zełenskiego stał się bardziej spolegliwy do akceptacji „zgniłego” traktatu pokojowego z Rosją, ale im bardziej będzie działo się to na rosyjskich warunkach, tym większą słabość pokaże Waszyngton. Dynamika negocjacji pokojowych w tej fazie wygląda jakby to Kreml dyktował warunki kapitulacji za pośrednictwem USA, a nie Trump był pośrednikiem w układzie pokojowym. Takiej inflacji wizerunku – nawet za cenę zdjęcia w stylu Chambarlein’a ze świstkiem papieru z napisem „pokój” – Trump nie akceptuje, stąd do negocjacji dokooptowano Dana Driscolla, byłego oficera U.S. Army, prywatnie przyjaciela wiceprezydenta USA J.D. Vance’a.

Tak jak Trump „wyjął z kapelusza” Driscolla, tak Zełenski zaangażował do misji gen. Budanowa. Dlaczego? W Genewie propozycję traktatu pokojowego negocjowała delegacja z niepopularnym Andrijem Jermakiem, na czele, do którego zaufanie ma wyłącznie jedna osoba na świecie – sam Zełenski. Jermak jest w ukraińskiej opinii publicznej traktowany jako polityczny szwarccharakter, a pojawienie się „Ali Baby” w aferze podsłuchowej obniża jego wiarygodność w oczach Zachodu. Obecnie jedyną figurą w ukraińskiej polityce, która jest spoza układu Jermaka, ma dobre relacje z opozycją, a zarazem z Zełenskim, duże notowania zaufanie społecznego (jest drugi po gen. Załużnym, przed Zełenskim), a także „mir” w wojsku – jest właśnie gen. Kyryło Budanow. Do tego jako przewodzący wywiadowi wojskowemu posiada wrażliwą wiedzę na temat realiów wojny rosyjsko-ukraińskiej. Dlatego Kijów postawił na gen. Budanowa, by ten jak oficer z oficerem, dogadał się z Driscollem i pilnował ukraińskich spraw w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Sam Driscoll – podobnie jak Pete Hegseth – wywodzi się z młodszej generacji ex-wojskowych polityków Partii Republikańskich, którzy chcą dokonać zarówno politycznej jak i wojskowej rewolucji. Co prawda, nie rozumieją intencji Rosji, nie patrzą na nią realistycznie, ale faktycznie z wojny rosyjsko-ukraińskiej wyciągają wnioski. Dan Driscoll w ostatnim wywiadzie dla „Politico” stwierdził: „Każdy człowiek w wojnie będzie miał cyfrowe narzędzia. Wierzę, że każdy żołnierz armii USA będzie wyposażony w drona, z którym ruszy na pole bitwy. Każde dowództwo będzie miało anty-drony do obrony (…) Jeżeli leci na ciebie rój tysiąca dronów żaden ludzki umysł tego nie przeanalizuje. Nie wybierze celu. Dlatego są potrzebne cyfrowe narzędzia (AI)”. O ile USA jest określane jako sprzyjający Rosji negocjator, o tyle amerykańscy eksperci chcą poznać nowoczesne pole walki z ukraińskich doświadczeń, uczyć się na nich i wdrażać w swoje szeregi.

Reklama
WIDEO: Rywal dla Abramsa i Leoparda 2? Turecki czołg Altay
Reklama
Reklama