Reklama

Technologie

Pierwsze F-16 trafiły do prywatnego operatora

Fot. Top Aces
Fot. Top Aces

Ukraiński An-124 dostarczył do Kanady pierwsze 3 samoloty F-16A/B Netz należące do prywatnej firmy Top Aces Inc. Jest to pierwszy niepaństwowy operator tych samolotów wielozadaniowych, który pozyskał samoloty wycofane ze służby po cenie około 3,5 mln dolarów za egzemplarz. „Prywatne” F-16 będą prowadzić działania z bazy Mesa w Arizonie.

Transakcja zawarta w ubiegłym roku opiewała na 100 mln dolarów i dotyczyła sprzedaży prywatnej spółce Top Aces 29 samolotów wycofanych ze służby w Izraelskich Siłach Powietrznych. Pośrednikiem w transakcji była instytucja rządowa SIBAT (Dyrektoriat Ministerstwa Obrony Izraela ds. Współpracy Międzynarodowej), pośrednicząca w sprzedaży izraelskiego sprzętu wojskowego. Pierwsze 3, częściowo zdemontowane F-16A Netz zostały dostarczone do Kanady na pokładzie samolotu An-124 należącego do Antonov Airlines 27 stycznia 2021 roku. Są to samoloty które weszły do służby w izraelskim lotnictwie na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku i były od tego czasu wielokrotnie modernizowane przez lokalne firmy, co pozwoliło im na służbę pierwszoliniową do wycofania z eksploatacji w 2016 roku. Zastąpiły je znacznie nowocześniejsze F-35I.

Nabywca ma siedzibę w Kanadzie, ale oferuje swoje usługi na całym świecie, dysponując flotą ponad 30 maszyn, która dzięki zakupowi izraelskim maszyn podwoi się. Wszystko to w związku z ogromnym sukcesem. Firma Top Aces znalazła się wśród siedmiu podmiotów, które w ramach wartego niemal 6,5 mld dolarów kontraktu będą obsługiwać 12 baz US Air Force. Stąd decyzja o zakupie 29 maszyn F-16, znacznie droższych i nowocześniejszych niż obecnie używane maszyny bojowe A-4N Skyhawk oraz stanowiące 2/3 floty szkolno-treningowe Dassault/Dornier Alpha Jet.

F-16 będą pierwszymi naddźwiękowymi samolotami tego operatora. Maszyny te nie pozostaną w Kanadzie, ale trafią do „F-16 Center of Excellence”, które podobnie jak amerykańska centrala spółki znajduje się w słynnej miejscowości Mesa w Arizonie, związanej z wieloma firmami lotniczymi. Zostaną wyposażone w awionikę o otwartej architekturze, umożliwiającą instalowanie różnych radarów, czujników, zasobników walki elektronicznej lub innych systemów wymaganych podczas realizacji zadań „red air” czy też „agressors”, czyli odgrywania roli maszyn przeciwnika konfrontujących się na powietrznych poligonach m. in. z samolotami 5. generacji F-22 i F-35. Jak chwali się Top Aces, podczas eksploatacji odrzutowce będą obsługiwane przez pilotów firmy, w tym byłych kanadyjskich, niemieckich i amerykańskich lotników wojskowych, z których około 80 procent to absolwenci TOPGUN Fighter Weapons School.

Reklama
Reklama

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze

    Reklama