Reklama

Polityka obronna

Holandia potrzebuje czołgów. Czy ma na nie pieniądze?

Leopardy 2A6 należące do 11 Batalionu Czołgów Królewskiej Armii Holenderskiej (Koninklijke Landmacht).
Leopardy 2A6 należące do 11 Batalionu Czołgów Królewskiej Armii Holenderskiej (Koninklijke Landmacht).
Autor. Ministerie van Defensie / defensie.nl

Rząd Królestwa Niderlandów rozważa utworzenie własnego batalionu czołgów w związku z pogarszającym się środowiskiem bezpieczeństwa w Europie. Kłopot w tym, że Holendrzy dotąd nie wyasygnowali środków na tę inwestycję.

Reklama

W ramach programu cięć budżetowych w 2011 roku rząd Niderlandów podjął decyzję o wycofaniu ostatnich dwóch batalionów czołgów w Królewskiej Armii Holenderskiej (Koninklijke Landmacht). Ale już 4 lata później, w 2015 r., niedługo po pierwszym zbrojnym uderzeniu Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, nielegalnym zajęciu Krymu i zestrzeleniu przez Rosjan lecącego z Amsterdamu do Kuala Lumpur samolotu pasażerskiego Malaysia Airlines, Holendrzy podjęli decyzję o leasingu kompanii 14 czołgów Leopard 2A6 od Niemiec.

Reklama

Kompania ta funkcjonuje w ramach mieszanego, niemiecko-holenderskiego 414. batalionu pancernego. Minister Obrony Niderlandów Kajsa Ollongren i Sekretarz Obrony Christophe van der Maat mieli powiedzieć, że ze względu na pogarszające się środowisko bezpieczeństwa w Europie Holenderskie Siły Zbrojne (Nederlandse krijgsmacht) muszą zostać wzmocnione.

Czytaj też

Oczywiście sformowanie batalionu czołgów w ramach wojsk lądowych Niderlandów będzie wymagało zakupu sprzętu pancernego i innych pojazdów zabezpieczających funkcjonowanie takiej jednostki. Jednak decyzja o sformowaniu batalionu będzie zależeć od znalezienia dodatkowych środków finansowych w budżecie.

Reklama

Oznacza to, że utworzenie batalionu pozostanie w gestii kolejnego rządu. Brak sił ciężkich w Koninklijke Landmacht jest identyfikowany jako jedna z największych słabości tego rodzaju sił zbrojnych. Dlatego sformowanie batalionu czołgów jest postrzegane jako kluczowe w formowaniu ciężkiej brygady piechoty.

Czytaj też

Rok temu rząd Niemiec zaprosił Niderlandy do zakupu czołgów Leopard 2A8 w ramach wspólnej inicjatywy. Co więcej, Niderlandy starają się o dołączenie do programu MGCS (Main Ground Combat System). Niemniej przyszłość holenderskiego batalionu czołgów wydaje się niepewna.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Marian L

    To są jakieś kpiny, a nie poważne państwo. Jak się coś takiego czyta to ciężko nie zrozumieć Trumpa, z jego Europa musi ponosić koszta bezpieczeństwa.

    1. kapusta

      @Marian - kpiną, to jest traktowania każdego kraju, tak jakby był Polską czy Ukrainą. Czy tak trudno zrozumieć, że Holandia nie sąsiaduje z żadnym krajem, który choćby sąsiaduje z jakimkolwiek potencjalnym wrogiem? Niderlandy mają silne lotnictwo i marynarkę wojenną, a z racji na bezpieczne położenie wojska lądowe są na dalekim trzecim planie. A Trump to sojusznik Putina i jego wypowiedzi to maskowanie planów powrotu do polityki izolacjonizmu i odwdzięczania się Rosji za kampanie dezinformacji dzięku której Donald ma szanse na wygranie wyborów.

    2. kskiba19

      Pewnie. niech poczekają aż graniczyć zaczną i wtedy będą myśleli o zbrojeniach.

  2. Wuc Naczelny

    No to jest postęp. To tak jakby ludzie z Doniecka wyleasingowali 16 czołgów od ludzi z Ługańska - jeden front, sił to w ogóle nie zmienia..

Reklama