Reklama

Polityka obronna

Armia rosyjska – armia agresora: Jak Rosja chce kontynuować wojnę przeciwko Ukrainie ? [OPINIA]

Nikt poza Kremlem (i może wspólnotą wywiadowczą Zachodu) nie wie jak Rosja chce kontynuować wojnę w 2023 roku, być może nawet sami włodarze Kremla jeszcze tego dokładnie nie wiedzą. Może ich plany będą ulegać systematycznym zmianom tak jak miało to miejsce w 2022 roku. Ale wiele wskazuje na to, że w 2023 Rosja chce wiele zmienić.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Przyszłe ewentualne zmiany polityczne w Rosji łącznie z ewentualnymi rozmowami o przerwaniu czy zakończeniu wojny są na razie wielką niewiadomą. Mało wskazuje, aby Rosja chciała wycofać się z okupowanej części Ukrainy. Wręcz przeciwnie. W 2014 roku Rosja bezprawnie włączyła do swojego terytorium miasto wydzielone Sewastopol i Republikę Krym ze stolicą w Symferopolu (są to dwie różne jednostki terytorialne). W 2022 roku ponownie bezprawnie Rosja wcieliła Ługańską Republikę Ludową, Doniecką Republikę Ludową, Obwód Charkowski i Obwód Zaporoski. Pomimo, iż Rosjanie nie panują nad całymi ich terenami to w swoim systemie prawnym i systemie organizacji państwa federalnego traktują je już jako integralną część Rosji. Tworzą tam kolejne instytucje władzy lokalnej i federalnej. Jednak wszystkie sześć wymienionych jednostek terytorialnych zgodnie z prawem międzynarodowym należy nadal do Ukrainy i ich aneksja nie jest uznawana przez świat. Również mało co wskazuje na chęć przerwania wojny przez Kijów do czasu całkowitego wycofania się Rosji z okupowanych terenów oraz zagwarantowania w przyszłości bezpieczeństwa i integralności terytorialnej niepodległej Ukrainy.

Czytaj też

Na tym tle niezmiernie istotne będą poczynania rosyjskiej armii, która, co prawda, całkowicie nie wypełniła stawianych jej w 2022 roku zadań, ale nadal funkcjonuje, ma duże rezerwy i zasoby, a do jej dyspozycji oddana jest struktura całego państwa.

Reklama

Dzięki ogłoszonej 21 września 2022 roku częściowej mobilizacji Rosji udało się zmobilizować w ubiegłym roku 300 tys. rezerwistów. Dodatkowo zgłosiło się 20 tys. ochotników. Według słów ministra obrony Szojgu na razie nie wezwano do służby ponad 830 tys. rezerwistów, którzy pełnią istotne funkcje w przemyśle obronnym i zabezpieczeniu funkcjonowania państwa. Podanie tej liczby było czytelnym sygnałem Moskwy, że rosyjskie zdolności mobilizacyjne są jeszcze duże. A przecież częściowa mobilizacja dotyczy przeważnie byłych żołnierzy zawodowych i kontraktowych. W przypadku ogłoszenia mobilizacji powszechnej rezerwy ludzkie do ewentualnego zmobilizowania będą wielokrotnie większe.

Autor. Ministerstwo Obrony Rosji

Pod koniec 2022 roku Rosja ogłosiła plany wielkiej rozbudowy swojej armii. Przed agresją na Ukrainę liczyła ona około 1 mln żołnierzy. W rosyjskich planach ma w przyszłości liczyć około 1,5 mln żołnierzy zawodowych, kontraktowych i poborowych, nie licząc zmobilizowanych. Szczególnie ma wzrosnąć liczba żołnierzy kontraktowych (do 695 tys.), tak aby systematycznie mogli oni zastąpić zmobilizowanych rezerwistów. Czyli Rosja liczy się z długą i wyczerpującą wojną. Systematycznie w najbliższych latach ma zmienić się wiek poborowych z przedziału od 18 do 27 lat na przedział od 21 do 30 lat. Dodatkowo od pierwszego dnia poboru będzie można podpisać kontrakt i przejść do służby kontraktowej. To i obecna masowa akcja agitacyjno-reklamowa ma zdecydowanie zwiększyć liczbę chętnych do służby kontraktowej i zawodowej. Rosja chce mieć amię jak USA, którą w dowolny sposób będzie wykorzystywać bez pytania o zgodę żołnierzy plus dodatkowo zachowa pobór, stanowiący uzupełnienie stanów bieżących i dający w przyszłości wyszkoloną rezerwę. Rezerwa ta zawsze może wrócić do wojska na własną prośbę lub przy mobilizacji powszechnej na rozkaz władz.

Czytaj też

Gigantyczne plany rozbudowy armii dotyczą też powstania nowego okręgu wojskowego i nowego korpusu armijnego w Karelii, przy granicy z Finlandią, nowym przyszłym członkiem NATO. Sformowane mają zostać również trzy nowe dywizje zmechanizowane (dowództwa i jednostki). Dwie z nich mają zostać sformowane w okupowanych obwodach Chersońskim i Zaporoskim w składzie istniejących armii ogólnowojskowych Południowego Okręgu Wojskowego. Gdzie powstanie trzecia dywizja na razie nie wiadomo. Natomiast siedem obecnie istniejących brygad zostanie rozwiniętych w kolejne siedem dywizji zmechanizowanych. Dotyczyć to będzie brygad z Zachodniego, Centralnego, Wschodniego Okręgów Wojskowych i Floty Północnej. Reasumując planowane jest powstanie nowego korpusu armijnego i nowych 10 dywizji zmechanizowanych. Rosyjski plan rozbudowy armii przewiduje również rozbudowę wojsk powietrzno-desantowych i piechoty morskiej. Obecnie piechota morska liczy pięć brygad i jeden pułk. Pięć brygad ma zostać przeformowanych w pięć dywizji piechoty morskiej. W wojskach powietrzno-desantowych mają powstać dwie dodatkowe dywizje desantowo-szturmowe, przy czym brak jest zapowiedzi czy będą to nowe jednostki czy powstaną na bazie istniejących jeszcze brygad w tych wojskach. Obecnie składają się one z dwóch dywizji powietrzno-desantowych, dwóch dywizji desantowo-szturmowych i trzech brygad desantowo-szturmowych. Już od jakiegoś czasu pojawiały się informacje np. o planowanym przeformowaniu 31.Brygady Desantowo-Szturmowej na 104.Dywizję Desantowo-Szturmową, ale obecny komunikat w odróżnieniu od jednostek piechoty morskiej mówi o sformowaniu, a nie przeformowaniu.

Czytaj też

Tradycyjnie Rosja nie zapomina o artylerii. Na szczeblu okręgu wojskowego ma powstać pięć dywizji artylerii i brygady artylerii wielkiej mocy. Pięć dywizji prawdopodobnie dla pięciu okręgów czyli Moskiewskiego, Leningradzkiego, Południowego, Centralnego i Wschodniego. Obecnie istnieje tylko 45. Brygada Artylerii Wielkiej Mocy w Zachodnim Okręgu Wojskowym, a dywizji artylerii nie ma żadnej. Jeszcze bardziej fantastycznie wyglądają plany dotyczące rosyjskiego lotnictwa. Planowane jest sformowanie trzech nowych dowództw dywizji lotnictwa, ośmiu pułków lotnictwa bombowego, pułku lotnictwa myśliwskiego i sześciu brygad lotnictwa wojsk lądowych. Zachowując liczebność pułku na poziomie 24 samolotów w dwóch eskadrach, osiem nowych pułków lotnictwa bombowego wymaga przynajmniej 192 samolotów np. Su-34 nie wspominając o potrzebach szkoleniowych i uzupełnianiu strat. Przy obecnym tempie produkcji zajmie to chyba do 10 lat. Brygady lotnictwa wojsk lądowych to 80 do 100 śmigłowców. Dla sześciu nowych brygad potrzeba ich 480-600 egzemplarzy, też nie licząc szkolenia i uzupełniania strat i to też zajmie z 10 lat produkcji.

Czytaj też

Już jakiś czas temu pojawiły się informacje o planowanym sformowaniu czterech dodatkowych i rezerwowych korpusów armijnych, po jednym w Zachodnim, Południowym, Centralnym i Wschodnim Okręgu Wojskowym. Jako pierwszy w 2022 roku rozpoczęto formować 3. Korpus Armijny w Zachodnim Okręgu Wojskowym. Wydaje się jednak, że niepowodzenia na Ukrainie, duże straty tam ponoszone oraz rosyjski bałagan spowodowały, iż proces formowania tego korpusu nie przebiegał i nie przebiega zgodnie z początkowym planem. Prawdopodobnie formowanie pozostałych trzech rezerwowych korpusów zostało całkowicie wstrzymane. W czasie uroczystością jaka odbyła się 31 grudnia 2022 roku w Dowództwie Południowego Okręgu Wojskowego prezydent Putin wręczył rosyjskie sztandary wojskowe Dowództwu 1. Donieckiego Korpusu Armijnego i Dowództwu 2. Gwardyjskiego Ługańsko-Północnodonieckiego Korpusu Armijnego. Były to tzw. milicje ludowe obu zbuntowanych republik.

Autor. Ministerstwo Obrony Rosji

Oczywiście, zwiększona rosyjska armia i liczne nowe jednostki wymagają nie tylko ludzi, ale również sprzętu wojskowego. Obecnie rosyjski przemysł zbrojeniowy nie jest w stanie w szybkim tempie zaspokoić ogromnych potrzeb. Co prawda, wiele zakładów produkcyjnych i remontowych przechodzi w tryb „wojenny" czyli wzmożony tryb pracy, ale na pewno potrzeba na to wielu lat. Drugim źródłem zaopatrzenia jednostek bojowych są liczne rosyjskie bazy i składnice przechowujące stary sprzęt wojskowy. Trudno jednoznacznie ocenić jego stan techniczny i w jakim stopniu nadaje się on jeszcze do reaktywacji, ale pierwsze takie akcje zakończyły się już pozytywnie dla Rosjan. Minister Szojgu zapowiedział powstanie w 2023 roku w strukturze Ministerstwa Obrony trzech kolejnych wojskowych zakładów remontowych. W 2022 roku powstały już dwa takie zakłady. Jest to sygnał, iż ministerstwo nie jest zadowolone, że odziedziczony po ZSRR wielki przemysł remontowy przez ostatnie 30 lat został wyprowadzony poza resort, częściowo zlikwidowany, a częściowo sprywatyzowany. Armia rosyjska potrzebuje znowu swoich w pełni kontrolowanych zakładów remontowych bo przewiduje długą wojnę.

Czytaj też

Zupełnie niedawno Kreml ogłosił zmiany w dowództwie zgrupowania wojsk (sił) na Ukrainie. Nowym dowódcą został gen. armii Walerij Gierasimow pozostający nadal szefem Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji. Po raz pierwszy dowódca ma zastępców, albo po raz pierwszy o tym poinformowano. Zastępcami zostali generał armii Siergiej Surowikin czyli główny dowódca Sił Powietrzno-Kosmicznych, gen. armii Oleg Saljukow czyli dowódca Wojsk Lądowych oraz gen. płk. Aleksiej Kim, będący od niedawna zastępcą szefa Sztabu Generalnego. Jak można się domyślać całość zgrupowania nadal podzielone jest na cztery zgrupowania regionalne, Zachód, Północ, Centrum i Wschód, których dowódcy podlegają gen. Gierasimowowi. Tak samo jak analogiczne zgrupowania Rosgwardii działające na Ukrainie.

W październiku 2022 roku po raz pierwszy oficjalnie podano nazwiska dowódcy całości wojsk (sił) na Ukrainie. Był nim gen. Surowikin. Obecnie jego miejsce zajął najwyższy i najważniejszy rosyjski żołnierz będący szefem Sztabu Generalnego. Prezydent Putin, formalnie zwierzchni głównodowodzący oraz minister gen. Szojgu nie są żołnierzami, ale politykami. Niestety nadanie takiej najwyższej rangi i znaczenia dla dowództwa zgrupowania może zapowiadać wzmożenie działań wojennych na Ukrainie. Dodatkowo zastępcy dowódcy w postaci dowódców Wojsk Lądowych i Sił Powietrzno-Kosmicznych jeszcze wyraźniej dają znać, iż Rosja chce prowadzić na Ukrainie działania połączone. Wśród zastępców nie ma nikogo z Marynarki Wojennej, bo na Ukrainie nie odgrywa ona tak dużej roli jak pozostałe dwa rodzaje sił zbrojnych.

Niższym szczeblem organizacji wojsk (sił) na Ukrainie pozostaną regionalne zgrupowania, których dowodzeniem zajmują się wydzielone stany dowództw poszczególnych okręgów wojskowych. Przez pewien czas dowódcą zgrupowania „Południe" był gen. Surowikin, dowódca Sił Powietrzno-Kosmicznych. Nie wiadomo, czy to, że nie jest lotnikiem tylko wywodzi się z Wojsk Lądowych i przewidywana jego coraz większa kariera nie była powodem do wyniesienia go na stanowisko dowódcy całości wojsk (sił). Niedawne jego przejście na stanowisko zastępcy dowódcy całości wojsk (sił) może oznaczać, iż teraz bardziej będzie się zajmował sprawami sił powietrznych na Ukrainie. Przez ostatnie miesiące całością lotnictwa w Rosji bardziej zajmował się jego zastępca – szef sztabu awansowany w grudniu 2022 roku na generała pułkownika Wiktor Afzałow.

Rosyjski niszczyciel Nastojcziwyj projektu 956
Rosyjski niszczyciel Nastojcziwyj projektu 956
Autor. Jarosław Ciślak/defence24.pl

Opisanym powyżej zmianom na szczytach rosyjskiej armii i imperialnym zamysłom jej rozbudowy towarzyszy niestety coraz intensywniejsza walka pozycyjna na froncie rosyjsko-ukraińskim i coraz silniejsze rosyjskie ataki. Są to niewątpliwie efekty napływających rosyjskich uzupełnień mobilizacyjnych. Podstawowym pytaniem na kolejne dni pozostaje jak intensywnie uderzą teraz Rosjanie. Na to, że planują uderzyć wskazują również niedawne zmiany w naszych planach militarnego wsparcia Ukrainy. To co wydawało się na razie mało prawdopodobne staje się faktem. Na Ukrainie pojawią się patrioty, bradley'e i możliwe, że leopardy nie wspominając o dziesiątkach typów innego sprzętu wojskowego.

Wydaje się, że Rosjanie nie udźwigną wieloletniej wojny na Ukrainie i dlatego w najbliższych miesiącach będą chcieli zintensyfikować działania zbrojne i wywalczyć sobie jak najlepszą pozycję do ewentualnych rozmów i ustępstw ze strony Ukrainy. Ukraińskie zasoby ludzkie są zdecydowanie mniejsze niż rosyjskie. Duża cześć ukraińskiego przemysłu zbrojeniowego została już zniszczona, a rosyjskiego nie. Dalsze funkcjonowanie państwa ukraińskiego i ukraińskiej obrony uzależnione od wsparcia finansowego, militarnego i wywiadowczego jakiego udziela Zachód. Rosjanie o tym wiedzą i wiedzą, że czas gra na ich niekorzyść bo nic nie wskazuje aby ta pomoc Zachodu miała się kiedyś zakończyć. Wydatki te na wojnę z Ukrainą są i tak wielokrotnie mniejsze od wydatków, które Zachód musiałby ponosić gdyby Rosjanie wygrali i zajęli całą Ukrainę. Dlatego teraz gra idzie o coraz wyższą stawkę, a czas nieubłaganie płynie przynosząc codziennie niepotrzebne cierpienia społeczeństwu Ukrainy. Dlatego musimy robić wszystko, aby Rosji nie udało się zrealizować swoich planów.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (14)

  1. Jukelo57

    efekt sankcji to spadek PKB Rosji o ok. 4 % - w tym czasie ( 11 miesięcy wojny ) UA ZRUJNOWANA a spadek jej PKB ok. 70-85%. Wojna pokazała minusy armii RUSów, która jest reorganizowana a przemysł rosyjski przestawiony z sukcesem na tzw. tory wojenne ( praca 24/7 + rozbudowa zakładów). Minusy europejskiego NATO - brak czołgów, brak jednomyślności co do pomocy UA - DE ewidentnie torpeduje wszystko co można opóźniając . Gdyby nie USA to RUSy już dawno zalogowaliby się nad Bugiem. P.S. olbrzymie pieniądze Moskwa zarabia na exporcie węglowodorów do Chin i Indii a DE płaci dziennie 200 mln euro za ruską ropę .

  2. Rykoszet

    Rosja to w tej chwili stary, wyleniały i szczerbaty tygrys, który ledwie stoi na nogach. Wojna na Ukrainie pokazała prawdziwe oblicze rosyjskiej armii. Marketing to mieli fantastyczny. Przez ostatnie 20 lat postęp mieli w niewielu dziedzinach. Niektórzy piszą tutaj o ilości broni, jaką Rosja jest w stanie produkować. Żeby osiągnąć podobny efekt jak broń zachodnia, Rosjanie muszą zużyć znacznie więcej amunicji. Do tego ich nawet najnowsza broń pancerna, samoloty czy śmigłowce znacznie odstają od najnowszej zachodniej broni. Ta wojna obnażyła też nieudolność rosyjskiej logistyki i łączności, czyli to, czym tak mocno próbowali straszyć Zachód przy okazji różnych manewrów czy defilad. To wszystko była ściema i widać to teraz na Ukrainie.

    1. wert

      lekcewazenie ich to skrajna nieodpowiedzialność żeby nie powiedzieć inaczej. Kacapia w swoim przekonaniu walczy o życie i jest zdolna do daleko idących poświęceń wspartych Ładami czy innymi benefitami za Gruz-200. Porównaj straty dziś z Afganistanem i wyciągnij wnioski. Może stary, może wyleniały ale po drugiej stronie leży gotowy do "negocjacji" parszywieńki pluszak- Lord Farqad ze Szreka i jego mowa wygłoszona przed turniejem. Chętnie odetnie sobie wschodnią łapkę aby szczerbatego tygrysa zasPOkoić i POwrócić do wzajemnie korzystnych interesów. Dyscyplinę trzyma zamorska orka która raz Podrzuca rybkę a raz grozi trzepnięciem ogonem w wypiętą d.. A na UKR widać że lekko łatwo i przyjemnie JUŻ BYŁO

  3. Starszy Nadszyszkownik Sztabowy

    Zachód już dziś powinien usiąść do rozmów z sąsiadami Rosji, by uzgodnić, co komu przypadnie i co zrobić z Rosjanami? Czy przesiedlić ich na Syberię, czy może Niemcy i Francja chciałyby ich przyjąć jako imigrantów ( mimo wszystko niektórzy są technicznie wykształceni ). W ten sposób Rosjanie straciliby ochotę do walki, bo będą wiedzieć, że nie walczą o swoją lepszą przyszłość, a zaczną się zastanawiać, co będą w przyszłości robić.

  4. Antek

    Nic tylko się bać. Ostatnio Szojgu ogłosił że Federacja Rosyjska osiągnęła wszystkie swoje plany które zaplanowała na 2022. Do tego potencjał armii Federacji rosyjskiej wzrost o 12,8%. Tak się zastanawiam że ktoś tutaj czegoś za dużo wypił. To już jest po prostu kabaret. Oczywiście rosji nie można lekceważyć, ale też nie można przesadzać w drugą stronę

    1. wert

      mówiąc kabaret własnie przesadziłeś. Kacapia jest pewna wygranej. Mija prawie rok od agresji, czy NATO rozbudowało swoje wojska, przenysł zbrojeniowy? Jankesi produkują 14 tyś 155m miesięcznie, UKR zużywa parę tyś DZIENNIE. UE śpi dalej. W 2018 miało być gotowe 4x30. Nie ma NIC, nie ma zapasów amo, NIE MA WOLI WALKI, nie ma SpW Już wiesz na czym kacapia buduje swój optymizm?

    2. Starszy Nadszyszkownik Sztabowy

      Chodziło mu o to, że w 2022 roku zakończył się 15-letni cykl modernizacji rosyjskiego sprzętu. Chodziło im o to, że 70% sprzętu wojskowego było nie starsze niż 15 lat - a więc nowego, gdy wchodzili do tej wojny. Teraz sami Rosjanie pytają, to gdzie jest ten nowy sprzęt wyprodukowany za ich wyrzeczenie się marzeń o dobrobycie. I tłumaczą, że to jest sprzęt nowy - ale 50-letni, znaczy się zmodernizowany np. Ził-131 o przebiegu 1000 km z 1973 roku, w którym wymienili akumulator, opony i filtry. To samo jest z czołgami, samolotami. Tam się okazuje, że wieją dyrektorzy z kasą na budowę nowych hal produkcyjnych i inne, podobne kwiatki.

  5. Onyx

    Z komentarzami "dojdą do Buga" byłbym ostrożny. Rosjanie przegrywają, czas działa na ich niekorzyść, pieniędzy ubywa, a jak wiadomo do prowadzenia wojny potrzebne są 3 rzeczy: Pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze. Ja widzę to jako ostatnie podrygi upadającego "kolosa", drgawki przedśmiertne.

    1. papa lebel

      Starą maksymę Napoleona bym uaktualnił: zasoby, zasoby i jeszcze raz zasoby. Na szczęście w tej wojnie lend-lease nie trafia na ciemną stronę mocy.

    2. Orthodoks

      Oby tylko carowi nie przyszło do głowy strzelenie sobie w łeb, pociągając za cyngiel atomowy.

    3. Starszy Nadszyszkownik Sztabowy

      Przecież jest najbogatszym człowiekiem świata. Dopiero gdyby odebrano mu wszystkie pieniądze mógłby wpaść na taki pomysł. A póki co, zawsze spadnie na 4 łapy.

  6. QVX

    W przypadku zasobów ludzkich Putin wyraźnie chce powtórzyć I WŚ, kiedy realna pomoc zagraniczna nie istniała w przeciwieństwie do II WŚ (Ententa dostarczała dużo, ale w 1918 r. interwenci w Murmańsku i Archangielsku odnajdywali mnóstwo rzeczy z dostaw z 1915 i 1916 r.). Po prostu ludzi z realnej i potencjalnej mobilizacji podzielono na 3 kategorie: mięso armatnie, normalni i buntownicy. Mięso armatnie idzie na rzeż, jak w 1915 i 1916 r., normalni mają być szkoleni do ostatecznych ofensyw (w I WŚ planowanych na 1917 r.), a buntownikom pozwala się na wyjazd, żeby nie zainicjowali odpowiednika Rewolucji Lutowej. Wszelako Putin zapomniał o tym, że Rewolucję Lutową zrobili odpowiednicy normalnych, bo ówcześni buntownicy łapówkami załatwili sobie uniknięcie mobilizacji (a teraz emigrują). Dlaczego? Obawiali się, że pójdą na rzeź, jak ówczesne mięso armatnie, a siedząc na tyłach mieli czas na przygotowanie buntów nie do stłumienia.

    1. Merida

      Ja tak czytam i słucham o tej wojnie i jedynym wyjściem z tej sytuacji jest udusic Rosję gospodarczo sankcje .sankcje .A jedynym krajem którego stać pomagac UA jest Ameryka to ona ma potencjał . A tak na prawdę to Chiny .Indie karty rozdaja wystarczy że rope będą kupowac od Rosjan mnie jak koszty produkcji a mogą to zrobic to Rosja ma problem .

  7. DBA

    Pobożne plany ruskich do stworzenia imperialnej armii. Nic na temat możliwości i czasu realizacji. Bo dla laików wygląda to groźnie. Na razie Surowkin poszedł w odstawkę, bo nie spełnił jak inni oczekiwań - tylko mu wyszło do wyjście z Chersonia. Tworzenie dodatkowych jednostek musi brać pod uwagę możliwości wyposażenia tych wojsk w sprzęt i w kadrę. Jeżeli chodzi o kadrę, rozbudowa lotnictwa to ok. 10 lat - tyle potrzeba do wyszkolenia dodatkowych pilotów, wbrew pozorom również wojska lądowe na poziomie dywizji to również ponad 5 lat zakładając, że wyższa kadra jest dostępną ( w co wątpię obserwując finezję działań SZFR). Osobną sprawą jest sprzęt - stan przemysłu zbrojeniowego Rosji to nic innego jak pomniejszony przemysł sowiecki z jego komunistycznymi patologiami i wątpliwe aby wyprodukował coś niebędącego wyrobem typu "biez anałoga w mirie". Trudno na poważnie zakładać, że nowe jednostki, które powstaną po kilku latach będą wyposażane w sprzęt poradziecki.

    1. Orthodoks

      Trzeba też brać poprawkę na to w jakim tempie szła rozbudowa i modernizacja ichniejszej armii bez sankcji, ograniczeń a dostawach technologii i regularnych wpływów z kopalin itp.

  8. Sorien

    NATO w odróżnieniu od forumowiczów już zdało sobie sprawę(chociaż śmiech na sali że dopiero teraz jak taki laik jak ja już w lato o tym pisałem) że żarty się skończyły USA ponagla sojuszników nie dlatego by iść na ofensywę ale by UA mogła się bronić .... Zobaczcie jak nagle wszyscy chcą uzbrojenia wysyłać USA wiedzą co planuje Rosja a planuje duża mobilizację . Ruskie popsuły plany ofensywy UA bo UA musiało przeżucić siły na solendar o bahmut gdzie i tak się cofają - . Ważne jest co się stanie pod kremina bo tam UA kontratakuje z małymi sukcesami jeżeli będą w stanie wgryźć się dalej nie jest tak źle jeżeli odbija się to znaczy że UA już po prostu nie ma siły na tą ilość ruskich i sprzęt te 100 czołgów z zrzutki dużo nie zmieni . Mam nadzieję że USA nie da całej UA ruskim i coś czuję że te transporty do Holandii a potem Polski to siły odsieczy i zostanie zrobiona opcja Koreańska czyli UA będzie na pół podzielona. P.S Niemcy opóźniają pomoc by pomóc czerwonym a wiedzą co się dzieje

    1. wert

      transporty do Holandii to niestety normalna wymiana ABCT stacjonującej w Polsce. Nasze porty są zapchane więc wyładowano ich w Holandii. Znamienne że nie u gebelsów choć jankesi będą musieli przez nie przejechać uzyskując syosowne zezwolenia. UKR plany popsuł gen Błoto. Mieli swoje okienko czasowe w grudniu gdyby mrozy chwyciły pewnie mielibyśmy odbite Zaporoże i oblężony Krym a może i front pod Starobielskiem.. Mobiki zrobiły swoje, Gruz-200 w akceptowalnej normie siły UKR "zajęte". UKR ma stworzone kolejne 10 brygad z "małym" problemem: kompletny brak sprzętu cieżkiego na ich wyposażenie

    2. Orthodoks

      wert@ Ukraińskie plany ofensywne nie popsuł generał Błoto,a wstrzemięźliwość.,, aliantów" w dostawie odpowiedniego sprzętu. Rozkrok zachodnich europejczyków i polityka gotowania żaby amerykanów dały takie rezultaty.

  9. Anka

    To teraz wyobraźmy sobie, że takie plany ogłaszają Włochy - byłaby kupa śmiechu. Rosja ma podobne do Włoch PKB i tylko ludzi więcej, ale też wielu wrogów i tysiące kilometrów granic do upilnowania. To jest sen pijanego, a nie plan zbrojeń - nie mają potencjału gospodarczego by to dźwignąć, a ludzi tyle co Międzymorze. Rosja to nie Chiny.

    1. strada

      1.Ukraińcy się nie smieją. 2. Rosja jest cały czas jedynym krajem na świecie, który moze zniszczyć USA w ciagu kilku minut 3. Rosja nie kupuje uzbrojenia za dolary, jej ceny wewnetrzne są dużo mniejsze niż zachodnie. Tylko w tym, roku np. Rosja przyjeła na uzbrojenie 2 atomowe okręty podowodne,(wg. amerykanskich cen byłoby to 2 razy 10 mld $) jeden klasyczny, Do tego fregatę, kilka okretów minowych i małych okrętow rakietowych. Przypomnisz co w tym roku wzbogacilo flotę Italii? O czołgach, bwp. samolotach czy śmigłowcach które Rosja kupowała przez ostatnie lata nawet nie ma co wspominać bo Włochy w prownaniu z Rosją wyglądają smiesznie, , 4. Rosja w tym roku miał ze 100 mld$ nadwyżki w handlu, w porównaniu z Włochami praktycznie nie jest zadłuzona....

    2. wal2000

      Rosja posiada jeszcze od 8 do 10 tys czołgów ale na nikim nie robi to wrażenia... Przypomnę epizod z II w św - obrona "pribałtyki" przez cofających sie Niemców. Robotę robiły 4 (cztery) Tygrysy. Dane są różne , ale niektóre mówią o rozwałce ponad 2000 (dwa tysiące) T34 (dane uzyskane z jednego z filmów archiwalnych TVP z przed kilku lat). Faktycznie stwierdzono na każdym z Tygrysów od 80 do 100 uderzeń pociskami rosyjskimi... A przykłady z "dzisiaj" ? Irak i tysiące T72 przy 3 uszkodzonych Abramsach... :)

    3. nituP

      Podobno zmagazynowanych czołgów realnie mają ok. 4 tys., Reszta tylko na papierze, albo złom nadający się jedynie na wkład do wielkiego pieca. Tak samo stany magazynowe uzbrojenia po ZSRR to była 1/3 tego co oficjalnie miało być.

  10. Prezes Polski

    W artykule nie ma zawartości obiecanej przez tytuł. Pozwolę sobie zamieścić co myślę (jak Rosja zamierza walczyć....). Otóż jest to dość proste. Chcą zyskać na czasie, osiągnąć poważną przewagę liczebną i ponowić atak, tym razem stosując klasyczna taktykę przełamania. Gdzie? Kierunki na Kijów, Charków, Zaporoże nawet Lwów z Białorusi są możliwe. Największe korzyści strategiczne przyniosłoby by im uderzenie na Lwów lub Zaporoże i próba przecięcia Ukrainy na dwie części. Ich sztuka operacyjna jest na bardzo niskim poziomie. Przewidywalna i oparta na prymitywnych środkach. Ukraina ma tu przewagę. Pytanie, czy poradzi sobie z przewagą liczebną. A tego nie byłbym pewien.

    1. Sorien

      Lwów - bez sensu bo UA równie dobrze może uzbrojenia z NATO przez inne kraje przyjmować jak Słowacja Węgry Rumunia i nawet Mołdawia... Do tego ryzyko że NATO wejdzie i wtedy ich wojska znalazły się między młotem a kowadłem.... Wiem że laicy boją się wojny atomowej ale stratedzy szykując taki atak biorą pod uwagę taki ruch NATO i wiedza ze wcale wojny atomowej by nie było ale rozbicie ich sil doszczętne... Według mnie uderza pierw na Kijów równolegle atakując donbas na Kramatorsk i Słowiańsk oraz z południa na Zaporoże- po to by wykorzystać swój atut liczebność a zarazem przeciążyć siły obrony UA . Wiem że brzmi to pesymistycznie z tego co widać na to się szykują . Ale jest też optymistyczna informacja - z USA transporty prawdopodobnie nie są do wzmocnienia flanki NATO ale w wypadku czarnego scenariusza wejścia na Ukrainę

  11. Piotr Glownia

    Interesujący artykuł. Mniej więcej opisuje to czego wszędzie się oczekuje. Jest tylko jeden sprzeciw dotyczący ostatniego akapitu o tym, że Rosja gospodarczo nie podoła. Australijski video blogger Perun z YouTuba zamieścił 4 dni temu film o tytule "Why War Economies don't collapse (until they do) - why Russia and Ukraine won't collapse tomorrow", który jasno wyjaśnia kwestie gospodarcze jakiegokolwiek konfliktu międzypaństwowego na świecie. Ten film jest opisany jako "Economics 101" dla gospodarki wojennej. Ten film wyjaśnia jak i dlaczego gospodarki Rosji i Ukrainy mają siłę prowadzić wojnę przez bardzo długi okres czasu. Choćby przez ponad 10 lat.

    1. kaczkodan

      Ten "Australijczyk" mówi po polsku może nawet lepiej od Ciebie :P Owszem, Rosja może prowadzić wojnę jeszcze 10 lat. Tylko że po jakimś kolejnym roku jej dochody spadna do 0, Boleśnie się przekonają że nie da się jednocześnie prowadzić nowoczesnej wojny i być eksporterem produktów petrochemicznych.

    2. Piotr Glownia

      @kaczkodan. Rosjanie nie walczą o dochód ze sprzedaży surowców. Oni walczą o "russija", czyli takie coś wymyślone przez Moskali w czasach caratu, kiedy Moskwa anektowała Białoruś i Ukrainę i postanowiła zwać się "russija" zamiast Moskwa. Krym ważny dla Kremla, bo w czasach caratu jakiś filozof dokręcił antycznego klasyku korzenie "russiji" używając jakieś archeologiczne pozostałości po greckich koloniach. Zapewne utrata tego Krymu przez Rosję będzie oznaczał koniec tego konfliktu, a nie utrata dochodu ze sprzedaży produktów petrochemicznych.

  12. morthing

    Rosja otrząsa się powoli z niepowodzeń pierwszego etapu wojny (jak w 1941), a teraz przechodzi do reorganizacji (chwycenia ludzi krótko z twarz). Za cenę kilkudziesięciu (może kilkuset) tys. ludzi kupują sobie czas, ale jak się ograną to zatrzymają się na Bugu, a kto wie czy nie pójdą dalej. My mamy nie więcej niż 3-4 lata na jako takie przygotowania. I trzymajmy kciuki, by USA nie odwróciło się plecami od NATO i Polski. Musimy trzymać się blisko z Unią i nie rozrabiać jak obecnie to czynimy. Unia to też NATO. Niemcy, Francja to NATO. Nikogo innego nie mamy!

    1. nituP

      Ruski posuwali się do przodu dzięki zużyciu amunicji artyleryjskiej na poziomie 50-70 tys. pocisków dziennie (szczytowo ponad 100 tys.) Zdolności produkcyjne Rosji to 300 tys. pocisków rocznie. Więc póki co mogą miesiącami walczyć o miasta wielkości Pcimia. Nawet jak zmobilizują i 5 mln ludzi to może będą mieli postępy, ale za cenę miliona zabitych i kilku milionów kalek (chociaż to ofiara, która Putin jest w stanie ponieść bez mrugnięcia okiem).

    2. Tomasz1979

      Chwytliwe analogie do II WS nie są prawidłowe : Otóż w II WS Zachód wspierał Rosję a nawet co wiecej atakował (choćby nalotami) III Rzeszę; na dodatek walczył równolegle z Japonią. Tym razem Rosja jest sama - bez wsparcia i konwojów z Zachodu; co więcej Zachód jest jawnie przeciw RUS i wspiera UKR militarnie; plus Japonia jest po stronie Zachodu tj ZAchód nie ma II-ego frontu a RUS zaczyna mieć (militaryzacja Japonii). Dodajmy do tego sankcje jak i już teraz na satrcie ogromna przewaga technologciczna Zachodu : dla UKR pracuje 70 satelitów, dla RUS 3-5. To wszystko razem oznacza, że położenie RUS jest dużo dużo gorsze niż w II WS, żaden tam rok 1941. Raczej jak wjazd do Afganistanu.

    3. pomz

      Mylisz się. To nie jest 1941 rok. Ukraińcy nie stoją u bram Moskwy. To nie Ukraińcy zaatakowali znienacka roSSjan. Tylko na odwrót. Mimo nachalnej propagandy rosjanie zdają sobie sprawę że to oni wcielili się w rolę faszystów. Milionów chętnych na niesprawiedliwa wojnę się nie zgłosi. Wojna potrwa 1-2 lata. Ukraina wygra, chociaż wątpię że Krym odzyska. Ukraina będzie odbudowana. To będą profity dla tych co ja wspierali gospodarczo i militarnie. A roSSja co czeka? Do ich całej listy narodowych traum dojdzie kolejna: wojna z Ukrainą. Była trauma smuty, trauma 1920, trauma wojny zimowej, 1941, trauma Afganistanu, teraz Ukraina)

  13. GB

    Pojawiły się dane o demografii Rosji. Najpierw podaję dane za 2020 rok, a dalej 2010 rok. Rosjanie: 105.579 tys ludzi, 111.161 tys. ludzi, Tatarzy: 4.713 tys., 5.311 tys., Czeczeńcy 1.674 tys, 1..431 tys., Baszkirzy 1.572 tys, 1.585 tys. Czuwasze 1.067 tys. , 1.436 tys., Ukraińcy 884 tys, 1.928 tys. Jak widać liczba Rosjan zmniejszyła się o 5.438 tys. ludzi, a liczba Czeczeńców wzrosła o 243 tys. ludzi. Należy się spodziewać iż w latach 2021 i 2022 tendencje spadkowe się utrzymały, a nawet dynamika spadku wzrosła.... W związku z tym jakoś nie widzę aby liczba zawodowych i kontraktowych żołnierzy miała rosnąć, zwłaszcza że zawodowiec i kontraktor musi się liczyć iż łatwo może zginąć na wojnie.

  14. OptySceptyk

    Perspektywa tych planów jest wieloletnia. Wystarczy zadać pytanie, ilu oficerów trzeba dla tych wszystkich dywizji i stanie się jasne, że dla wojny w Ukrainie te plany nie mają wielkiego znaczenia. Wojna zakończy się, zanim ci przyszli oficerowie zostaną przeszkoleni a sprzęt wyprodukowany.

Reklama