Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości

Armia rosyjska – armia agresora: Jak Rosja chce kontynuować wojnę przeciwko Ukrainie ? [OPINIA]

Nikt poza Kremlem (i może wspólnotą wywiadowczą Zachodu) nie wie jak Rosja chce kontynuować wojnę w 2023 roku, być może nawet sami włodarze Kremla jeszcze tego dokładnie nie wiedzą. Może ich plany będą ulegać systematycznym zmianom tak jak miało to miejsce w 2022 roku. Ale wiele wskazuje na to, że w 2023 Rosja chce wiele zmienić.

Autor. Ministerstwo Obrony Rosji
Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Przyszłe ewentualne zmiany polityczne w Rosji łącznie z ewentualnymi rozmowami o przerwaniu czy zakończeniu wojny są na razie wielką niewiadomą. Mało wskazuje, aby Rosja chciała wycofać się z okupowanej części Ukrainy. Wręcz przeciwnie. W 2014 roku Rosja bezprawnie włączyła do swojego terytorium miasto wydzielone Sewastopol i Republikę Krym ze stolicą w Symferopolu (są to dwie różne jednostki terytorialne). W 2022 roku ponownie bezprawnie Rosja wcieliła Ługańską Republikę Ludową, Doniecką Republikę Ludową, Obwód Charkowski i Obwód Zaporoski. Pomimo, iż Rosjanie nie panują nad całymi ich terenami to w swoim systemie prawnym i systemie organizacji państwa federalnego traktują je już jako integralną część Rosji. Tworzą tam kolejne instytucje władzy lokalnej i federalnej. Jednak wszystkie sześć wymienionych jednostek terytorialnych zgodnie z prawem międzynarodowym należy nadal do Ukrainy i ich aneksja nie jest uznawana przez świat. Również mało co wskazuje na chęć przerwania wojny przez Kijów do czasu całkowitego wycofania się Rosji z okupowanych terenów oraz zagwarantowania w przyszłości bezpieczeństwa i integralności terytorialnej niepodległej Ukrainy.

Zobacz też

Na tym tle niezmiernie istotne będą poczynania rosyjskiej armii, która, co prawda, całkowicie nie wypełniła stawianych jej w 2022 roku zadań, ale nadal funkcjonuje, ma duże rezerwy i zasoby, a do jej dyspozycji oddana jest struktura całego państwa.

Reklama

Dzięki ogłoszonej 21 września 2022 roku częściowej mobilizacji Rosji udało się zmobilizować w ubiegłym roku 300 tys. rezerwistów. Dodatkowo zgłosiło się 20 tys. ochotników. Według słów ministra obrony Szojgu na razie nie wezwano do służby ponad 830 tys. rezerwistów, którzy pełnią istotne funkcje w przemyśle obronnym i zabezpieczeniu funkcjonowania państwa. Podanie tej liczby było czytelnym sygnałem Moskwy, że rosyjskie zdolności mobilizacyjne są jeszcze duże. A przecież częściowa mobilizacja dotyczy przeważnie byłych żołnierzy zawodowych i kontraktowych. W przypadku ogłoszenia mobilizacji powszechnej rezerwy ludzkie do ewentualnego zmobilizowania będą wielokrotnie większe.

Autor. Ministerstwo Obrony Rosji

Pod koniec 2022 roku Rosja ogłosiła plany wielkiej rozbudowy swojej armii. Przed agresją na Ukrainę liczyła ona około 1 mln żołnierzy. W rosyjskich planach ma w przyszłości liczyć około 1,5 mln żołnierzy zawodowych, kontraktowych i poborowych, nie licząc zmobilizowanych. Szczególnie ma wzrosnąć liczba żołnierzy kontraktowych (do 695 tys.), tak aby systematycznie mogli oni zastąpić zmobilizowanych rezerwistów. Czyli Rosja liczy się z długą i wyczerpującą wojną. Systematycznie w najbliższych latach ma zmienić się wiek poborowych z przedziału od 18 do 27 lat na przedział od 21 do 30 lat. Dodatkowo od pierwszego dnia poboru będzie można podpisać kontrakt i przejść do służby kontraktowej. To i obecna masowa akcja agitacyjno-reklamowa ma zdecydowanie zwiększyć liczbę chętnych do służby kontraktowej i zawodowej. Rosja chce mieć amię jak USA, którą w dowolny sposób będzie wykorzystywać bez pytania o zgodę żołnierzy plus dodatkowo zachowa pobór, stanowiący uzupełnienie stanów bieżących i dający w przyszłości wyszkoloną rezerwę. Rezerwa ta zawsze może wrócić do wojska na własną prośbę lub przy mobilizacji powszechnej na rozkaz władz.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Gigantyczne plany rozbudowy armii dotyczą też powstania nowego okręgu wojskowego i nowego korpusu armijnego w Karelii, przy granicy z Finlandią, nowym przyszłym członkiem NATO. Sformowane mają zostać również trzy nowe dywizje zmechanizowane (dowództwa i jednostki). Dwie z nich mają zostać sformowane w okupowanych obwodach Chersońskim i Zaporoskim w składzie istniejących armii ogólnowojskowych Południowego Okręgu Wojskowego. Gdzie powstanie trzecia dywizja na razie nie wiadomo. Natomiast siedem obecnie istniejących brygad zostanie rozwiniętych w kolejne siedem dywizji zmechanizowanych. Dotyczyć to będzie brygad z Zachodniego, Centralnego, Wschodniego Okręgów Wojskowych i Floty Północnej. Reasumując planowane jest powstanie nowego korpusu armijnego i nowych 10 dywizji zmechanizowanych. Rosyjski plan rozbudowy armii przewiduje również rozbudowę wojsk powietrzno-desantowych i piechoty morskiej. Obecnie piechota morska liczy pięć brygad i jeden pułk. Pięć brygad ma zostać przeformowanych w pięć dywizji piechoty morskiej. W wojskach powietrzno-desantowych mają powstać dwie dodatkowe dywizje desantowo-szturmowe, przy czym brak jest zapowiedzi czy będą to nowe jednostki czy powstaną na bazie istniejących jeszcze brygad w tych wojskach. Obecnie składają się one z dwóch dywizji powietrzno-desantowych, dwóch dywizji desantowo-szturmowych i trzech brygad desantowo-szturmowych. Już od jakiegoś czasu pojawiały się informacje np. o planowanym przeformowaniu 31.Brygady Desantowo-Szturmowej na 104.Dywizję Desantowo-Szturmową, ale obecny komunikat w odróżnieniu od jednostek piechoty morskiej mówi o sformowaniu, a nie przeformowaniu.

Zobacz też

Tradycyjnie Rosja nie zapomina o artylerii. Na szczeblu okręgu wojskowego ma powstać pięć dywizji artylerii i brygady artylerii wielkiej mocy. Pięć dywizji prawdopodobnie dla pięciu okręgów czyli Moskiewskiego, Leningradzkiego, Południowego, Centralnego i Wschodniego. Obecnie istnieje tylko 45. Brygada Artylerii Wielkiej Mocy w Zachodnim Okręgu Wojskowym, a dywizji artylerii nie ma żadnej. Jeszcze bardziej fantastycznie wyglądają plany dotyczące rosyjskiego lotnictwa. Planowane jest sformowanie trzech nowych dowództw dywizji lotnictwa, ośmiu pułków lotnictwa bombowego, pułku lotnictwa myśliwskiego i sześciu brygad lotnictwa wojsk lądowych. Zachowując liczebność pułku na poziomie 24 samolotów w dwóch eskadrach, osiem nowych pułków lotnictwa bombowego wymaga przynajmniej 192 samolotów np. Su-34 nie wspominając o potrzebach szkoleniowych i uzupełnianiu strat. Przy obecnym tempie produkcji zajmie to chyba do 10 lat. Brygady lotnictwa wojsk lądowych to 80 do 100 śmigłowców. Dla sześciu nowych brygad potrzeba ich 480-600 egzemplarzy, też nie licząc szkolenia i uzupełniania strat i to też zajmie z 10 lat produkcji.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Już jakiś czas temu pojawiły się informacje o planowanym sformowaniu czterech dodatkowych i rezerwowych korpusów armijnych, po jednym w Zachodnim, Południowym, Centralnym i Wschodnim Okręgu Wojskowym. Jako pierwszy w 2022 roku rozpoczęto formować 3. Korpus Armijny w Zachodnim Okręgu Wojskowym. Wydaje się jednak, że niepowodzenia na Ukrainie, duże straty tam ponoszone oraz rosyjski bałagan spowodowały, iż proces formowania tego korpusu nie przebiegał i nie przebiega zgodnie z początkowym planem. Prawdopodobnie formowanie pozostałych trzech rezerwowych korpusów zostało całkowicie wstrzymane. W czasie uroczystością jaka odbyła się 31 grudnia 2022 roku w Dowództwie Południowego Okręgu Wojskowego prezydent Putin wręczył rosyjskie sztandary wojskowe Dowództwu 1. Donieckiego Korpusu Armijnego i Dowództwu 2. Gwardyjskiego Ługańsko-Północnodonieckiego Korpusu Armijnego. Były to tzw. milicje ludowe obu zbuntowanych republik.

Autor. Ministerstwo Obrony Rosji

Oczywiście, zwiększona rosyjska armia i liczne nowe jednostki wymagają nie tylko ludzi, ale również sprzętu wojskowego. Obecnie rosyjski przemysł zbrojeniowy nie jest w stanie w szybkim tempie zaspokoić ogromnych potrzeb. Co prawda, wiele zakładów produkcyjnych i remontowych przechodzi w tryb „wojenny" czyli wzmożony tryb pracy, ale na pewno potrzeba na to wielu lat. Drugim źródłem zaopatrzenia jednostek bojowych są liczne rosyjskie bazy i składnice przechowujące stary sprzęt wojskowy. Trudno jednoznacznie ocenić jego stan techniczny i w jakim stopniu nadaje się on jeszcze do reaktywacji, ale pierwsze takie akcje zakończyły się już pozytywnie dla Rosjan. Minister Szojgu zapowiedział powstanie w 2023 roku w strukturze Ministerstwa Obrony trzech kolejnych wojskowych zakładów remontowych. W 2022 roku powstały już dwa takie zakłady. Jest to sygnał, iż ministerstwo nie jest zadowolone, że odziedziczony po ZSRR wielki przemysł remontowy przez ostatnie 30 lat został wyprowadzony poza resort, częściowo zlikwidowany, a częściowo sprywatyzowany. Armia rosyjska potrzebuje znowu swoich w pełni kontrolowanych zakładów remontowych bo przewiduje długą wojnę.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Zupełnie niedawno Kreml ogłosił zmiany w dowództwie zgrupowania wojsk (sił) na Ukrainie. Nowym dowódcą został gen. armii Walerij Gierasimow pozostający nadal szefem Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji. Po raz pierwszy dowódca ma zastępców, albo po raz pierwszy o tym poinformowano. Zastępcami zostali generał armii Siergiej Surowikin czyli główny dowódca Sił Powietrzno-Kosmicznych, gen. armii Oleg Saljukow czyli dowódca Wojsk Lądowych oraz gen. płk. Aleksiej Kim, będący od niedawna zastępcą szefa Sztabu Generalnego. Jak można się domyślać całość zgrupowania nadal podzielone jest na cztery zgrupowania regionalne, Zachód, Północ, Centrum i Wschód, których dowódcy podlegają gen. Gierasimowowi. Tak samo jak analogiczne zgrupowania Rosgwardii działające na Ukrainie.

W październiku 2022 roku po raz pierwszy oficjalnie podano nazwiska dowódcy całości wojsk (sił) na Ukrainie. Był nim gen. Surowikin. Obecnie jego miejsce zajął najwyższy i najważniejszy rosyjski żołnierz będący szefem Sztabu Generalnego. Prezydent Putin, formalnie zwierzchni głównodowodzący oraz minister gen. Szojgu nie są żołnierzami, ale politykami. Niestety nadanie takiej najwyższej rangi i znaczenia dla dowództwa zgrupowania może zapowiadać wzmożenie działań wojennych na Ukrainie. Dodatkowo zastępcy dowódcy w postaci dowódców Wojsk Lądowych i Sił Powietrzno-Kosmicznych jeszcze wyraźniej dają znać, iż Rosja chce prowadzić na Ukrainie działania połączone. Wśród zastępców nie ma nikogo z Marynarki Wojennej, bo na Ukrainie nie odgrywa ona tak dużej roli jak pozostałe dwa rodzaje sił zbrojnych.

Reklama

Niższym szczeblem organizacji wojsk (sił) na Ukrainie pozostaną regionalne zgrupowania, których dowodzeniem zajmują się wydzielone stany dowództw poszczególnych okręgów wojskowych. Przez pewien czas dowódcą zgrupowania „Południe" był gen. Surowikin, dowódca Sił Powietrzno-Kosmicznych. Nie wiadomo, czy to, że nie jest lotnikiem tylko wywodzi się z Wojsk Lądowych i przewidywana jego coraz większa kariera nie była powodem do wyniesienia go na stanowisko dowódcy całości wojsk (sił). Niedawne jego przejście na stanowisko zastępcy dowódcy całości wojsk (sił) może oznaczać, iż teraz bardziej będzie się zajmował sprawami sił powietrznych na Ukrainie. Przez ostatnie miesiące całością lotnictwa w Rosji bardziej zajmował się jego zastępca – szef sztabu awansowany w grudniu 2022 roku na generała pułkownika Wiktor Afzałow.

Rosyjski niszczyciel Nastojcziwyj projektu 956
Rosyjski niszczyciel Nastojcziwyj projektu 956
Autor. Jarosław Ciślak/defence24.pl

Opisanym powyżej zmianom na szczytach rosyjskiej armii i imperialnym zamysłom jej rozbudowy towarzyszy niestety coraz intensywniejsza walka pozycyjna na froncie rosyjsko-ukraińskim i coraz silniejsze rosyjskie ataki. Są to niewątpliwie efekty napływających rosyjskich uzupełnień mobilizacyjnych. Podstawowym pytaniem na kolejne dni pozostaje jak intensywnie uderzą teraz Rosjanie. Na to, że planują uderzyć wskazują również niedawne zmiany w naszych planach militarnego wsparcia Ukrainy. To co wydawało się na razie mało prawdopodobne staje się faktem. Na Ukrainie pojawią się patrioty, bradley'e i możliwe, że leopardy nie wspominając o dziesiątkach typów innego sprzętu wojskowego.

Reklama

Wydaje się, że Rosjanie nie udźwigną wieloletniej wojny na Ukrainie i dlatego w najbliższych miesiącach będą chcieli zintensyfikować działania zbrojne i wywalczyć sobie jak najlepszą pozycję do ewentualnych rozmów i ustępstw ze strony Ukrainy. Ukraińskie zasoby ludzkie są zdecydowanie mniejsze niż rosyjskie. Duża cześć ukraińskiego przemysłu zbrojeniowego została już zniszczona, a rosyjskiego nie. Dalsze funkcjonowanie państwa ukraińskiego i ukraińskiej obrony uzależnione od wsparcia finansowego, militarnego i wywiadowczego jakiego udziela Zachód. Rosjanie o tym wiedzą i wiedzą, że czas gra na ich niekorzyść bo nic nie wskazuje aby ta pomoc Zachodu miała się kiedyś zakończyć. Wydatki te na wojnę z Ukrainą są i tak wielokrotnie mniejsze od wydatków, które Zachód musiałby ponosić gdyby Rosjanie wygrali i zajęli całą Ukrainę. Dlatego teraz gra idzie o coraz wyższą stawkę, a czas nieubłaganie płynie przynosząc codziennie niepotrzebne cierpienia społeczeństwu Ukrainy. Dlatego musimy robić wszystko, aby Rosji nie udało się zrealizować swoich planów.

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama