Reklama

Geopolityka

Wagnerowcy w Kiszyniowie? Człowiek Moskwy organizuje zamieszki w Mołdawii [ANALIZA]

Zdjęcia deportowanego z Mołdawii najemnika tzw. Grupy Wagnera
Autor. telegram/Poliția de Frontieră a Republicii Moldova

Jak informuje Instytut Studiów nad Wojną (ISW) dane amerykańskiego wywiadu wskazują, że Kreml może planować „wzniecenie powstania” w Mołdawii. Zbrojna rebelia na korzyść Moskwy jest nazywana „sfabrykowaną insurekcją”. Celem ma być zainstalowanie marionetkowych prorosyjskich władz w Kiszyniowie.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

W niedzielę odbyły się antyrządowe protesty w Kiszyniowie inspirowane przez prorosyjską partię Sor. Mołdawski rząd już przed niedzielnymi zamieszkami ostrzegał, że Rosja szykuje się do zainspirowania wydarzeń, które mają zdestabilizować sytuację w kraju. Co ciekawe, służby na lotnisku w Kiszyniowie zatrzymały i deportowały mężczyznę, którego zidentyfikowano jako najemnika tzw. Grupy Wagnera. Ze zdjęć mołdawskiej policji wynika, że zatrzymany najemnik legitymował się rosyjskim paszportem. Łatwo przewidzieć, że człowiek ten miał dołączyć do niedzielnych zamieszek.

Zamieszki ma finansować Ilan Szor, oligarcha, który uciekł z kraju z uwagi na korupcyjne zarzuty. W 2014 r. z mołdawskiego systemu bankowego wyparowała suma wartości 1 mld USD. Od września 2022 roku w Kiszyniowie pojawiają się inspirowane z zewnątrz protesty. Amerykański Departament Skarbu uznał Szora za powiązanego z rosyjskim rządem. Podobnie jego żonę Jasminę Lwowną, pop piosenkarkę z Rosji. Protesty Partii Sor są bardzo burzliwe. Zamieszki blokują arterie logistyczne w Kiszyniowie, próbowano nawet rozbijać miasteczko namiotowe pod rządowymi budynkami. Niedzielny wiec zakończył się bójką. Policja zatrzymała ponad 50 osób.

Reklama

Czytaj też

Kim jest Illan Szor i jego prorosyjska partia? Z pewnością, zarówno lider ugrupowania jak i jego ludzie są zaciekłymi wrogami prozachodniej prezydent Mai Sandu oraz jej ugrupowania: Działanie i Solidarność. Protesty są wycelowane właśnie w Sandu oraz prounijny wektor Kiszyniowa. Szoryści wykorzystują kryzys energetyczny do podburzania ludności.

Mołdawia jest w dużej mierze uzależniona od dostaw prądu z Naddniestrza, którego działania są przedłużeniem polityki Moskwy. Co prawda sprawę udało się Kiszyniowowi załatwić, ale widmo odłączenia prądu cały czas wisi nad prozachodnim rządem. Surowcowo oraz energetycznie Mołdawię wsparł Zachód. Sam Szor jest wręcz archetypem „mołdawskiego" oligarchy, który blokuje drogę tego państwa do reform. Szor komunikuje się tylko w języku rosyjskim, jego występy odczytywane w języku rumuńskim oceniono jako wręcz kaleczenie tego języka.

Czytaj też

Czytaj też

Ilan Szor rozpoczął karierę polityczną w 2015 roku, by uniknąć więzienia. Wspomniana defraudacja równowartości 1 mld USD skończyła się śledztwem i aresztem domowym. Kulisy tej afery są żywcem wyjęte ze schematu działań rosyjskiej mafii. Szor kontrolował trzy banki, których głównym celem było wzajemne pożyczanie sobie pieniędzy podnosząc sztucznie depozyty. Następnie pożyczały jeszcze większe kwoty. W roku 2014 spłonęła furgonetka z bankową dokumentacją. Szor jest określany jako specjalista od prania brudnych moskiewskich pieniędzy. Mołdawski system bankowym z powodu Szora stanął na krawędzi upadku, a rząd w Kiszyniowie w obawie o upadek lokalnej gospodarki postanowił ratować biznesy oligarchy. Tego było wszelako za wiele i wokół Szora zaczęło robić się gęsto od zarzutów. Na ulice wyszli protestujący, z Maią Sandu na czele. Polityka Szora ma też charakter osobistej wendetty, a głównym celem jest Sandu. Z uwagi na mołdawskie prawo wyborcze, które sprawia że kandydatów w wyborach chroni immunitet Szor poszedł w politykę. Na start kariery wybrał miasteczko Orhei, w którym kierował klubem sportowym Milsami Orhei. Przez lata Szorowi udawało się torpedować proces o korupcję, ale ostatecznie skapitulował i uciekł w 2019 roku na emigrację do Izraela. W biznesowej karierze politycznej Szora roi się od rosyjskich oligarchów lub „mołdawskich" prorosyjskich biznesmenów. Jedną z ulubionych rozrywek Szora było jeżdżenie luksusowymi autami po Moskwie. Jasmina Szor fotografowała się z dyktatorem Rosji Władimirem Putinem. Partia Sor nie kryje się z tym, że opłaca uczestników protestów. Prorosyjski oligarcha organizuje autokary i zwozi z całego kraju na manifestacje swoich działaczy i ludzi z biedniejszych regionów – za udział w zamieszkach płacą do 500 lei (to prawie połowa równowartości mołdawskiej emerytury).

Czytaj też

Rozsadnikiem rosyjskiej propagandy i działań przeciwko prozachodniemu rządowi w Kiszyniowie jest cały czas enklawa Naddniestrza. Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Wadym Skibicki stwierdził: „30 lat temu Federacja Rosyjska okupowała terytorium Naddniestrza. Co roku odbywają się tam ćwiczenia mobilizacyjne ze stacjonującą na tym terytorium grupą operacyjną wojsk rosyjskich. Podczas manewrów ćwiczone są działania obronne i kontrofensywne z wykorzystaniem amunicji z magazynów we wsi Kołbasnoje. Część amunicji służy do szkolenia bojowego, część, według ukraińskiego wywiadu wojskowego do przemytu. W Naddniestrzu trwa obecnie poważna walka między urzędnikami państwowymi, a służbami specjalnymi Federacji Rosyjskiej, które są bardzo aktywne. Dokonane na terenie "Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej" akty terrorystyczne miały na celu wymuszenie na miejscowych władzach zgody na rozszerzenie obecności wojsk rosyjskich i (...) sygnał dla przywódców Republiki Mołdawii do odejścia od polityki proeuropejskiej. (...) Według naszych danych wszystko, co dzieje się teraz na terenie Naddniestrza, jest pod kontrolą FSB"

Czytaj też

Najbliższe wybory w Mołdawii odbędą się w 2024 roku (prezydenckie) i 2025 roku (parlamentarne). Widać, że Kremlowi się spieszy i nie zaczeka do legalnych terminów wyborów. W obliczu twardej ukraińskiej obrony sprawa Mołdawii dla Kremla stała się najwyższym priorytetem, ale na szczęście Mołdawia nie graniczy z Rosją, a Naddniestrze choć posiadając charakter destrukcyjny wobec Mołdawii nie ma wojskowego potencjału, by Mołdawię stłamsić. Widać, że – jak pisałem w swojej analizie pt. Rosyjski pręgierz nad Mołdawią – Rosja postawiła na wariant destabilizacji wewnętrznej kraju oraz przewrót pałacowy.

Reklama

Komentarze (4)

  1. DIM1

    Wojska NATO, przede wszystkim rumuńskie, winny już wkroczyć do Mołdawii. Lub przynajmniej zademonstrować zupełną po temu gotowość, powiedzmy 6-godzinną ! Ależ jasne, że na prośbę rządu Mołdawii i tu nie ma się co cackać. Internowania prowodyrów i obowiązkowa lojalka, wobec legalnie wyłanianych władz, przed wypuszczeniem z takiego obozu. Rosyjskim agentom, ale także zwyczajnym uczciwym zwolennikom prorosyjskich partii,jasno należy wyperswadować wszelkie inne działanie, niż legalne, demokratyczne. Oraz oczywiście Mołdawia winna dostać jasne (wyraziste) warunki wstąpienia do Unii Europejskiej. Mimo, że niemieckim czy francuskim winiarzom z pewnością nie będzie się to wcale podobać.

    1. DBA

      DIM1@ Poruszyłeś temat najważniejszy - Mołdawia to bardzo mały - 2,5 mln mieszkańców i biedny kraj. Niewielkie dofinansowanie ze strony UE choćby pieniądze na infrastrukturę i miejsca pracy skończyłoby temat obecnosci Rosji w Mołdawii i dość szybko w Naddniestrzu Większe pieniądze unia przeznacza na głupoty. Czekać na spełnianie wyśrubowanych dla krajów postsowieckich warunków integracji to można w przypadku Ukrainy bo to za duże państwo, ale Mołdawia jest mniejsza niż niejedna stolica w Europie

  2. Szwejk85/87

    Rosyjski pręgierz nad Mołdawią ? Pręgierz to taki słup do którego w średniowieczu przywiązywano ludzi za karę, tak aby każdy mógł ich sobie obejrzeć i wymierzyć karę. Pręgierz najczęściej był stawiany w ogólnie dostępnym miejscu, najczęściej na rynku. Stąd powiedzenie postawić kogoś pod pręgierzem, współcześnie np. postawić kogoś pod pręgierzem opini publicznej.

    1. gitmalina

      Oj tam oj tam. Za dużo wymagasz. Może jeszcze mają zasad ortografii przestrzegać?

  3. Esteban

    " uciekł w 2019 na emigrację do Izraela....." Bez komentarza.

    1. gitmalina

      Normalne. Jak 90% aferzystów. A u nas to niby inaczej było? Bagsik z Gąsiorowskim gdzie zwiali?

  4. easyrider

    Demokracje zostały już tak nasycone lewackimi ideologiami, wmawiającymi ludziom rzekomą obronę ich praw podstawowych, że zaczęły tracić zdolność do samoobrony. Takich "demonstrantów" powinno się traktować ołowiem a nie ich zatrzymywać. Zaraz zlecą się dobrze opłacone adwokaciury i okaże się, że to policja nadwyrężyła prawa obywateli do demonstrowania. Totalny obłęd.

Reklama