Reklama

Geopolityka

Więcej amerykańskich czołgów w Europie Środkowej

fot. US Army
fot. US Army

Stany Zjednoczone planują wysłać około 150 czołgów i transporterów opancerzonych do Europy do końca 2015 r.

Amerykanie planują wysłać do Europy, do końca przyszłego roku około 150 czołgów i pojazdów opancerzonych, które mają być tam wykorzystane w celach szkoleniowych. Dowódca amerykańskich wojsk lądowych w Europie poinformował agencję Reuters, że siły te zostaną rozmieszczone w krajach bałtyckich, Rumunii i w Polsce.

Według Amerykanów pomysł stworzenia rotacyjne brygady pancernej pojawił się po raz pierwszy dwa lata temu, a więc na rok przed wydarzeniami na Ukrainie. Teraz te siły mają uspokoić kraje sojusznicze, które poczuły się zagrożone działaniami Rosji. Tym bardziej, że Amerykanie biorą poważnie pod uwagę możliwość wiosennej ofensywy rozpoczętej przez „separatystów” na wschodniej Ukrainie.

Utrzymując sprzęt na terenie Europy Pentagon będzie mógł rotacyjnie wysyłać swoich żołnierzy do szkolenia tylko z wyposażeniem osobistym, upraszczając całą operacje i zmniejszając jej koszty. Przyśpieszy to także czas osiągania gotowości bojowej w razie rozwoju sytuacji kryzysowej.

Amerykanie pod koniec 2015 r. chcą mieć w Europie wyposażenie dla brygady pancernej składającej się z trzech batalionów, pododdziału inżynieryjnego, rozpoznawczego i artylerii. Planuje się przerzut około 150-160 pojazdów - w tym czołgów M1 Abrams, transporterów M2 Bradley i samobieżnych armatohaubic.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (16)

  1. blondynka

    cyt.: "Tym bardziej, że Amerykanie biorą poważnie pod uwagę możliwość wiosennej ofensywy rozpoczętej przez „separatystów” na wschodniej Ukrainie." powinno być: "Tym bardziej, że Amerykanie biorą poważnie pod uwagę możliwość rozpoczęcia wiosennej ofensywy przez 'separatystów" na wschodniej Ukrainie." Języka polska trudna języka.

    1. Lachon

      purysta/tka lingwistyczny/a się znalazł/a

    2. generał

      blondynka ty to mozesz pewnie trafnie ocenić jak "łaskę" zrobiłaś czy dobże czy źle

  2. RIddler

    Jak to w ogóle się stało, że USA wycofały swoje Abramsy z Niemiec? Kto na to pozwolił, gdzie były chociażby nasze władze?

    1. Konvi

      A na jakiej niby podstawie nasze władze mogą wydawać rozkazy siłom zbrojnym innego państwa??

  3. Genek

    Łukaszenka zaczyna zmieniać front, chce poprawy stosunków z Europą zachodnią. Świadczyć to może o zagrożeniu które się zbliża. Obawia się zapewne tego samego co Polska, czyli miejsca ciężkich walk na swoim terytorium. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że sami Rosjanie popierają politykę Putina. I nie zanosi się na to aby w najbliższych latach coś się zmieniło w mentalności samych Rosjan. A te 150 czy więcej czołgów amerykańskich w Europie nic nie zmieni. Jeszcze bardziej utwierdzi Rosjan w słuszności drogi jaką obrał ich Car.

    1. rabarbarus

      150 amerykańskich czołgów zmienia sytuację o tyle, że teraz atak na Polskę (czy inne kraje Europy Środkowej) oznacza atak na stacjonujące tutaj siły amerykańskie. Dlatego nasi politycy domagają się stałej dyslokacji oddziałów amerykańskich. Rosjanie dwa razy zastanowią się, czy warto atakować stacjonujących tutaj Amerykanów, bo wówczas społeczeństwo USA będzie naciskać na ukaranie sprawców śmierci ich żołnierzy.

  4. z prawej flanki

    po ciężkim batalionie na łeb ,no a dla Bałtów to jeszcze podzielić przez trzy..,ale zawsze to lepsze niż wirtualne "szpice" rychtujące się do gotowości przez pół roku...

    1. wróg

      Nie istnieje armia zdolna do osiągnięcia gotowości ze stanu skadrowanego w czasie krótszym niż pół roku i to przy założeniu, że nie czepiamy się o rozwiniętą na niby nieostrzelaną artylerię. To jest zwyczajnie nierealne. Problemem darcia kota z Rosjanami jest taki, że koszt utrzymania gotowości przeciwko nim wymaga gigantycznych nakładów sił i środków, kiedy oni zwijają armię, rozwijają agenturę i trzymają palec na guziku.

  5. ghjk

    Panowie sie sprzeczaja ,a nie warto.Jezeli obliczenia a takze analiza danych ktore mozna zebrac w rozmaitych doniesieniach ,a rowniez z umiejetnosci czytania miedzy wierszami okarza sie trafne to w roku ok.2040 zadna rakieta ,aparat latajacy nie dosiegnie terytorium USA.I doskonale o tym zdaje sobie sprawe pan Putin czyniac tak a nie inaczej w zaistnialej sytuacji .Pozostalosc analizy zostawiam panom

    1. put-in

      tfuuu "pan Putin". Nazywajmy mordercow po imieniu.

  6. Jack Bauer

    I bardzo dobrze, Orzysz czeka. Jeden batalion do Rumunii, jeden rozdzielić między Bałtów, a trzon brygady trzymać u nas, tak by miał na oku i Kaliningrad i Białoruś. Amerykanie jako jedni z niewielu w NATO mają dość jaj by stacjonować przy granicy i gwarantować spokój swoją obecnością. Wystarczy zapytać Niemców Zachodnich czy Południowych Koreańczyków.

  7. .49W6

    Bardzo dobra wiadomość!

  8. jerry

    jak dla mnie bomba, byle to była gdzieś na ścianie wschodniej

    1. dsfa

      Pewnie gdzieś w Szczecinie.

    2. Marek

      Musieliby być idiotami rozmieszczając czołgi na ścianie wschodniej. My także nie powinniśmy takich rzeczy robić.

  9. qwerty

    Świetnie, a jak skończy się zagrożenie, to sprzęt mógłby zostać nam przekazany, by zastąpić w części nasze t-72.

    1. :)

      Tak, niech jeszcze dorzucą nam bezpłatny serwis, dwuletni zapas amunicji i zatankują je pod korek. I pokryją wszelkie koszty przystosowania polskiej logistyki do obsługi czołgów typu Abrams. Kiedy ten naród nauczy się, że nie ma nic za darmo?

  10. JKK

    Czyli znów jesteśmy na pierwszej linii. Obłęd. Niemcy usunęli po cichu amerykańskich przyjaciół przemosząc obszar ewentualnych działań na teren Polski i Białorusi a teraz Ukrainy. Z czego tu się cieszyć. Euro upada, Europa upada, a my cieszymy się że nas zbroją. Ciekawe, czy któryś z uczestników dyskusji, będzie równie radosny dostając powołanie.

    1. Maciek

      Proszę podaj jakąś alternatywę zamiast pisać bzdury o "pierwszej linii". W układzie warszawskim też byliśmy krajem frontowym. wypisywanie takich bzdur świadczy o ignorancji i nieznajomości historii.

    2. Scrapp

      My zawsze znajdowaliśmy się na pierwszej linii i to akurat nie jest powód do radości. Tym powodem jest to, że US Army rozmieszczając swój sprzęt w Polsce zaznacza tu swoją stałą obecność i zabezpiecza nas przed potencjalnymi "nieoczekiwanymi i nieprzemyślanymi" decyzjami niektórych osób w Moskwie. A ilość sprzętu nke ma tu większego znaczenia. Rosja jest w stanie atakować ościenne kraje - byle republiki ZSRR, ale nie jest sobie w stanie pozwolić na konfrontację z USA.

    3. buc

      Skoro pierwsza linia to "obłęd", to może Polskę gdzieś przenieść, zaproponuj coś.

  11. Steve

    Więc Drawsko było rekonesansem... i to udanym:)

  12. Harry

    Nareszcie !!! :)

  13. trzynasty

    No i gitara wystarczy że. będą u nas bez znaczenia gdzie będą stacjonowały,to efekt psychologiczny ,ale w naszej sytuacji to duża pomoc ,jeszcze Leclerki dojadą Francuskie na ćwiczenia i może Angela 2A6 podeśle na dwa miesiące to był by pokaz siły pancernej

    1. strm

      Angela broni bałtyckiego nieba bez rakiet a Ty myśisz że czołgi przyśle?

  14. greg

    Gotowa infrastruktura jest na Pomorzu, w okolicach Drawska. Dodatkowo bliskość portu w Świnoujściu i lotnisk w Świdwinie i Mirosławcu, poligon lądowy i lotniczy. W razie niepokojącego rozwoju sytuacji jest dość czasu żeby się przemieścić na Mazury

  15. Chasim

    Ciekawe ile będzie w tych 150 sztukach czołgów a ile transporterów itp.

  16. Swojak

    Tak trzymać !!!

Reklama