Reklama
  • Wiadomości

Lockheed Martin testuje nową przeciwrakietę krótkiego zasięgu

Wydział rakietowy koncernu Lockheed Martin dokonał w dniu 14 listopada br. udanej próby swojego najnowszego pocisku przeciwlotniczego M-SHORAD Future Interceptor, przeznaczonego do zwalczania zagrożeń powietrznych w bezpośrednim otoczeniu własnych zgrupowań taktycznych. Testowaną przeciwrakietę wystrzelono z mobilnej wyrzutni SHORAD działającej na pojazdach pancernych Stryker (Maneuver SHORAD Launcher, MSL). Próbę zorganizowano w porozumieniu z U.S. Army na poligonie rakietowym White Sands w Nowym Meksyku.

Fot. General Dynamics Land Systems
Fot. General Dynamics Land Systems

Przeprowadzony 14 listopada br. udany test nowego lekkiego pocisku przeciwlotniczego krótkiego zasięgu stanowi kolejną część wspieranych przez Departament Obrony USA prac nad wzmocnieniem najniżej ulokowanej warstwy rodzimego systemu zintegrowanej obrony przeciwlotniczej. Chodzi w tym przypadku o potrzebę uzupełnienia środków ochrony mobilnych zgrupowań taktycznych przed bezpośrednim ostrzałem z użyciem m.in. pocisków manewrujących krótkiego zasięgu odpalanych z pokładu dronów, śmigłowców szturmowych i samolotów bliskiego wsparcia. Pilne zapotrzebowanie armii amerykańskiej związane z uzupełnieniem tego typu środków defensywnych rozpoznano głównie na tle działań zbrojnych w Syrii i na wschodzie Ukrainy, gdzie zaobserwowano skoordynowane użycie rosyjskich systemów bezzałogowych i pocisków rakietowych w charakterze czynników bezpośredniej blokady dostępu terytorialnego (Anti-Access/Area Denial, A2/AD).

Odpowiedzią na tego typu zagrożenia zaproponowaną ostatnio przez koncern Lockheed Martin jest pocisk przeciwlotniczy krótkiego zasięgu M-SHORAD (Maneuver Short Range Air Defense) Future Interceptor, przeznaczony do instalowania między innymi na pojazdach opancerzonych Stryker. System ma wypełnić lukę, jaka powstała poniżej strefy ochrony zabezpieczonej przez pociski PAC-3MSE i PAC-3. Obecnie wykorzystuje się w niej głównie małokalibrowe systemy artyleryjskie oraz przenośne zestawy rakiet przeciwlotniczych – w tym zamontowane na pojazdach (m.in. zestawy Avenger wyposażone w pociski Stinger, montowane na platformach HMMWV).

image
Miejsce SHORAD w wielowarstwowym systemie obrony przeciwpowietrznej. Fot. M. Dura / Lockheed Martin

Niemal dwumetrowej długości rakieta Future Interceptor (o średnicy nieco ponad 12 cm) jest przystosowana do odpalania z wyrzutni MSL (Maneuver SHORAD Launcher), działającej dotąd na amerykańskich pojazdach pancernych z pociskami AGM-114L Longbow Hellfire. Jednocześnie, nowe uzbrojenie ma działać na zasadzie bezpośredniego trafienia („hit to kill”), a jego zasię ma nieco przewyższać zasięg pocisków Hellfire. Sposób przechwytywania celów powietrznych będzie zatem taki sam, jak w systemach wyższych warstw: THAAD, TLVS, PAC-3 MSE i PAC-3. Obiektywnym uzasadnieniem takiego rozwiązania jest potrzeba uniknięcia ryzyka związanego z rozproszeniem energii trafienia pocisku przechwytującego. Takie niebezpieczeństwo pojawia się w wypadku użycia tradycyjnych głowic wybuchowo-fragmentacyjnych, co jest dużym problemem w systemach bezpośredniej obrony własnych formacji.

image
Rys koncepcyjny systemu M-SHORAD. Fot. M. Dura / Lockheed Martin

Tego rodzaju uzbrojenie ma zapewnić należyte zabezpieczenie dolnego pułapu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej na dystansie do 15-25 km. Ze znanych szkiców systemu wynika, że Lockheed Martin planuje opracowanie pocisków MSFI zarówno z głowicą naprowadzającą na podczerwień, jak i z aktywną głowicą radiolokacyjną. Podobne rozwiązania zaproponowano dla rakiet przeciwlotniczych krótkiego zasięgu Mica. Zarówno Mica, jak i MSFI powinny mieścić się w obszarze zainteresowania polskiego programu przeciwlotniczego Narew. Lockheed Martin nie ujawnił jednak jak dotąd szczegółowych parametrów działania swojego najnowszego systemu.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama