Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

PAS 17: Japoński konkurent Poseidona debiutuje w Paryżu

  • Fot. J.Sabak
    Fot. J.Sabak
  • Fot. Pixabay
    Fot. Pixabay

Na Paris Air Show zadebiutował japoński morski samolot patrolowy i zwalczania okrętów podwodnych Kawasaki P-1

Japońska maszyna debiutowała w Paryżu, jednak nie w samej Europie. W 2015 roku można było zobaczyć ją w Wielkiej Brytanii, gdzie koncern Kawasaki starał się o zamówienie (Brytyjczycy wybrali jednak maszynę P-8A Poseidon).

P-1 Kawasaki Paryż
Fot. Andrzej Hładij/Defence24.pl

Maszyna znajduje się obecnie jedynie na wyposażeniu Sił Samoobrony Japonii (od 2013 roku), patrolując wody otaczające Wyspy Japońskie. P-1 wspierały jednak również Nową Zelandię (po trzęsieniu ziemi w listopadzie 2016 roku). Japończycy dysponują obecnie 11 samolotami Kawasaki P-1. W planach mają jednak zakup nawet 70 kolejnych maszyn. Mają one zastąpić wysłużone P-3C Orion. Co więcej, Japończycy planują, że to właśnie konstrukcja z ich kraju będzie zastępować starzejące się Oriony na całym świecie. Głównym konkurentem Kawasaki w walce o zamówienia zagraniczne jest Boeing, który sprzedał już samoloty P-8 Poseidon do Indii, Australii, Wielkiej Brytanii i Norwegii

Jak informują Japończycy, ok. 90 proc. produkcji odbywa się w Japonii. Biorą w niej udział - oprócz Kawasaki - również m.in. NAC, Fujitsu, Mitsubishi czy Toshiba. Zakłada się również współpracę z zagranicznymi podmiotami, które mają wspomóc modernizację P-1 w takich obszarach jak awionika, czy sensory (modernizacja planowana jest co minimum 10 lat).

P-1 Kawasaki Paryż
Fot. Andrzej Hładij/Defence24.pl

P-1 napędzany jest czterema japońskimi silnikami odrzutowymi IHI F7-10 (opracowane specjalnie dla tego samolotu). Japońska maszyna wyposażona jest w szereg sensorów, które mają znacząco usprawniać zdolności prowadzenia poszukiwania i rozpoznania, m.in. Combat Direction System (zbiera dane z systemu sensorów i wspomaga załogę w podejmowaniu decyzji taktycznych). Na wyposażeniu znajdziemy również: system wykrywania dźwięków, radar pokładowy, systemy detekcji elektrooptycznej, system wykrywania środków wsparcia elektornicznego oraz detektor anomalii magnetycznych. 

Samolot jest obsługiwany przez trzynastoosobową załogę, ma zasięg około ośmiu tysięcy kilometrów. Może osiągnąć maksymalną prędkość 996 km/h. Długość maszyny to 38 m, rozpiętość skrzydeł - 35,4 m, natomiast wysokość - 12,1 m. Uzbrojenie maszyny może być przenoszone na ośmiu pylonach zewnętrznych oraz w wewnętrznej komorze bombowej. P-1 jest zintegrowany z rakietami przeciwokrętowymi AGM-84 Harpoon i ASM-1C produkcji japońskiej, a także pociskami AGM-65 Maverick. Może zostać także uzbrojony w torpedy różnych typów (MK-46, Type 97, G-RX5), miny, bomby głębinowe oraz boje sonarowe. 

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. pobieżna analiza

    Wygląda, choćby z powodu sensorów, na znacznie lepszy i nowocześniejszy od Posejdona. I jak ma specjalnie projektowane silniki (japoński ma znacznie większy poziom drugiego przepływu), zamiast standardowych z liniowców pasażerskich jak Posejdon, to może w przeciwieństwie do Posejdona jest przystosowany do lotów na małych wysokościach a dla magnetometru (którego P-8 Posejdon standardowo nie ma) każdy metr niżej się liczy. Możliwe, że USA utraciły kolejny rynek zbytu.

    1. ZaaaaZ

      Gdzieś chyba czytałem, że może latać poniżej 150m.

  2. KAR

    My też powinniśmy nawiązać współpracę z japońskim przemysłem zbrojeniowym. Tym bardziej, że nie ma już takich "agresorskich ograniczeń" względem Japonii, jak po II WŚ.

  3. a-i

    Interesująca maszyna, ciekawe jak wygląda cenowo w porównaniu z P-8A Poseidon.

Reklama