Geopolityka
Irański szpieg w Bundeswehrze
Tłumacz pracujący dla niemieckich sił zbrojnych stanął przed sądem, już jako oficjalnie oskarżony o szpiegostwo na rzecz Iranu. Miał podjąć się procederu przekazywania ważnych informacji na rzecz obcego państwa wraz ze swoją żoną, a dzięki niemu Irańczycy mogli pozyskiwać m.in. istotne dane o niemieckich działaniach w Afganistanie.
Abdul S. miał być tłumaczem pracującym na językach używanych przez Afgańczyków, na co dzień pracującym dla niemieckiej Bundeswehry, w bazie Heinrich-Hertz w mieście Daun koło Koblencji. Jednocześnie, doradzał niemieckim wojskowym, także w zakresie kwestii kulturowych związanych z Afganistanem. Co najważniejsze, miał mieć dostęp do części informacji przechwytywanych przez niemiecki SIGINT (wywiad sygnałowy) w Afganistanie obejmujący nasłuch struktur Talibanu, a także do istotnych danych o niemieckich działaniach w tym państwie.
Zdaniem niemieckich śledczych dopuścił się w trakcie swojej pracy na rzecz wojska zdrady i przekazywał tajne informacje obcemu państwu. Polowanie wojskowego kontrwywiadu MAD miało rozpocząć się w Niemczech w 2017 r. Jak podał „Der Spiegel”, wszystko zapoczątkowały informacje wywiadu innego państwa zaprzyjaźnionego, który miał przekazać informację o "krecie" pozyskującym dane o niemieckich siłach zbrojnych na rzecz Iranu. Kontrwywiad rozpoczął wówczas typowanie możliwych agentów wśród personelu wojskowego, zaś po zawężeniu grona udało się wpaść bezpośrednio na trop Abdula S. Ustalono przy tym, że poruszał się po różnych miastach Europy, spotykając się z irańskimi oficerami prowadzącymi. Niemieccy śledczy mieli ostatecznie opleść szpiega szczelną siecią obserwacji, w tym na bazie techniki operacyjnej. Miano mu również zacząć podsuwać odpowiednio spreparowane materiały, które trafiały ostatecznie do Irańczyków.
Podejrzany został zatrzymany jeszcze w styczniu 2019 r., następnie zatrzymano i postawiono zarzuty również jego żonie Asiea S. Ona także, niemal od początku, miała również uczestniczyć w szpiegowskim procederze. Obecnie w Niemczech rozpoczął się jego proces. Głównemu oskarżonemu grozić może nawet 15 lat pozbawienia wolności,a żonie maksymalnie 11 lat. Udokumentowanych miało zostać w sumie 18 spraw przekazywania tajnych danych obcemu wywiadowi. Chodzi jednak zapewnie jedynie o sprawy, które są możliwe do udowodnienia przez sąd.
Wątek irańskich szpiegów to już kolejny, w ostatnim czasie, przypadek w którym Niemcy stają się areną działań obcych służb specjalnych. Przypomnieć należy najnowszy kazus w zakresie możliwości werbunku niemieckich lobbystów unijnych przez służby chińskie, ale rówież o całym szeregu spraw powiązanych z Rosją, w tym również możliwość prowadzenia nie tylko klasycznego wywiadu, ale również tajnych operacji jak głośne zabójstwo Zelimkhana Khangoshviliego. Kontrwywiad cywilny w Niemczech czyli BfV zauważa, że Chiny, Rosja, ale też Turcja czy wspomniany Iran są podmiotami o największej aktywności wywiadowczej u naszych zachodnich sąsiadów.
Kultura
Dlaczego maja szpiegów z tych krajów? Ponieważ Niemcy to tygiel kulturowy w którym łatwo się ukryć, a liczba imigrantów z podanych krajów ciagle się zwiększa, oni nigdy nie będą Niemcami.
Nikt
Bo oczywiście kto to słyszał, by szpiegowali obywatle danego kraju :o
greg
Jaka Europa tacy szpiedzy
AA
Najzabawniejsze, że szpiegowani i szpiedzy są pod kontrolą innego, najpotężniejszego szpiega.
Odznaczyć krzyżem żelaznym V kl.
Niemcy się zjarzyli w końcu bo KTOŚ buchnął 100 dywanów z korytarzy.... i sprawa się rypła... gdyby to były samochody albo zegarki niechybnie ogłoszono by sukces: złapali Polaka i Ruska, a tak padło na przemytników dywanów....
ja
Dla Chinczykow czy osob o odmiennym wygladzie duzo trudniej szpiegowac w Europie i USa niz np Rosjanom
Michnik
O czym tu mówić... skoro np. córka Pieskowa pracuje w sekretariacie francuskiego unijnego polityka... oczywiście nie wykazuje zainteresowania sprawami, które przechodzą jej przez raczki... Cała Europa jest zinfiltrowana przez różnych szpiegów, a nawet większość tych polityków jak się na to patrzy to wygląda na "śpiochów", albo wręcz jawnych nawet nie agentów, a aktywistów obcych mocarstw. Ciekawe tylko, że u nas nic nie słychać... aż to dziwne, zbyt dziwne...
mobilny
No to będą się borykać biedni niemcy z tego typu aferami. Wszak w ich armii służy wielu muzułmanów a tym jak wiemy ufać nie można. Coż takie to spaczone społeczeństwo
Destrukcyjnych dzialan obcej agentury w Niemczech ale i szerzej krajach UE i NATO nie trzeba wcale głęboko szukać bo wystarczy spojrzeć na ekoszaleństwo którego ślad ciągnie się od Europy przez Moskwe do Pekinu