Oddziały wojskowe Chin i Indii zaczęły wycofywać się z rejonu spornej granicy między obydwoma krajami w zachodnich Himalajach - podało w środę chińskie ministerstwo obrony.
Jak poinformował rzecznik resortu Wu Qian na chińskim portalu społecznościowym Weibo, żołnierze obu państw zaczęli opuszczać północne i południowe brzegi jeziora Pangong Tso.
Spór terytorialny pomiędzy Pekinem a Delhi toczy się od dziesięcioleci, ale w połowie zeszłego roku przybrał gwałtownie na sile. W czerwcu doszło do potyczki w dolinie rzeki Galwan, w czasie której wprawdzie nie było wymiany ognia, ale w walce na pięści, kamienie i metalowe pręty zginęło 20 indyjskich żołnierzy.
Czytaj też: Broń mikrofalowa użyta w Himalajach?
Indyjskie media informowały też o co najmniej 40 zabitych Chińczykach, ale Pekin nie potwierdził informacji o tych stratach.
Starcie to było najpoważniejszym incydentem na spornej granicy chińsko-indyjskiej od ponad 50 lat. Obie strony oskarżały się wzajemnie o sprowokowanie agresji i naruszenie ustalonej linii podziału, zwanej linią kontrolną, którą określono w 1962 roku. Umowna granica została wytyczona niedokładnie, co jest przyczyną sporów między Chinami i Indiami.
Pod koniec lipca Indie i Chiny uzgodniły, że przyspieszą wycofywanie wojsk z rejonu spornej granicy, jednak od tego czasu Pekin i Delhi kilkakrotnie oskarżały się o naruszenie tego porozumienia.
Sporne tereny to granica, która według Indii liczy 3,5 tys. km i rozciąga się od regionu Ladakh do indyjskiego stanu Arunaczal Pradeś. Chiny utrzymują, że granica ma 2 tys. km, a cały ten stan należy do nich.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie