Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Korea Południowa wprowadza kolejnego “Miecznika”
Południowokoreańska marynarka wojenna wprowadziła do służby drugą w kolejności fregatę typu Daegu. Jest to okręt o tyle interesujący, że spełnia większość wymagań, jakie teoretycznie powinno się postawić przed okrętami obrony wybrzeża, planowanymi do pozyskania dla Marynarki Wojennej RP w ramach programu „Miecznik”.
Południowokoreańska agencja ds. dostaw obronnych DAPA (Defense Acquisition Program Administration) poinformowała, że 31 grudnia 2020 roku marynarce wojennej Korei Południowej przekazano nową fregatę rakietową „Gyeongnam” „o ulepszonych możliwościach zwalczania okrętów podwodnych” (ZOP).
Jest to już drugi okręt typu Daegu, jaki wprowadzono do południowokoreańskich sił morskich. Pierwsza fregata - „Daegu” została bowiem przekazana 6 marca 2018 roku. Pomimo, że są to stosunkowo (jak na swoją klasę) niewielkie jednostki pływające (o długości 122 m, szerokości 14 m i wyporności 3600 ton) to jednak stanowią znaczące wzmocnienie dla południowokoreańskiej marynarki wojennej.
Fregaty typu Daegu są bowiem w sposób ciągły rozwijany i to nie od 2018 roku, ale faktycznie od 2011 roku. To właśnie wtedy ruszyła bowiem budowa serii okrętów typu Incheon o długości 122 m i wyporności 3600 ton. By to prawdziwy pokaz możliwości południowokoreańskiego przemysłu, ponieważ dwie stocznie: Hyundai Heavy Industries i STX Offshore & Shipbuilding wyprodukowały sześć nowoczesnych okrętów w ciągu zaledwie pięciu lat.
Fregaty typu Daegu są rozwinięciem okrętów typu Incheon i często oznacza się je jako ich wersja: Incheon batch II. Południowa Korea planuje zbudować osiem takich jednostek, które w porównaniu do swoich poprzedników mają bardziej rozwinięte właściwości stealth, bardziej rozbudowany okrętowy system walki i nowocześniejsze systemy uzbrojenia. Produkcją nowych okrętów zajmują się dwie stocznie: DSME (Daewoo Shipbuilding & Marine Engineering) i HDI (Hyundai Heavy Industries).
I znowu założono prawdziwie południowokoreańską prędkość realizacji programu. Budowa pierwszej fregaty „Daegu” rozpoczęła się bowiem w stoczni DSME 2 czerwca 2018 roku. Ostatnia, ósma taka jednostka ma zostać odebrana przez DAPA do końca 2023 roku. Cały program zakończy się więc w ciągu 5,5 roku, co jest tym większym sukcesem, że jego efektem będzie wprowadzenie ośmiu pełnowartościowych, bardzo dobrze uzbrojonych okrętów bojowych.
Południowokoreańskie fregaty są wyspecjalizowane w zwalczaniu okrętów podwodnych i to właśnie m.in. w tym celu zostały wyposażone w linearne sonary holowane oraz specjalistyczne, lekkie torpedy ZOP typu K745 Chung Sang Eo (Blue Shark) odpalane z dwóch potrójnych wyrzutni burtowych. W głównym zadaniu ma pomóc dodatkowo elektryczny napęd hybrydowy, który nie tylko redukuje hałas ale dodatkowo pozwala na wykonywanie szybkich manewrów prędkością (do maksymalnie 30 w).
Nie oznacza to jednak, że w jakikolwiek sposób wpłynęło to na okrętowe uzbrojenie ofensywne przeciwko celom nawodnym, lądowym i powietrznym. Fregaty typu Daegu są bowiem wyposażone w armatę dziobową kalibru 127 mm Mk45 Mod.4, przeciwlotniczy wielolufowy system artyleryjski obrony bezpośredniej Phalanx kalibru 20 mm, wyrzutnię rakiet przeciwlotniczych RAM Block 1 (21-prowadnicowa), 8 poddźwiękowych rakiet przeciwokrętowych SSM 700K HaeSeong klasy Sea-skimmer oraz wyrzutnie pionowego startu K-VLS z 32 stanowiskami startowymi.
Tutaj dobór uzbrojenia zależy już tylko od wykonywanego zadania. W każdym silosie startowym może się mieścić bowiem: jedna rakieta manewrująca Haeryong VL-TLAM, jedna rakietotorpeda K-ASROC Red Shark lub cztery rakiety przeciwlotnicze Haegung K-SAAM, które mają mieć podobno możliwość zarówno samodzielnego naprowadzania się na podczerwień jak i radiolokacyjnie. Wszystko to opiera się o własny system obserwacji, okrętu, którego głównym elementem jest zabudowana na topie masztu trójwspółrzędna stacja radiolokacyjna SPS-550K o zasięgu ponad 250 km.
Fregaty Daegu a program „Miecznik”
Fregaty typu Incheun i Daegu są dobitnym przykładem, jak za stosunkowo niewielkie pieniądze (około 290 milionów dolarów/1,071 miliarda złotych za jedną fregatę) i w bardzo krótkim czasie można zbudować nowoczesne okręty bojowe i to dodatkowo angażujące w ten proces własny przemysł zbrojeniowy. Dla Polski jest to o tyle ciekawe rozwiązanie, że w pełni wpasuje się program „Miecznik” mający zapewnić Marynarce Wojennej trzy (najprawdopodobniej) okręty obrony wybrzeża.
„Rozwiązanie południowokoreańskie” może być jedną z opcji do wyboru w tym programie - opcją o tyle obiecującą, że może zapewnić bardzo korzystną współpracę przemysłową. Polska już raz z tego skorzystała, przy realizacji programu „Krab” – szukając pomocy przy kłopotach z pierwotnie proponowanym podwoziem gąsienicowym UPG-NG opracowanym w Polsce.
Tylko dzięki transferowi technologii do spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej z południowokoreańskich zakładów Samsung Techwin udało się dokończyć program i z sukcesem zacząć wprowadzanie kolejnych armatohaubic od polskiej armii. W pierwszej fazie programu, polegało to na dostarczeniu z Republiki Korei do Polski partii podwozi haubic K9, a później nastąpiło rozpoczęcie już licencyjnej produkcji we wskazanych polskich zakładach HSW S.A. O rozmiarze przedsięwzięcia może świadczyć fakt, że zawarte kontrakty wraz z niedawnym aneksem zakładają wprowadzenie do Sił Zbrojnych RP łącznie co najmniej 122 armatohaubic „Krab”, z których przekazano już co najmniej 64.
Koreańczycy w pełni wywiązali się z umowy nie tylko pomagając w zintegrowaniu wieży armaty z podwoziem K9, ale również w uruchomieniu jego produkcji w Polsce. Teraz taka sama opcja powinna być uwzględniana również przy realizacji programów modernizacyjnych dla Marynarki Wojennej. Nie oznacza to oczywiście, że jest to optymalne rozwiązanie, ponieważ to można jedynie stwierdzić znając wymagania taktyczno-techniczne w programie „Miecznik”.
Jednak większa liczba ofert oznacza również większą możliwość wyboru i możliwość wynegocjowania lepszych warunków ostatecznego kontraktu. Ponadto koszty południowokoreańskich fregat wskazują konkretne granice, w jakich powinna się zmieścić Marynarka Wojenna, zamawiając dla siebie potrzebne okręty.