Geopolityka
Wyłom w sojuszu Putina. Jaki jest cel geopolitycznej gry Kazachstanu? [ANALIZA]
Z wizytą dyplomatyczną Kazachstan odwiedził najbliższy współpracownik prezydenta USA, Joe Bidena – Antony Blinken. Jak zauważa „New York Times” sekretarz stanu ds. dyplomacji USA ma sondować na ile relacje Kazachstan-Rosja się ochłodziły. Na fali frontalnej inwazji Rosji przeciwko Ukrainie Kazachstan zaczął się obawiać sojuszu z Moskwą, a prezydent Tokajew postawił na dystansowanie się od Putina.
Gdy Aleksandr Łukaszenka odwiedził Władimira Putina usłyszał od rosyjskiego dyktatora, że ten dziękuje mu „że się zgodził na spotkanie". „Jak mógłbym się nie zgodzić?" – odparował białoruski sojusznik Kremla. Ta kpiarska odpowiedź jest jednak niczym wobec serii reakcji kazachskiego prezydenta Tokajewa, wobec Władimira Putina. W połowie 2022 roku odbywała się w Petersburgu propagandowa konferencja SPIEF (Międzynarodowe Forum Ekonomiczne). Dla Kremla, izolowanego na arenie międzynarodowej w ramach reperkusji po ludobójczych atakach przeciwko Ukraińcom, kluczowe wydarzenie. Jednym z zaproszonych gości był prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew. Powiedzieć, że popsuł Putinowi nastrój to nic nie powiedzieć. Tokajew w czasie panelu dyskusyjnego z Władimirem Putinem stwierdził, że Kazachstan nie poprze niepodległości tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, nazwał je „quasi-państwami". Ponadto stwierdził, że jeśli Unia Europejska przyjmie Ukrainę to fakt ten należy uznać za „realny". Największym afrontem miała być jednak odmowa przyjęcia orderu Aleksandra Newskiego, który Putin miał wręczać Tokajewowi za „zasługi dla współpracy z Rosją". Zełenski telefonicznie podziękował Tokajewowi za nieuznanie samozwańczych republik w Donbasie.
Czytaj też
Choć Putin zgłaszał chęć produkcji lub zakupu tureckich BSP Bayraktar to Rosja usłyszała wyraźne weto Ankary. Haluk Bayraktar, generalny dyrektor producenta popularnych dronów, stwierdził, że „Moskwa nigdy ich nie otrzymała i nie otrzyma". To wszelako Kazachstan ma możliwość produkcji tureckich dronów uderzeniowych ANKA, ponieważ w maju 2022 roku podpisali umowę z koncernem zbrojeniowym TUSAS. Kazachowie podpisali także umowę o współpracy wojskowej z Chinami, a obecnie goszczą delegację dyplomatyczną z Blinkenem na czele. To wszystko dzieje się w czasie, gdy Rosja – wydawało się sojusznik, a wręcz patron Kazachstanu – tak przynajmniej chciał to widzieć Putin, w poradzieckiej Organizacji Układ o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), prowadzi wojnę. Tokajew na udział w wojnie kazachskich wojsk się nie zgodził i wysłał Ukrainie pomoc humanitarną.
Czytaj też
Kazachstan posiada 250 pól gazowych i naftowych, które obsługują międzynarodowe korporacje - m.in. British Gas, Exxon Mobil, Royal Dutch Shell, Chevron, czy Total. Kazachskie rezerwy ropy sięgają 30 mld baryłek, co oznacza, że to największy producent ropy w Azji Środkowej. Z uwagi na obawę przed rosyjską armią Kazachstan podniósł budżet obronny. W mediach rosyjskich trwa wręcz nagonka na Kazachstan. W listopadzie 2022 roku, tuba propagandowa Kremla, Władimir Sołowjow rozpętał seans nienawiści wobec kazachskiej państwowości. W jego programie nazwano Kazachstan „następnym problemem", gdzie rzekomo dostrzeżono „nazistowskie procesy". Społeczne nastroje w Kazachstanie są proukraińskie, kraj obawia się nielojalności dużej rosyjskiej diaspory, która mieszka w tym państwie. Władza Tokajewa nie powstrzymuje pro-ukraińskich wieców, co byłoby oczywistością, za rządów jego poprzednika Nursułtana Nazarbajewa. Kazachstan dzieli z Rosją najdłuższą na świecie lądową granicę, liczącą ponad 7000 km. Formalnie ponad 19 proc. mieszkańców Kazachstanu to Rosjanie. Pamiętajmy wszelako, że z uwagi na ucieczki Rosjan przed wrześniową „branką" w kamasze do tego kraju zbiegło 200 tys. niedoszłych „mobików". W „Wall Street Journal" jeden z kazachskich urzędników przyznał, że rosyjska polityka jest traktowana jako „ekspansja" i gdyby nie Ukraina „denazyfikacja" mogłaby objąć Kazachstan.
Czytaj też
W Kazachstanie żywe są wspomnienia z retoryki Putina z roku 2014, który sugerował w jednej z wypowiedzi, że ich Ojczyzna to sztuczne państwo. Astana nie uznała rosyjskiego zaboru Krymu. Co ciekawe, 24 lutego 2022 roku wydawało się, że to Tokajew będzie najwierniejszym sojusznikiem Władimira Putina. 2 stycznia 2022 roku w Kazachstanie wybuchły zamieszki. Genezą protestów były wzrastające ceny gazu LPG i względy polityczne (sprzeciw wobec rządzącego od 1991 roku dyktatora Nursułtana Nazarbajewa). Na reakcję Moskwy nie trzeba było długo czekać. Władimir Putin rozpoczął operację interwencyjną OUBZ w Kazachstanie. To zapomniane wydarzenia, a warto je przywołać w kontekście roku pełno-skalowej wojny na Ukrainie. Być może Moskwa traktowała Kazachstan jako „maskirowkę" i wysłanie tam wojsk miało być – w zamierzeniach Kremla – zmyleniem Zachodu, że nie zaatakuje frontalnie Ukrainy. Bez względu na plany Putina trzeba odnotować, że kazachscy protestujący opóźnili rosyjski atak, a zatem dali Ukrainie niezbędny czas na przygotowanie obrony, gdzie kluczowe były nie tylko tygodnie, ale także dni, a nawet godziny. Celem interwencji Rosji było zachowanie kazachskiego reżimu – dzisiaj już wiemy – na wojennym zapleczu.
Czytaj też
Misja nie do końca się powiodła, ponieważ Nursułtan Nazarbajew został obalony przez Tokajewa. Obecny prezydent Kazachstanu był sukcesorem Nazarbajewa – zastąpił go na stanowisku prezydenta w 2019 roku, oraz w szefowaniu rządowej partii Nur Otan. Nazarbajew, chociaż się wycofał, dalej pociągał za sznurki władzy z pozycji szefa Rady Bezpieczeństwa Kazachstanu. Było to o tyle wygodne, że rządził krajem prawie 30 lat i zaprowadził kult jednostki (przemianował choćby nazwę stolicy Astana na Nur-Sułtan). Społeczeństwo było zmęczone rządami klanu Nazarbajewów, więc musiał wycofać się za kulisy. Eksperyment z odejściem w cień nie wyszedł bo na fali protestów z początku 2022 roku Tokajew wyrzucił swojego protoplastę, a metropolia wróciła do starej terminologii Astany. Rozpisano referendum konstytucyjne, które poparła większość Kazachów i wyrugowano z tego kraju kult jednostki poprzednika Tokajewa. Z perspektywy Moskwy zachowano jednak obecny reżim i w lutym 2022 roku Tokajew – wydawał się głównym przybocznym Władimira Putina.
Czytaj też
Kazachstan postawił na suwerenną politykę i dystansowanie się od wojny. Musimy wszelako pamiętać, że gospodarcze więzy łączące Kazachstan z Rosją są ogromne. Widać to niestety także w aspekcie omijania sankcji przez Rosję. Kazachstan na bazie sankcji otworzył się na firmy z Rosji – nie musi to być jednak element rywalizacji z Moskwą, jak przedstawiły to w Polsce media, ale element gry z Zachodem i próba ominięcia przez Rosjan sankcji. To także jest siłą Tokajewa w relacjach z Rosją, ponieważ Kazachstan jest gospodarczym pomostem Rosji do ominięcia sankcji, przy pomocy tzw. importu równoległego. Putin jest skazany na Tokajewa. Taka gra Astany grozi jednak popsuciem relacji z Unią Europejską i wtórne sankcje. Istnieje także ryzyko, że za pośrednictwem Kazachstanu Rosja będzie sprzedawać swoją ropę naftową do Europy (mieszając ją z kazachską).
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Założmy, że Kreml podpisze z Kijowem tymczasowy rozejm z powodu wyczerpania obu stron. wzmnocni się i w ramach "odrabiania strat" w limitrofach" spróbuje wywrócić politycznie Kazachstan na władzę spolegliwa do Kremla. Nie uda się - to pójdzie w wojnę hybrydową z Rosjanami w Kazachstanie jako "ofiarami Kazachów" . To pewnie się skończy wojna pełnoskalową. Rosja zajmie pewien obszar od północy i od zachodu [od Kaspijskiego] - chroniąc swoją strefę rdzeniową dorzecza Wołgi - ale Kazachstan obróci się w pełni politycznie na Chiny [bo USA za słabe w TAMTYM regionie], być może też w przymierzu wojskowym z Turcją. A reszta Azji Środkowej - albo na Chiny - albo na Turcję. To będzie jedna z osi sporu Kreml-Pekin , które w sumie obrócą tymczasowy sojusz Rosja-Chiny .na rzecz rywalizacji, potem wrogości.
DBA
I nie ma w tym nic dziwnego. Z jednej strony Kazachowie utopiliby ruskich w łyżce wody za pacyfikacje z czasów carskich i sowietów. Traktują siebie jako naród podbity przez Rosję tak samo jak państwa kaukaskie i bałtyckie. Z drugiej strony położenie ma fatalne - od południa pozostałe 'stany" postsowieckie, góry i kraje "na niby" czyli Afganistan i Pakistan. A od wschodu Chiny. W przypadku napaści Rosji nie maja połączenia z zachodem, dlatego scenariusz konfliktu zbrojnego musza wykluczyć.
Darek S.
Dla Kazachstanu najdogodniejszym momentem na uniezależnienie się jest natychmiastowe spektakularne ogłoszenie światu o zerwaniu z Rosją. Jak Ruscy uciszą Ukrainę, Kazachstan będzie postawiony do pionu, to pewne. Dla Rosji Kazachstan jest ważniejszy niż Ukraina.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Pomijając kwestie węglowodorów i uranu Kazachstanu - dla Rosji "krnąbrność" Kazachstanu jest nie do przyjęcia ze względów geostrategicznych - Kazachstan sytuuje się bezpośrednio "pod" strefą rdzeniową Rrosji - czyli ujścia Wołgi. Dlatego Kazachstan jako "limitrof" - w optyce Kremla MUSI zostać spacyfikowany. Jeżeli wszelkie naciski i specoperacje i przewroty wobec "góry" Kazachstanu się nie powiodą - Kreml sięgnie po hybrydową, a nawet pełnoskalową wojnę.
Monkey
@Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy: Oh, Rosja chętnie, w ramach „ochrony” uciemiężonej mniejszości rosyjskiej wręcz najechałaby Kazachstan. Ale na razie nie mają czym ani jak, bo Ukraina wysysa z nich większość sił, których im nie wystarczy na otwarcie drugiego frontu. Lecz jeśli zwyciężą Ukrainę (oby nie), to to, o czym piszesz może się spełnić. A 20% kazachskiego społeczeństwa po stronie najeźdźcy to bardzo dużo.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Kreml ma krótka kołdrę i na raz jest w stanie prowadzić tylko jedną wojnę. Jeżeli jednak będzie jakiś rozejm - spowodowany np. wyczerpaniem obu stron - albo naciskami USA/Zachodu/Chin - wtedy Rosja odbuduje potencjał i najpierw spróbuje połatać dziury w strefach wpływu. Tym bardziej, że Kazachstan to nie Ukraina - tu kampania byłaby bez porównania łatwiejsza dla Kremla - taka relatywnie łatwa zwycięska wojna do sprzedania Rosjanom jako dowód wzrostu siły rosyjskiej armii. Dla Kremla jest to wręcz konieczność w obliczu braku zwycięstw na Ukrainie i nieproporcjonalnych strat.
Darek S.
To pewne jak dwa razy dwa
rwd
Nie ma co dziwić się postawie Kazachów, bo Rosja jest niebezpiecznym sąsiadem i należy się ubezpieczać na różne sposoby. A USA wesprą każdego, kto ma na pieńku z Moskwą. Chociaż dla Kazachstanu jedyne realne wsparcie może pochodzić tylko z Chin.
Eee tam
Problem tylko taki że Chinom w Azji Środkowej NIKT już nie wierzy po zblatowaniu na sztywno Putina z Xi tym kolejnym geniuszem postkomuny