Reklama

Polityka obronna

Duda: niedługo pierwsze decyzje dot. zwiększenia obecności wojskowej USA

Prezydent Andrzej Duda i wiceprezydent USA Mike Pence. Fot. Jakub Szymczuk / KPRP
Prezydent Andrzej Duda i wiceprezydent USA Mike Pence. Fot. Jakub Szymczuk / KPRP

– Należy się spodziewać, że niedługo zapadną pierwsze wiążące decyzje dotyczące zwiększenia amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce – oświadczył prezydent Andrzej Duda, którego gościem w Belwederze był wiceprezydent USA Mike Pence.

Wiceprezydent USA Mike Pence przyleciał do Polski w środę po południu. Najpierw razem z prezydentem Andrzejem Dudą wziął udział w spotkaniu z polskimi i amerykańskimi żołnierzami, któremu towarzyszyło podpisanie przez szefa MON Mariusza Błaszczaka umowy na dostawę pierwszego dywizjonu amerykańskiego systemu artylerii rakietowej HIMARS. Następnie odbyły się polsko-amerykańskie rozmowy w Belwederze.

W oświadczeniach dla prasy, jakie wygłosili Duda i Pence, poruszono wiele tematów. Jednym z nich były rozmowy o zwiększeniu amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce. Polski prezydent podkreślił, że Pence powiedział mu, iż amerykańscy wojskowi, którzy są lub byli w Polsce, wysoko oceniają warunki pobytu.

Cieszę się, że ta współpraca bardzo dobrze się układa. Mam nadzieję, że nasze wspólne wysiłki w kierunku zwiększenia obecności armii Stanów Zjednoczonych w Polsce przyniosą wkrótce efekty. Niedługo będą w tych sprawach zapadały pierwsze wiążące decyzje. Tak się należy spodziewać.

prezydent Andrzej Duda

Z kolei Pence zadeklarował, że przekaże "zdecydowane przekonanie" strony polskiej co do potrzeby zwiększenia obecności wojskowej USA zarówno prezydentowi Donaldowi Trumpowi, jak i kierownictwu Pentagonu. Po raz kolejny podkreślił, że Polska jest jednym z niewielu państw NATO, które wydają na obronność 2 proc. swego PKB, co jest poziomem zalecanym przez Sojusz Północnoatlantycki. Stany Zjednoczone od lat, a za prezydentury Donalda Trumpa w szczególności, naciskają na europejskich sojuszników, by podnosili swoje wydatki obronne.

Amerykański wiceprezydent wyraził też przekonanie, że żadne niebezpieczeństwo nie jest bardziej namacalne niż widmo agresji ze Wschodu. Przypomniał przy tym, że rosyjskie wojska zajmują części Gruzji i Ukrainy.

W opublikowanym w środę wywiadzie dla "Financial Times" ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher powiedziała, że Amerykanie planują znacząco zwiększyć liczbę żołnierzy w Polsce. Nie chciała jednak ujawnić, czy w naszym kraju powstanie stała amerykańska baza, czyli coś, co w ubiegłym roku prezydent Duda nazwał Fortem Trump.

Jednak rzecznik Pentagonu Eric Pahon powiedział po tym wywiadzie, że jeszcze nie zostało osiągnięte żadne wiążące porozumienie z Polską w sprawie zwiększenia obecności wojskowej. – Jakiekolwiek spekulacje na temat zwiększenia liczby żołnierzy są w tym momencie bezpodstawne. Kontynuujemy dyskusje z naszymi polskimi sojusznikami i żadne porozumienia nie zostały jeszcze osiągnięte. Kontynuujemy dyskusje i poinformujemy o ich wynikach w stosownym momencie – powiedział Pahon.

W sprawie zwiększenia obecności wojskowej USA w Polsce na początku marca powinien być gotowy raport Pentagonu dla amerykańskiego Kongresu. To nie będzie jeszcze decyzja, ale rekomendacje. Polscy politycy, m.in. prezydent Duda i minister Błaszczak, wielokrotnie mówili, że rozmowy z Waszyngtonem nie dotyczą już tego, czy amerykańska obecność wojskowa w Polsce zostanie zwiększona, ale w jaki sposób to się stanie. Znamienne jednak, że polskie władze od dawna nie posługują się w tym kontekście ani terminem "stała baza", ani nazwą "Fort Trump".

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. NNN

    Żeby wymusić 300 mld jedna brygada nie wystarczy. 447

  2. Aro

    Czeka nas nowa never ending story jak z wizami. Oni są albo głupi albo po prostu przekupieni.

  3. Dumi

    To, że nas amerykanie nie szanują należycie to już pisałem. BH ze słabymi silnikami, Himars całkowicie bez offsetu. Dziś dziennikarka amerykańska napluła nam w twarz a sekretarz USA Pompeo wychwala w Polsce oprawcę stalinowskiego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Szok!!!! To nie jest program "mamy Cię" to jest rzeczywistość. Dalej chcecie Fort Trump??? To zobaczycie co będą robić z nami jak do tego dojdzie... Ech narodzie, narodzie - obudźcie się!

  4. Dalej patrzący

    Nasi decydenci nie chcą zrozumieć prostego mechanizmu: im bardziej uwieszamy się na klamce Waszyngtonu, im bardziej kupujemy amerykański sprzęt kosztem własnych suwerennych zdolności [i to sprzęt od F-16 po PAC-3MSE z "czarnymi skrzynkami"], tym większy napór to powoduje w agresywnej hucpie 447. Naszym decydentom się wydaje, że kupując u Amerykanów będziemy w tym względzie mieli spokój, tymczasem jest dokładnie odwrotnie - bo uzależniając się od Waszyngtonu [czyli żyranta żądań Izraela] tym bardziej sami napędzamy i ułatwiamy spiralę żądań i roszczeń Izraela - i egzekucję 447. To tak jakby skazaniec robił prezenty dla kata i miał nadzieję, że to go uratuje - a tylko ułatwia i przyśpiesza swoją egzekucję. Polskie terytorium - styk Rimlandu i Heartlandu - bufor miedzy Rosja a Niemcami - jest geostrategicznie kluczowe. Terytorium - a nie Polska jako taka. Dlatego właśnie to terytorium, zwane jeszcze Polską, jest przedmiotem takiej presji i dążenia do przechwycenia w obce ręce. Łudzić się, że jakieś podlizywanie się i łaszenie się spowoduje, że Izrael odstąpi od zbankrutowania Polski, od wrogiego przejęcia tego geostrategicznego terytorium - jest zwyczajne śmieszne. Nawet dzieci w piaskownicy mają więcej realizmu i przewidywania biegu zdarzeń. Które teraz są już jasne - skrajnie wrogie wobec Polski. Żeby była jasność - to wcale nie oznacza, że nagle Rosja "cacy". Nie - Rosja przynajmniej od 2009 jest skrajnie zdeterminowana do stworzenia najsilniejszego globalnie supermocarstwa od Lizbony do Władywostoku. A Polska - a dokładniej przesmyk bałtycko-czarnomorski - MUSI być opanowana przez Kreml, żeby ustanowić trwałą lądową projekcję siły konieczną dla zblatowania tego supermocarstwa. Co zostaje Polsce? - moim zdaniem Pekin. Który ma czujne oko na przesmyk bałtycko-karpacki - i który uratował w ogóle byt Polski strategicznym traktatem z 20 grudnia 2011 - po zdradzie 17 września 2009. Teraz mamy kolejną zdradę Polski od 9 maja 2019 - więc radzę zastanowić się nad realnymi i SKUTECZNYMI działaniami dla żywotnej racji stanu i generalnie bytu Polski i Polaków.

  5. nhn

    Wodzenie za nos. Pence już się wypowiedział, że aktualna obecność jest satysfakcjonująca i na razie raczej nikogo nowego nie przyślą.

  6. Wawa

    Himars kupiony , taka minimalna łapówka za to żeby mieć dużo Amerykańskiego wojska na terenie Polski. Skoro mamy już broń drugiego kontaktu to pora poważnie pomyśleć o broni pierwszego kontaktu tzn. obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa.

  7. Realista 1

    A może jakieś referendum, czy ludność się zgadza na stacjonowanie obcych wojsk

  8. przepowiadacz przyszłości

    Z pewnością będą zwiększone do czasu zrealizowania ustawy 447 o której jakoś mało się mówi w Polsce a Pompeo nam właśnie o niej przypomniał w Warszawie. Później zwiniemy ten rotacyjny majdan, bo trzeba się dogadać z Rosją przeciwko Chinom, bo oni są największym zagrożeniem dla ameryki -czytaj zrobimy Jałtę II, albo odwrócony manewr Kissingera, który wywrócił ZSRR. A Polska...już pisał nasz poeta że "....nową przypowieść Polak sobie kupi, że przed szkodą i po szkodzie głupi!" Nic nas 1939 rok nie nauczył NIC! Egzotyczne to są dobre potrawy, a nie sojusze. Polska nic nie robi aby być silna, politykiery tylko gadają i wmawiają jak to rośniemy w siłę (czym tymi 4 biedahowkami), bo to pozoranci, a jak przyjdzie co do czego, a wydaje się, że przyjdzie, to pierwsi znów będą na granicy, tym razem odrzańskiej i mam nadzieję, że tym razem naczelny wódz armii nie okaże się zwykłym śmierdzącym tchórzem tak jak Śmigły -Rydz i nie zostawi swoich żołnierzy samych na polu walki, uciekając do Londynu...

Reklama