Reklama

Siły zbrojne

Macierewicz: Do 2019 roku 53 tys. żołnierzy w Obronie Terytorialnej. Budżet - 3,5 mld zł

Fot. R. Surdacki / Defence24.pl
Fot. R. Surdacki / Defence24.pl

Antoni Macierewicz w czasie konferencji w sprawie powołania Wojsk Obrony Terytorialnej ogłosił, że nowy rodzaj sił zbrojnych będzie liczył do końca 2019 roku 53 tys. żołnierzy. Łącznie na ten cel ma zostać przeznaczonych ponad 3,5 mld zł.

"Wojska Obrony terytorialnej wchodzą w ostatnią fazę swojej realizacji. W tym tygodniu odbędzie się drugie czytanie projektu ustawy o powołaniu Obrony Terytorialnej. Ustawy, która formułuje podstawowe zasady, a także zawiera wszystkie elementy związane ze strukturą organizacyjną, liczebnością" – mówił Antoni Macierewicz podczas dzisiejszej konferencji prasowej resortu obrony ws. WOT.

Czytaj także: Dowództwo OT "operacyjne" już w marcu

Minister Obrony Narodowej przypomniał w czasie konferencji prasowej, że Wojska Obrony Terytorialnej w tym roku obejmą trzy brygady, usytuowane w trzech województwach (podlaskim, lubelskim i podkarpackim) oraz cztery bataliony wchodzące w ich skład. Do końca 2016 roku WOT będą liczyły mniej więcej 3 tys. żołnierzy. "W przyszłym roku będzie to 18 tys., do roku 2019 chcemy żeby Wojska Obrony Terytorialnej liczyły 53 tys. żołnierzy. Liczba dorównująca 1/3 obecnemu stanowi armii polskiej wskazuje i uzasadnia, że musi to być odrębny rodzaj sił zbrojnych" – zapewnił minister.

Dowódca płk Wiesław Kukuła dodał, że stosunek liczby żołnierzy zawodowych do żołnierzy służby terytorialnej w samych Wojskach Obrony Terytorilnej będzie wynosił w granicach 6-8 proc. - Będzie to formacja lekkiej piechoty - mówił pułkownik.

Antoni Macierewicz zapewnił także, że wojska OT będą współdziałały z wojskami operacyjnymi oraz „nasycały” teren, przy jednoczesnym współdziałaniu ze społecznością lokalną i władzami administracyjnymi.

Odpowiednie regulacje ustawy sprawiają, że Wojska Obrony Terytorialnej będą szczególnie współdziałały ze strukturami paramilitarnymi, które wchodzą w skład odpowiednich ministerstw, jak ministerstwo infrastruktury, ochrony środowiska i innych, w których istnieją struktury paramilitarne

Antoni Macierewicz, Minister Obrony Narodowej

Minister zaznaczył także, że WOT będzie "najtańszym sposobem zwiększenia armii i jej zdolności obronnych kraju". Zgodnie z przewidywaniami MON, koszt utworzenia nowego rodzaju sił zbrojnych będzie wynosił ponad 3,5 mld zł do 2019 roku. Najistotniejszym faktem jest to, że niemal w 100 % wyposażenie żołnierzy WOT będzie mogło być realizowane w polskim przemyśle. Na obecnym etapie mamy plany, że będzie to nowe wyposażenie – dodał płk Wiesław Kukuła.

 

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (30)

  1. jagen

    Wojna jeśli wybuchnie to z Chinami (za niecałą dekadę). Sławna ruska amunicja termobarczna raczej nie znajdzie tak szerokiego zastosowania jak by chciała. Chociaż należałoby właśnie teraz szukać i znaleźć radę na te termobary, choćby w celu nadążenia kulturowego (rekursywnie, nadmiarowo, ale po naszemu) za technologią warframe (oczywiście w ramach waszej polskiej ulubionej bezpiecznej projekcji złego na sąsiadów). Fale elektromagnetyczne były używane eksperymentalnie do blokowania zapłonu już w latach 80 XXw. I nie chodzi oczywiście o prymitywne blokowanie iskry w samochodach. Raczej o zablokowanie poziomów energetycznych konkretnych przemian chemicznych materiałów wybuchowych. Że jest to możliwe teoretycznie, nawet w zaporowej fizyce żydowskiej, wiemy po istnieniu zablokowanych dysocjacyjnie na 15-minut atomów wodoru (zwanych neutronami). A że zmiana elektroujemności substratów jest wykonalne wiemy od półtora dekady po ogłoszeniu amerykańskich eksperymentów z płonącą solą w mikrofalach. Prawdopodobnie pójście tą ścieżką doprowadza znowu do wynalezienia pola sztosowego, prekursora technologii szklanego czasu. Ponieważ pół Białegostoku jest pokryte szklanym czasem (słabo zanika w zawiniętym czasie elektromagnetycznym) zakładam, że w poprzednich przebiegach tą technologią dysponowaliśmy. Wróg musiał potem jakoś odpowiedzieć na tą technologię, co się objawiło pewnym zniszczeniem Krakowa (to wiem, bo co powtórkę spotykałem swoje klony czasu z okazji jego odbudowy i wysłuchuję skarg mieszkańców Krakowa na niestabilność wyglądu miasta). Walki przyszłe (w czasie elektromagnetycznym tj. "przyszłe" tylko dla lemingów, dla mnie to raczej co powtórkowe w kieracie czasu em pod przewodnictwem zzombifikowanych elit) będą się działy przy powszechnym użyciu nadprzewodników (gravity guns i latających platform) o czym świadczą porozrzucane w miejscach przyszłych walk obrzydliwie posklejane kamienie (ruskie grawity guny za sobą tworzą małe kuliste chaotyczne anomalie czasoprzestrzenne). Broń i sposób walki będzie jak zwykle inny niż w poprzedniej wojnie. Ta, z tej perspektywy, tworzenie OT jest całkiem dobrym posunięciem. Dodałbym jeszcze rozproszone zarządzanie typu Alkaida ze względu na hakerkę pijaw, które (te zwierzaki) teraz mają się za jedyne i zawsze słuszne "dzieci bogów", ale w tej wojnie będą nie lada ciężarem.

  2. Wieloletni_czytelnikWyborczej81

    Poprzedni rząd podjął decyzje w sprawie mobilizacji i strategii, na pewno w porozumieniu z NATO. Nie lepiej było te 3,5 mld przeznaczyć na kolejną transzę, np. specjalistycznych, śmigłowców, np. morskich, np. NH-90, poza wybranymi Caracal'ami w liczbie 50 sztuk, które na pewno by się w polskich rodzajach wojsk właściwie z potrzeby zagospodarowało, mało tego: w połowie liczby egzemplarzy produkowanych w Polsce we współpracy z polskimi pracownikami i poddostawacami, z transferem technologii, oraz wciągnięciem Polski do i umocowaniem w konsorcjum europejskim Airbus, ? RETORYCZNIE

  3. sojer

    MON idzie w ilość zamiast jakość. To psucie wojska, bo to nie będzie Gwardia Narodowa, która ma własne lotnictwo i działała w operacjach zagranicznych. To już lepiej zrobić pobór dla chętnych jak w Niemczech. Co roku 9 miesięczne szkolenie dla 50 tys, a z nich będą rekrutować zawodowych.

  4. qduo

    Kto w poprzednim systemie Waszym zdaniem realizowałby zadania, które będą przydzielone pododdziałom OT? Rezerwiści, którzy nie byli wzywani od wielu lat na żadne szkolenie, z których uformowano by jakieś sztuczne, niezgrane pooddziały i wysłano na front z dala od miejsca zamieszkania? A może wojska operacyjne po ukompletowaniu naszych brygad zmechanizowanych (ciekawe ile czasu byśmy na to potrzebowali w obecnych warunkach w porównaniu do gotowych praktycznie w kilka dni WOT)? OT to lekka piechota, która odciąży nasze nieliczne w końcu wojska operacyjne (nasycając teren i blokując w ten sposób możliwości manewru przeciwnika), umożliwi im wykonywanie uderzeń na potencjalnego agresora. OT to przecież jakiś element sił zbrojnych, oddziały lekkiej piechoty są jak najbardziej potrzebne i bardzo skuteczne w obronie w terenie zurbanizowanym (przy 30-40 razy mniejszych kosztach wyposażenia i przeszkolenia w porównaniu do brygad zmechanizowanych/pancernych). Lepiej wyszkolić takie pododdziały w czasach pokoju, niż formować ad hoc po wybuchnięciu konfliktu, jak w przypadku Ukrainy. Pamiętajmy też, że OT będzie współpracować z naszymi oddziałami operacyjnymi, wspierani przez cięższe związki i oddziały specjalne. Warto również przypomnieć, że uformowanie obrony terytorialnej sugerowały nam zachodnie ośrodki analityczne przed przystąpieniem Polski do NATO.

    1. WWW

      Pytasz kto, to Ci odpowiem. W ostatnich 3 latach przeszkolono w ramach NSR 20.000 ludzi, dodatkowo przeszkolono tysiące rezerwistów, o czym nie wiesz bo o tym się nie trąbi. Masz 20,000 byłych zawodowych żołnierzy po misjach, dla nich trzeba broni nie mundurów galowych. To jest potrzebujemy wyposażenia dla 60.000 przeszkolonych żołnierzy często z doświadczeniem w walce realnej, a co dostajemy niedzielnych komandosów i zasiłki dla nich. Zadania OT pełnią w czasie W policja, emeryci policyjni, emeryci służb specjalnych. OT to wymysł na potrzeby zasiłków dla biednych wyborców. sama Policja posiada 100.000 etatów dodaj ich emerytów, straże miejskie ( w większych miastach są uzbrojone i wyposażone do walki z niebezpiecznymi osobnikami ), w czasie W spada przestępczość, co jest wynikiem skierowania młodych ludzi do WO, godziny policyjnej, ograniczenia w poruszaniu po terytorium kraju, obecności policji na ulicach. Stąd policja ma wolne moce przerobowe. O AT i tp. nawet nie wspominam. Realnie potrzebujemy wyposażenia dla dodatkowych 60.000 przeszkolonych już żołnierzy, a AM odwołał przetargi na rgppanc i co w takim razie ma robić OT bez nawet RGPPANC, kamieniami rzucać. Co ci da nasycenie terenu terenu OT bez podstawowego wyposażenia utrudni tylko wykonanie manewru ogniem art, ( oby nie umożliwiała całkowicie ).

  5. Mietek

    ""Wojska Obrony terytorialnej wchodzą w ostatnią fazę swojej realizacji." Z całym szacunkiem, ale raczej w ostatnią fazę początku - ustawy.

    1. Max Mad

      To jest pewien tryb myślenia kiedy rzeczywistość kreuje się w formie ustawy reprezentowany przez jego otoczenie. Ustawa podpisana i gotowe, po co przejmować się resztą, samo się zrobi a ustawa problemów nie przewiduje.

  6. GUMIŚ

    Jeszcze dwa miesiące temu słyszeliśmy o 35.000 żołnierzy OT i kosztach w wysokości 2 mld zł , a obecnie o 53.000 ludzi i 3,5 mld zł. Czyżby doszło do tzw. "czeskiego błędu" z przestawieniem cyfr 3 i 5? Radosna twórczość intelektualna ministra obrony kwitnie.

    1. obserwator

      Koszty OT to ponad 5 mld.

    2. Max Mad

      Obawiam się że mu się na przemowie ostatnio cyferki zamieniły a że ten człowiek nie ma w zwyczaju przyznawania się do błędów czy chlapnięcia to mamy teraz 53 tysiące. Idzie w zaparte.

  7. były żołnierz zawodowy

    Dużo osób z tych komentujących nie ma pojęcia o wojsku teraz Polska ma 100 tysięcy żołnierzy na papierze a realnie około 25 tysięcy żołnierzy gotowych do walki reszta tylko z nazwy jest żołnierzami a koszty utrzymania to nie 3,5 mld tylko 37 mld złotych koszt utrzymania 1 pułkownika to koszt około 25 żołnierzy OT i co się bardziej opłaca?

    1. WWW

      W OT tez są pułkownicy, każdy pułk OT ma pułkownika ( będzie mieć ). OT jest całkowicie nieopłacalne takie mięso do mielenia dla artylerii FR. Co z tego że tanie, jak niedouczone, niewyposażone, bez sprzętu. Miliardy na niedzielnych komandosów. jakbyś był żołnierzem zawodowym to byś wiedział ile dni szkoleń mają WO, wiem bo ich widzę na poligonach i placach ćwiczeń i widzę ich jak biegają i ćwiczą na siłowni. Więc nie podrzywaj się pod żołnierza.

    2. były_trep

      37 mld to cały budżet MON a nie koszt utrzymania wojsk zawodowych "żołnierzu"

  8. tagore

    Jako sposób na skontrowanie rajdów rosyjskich "desantników " stanowiących większość sił ofensywnych Rosji ,to jest dobry pomysł.

    1. były_trep

      Chłopcze w starciu z "desantnikami" to te weekendowe żołnierzyki 5 min nie przeżywają, nawet nie będą wiedzieli kto ich zabił...

  9. Niniu

    "Podbipięta" + "Ja" - Panów idee już w Polsce sprawdzono w praktyce pod koniec drugiej wojnu światowej. W czynie zbrojnym zwanym "Powstaniem Warszawskim" - było to odpowiednikiem użycia lekko uzbrojonych i źle wyszkolonych oddziałów typu OT (powstańcy) w terenie mocno zurbanizowanym. Przeciwnikami były głównie formacje pomocnicze wermachtu. Skutek - kompletnie zniszczone miasto i 200 tysięcy ofiar wśród ludności cywilnej. Jeśli taki ma być efekt powołania OT to ja dziękuje. Wyprowadze się do Pragi Czeskiej - tam mają zdecydowanie lepsze doświadczenia.

    1. say69mat

      Przepraszam elementy "Hermann Göring", „Totenkopf”, "Wiking", 19th Panzer Division, 25. Panzer-Division to jednostki ... pomocnicze???

    2. lo długi komentarz

      Dokładnie tak jest. Są wypowiedzi różnych ekspertów potwierdzających wartość OT tylko w terenie zurbanizowanym gdzie są "naturalne" bunkry, przeszkody, krótka penetracja broni ciężkiej, ograniczona manewrowość, widok pola walki. Bezspornie OT jest najtańszą formacja obronną i związująca do walki wielokrotnie większe oddziały wroga niż wojsko zawodowe "w polu". Spowodowane jest to tylko i wyłącznie specyfiką terenu i oznacza w czasie takiej wojny zwiększoną śmiertelność ludności cywilnej i straty majątkowe. Owszem i poza miastami dla OT są zdania jak ochrona obiektów strategicznych (by zwolnić z tego wojsko zawodowe) czy ataki na linie komunikacyjne, zaopatrzenie. Ekspert rosyjski dodał cenną uwagę dot. OT na przykładzie ich doświadczeń z Groznego i Syrii oraz ogólnie Iraku: 50 tys OT może nawet zatrzymać kilkusettysięczną armię w mieście pod warunkiem, że ma wsparcie lotnicze!!! np: USA. Bez tego długa walka OT nawet w mieście nie jest możliwa. Reasumują: mam nadzieję, że OT poza powodziami i do negocjacji się nie przyda. Negocjacji rozumianych jako karta przetargów w razie realnego konfliktu. Chyba Polska zmądrzała i już wie że do walk się wchodzi na końcu lub wcale. Takie OT to dobra karta, że mamy się czym teoretycznie bronić i gotowi jesteśmy jej użyć w miastach. Tylko czy taką wojnę jeszcze ktoś zechce tu prowadzić? Nie wiemy tego jak nie wiedzieliśmy podczas euro 2012 co będzie w Ukrainie w 2014. Dlatego lepiej OT mieć, ale jej nigdy nie wykorzystać. Mądry polityk i wojskowy zrobiłby wszystko by zdobyć 0,5%PKB na armię więcej: ok 90mld zł dodatkowe na zakup uzbrojenia w 10 lat np: 2012-2022. Waszak 2,5% PKB to wydatek do zniesienia społecznie. Z takim uzbrojeniem to wojny się powstrzymuje 400-500km od naszych granic. Nawet jak mamy przegrać to lepiej 200km za granicą niż pod Warszawą. Za te 0,5% PKB nie odbudujemy tego co u Nas by zniszczono. Są nawet tacy eksperci co uważają, że wydatki o 0,5% czy 1% PKB więcej mogą się zwrócić. Jest to taki dodatkowy pieniąd jaki pozwoli nam w kilku programach na zakup licencji na własną produkcję uzbrojenia (nie wymyślanie czegoś od zera) i sprzedaż tego w okolicy i dalej. Są tacy co uważają, że oddziaływanie takiej armii poza PL w ramach partnerstwa może realnie przełożyć się na zwiększony dochód dla polskich firm preferowanych potem w zamówieniach i tych zbrojeniowych i tych od zamówień publicznych. Jednak sa to mało popularni eksperci bo Oni też zwracali uwagę, że nie zbuduje się dobrobytu Polski w kapitalizmie bez kapitału własnego i byli za ograniczoną prywatyzacją. Każdy się z nich śmiał, a bynajmniej główne media. Dziś już nikt by się nie zdziwił ich słowami wiedząc, że GPW cierpi na brak debiutów, w PL jest jakiś kapitał i taką Telekomunikację Polską jako operatora narodowego internetu w każdym domu i operatora siecie GSM - zamiast Orange to sami sobie możemy zasponsorować a nie sprzedać za bezcen francuzom dawać pewne zyski płynące z koncesji. Takich przykładów jest więcej.

    3. Extern

      Już abstrahując od sensu wybuchu powstania który był dyskusyjny to jednak oczywiste jest że gdyby siły powstańców wyszły sobie w pole i chciały toczyć z siłami Wermachtu równy bój to by zostali zmasakrowani w pół godziny. Powstanie w Warszawie miało swoje pewne cele i założenia, cele zostały tylko częściowo osiągnięte a założenia nie spełniły się no i była klęska. Ale w Paryżu też w podobnym czasie wybuchło powstanie i tam na szczęście dla powstańców wojska USA spełniły założenia i tamto powstanie było sukcesem, więc nie zawsze taka walka musi skończyć się masakrą.

  10. say69mat

    W 1939 odpowiednik współczesnej nam koncepcji OT - jednostki Obrony Narodowej - były równie bezradne wobec ataków Ju87. Jak współczesna nam OT - w jej obecnym kształcie - jest w sumie bezradna wobec potencjału uderzeniowego Uraganów/Tornado czy też Iskanderów. Proszę zwrócić uwagę, Izrael ... w odpowiedzi na zagrożenie ostrzałem artylerii rakietowej Hezbollahu i Hamasu. Zbudował nakładem 1,35 miliarda dolarów, system obrony ludności cywilnej, znany jako Iron Dome. W naszym kraju koszt formacji jednostek lekkozbrojnej piechoty szacowany jest na 3,5 miliarda złotych. Pojawia się następująca kwestia, przed jakiego typu zagrożeniami ma nas bronić rzeczona formacja zmilitaryzowana??? Przecież rzeczona lekkozbrojna piechota, jest równie bezbronna jak 38 milionowy naród, wobec zagrożeń generowanych współczesne nam odpowiedniki Junkersów Ju87. Dlaczego powielamy te same ... błędy???

    1. Podbipięta

      A jakąż to powierzchnie ma Izrael i co tu porównywać.Na Iron Dome dla Polski to by naszego budżetu nie starczyło

  11. Ja

    Biorąc pod uwagę iż dzisiaj się toczy inaczej wojny wszystkie konflikty toczą sie w terenie zurbanizowanym to taka formacja ma sens i tylko taki chyba ze będą w razie "W" uzupełniali straty w wojskach głównych operacyjnych

    1. Ron

      I to jest bezsens ich użycia i strata zasobów. Nie po to szkoli się ludzi mieszkających na danym terenie, żeby ich potem rozsyłać gdzieś w inne, nieznane im rejony.

  12. Podbipięta

    Apeluje do Panów.Nie patrzcie proszę na OT poprzez pryzmat swoich poglądów politycznych i niechęci do pana min.Macierewicza.To najtańsze rozwiązanie zwiększające naszą obronność.Pytam po raz któryś...Kto z naszych wrogów czy przyjaciół uważa te działania za osłabiające naszą armię? Proszę o konkretne przykłady takich wypowiedzi a nie prywatne fantasmagorie! Znajdziecie takie? Nie mówię tylko o opiniach wyrażanych w USA czy w Niemczech Ja mogę wam podać setki linków nawet z Azji czy inszych częśći nie NATO wskiego świata poruszających sprawę polskiej OT. Jak myślicie? Jakie oceny to są?

    1. WASP

      Kolego 1. To drogie rozwiązanie i nie podnoszące wartości naszej armii. 2. Czy myślisz, że Rosjanie napiszą coś negatywnego o OT - raczej nie, przecież jest w ich interesie abyśmy mieli harcerzy zamiast żołnierzy. ( z całym szacunkiem dla harcerzy).

    2. tak to chyba wygląda

      Widzisz, w dyplomacji to jest tak, że pewnych rzeczy się nie mówi. Nie oceniając koncepcji OT w PL, jestem przekonany, że nikt z naszych sojuszników tego nie skrytykuje i to wcale nie z powodu, że uważa to jest super. Po prostu dyplomacja ma swoje zasady.

    3. racjus

      Już dawno nauczyłem się oddzielać fakty od czyiś opinii, nie darzę min. Macierewicza sympatią ale postanowiłem podejść do sprawy bezstronnie i oceniać go po działaniach nie opiniach innych. Faktycznie OT jako takie zostało wprowadzone przez rządy PIS-u i przez to stało się argumentem w walce politycznej. Całkowicie nie potrzebnie OT i inne formacje ochotnicze działają na zachodzie od wielu lat z bardzo dobrym skutkiem. OT porównując z armią poborową jest jednoznacznie lepszym rozwiązaniem. Jak się kogoś do czegoś zmusza to to wywołuje reakcję odwrotną do zamierzonej, formacje OT jako ochotnicze mają większą motywację i morale w stosunku do armii z poboru. Do tego łatwiej nauczyć kogoś czegoś jeśli sam się chce nauczyć. Jednakże jeszcze raz powtórzę formacje te są wyposażone w ciężki sprzęt wycofany z armii (USA, Finlandia, Kanada), prostszy w obsłudze przystosowany do żołnierzy poborowych których szkolenie trwało miesiąc-dwa. Jednak my tego sprzętu dla OT nie mamy, a ten który jest nadaje się od biedy do walki właśnie z lekką piechotą (działań przeciwdywersyjnych i desantowych). Nigdy bym nie wysłał ludzi w np. BWP-1 do walki bo to jest na nich wyrok. Z drugiej strony lekka piechota (taką jaką widzi ją teraz min. Macierewicz) nadaje się do walki w miastach, to się równa z ich zniszczeniem i cierpieniom ludności cywilnej, a konflikt nie musi wyglądać jak ten w Syrii może to być wojna błyskawiczna z zajęciem lotnisk i kluczowych obiektów infrastruktury (np. ile wytrzyma Warszawa bez wodociągów i dostępu do wody pitnej?), wtedy OT jest praktycznie bezwartościowa. Podsumowując jedyne rozwiązanie to posiadanie stosunkowo nielicznej ale nasyconej nowoczesną bronią armii. Wtedy agresja na Polskę przestanie się opłacać potencjalne straty będą wyższe niż zyski. OT jak najbardziej ale jako tanie wojsko (tu się zgadzam z min. Macierewiczem) tyłowe (tu się nie zgadzamy). Nie do walki z pierwszorzutowymi dobrze wyszkolonymi jednostkami ciężkimi a dobrze wyszkolonymi jednostkami dywersyjnymi lub desantowymi (z którymi dzięki wsparciu ciężkiego sprzętu mają jakiekolwiek szanse), zabezpieczenia zaplecza medycznego, utrzymanie drożności dróg (to równie ważne), porządku itd. Wtedy ma to sens. Jednak najważniejsza jest armia zawodowa z nowoczesnym sprzętem do niej OT byłoby dobrym uzupełnieniem na tyłach ale nie odwrotnie. Co do postawionego pytania, nie wypada krytykować innych zwłaszcza sojusznika. Ja bazuje na faktach i realiach nie na opiniach innych.

  13. kmq

    Z tych 53 tyś 6-8% to zawodowi czyli 3180-4240 etatów. I to wszystko z 2% PKB na MON, i tak się rozpływają fundusze na modernizację sprzętu, która i tak jest tragiczna (vide 15lat budowy okrętu... itd) w Moskwie się cieszą

    1. Toio

      W moskwie placa, wiec wymagaja. Chyba juz dla wielu osob zaczyna byc oczywiste, co sie dzieje w silach zbrojnych. Nie sadzilem, ze dozyje takich czasow :(

  14. ADHD

    brawo dla MON - w końcu realne działania a nie propagandowe kupowanie najdroższych śmigłowców które mogą służyć za taksówki i łatwe cele dla OPL ...

    1. asdf

      I te twoje OT właśnie uwaliło całą modernizacje, ale ciesz się z 50 tyś miesa armatniego, które rozwali byle jaki zawodowy odział, a heli i tak kupimy i ciut na gorszych warunkach.

    2. qwerty

      A te twoje OT to łatwy cel dla rosyjskich Gradów czy bomb termobarycznych.

  15. tak tylko...

    Nikt nie kwestionuje, że najbardziej wartościowe na polu bitwy są jednostki dobrze nasycone uzbrojeniem regularne wojska. Tak jak nikt nie kwestionuje, iż oddziały lekkiej piechoty i do tego będące formacjami ochotniczymi, mniej wyćwiczonymi, przedstawiają skromniejszą wartość bojową. Tylko to wcale nie oznacza, iż tworzenie słabszych oddziałów jest bezcelowe. Wręcz przeciwnie, od dobrych kilku tysiącleci wszyscy stratedzy widzą konieczność posiadania nie tylko jednostek drogich w utrzymaniu, ale za to o dużej wartości bojowej, ale również sporą część oddziałów słabszych, ale tanich. Tak było w czasach starożytnych i nic w tej kwestii nie zmieniło się do tej pory. Dla każdego stratega jest po prostu oczywiste, że nie wszystkie zadania na polu bitwy muszą wykonywać jednostki ciężkie, a w przypadku braku lekkich trzeba będzie do tego celu oddelegować jednostki wartościowe. To tyle tytułem wyjaśnienia sensowności tworzenia OT. Jak jej nie będzie, to jej zadania będą musiały wykonywać regularne wojska…

    1. duży_drop

      Problem w tym. że w każdym normalnym kraju priorytetem jest wojsko zawodowe, a jednostki pomocnicze rozwija się wtedy gdy te główne są już odpowiednio wyposażone. W Polsce uwala sie PMT a jednostki pomocnicze tworzy sie kosztem zawodowym. To działanie min. AM przynosi korzyść tylko jednemu państwu: Rosji, bo to jej marzeniem jest bezbronna Polska...

    2. chorąży

      @tak tylko Oczywiście, że nie wszystkie zadania na polu bitwy musza wykonywać jednostki ciężkie. przykładem jest grzebanie trupów. to może z powodzeniem robić OT po tygodniowym przeszkoleniu, moga też kopać transzeje na przesmyku Suwalskim. Nie wiem czy zauważyłeś to na przestrzeni kilku tysiącleci taktyka się zmieniła. Zaczynając od pancerza czy innej kolczugi, poprzez kusze, później proch, jeszcze później pojazdy mechaniczne czy samoloty, a skończywszy na broni masowego rażenia. Tak "masz racje nic się nie zmieniło" mięso armatnie potrzebne jest cały czas. Jak OT nie będzie to nakłady na jej działanie przeznaczyć będzie można na zakupy czy to helikopterów, czy inna obronę p-panc czy p-lot.

    3. Kazik

      Tylko, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat wojsko zyskało uzbrojenie, które pozwala rzucić na kolana cały kraj bez postawienia na jego terytorium stopy przez wrogiego żołnierza. Bezpośrednie stawanie na przeciw siebie wrogich armii powoli odchodzi do lamusa, a dla niedzielnych wojaków zaczyna brakować miejsca na współczesnym polu walki. Dezaktualizuje się to co miało zastosowanie w boju przez setki lat.

  16. Zając z 25BKPow

    17 brygad WOT w każdej po 3 tys. więc wychodzi 51 tys.

    1. wolfgang

      Pozostali to tzw. oficerowie polityczni. Będą dbać o "morale" wojska. W najlepszym wypadku - kapelani.

  17. WWW

    W 1939 też nie było czołgów lotnictwa OPL, ale mundury były i piękne parady na konikach, a wojsko było jednym z najliczniejszych w Europie.

  18. Niniu

    Zaciekawiły mnie koszty tej nowej formacji. 3,5 mld zł za 53 tys żołnierzy "lekkiej piechoty" - chyba rocznie to daje ok 5000 zł na żołnierza miesięcznie - wyjątkowo tanio wręcz z daleka pachnie kreatywną księgowością. Albo te wojska to ściema albo te koszty są poważnie zaniżone.

    1. Szuderca

      Mnie tam wychodzi mniej niż 2000 miesięcznie, co wydaje się absolutnie niemożliwe. Zdaje się, że kolejni nie doszacowują w celach politycznych.

  19. Extern

    Jeśli wojsk OT rzeczywiście będzie te 53 tysiące to ponieważ w tych formacjach właściwie nie będzie występowało coś takiego jak mundurowy pracownik biurowy co jest zjawiskiem dosyć powszechnym w WP to wychodzi na to że te siły będą miały więcej riflemanów niż wojska operacyjne naszych narodowych sił zbrojnych.

    1. x_men

      tak sądzisz? A uważasz że logistyka i papierologia w OT się sama zrobi? Podejrzewam że ten wzrost z 35 na 53 to właśnie .. pracownicy biurowi

  20. as

    Zacznijcie lepiej zbroić żołnierzy bo inaczej będzie partyzantka z butelkami z benzyną, dużo sprzętu można zakupić w kraju od zaraz.

  21. racjus

    Właśnie to jest ten problem przerost formy nad treścią i megalomania. Jeszcze nie ma zapowiedzianych 30 tys. jeszcze nie wiemy jak to będzie działać ale jest już 50 tys z tys dronów. Nasze wojsko wygląda jak szrot z lat 70 tych. Nie da się "przeskoczyć" tego problemu potrzebujemy nowoczesnego sprzętu. Trzeba dokończyć plan modernizacji. W normalnych armiach jest tak, że starszy ale jeszcze sprawny sprzęt jest przekazywany do OT, rezerwy itd. u nas tego sprzętu nie ma bo uzbrojone są w niego wojska pierwszolinniowe. Nie mam nic przeciwko idei OT jako wojsk przeciwdywersyjnych, milicyjnych, tyłowych czy działających w przypadku klęsk żywiołowych ale myślenie o nich jako o tanim substytucie armii jest poważnym błędem. Braku nowoczesnego sprzętu nie da się zastąpić lekką piechotą bo i tak będziemy musieli zapłacić tyle, że nie pieniędzmi a krwią tych żołnierzy i cywili podczas miejskiej partyzantki.

  22. Tom

    Nie rozumiem, początkowo była mowa o tym że WOT będą liczyły 35 tys. żołnierzy, w powyższym artykule jest mowa o 53 tysiącach....... Czy ktoś może mi podpowiedzieć o co chodzi, czy to tylko omyłka pisarska czy zmieniono pierwotne założenia ?

    1. NSR

      Może różnica bierze się z NSR?

  23. Marek

    Piekna idea! Troche jak w Rzeczypospolitej Sarmackiej. Wierze ze to trafiony pomysl...

    1. db

      Szczególnie intryguje mnie to "nasycanie" terenu. Może minister ujawni jakieś szczegół?

    2. takie_pytanie

      Pamiętasz jak skończyła Rzeczpospolita "Sarmacka" ? Z moskiewskim butem na gardle...

  24. opa

    Mięso armatnie. W razie W szkoda młodych.

  25. lglglg

    1. Czy liczebność i struktura nie powinny zostać utajnione? Chyba łatwo ich wyłapać agresorowi skoro widomo ilu ich jest na danym terenie i w jakiej strukturze działają.Niech jeszcze opublikują listy płac z adresami. 2. Po co OTna zachodzie Polski? Jest tam polskie lotnictwo, Leopardy, Amerykanie i jeszcze ma być OT? Na wschodzie nie ma nic i jak najbardziej przydałyby się jednostki do działań nieregularnych, ewentualnie partyzanckich czy do wyłapywania ufoludków rosyjskich.

Reklama