Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Hiszpańskie okręty patrolowe dla Maroka. W gotowości są również Francuzi

Okręt patrolowy „Guaicamacuto” (Avante 1400) wenezuelskich sił morskich. Fot. Wikipedia
Okręt patrolowy „Guaicamacuto” (Avante 1400) wenezuelskich sił morskich. Fot. Wikipedia

Maroko przygotowuje się do zakupu dwóch pełnomorskich okrętów patrolowych od hiszpańskiej stoczni Navantia. Jeżeli zakup się nie powiedzie z powodów politycznych, to zamówienie może zostać szybko zrealizowane przez przemysł francuski.

Marokańska marynarka wojenna rozważa zakup dwóch okrętów patrolowych typu Avante 1400 OPV, które zostały zaprojektowane i są budowane w hiszpańskim koncernie stoczniowym Navantia. Oba okręty mają kosztować około 250 milionów euro, a w cenę tę ma być wliczone również wsparcie logistyczne podczas użytkowania patrolowców. Plany Marokańczyków już w grudniu 2019 r. czekały na zaakceptowanie przez ich króla Mohammeda IV. Co ciekawe na przeszkodzie w ich zrealizowaniu może stanąć rząd hiszpański, który bardzo negatywnie odnosi się do marokańskich zamiarów rozszerzenia granic kosztem wód terytorialnych Hiszpanii.

Taka negatywna decyzja byłaby z kolei na rękę Francuzom, którzy prawdopodobnie oferowali Marokańczykom swoje okręty patrolowe typu Gowind. Jak na razie jednak pocieszeniem dla francuskiego przemysłu może być fakt, że to on najprawdopodobniej dostarczy Marokańczykom czterdzieści samobieżnych systemów artyleryjskich Caesar kalibru 155 mm za 170 milionów euro oraz amunicję za 30 milionów euro (przez koncern Nexter) oraz za 200 milionów euro cztery naziemne baterie rakiet przeciwlotniczych krótkiego zasięgu pionowego startu MICA VL (koncern MBDA).

Koncern Naval Group ma natomiast otrzymać zamówienie na wsparcie logistyczne dla marokańskiej fregaty FREMM i wykorzystywanych w tym kraju trzech korwet typu Sigma (zbudowanych przez holenderską stocznię Damen). „Francuskie” kontrakty mają być podpisane podczas oficjalnej wizyty Emmanuela Macrona w Maroku 12 lutego 2020 roku. Będzie to już trzecia podróż tego rodzaju francuskiego prezydenta od czasu wygrania przez niego wyborów w maju 2017 roku. Taka częstość wizyt jest zrozumiała biorąc pod uwagę fakt, że tylko w okresie od 2008 do 2018 roku Maroko zamówiło we Francji wyposażenie wojskowe za około 1,8 miliarda euro (w tym dwa satelity oraz jedna fregatę).

Nowe okręty patrolowe dostarczą jednak najprawdopodobniej Hiszpanie. Przypuszcza się, że Marokańczycy zdecydowali się na jednostki pływające podobne do tych, jakie wcześniej zamówiła Wenezuela, o długości około 80 m, wyporności 1500 ton oraz z pokładem dla śmigłowca. Powszechnie wprowadzona automatyzacja ma pozwolić na ograniczenie załogi do około 35 osób z zapewnieniem miejsca na pokładzie dla dodatkowych 30 pasażerów.

Ewentualne zmiany wprowadzone na życzenie Marokańczyków nie będą stanowiły dla Hiszpanów większego problemu, ponieważ jednostki Avante zostały specjalnie w tym celu zaprojektowane. Nie jest to więc jeden konkretny typ okrętu, ale typoszereg zawierający w sobie jednostki o wyporności od 1500 do ponad 2500 ton. Hiszpanie zdecydowali się np. na sześć patrolowców typu Meteoro (Avante 3000). Do Wenezueli natomiast dostarczono cztery okręty typu Guaiquerí (Avante 2200) o wyporności 2419 ton i cztery typu Guaicamacuto (Avante 1400) o wyporności 1720 ton.

Pomimo różnic w wielkości za każdym razem były to pełnomorskie okręty patrolowe, zdolne do nadzorowania morskich linii komunikacyjnych, ochrony własnych wód terytorialnych i morskiej strefy ekonomicznej, transportu osób, prowadzenia akcji poszukiwawczo-ratowniczych, uczestniczenia w operacjach humanitarnych, zwalczaniu piractwa, przemytu oraz nielegalnej imigracji. Hiszpanie chwalą się również, że ich jednostki są zdolne do gaszenia zewnętrznych pożarów, wsparcia działania płetwonurków oraz neutralizowania wykrytych na powierzchni morza zanieczyszczeń.

Patrolowce Avante 1400 mają być specjalnie przystosowane do działań w tropikach, w tym przy bardzo dużej wilgotności (bliskiej 100%).

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. Derwisz

    Królewska rodzina Saudow od lat jest powiązana z dworem wldacy Maroka Zreszta s a m mialem przyjemność przebywać w pałacu saudyjskim w Maroku. Notabene do niedawna saudyjczycy mieli zakaz ślubów z marokankami bo co lepsi kandydaci zniknęli z rynku Saudowie sponsoruja Maroko chojnie mając nadzieje ze Maroko powalczy w Jemenie No zobaczmy

  2. MON to dno

    Pal diabli Maroka się okrety. Maroko ma dostęp do Atlantyku. Ale ja doczytałem trochę inną informację: "takie" Maroko kupiło DWA satelity. Nasz MON "kupił" dane z włoskich satelitów. Dostajemy je.... co dwa tygodnie. Już sam taki pomysl kwalifikuje wszystkich którzy to podpisali pod sąd wojenny. A na przełomie zeszłego roku ktoś w MON nawet "zapomnial" przedłużyć umowę, więc zostaliśmy bez danych. A Maroko kupiło sobie DWA satelity.

  3. Paweł

    Niefortunnie pada światło - widać wszystkie nierówności nadburcia. Niespecjalnie to wygląda.

  4. frankdux

    Jestem zdziwiony, że Maroko nie kupuje okrętów typu Ślązak z Polski, przecież to najlepsze na świecie okręty typu: fregato/korweta-klasa sama w sobie. Nikt nie potrafi budować takich okrętów. Gdzie jest polska zbrojeniówka, niech okrętuje się na łajbę i w trasę do króla Maroka na kolanach!!!

    1. Boczek

      A mamy licencję na eksport?

  5. Derwisz

    Łatwo się kupuje zabawki za Saudyjskie pieniądze. Przypominam ze 100% wilgotność jest w rejonach Jemenu

    1. Davien

      Derwisz, a ja polecam zobaczyc gdzie jest Maroko a nie wypisywac bajek z 1000 i jednej nocy:)

  6. Cz.

    Królem Maroka jest Muhammad VI nie IV

  7. Realia RP

    A dlaczego nie nasze patrolowce "Gawron". I za niecałe dwadzieścia lat mieliby te cacka.

  8. Derwisz

    Norwegia oddaje te korwete hiszpańską za darmo A to też konstrukcja nabitivii HAHAHAHA

Reklama