Reklama

Polityka obronna

Czy Grecja kupi amerykańskie okręty LCS? [KOMENTARZ]

Proponowany prawdopodobnie dla Grecji okręt do działań przybrzeżnych USS „Sioux City”. Zdjęcie z operacji na Morzu Czerwonym z 30 lipca 2022 roku na rok przed wycofaniem okrętu ze służby
Proponowany prawdopodobnie dla Grecji okręt do działań przybrzeżnych USS „Sioux City”. Zdjęcie z operacji na Morzu Czerwonym z 30 lipca 2022 roku na rok przed wycofaniem okrętu ze służby
Autor. Nicholas A. Russell/US Navy

Jak na razie nie ma decyzji greckiego rządu, by przejąć od Amerykanów okręty do działań przybrzeżnych LCS, wycofane wcześniej ze służby w U.S. Navy. Dlatego co najmniej pięć takich jednostek jest dostępnych dla krajów, które bardzo szybko chciałyby uzupełnić stan posiadania swoich sił morskich – w tym również dla Polski.

Reklama

Zainteresowanie greckiego rządu amerykańskimi okrętami do działań przybrzeżnych LCS (ang. Littoral Combat Ships) potwierdza pismo wysłane w styczniu 2023 roku przez Sekretarza Stanu USA Antony Blinkena do greckiego premiera Kyriakosa Mitsotakisa. Amerykanie opisując w nim szeroki pakiet wyposażenia wojskowego proponowanego dla Grecji, wymienili w nim również cztery jednokadłubowe okręty LCS typu Freedom.

Reklama

Nie oznacza to jednak, że Grecy już podjęli decyzję o rozszerzeniu swojej marynarki wojennej o amerykańskie jednostki pływające, ponieważ jak na razie prowadzone są jedynie głębokie analizy. I to właśnie dlatego Amerykanie próbują na wszelkie sposoby zachęcić grecki rząd do zwiększenia zamówień uzbrojenia ze Stanów Zjednoczonych, a przy okazji szerzej wejść na rynek okrętowy w Europie. Tym bardziej, że mają jednostki pływające, których przekazanie nastąpiłoby bardzo szybko.

W pakiecie proponowanym przez Amerykanów dla Greków (i nie tylko) są bowiem okręty do działań przybrzeżnych, które zostały wycofane ze służby lub będą wycofane w najbliższym okresie. Słowo „wycofanie” jest przy tym bardzo mylące. Wcześniej określało się nim okręty stare, które nie spełniały już bardzo często wymagań współczesnego pola walki i były mocno wyeksploatowane (zasadniczo nie wycofuje się okrętów, które wcześniej wyremontowano lub zmodernizowano).

Reklama

Czytaj też

W przypadku okrętów LCS, żaden z tych opisów nie oddaje rzeczywistej sytuacji. Nie chodzi bowiem: ani o okręty stare, ani o okręty przestarzałe, ani też o okręty wyeksploatowane. Amerykanie proponują bowiem LCS-y, które mają najczęściej nie więcej niż dziesięć lat służby i są bardzo nowoczesne. Są one jednak wycofywane, ponieważ założenia jakie postawiono przed ich budową przestały być aktualne przy obecnych i przyszłych zadaniach stawianych amerykańskiej marynarce wojennej.

Ta ocena dotyczy zarówno LCS-ów jednokadłubowych (typu Freedom) jak i trzykadłubowych (typu Independence). Efekt tego jest taki, że Amerykanie mają dla ewentualnych klientów już pięć takich okrętów wycofywanych od 2021 roku z U.S. Navy.

Wśród nich są trzy jednokadłubowce: USS „Freedom” (LCS-1) - wprowadzony do służby 8 września 2008 roku i wycofany 29 września 2021 roku, USS „Milwaukee” (LCS-5) - wprowadzony do służby 15 listopada 2015 roku i wycofany 8 września 2023 roku, USS „Sioux City” (LCS-11) - wprowadzony do służby 17 listopada 2018 roku i wycofany 14 sierpnia 2023 roku oraz dwa trimarany: USS „Indepencence” (LCS-2) - wprowadzony do służby 16 października 2010 roku i wycofany 29 lipca 2021 roku i USS „Coronado” (LCS-4) - wprowadzony do służby 5 kwietnia 2014 roku i wycofany 14 września 2022 roku.

Czytaj też

Jednak w roku finansowym 2024 będą prawdopodobnie dostępne jeszcze dwa trimarany typu Independence: USS „Jackson” (LCS-6) i USS „Montgomery” (LCS-8), wprowadzone do służby kolejno w 2015 i 2016 roku, a w 2025 roku co najmniej cztery jednokadłubowce: USS „Wichita” (LCS 13), USS „Billings” (LCS-15), USS „Indianapolis” (LCS-17) i USS „St. Louis” (LCS-19), z których trzy są wykorzystywane operacyjnie od 2019 roku (LCS-13, -15 i -17) a czwarty (LCS-19) od 8 sierpnia 2020 roku.

Okręt do działań przybrzeżnych USS „Milwaukee” na Morzu Karaibskim. Zdjęcie z 22 lutego 2023 roku na pół roku przed wycofaniem tego okrętu ze służby
Okręt do działań przybrzeżnych USS „Milwaukee” na Morzu Karaibskim. Zdjęcie z 22 lutego 2023 roku na pół roku przed wycofaniem tego okrętu ze służby
Autor. Hanna Westbrook/US Navy

Co ważne w razie konieczności, ten harmonogram wycofywania LCS-ów Amerykanie mogą przyśpieszyć, a więc rzeczywiście jest możliwość otrzymania nawet kilkunastu nowoczesnych okrętów, wykonanych dodatkowo według bardzo restrykcyjnych norm amerykańskich. Dla greckich polityków jest to ogromna pokusa i Stany Zjednoczone robią wszystko, by zachęcić ich do podjęcia odpowiedniego działania. Korzystają przy tym z tego, że Grecja postanowiła zrealizować bardzo ambitny plan modernizacji własnej marynarki wojennej.

Zakłada on m.in. wycofanie wszystkich dziewięciu fregat typu Elli (ex. holenderskich okrętów typu Kortenaer), które obecnie mają od 40 do 45 lat. Przy czym Grecy dopuszczają zarówno możliwość zbudowania nowych jednostek pływających, jak i również skorzystania z używanych. I tu jest właśnie miejsce dla okrętów LCS. Amerykanie chcą również skorzystać z tego, że w planach greckiej marynarki wojennej jest także modernizacja czterech fregat typu Hydra (MEKO 200HN). Grecja otrzymała więc od Stanów Zjednoczonych wstępną propozycję pakietu modernizacyjnego, który wydłużyłby okres eksploatacji tych jednostek pływających, przy zachowaniu ich dużej wartości bojowej.

Czytaj też

Amerykanie doskonale zresztą znają potrzeby greckiej marynarki wojennej, ponieważ uczestniczyli w przetargu na fregaty przeprowadzonym w latach 2019-2021. Proponowana wtedy przez firmę Lockheed Martin dozbrojona wersja okrętów do działań przybrzeżnych LCS (o nazwie HF2 Hellenic Future Frigate) ostatecznie przepadła, ponieważ Grecy zdecydowali się kupić od koncernu Naval Group fregaty typu Belh@rra/Kimon. Powstały one na bazie projektu średnich fregat FTI (Frégate de Taille Intermédiaire), budowanych obecnie dla francuskiej marynarki wojennej. Francuzi mieli więc przewagę nad Amerykanami, którzy proponowali projekt określony jako nieperspektywiczny dla ich własnych sił morskich.

Inaczej jest jednak w przypadku programu budowy korwet dla Grecji oraz planów pozyskania jednostek używanych. W pierwszym przypadku uważa się, że największe szanse ma francuski projekt Gowind proponowany przez koncern Naval Group. W drugim zrobiono duży krok naprzód podpisując w dniu 27 października 2021 r. list intencyjny między Grecją a Holandią w sprawie ewentualnego transferu dwóch zmodernizowanych fregat typu Karel Doorman i sześciu okrętów przeciwminowych typu Alkmaar.

Okręt do działań przybrzeżnych USS „Montgomery” ma być wycofany ze służby w 2024 roku zaledwie po dziesięciu latach służby
Okręt do działań przybrzeżnych USS „Montgomery” ma być wycofany ze służby w 2024 roku zaledwie po dziesięciu latach służby
Autor. Matthew Coveney/US Navy

Amerykanie wiedzą jednak, że ta sprawa nie została jeszcze sfinalizowana i dlatego kontynuują wysiłki dyplomatyczne by zwiększyć swój udział w modernizacji greckiej marynarki wojennej. Duży wkład w tych działaniach ma Agencja Współpracy w zakresie Bezpieczeństwa DSCA, a właściwie biuro tej agencji do spraw programu EDA (Excess Defense Articles). Celem tego programu jest bowiem przekazywanie nadwyżek sprzętu obronnego obcym rządom lub organizacjom międzynarodowym w celu modernizacji ich sił.

Oferta EDA jest najczęściej bardzo atrakcyjna, ponieważ sprzęt jest dostarczany krajom sojuszniczym po atrakcyjnej cenie lub nawet w formie dotacji. Odbiorca płaci jedynie za przygotowanie do transportu (w tym remont jeżeli jest on potrzebny), przeładunek, transport i ewentualne szkolenie. Wbrew pozorom Amerykanie również na tym zyskują: wzmacniając swoich sojuszników, pozbywając się niepotrzebnego już sprzętu, zacieśniając kontakty dyplomatyczne i wspierając własny przemysł (który otrzymuje kontrakty na niezbędne remonty i prace modernizacyjne).

To właśnie w ramach EDA udało się dostarczyć Grekom już cztery wykorzystywane wcześniej przez US Coast Guard kutry typu Island, które zastąpiły przestarzałe jednostki tej klasy norweskiego typu Nasty i francuskiego typu Antoniou. Grecja ma również otrzymać w najbliższym czasie trzy przybrzeżne łodzie patrolowe typu Protector, dwa samoloty C-130H, cztery samoloty P-3, sześćdziesiąt bojowych wozów piechoty Bradley i być może właśnie okręty do działań przybrzeżnych.

Amerykanie stoją przed trudnym zadaniem, ponieważ do LCS-ów przyległo bardzo dużo niepochlebnych opinii m.in.: ze względu na ich ograniczoną wartość bojową, wysokie koszty eksploatacji oraz trudności w użytkowaniu, wynikające z za bardzo zmniejszonej liczby załogi. Określenie „piękna katastrofa” („beautiful disaster”) jest jednak zbyt krzywdzące, ponieważ okręty do działań przybrzeżnych mają duży potencjał, szczególnie w odniesieniu do państw chcących tanio wprowadzić nowe jednostki o wyporności około 3500 ton.

Podjęcie przez Grecję decyzji o pozyskaniu LCS-ów będzie jednak musiało zostać poprzedzone oceną, jakie zmiany trzeba będzie wprowadzić na tych okrętach przed rozpoczęciem przez nie służby w warunkach europejskich. Wskazuje się przede wszystkim na konieczność rozwiązania problemów z przekładnią jak również na potrzebę wzmocnienia obrony przeciwlotniczej (poprzez montaż wyrzutni pionowego startu) i dodanie integralnej zdolności zwalczania okrętów podwodnych (poprzez zamontowanie sonaru).

Oczywiście okręty LCS mają modułową konstrukcję przez co łatwiej jest dodawać do nich nowe wyposażenie, jednak jest to związane z dodatkowymi kosztami i nie wiadomo, czy Grecy się na to zdecydują. Tym bardziej, że chodzi o rozwiązanie „tymczasowe”, mające dać czas na wprowadzenie już zupełnie nowych okrętów, zbudowanych od początku według greckich wymagań.

Przed takimi samymi dylematami będą stały również inne państwa zastanawiające się nad pozyskaniem od Amerykanów LCS-ów – w tym być może Polska.

Reklama

Komentarze (12)

  1. user_1050711

    Przyznam, że nie rozumiem tytułu artykułu. W Grecji wiadomo, że nikt ich nie chce. Oraz dopiero co dostali zgodę na 7 sztuk "Constellation", z budową w greckich stoczniach.

    1. Davien3

      User nie Constellation ale pomniejszony okręt na bazie Constellation z zredukowanym uzbrojeniem i wyposażeniem I jak na razie dostali zgodę US Navy, teraz jeszcze jest wymagana zgoda Kongresu USA

    2. Chyżwar

      @Davien3 I dostaną zgodę. Ale nie ma dymu bez ognia. Dlatego przekonany jestem, że z LCSami coś na rzeczy jest.

    3. Ubudubu

      Przecież 'constellation' to po prostu FREMM. Dlaczego by mieli pytać amerykanów o zgodę?

  2. user_1050711

    RE: Fregaty Constellation. Greckie źródła piszą o budowie "7 fregat klasy Constellation", wyposazonych zgodnie z potrzebami greckiej marynarki wojennej. Czyli nie identycznie. Minister MON wspomniał o rozważanym także "rozwiązaniu pośrednim" [sumy kupowanych i uzyczonych okrętów]. W każdym razie za LCSy Grecy zapłacić nie mają ochoty.

  3. user_1050711

    Właśnie posprawdzałem prasę, relacjonuję, jedynie relacjonuję: Nikt w Grecji nie wyraził zainteresowania kupnem LCSów. Natomiast Amerykanie wyrażają ponoć zainteresowanie w przekazaniu 4 sztuk w nieodpłatne użytkowanie. Prócz tego masy innego sprzętu, jak Grecy mawiają: pakieto. Czyli "bierzesz wszystko razem, lub nic". W pakiecie miałyby znajdować się także dwa C-130, 60 sztuk bwp i jakieś okręty patrolowe. Grecki minister MON wspomniał też, że "przygotowywane są i inne umowy".

  4. Piotrgra

    LCS to chyba można tylko wrogowi zaoferować... Lista problemów tych okrętów jest jak stara książka telefoniczna.

    1. Chyżwar

      Fakt. Miały być budżetowe okręty do pilnowania panów w turbanach a wyszedł drogi koszmar.

  5. rwd

    Błaszczak by wziął ale Tusk nie będzie zainteresowany.

    1. Facetoface

      rwd-temat ciągnie się od 2 lat więc nie fantazjuj.

    2. OptySceptyk

      I chwała Bogu, że nie weźmie

    3. Nie cenzor

      A kiedy to Błaszczak mówił aby je wziął? Bo temat ich zbycia od wielu miesięcy jest znany?!

  6. Essex

    Powonnismy brac, ze 6 sztuk, zrezygnowac z Miecznikow za horrendalne koszty,

    1. QVX

      A teraz zastanów się, dlaczego między greckimi wyspami pływają przez kilkadziesiąt lat promy, które są już wycofane z żeglugi po Bałtyku i Morzu Północnym z obawy o wytrzymałość zużytej konstrukcji.

    2. logan

      Powinniśmy się od nich trzymać jak najdalej. Wydamy więcej na ich remont i utrzymanie niż na Mieczniki a dalej nie będą spełniać swojej roli. Skoro są takie super to dlaczego Amerykanie ich się pozbywają? Nie przyjmuję tłumaczenia, że zagrożenia się zmieniły. Żaden kraj się nie przyzna, że władował mnóstwo kasy na coś co się nie sprawdza i generuje wysokie koszty. Teraz szukają jelenia aby pozbyć się kłopotu.

    3. Franek Dolas

      Teraz to musztarda po obiedzie. Gdyby amerykanie zdecydowali się wcześniej przed naszymi olbrzymimi inwestycjami w Mieczniki to możnaby się zastanowić czy ich nie wziąść wraz z jakimś dodatkowym uzbrojeniem. Może na Bałtyku i do zadań naszej MW by się nadały. Na pewno nie są to okręty idealne ale może nie są tak złe jak się je hejtuje.

  7. QVX

    Dziwię się, że ktoś na poważnie myśli o przydatności LCS-ów na Bałtyku, czy Morzu Północnym, a polskie okręty gdzie miałyby pływać. Oba to teoretycznie akweny przybrzeżne, ale najlepiej wspólnie testują jakość konstrukcji statków i okrętów. Morze Północne ze swoimi falami kilkunastometrowymi w sztormach etc. najlepiej zbada stateczność, a Bałtyk. Tutaj mamy niższe, ale częste fale ( w czasie jednej 15 metrowej na M. Północnym na Bałtyku uderzą 3 7-metrowe), co doskonale sprawdza odporność konstrukcji. LCS-y nie są ani stateczne, ani wytrzymałe. O ile na Morzu Śródziemnym nie przeszkadza to, LCS po 1 (góra 2) sezonach sezonie zacznie się sypać, a na Morze Północne w sztormie nie wypłyną.. Obrazowy przykład. Promy zaprojektowane na Bałtyk po około 20 latach (a nawet mniej) żeglugi tutaj są wycofywane z powodu obawy o stan konstrukcji i sprzedawane Grekom, gdzie co najmniej drugie tyle pływają sobie pomiędzy wyspami bez problemów.

  8. Monkey

    Obyśmy my tego szajsu nie wzięli. Zwłaszcza nie typu Independence. To szroty, których nawet ich twórcy nie chcą.

  9. Odyseus

    Ponoć to złomy , mają dużo wad konstrukcyjnych , problemy z kadłubami itd. branie ich to jak strupa na tyłek

  10. Ma_XX

    tymczasem kuter rakietowy Iwanowiec - bo bliskich spotkaniach 3 stopnia z morskimi dronami wziął i zatonął

  11. AdSumus

    Ciekawe czy zamówili też serwis dla tych okrętów? I wyodrębnili budżet na naprawy. Jak słyszałam aluminium w wodzie morskiej, słabo się sprawdza... A to nie jedyna ich bolączka.

  12. GB

    Szczęśliwie nam ich nie wcisnęli....

Reklama