Reklama

Wojna na Ukrainie

Fot. mil.ru

Rosja: powiadomienia z czasów Breżniewa dla rodzin żołnierzy, którzy zginęli na Ukrainie

W sieciach społecznościowych zaczęły pojawiać się informacje, że rodziny zabitych rosyjskich żołnierzy na Ukrainie dostają kartki wydrukowane w 1974 roku z napisem ZSRR.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Na kanale Telegramie działacz na rzecz praw człowieka Marina Litwinowicz opublikowała zdjęcie kartki zawiadamiającej o śmierci bliskiej osoby na froncie na Ukrainie, jaką otrzymują rodziny poległych. Jak widać na załączonej fotografii rodziny poległych otrzymały kartki wydrukowane w Związku Radzieckim w 1974 roku. Dokument przysłany rodzinom są blankietem uprawniającym do ubiegania się o przyznanie emerytur i świadczeń ustanowionych przez ustawodawstwo ZSRR – jak zwraca uwagę Litwinowicz.

Sprawę też przedstawił na Twiterze Sergej Sumlenny:

Reklama

Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez internautów na dokumencie znajdują się dane kaprala Udartseva Aleksieja Arkadyevicha, urodzonego w 2002 roku. Mężczyzna został zabity podczas ataku moździerzowego na Ukrainie i pochowany pod koniec lipca w obwodzie kemerowskim. Jego rodzina dowiedziała się o śmierci Udartseva prawie tydzień później.

Czytaj też

Według serwisu baikal-journal, który przyjrzał się jego biografii chłopak - według wypowiedzi ojca - był „normalnym facetem, wesołym, przyjaznym" ale trzy lata temu pijany ojciec zaatakował swojego syna nożem, krzycząc „Zabiję cię!". Syn porzucić studia i poszedł do wojska. W wojsku Aleksiej podpisał kontrakt, służył w oddziałach chemicznych we wsi Onokhoy w Buriacji. Ostatni raz wykonał telefon do ojca 30 czerwca, kiedy był już na granicy z Ukrainą.

Czytaj też

Wygląda na to, że Rosja nie tylko używa sprzętu wojskowo pamiętającego czasy ZSRR, który został wycofany z czynnej eksploatacji, jak przekazywane tzw. "separatystom" przestarzałe czołgi T-64 i T-62, stare wersje T-72, artyleria i wozy bojowe starszych typów ale sięga też po dokumenty, które pamiętają czasy Związku Radzieckiego. To pokazuje, że Rosja polega na "radzieckich" zapasach nie tylko w obszarze sprzętu czysto wojskowego. To oczywisty dowód słabości państwa, ale biorąc pod uwagę nastroje w rosyjskim społeczeństwie, wcale nie musi to powodować szerszego sprzeciwu wobec prowadzonej wobec Ukrainy, agresywnej wojny.

Czytaj też

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. szczebelek

    Przecież to celowe działanie wysyłanie dokumentu z nazwą państwa, które nie istnieje jest kpiną z ludności by nie wypłacać tych świadczeń.

  2. Wronek

    Niech przysyłają takie zawiadomienia nawet na papierze toaletowym (o ile go w ogóle mają), byle było ich najwięcej.

  3. QVX

    Akurat to celowy wybieg, żeby rodzina nie dostała świadczeń. W urzędach przeciągną sprawę, by wyjaśnić, że podstawa prawna z zawiadomienia już nie obowiązuje, a w międzyczasie minie termin na złożenie wniosku, a na ewentualne zastrzeżenia - Ignorantia iuris nocet.

Reklama