Reklama

Siły zbrojne

Platformy desantowe dla Sił Zbrojnych

fot. www.wingstore.pl
fot. www.wingstore.pl

Inspektorat Uzbrojenia rozpoczął postępowanie na zakup dla polskiej armii platform desantowych. Będą one wykorzystywanie do zaopatrywania wojsk droga powietrzną, z wykorzystaniem spadochronów.

Siły Zbrojne chcą w sumie pozyskać 15 kompletów platform desantowych PDS typu „V” 108” 12 ft. oraz 180 sztuk tzw. piroucinaków. Zakup prowadzony jest przez Wydział Techniki Lotniczej JW. 4228 w Kutnie.

Nowe wyposażenie ma być przeznaczone „do zaopatrywania walczących pododdziałów w żywność, wodę, części zamienne, techniczne środki bojowe metodą zrzutu z samolotów C-130, C-5 i C-1”.

Zamówienie ma być realizowane przez dwa lata. W 2016 r. założone jest dostarczenie 6 kompletów platform PDS i 60 pirouciniaków, natomiast w 2017 r. przekazanych ma być 9 kompletów platform PDS i 120 pirouciniaków. Termin składania wniosków wyznaczono na 14 grudnia 2015 r.

Inspektorat Uzbrojenia nie ujawnił opisu przedmiotu zamówienia. Ma być on przekazany jedynie wykonawcom zaproszonym do składania ofert.

Ostatni przetarg na dostawę pięciu platform PDS typu V 108/12ft. Za około 2,2 miliona złotych wygrała firma Wingstore Military z Jeleniej Góry.

Reklama
Reklama

Komentarze (8)

  1. wafel

    Polski desant..ale gdzie za plecami wroga..ale wrog juz za Wisla...chyba ze na potrzeby armii ukrainskiej..po raz drugi otoczonej w Donbasie...

  2. Danziger

    450 tys. PLN Za platformę? Ona przyleci sama rozładuje się i wróci do bazy jak dron? Klika europalet zbitych gwiździami i spadochron. Prawie pół miliona za sztukę. Brawo. Teraz MON ma swoje pięć minut. Wszyscy się zgadzają na zwiększenie wydatków więc można kroić do bólu. Jak zamówią śpiwory to po ile bedą po 50 tys?

    1. gmo

      Nie wiem ile kosztuje taka paleta, ale wiem, że nie jest to parę desek i spadochron. To, co widać na zdjęciu pod ładunkiem, to nie są deski, tylko panele tzw. "wypełniacza ulowego", który ma absorbować energię uderzenia i który z pewnością jest droższy niż tarcica. Jedna paleta jest wyposażona nie w jeden, a kilka spadochronów (2-4) w zależności od ciężaru ładunku i nie są to zwykłe spadochrony desantowe. Dodatkowo główna lina nośna jest wyposażona w mini-silniki rakietowe, które wyhamowują ładunek tuż przed zetknięciem z ziemią, a potem odcinają spadochrony (to pewnie są te "piroucinaki")

  3. dd

    mamy w planach zakup C-5 :) i no do tego C-1 :) O ile kojarzę to był samolot pokładowy z lat pięćdziesiątych :) i nawet w USA wysofano je już ze 30 lat temu :)

    1. 2ja

      :) Tak to Grumman C-1. Jeszcze jest Kawasaki C-1 Japoński samolot transportowy z lat 80-tych, może jakąś używkę zanabędziemy niedrogo xD

  4. Gottard

    Te platformy oczywiście wielozadaniowe, dlatego będą droższe 3x niż zachodnie

    1. Zec

      będa droższe bo bedą miały zdolność pokonywania przeszkód wodnych

  5. OnetowaPisanina

    Mi to wygląda na stertę desek typu tarcica. Zawsze myślałem, że coś co ląduje powinno mieć jakieś amortyzatory, żeby z ładunku nie zrobiła się sieczka. Pewnie najlepiej nadadzą się do tego wytłoczki na jajka wraz z zawartością, ale żeby od razu rozpisywać się jako kontrakt...

  6. Drzewica

    To mi pachnie planami kolejnych wypadów ekspedycyjnych na zaproszenie sojuszników, taki wariant wykorzystania palet desantowych jest logicznie uzasadniony.

  7. Śmieszek

    "15 kompletów platform desantowych" to się nadesantujemy... xD

    1. dd

      Jeżeli przewidujemy zaopatrywanie wojsk metodą zrzutu z samolotów, to z dużym prawdopodobieństwem wojska walczą w okrążeniu, pewnie nikt nawet nie liczy że nasze C-130 wrócą z takiej akcji po drugą turę palet (wiesz.. S300, S400, S500...)

  8. Ja

    Nie jestem specjalistą, ale wydaję mi się, że w cywilizowanych armiach takie drobiazgi kupuje się podobnie jak długopisy czy toner w biurach, a nie prowadzi niekończące się procedury przetargowe i dialogi techniczne.

    1. fjeifef

      A co by robiła armia biurokratów w MONie, jakby nie miała przetargów i dialogów technicznych ?