Talibowie ustanowili punkty kontrolne na dojazdach do międzynarodowego lotniska w Kabulu, skąd prowadzona jest wielka ewakuacja personelu dyplomatycznego zagranicznych przedstawicielstw i obywateli państw z całego świata - poinformowała w środę katarska telewizja Al-Dżazira.
Jeden z punktów kontrolnych ustanowiono około 5 km na północ od lotniska, a drugi przy jego wschodniej bramie. Według Al-Dżaziry talibowie chcą powstrzymać swoich rodaków przed ucieczką z kraju samolotami z międzynarodowego lotniska zarządzanego obecnie przez Amerykanów.
Na północy talibowie "nie pozwalają przejechać nikomu, kto nie może udowodnić, że ma amerykańską wizę, paszport, czy zaproszenie od władz USA, bądź jednego z państw NATO" - relacjonował dziennikarz katarskiej stacji Charles Stratford. "Rozumiemy, że taka sama sytuacja jest przy wschodniej bramie. Talibowie ustanowili tam punkt kontrolny i nie przepuszczają nikogo bez wymaganych dokumentów" - dodaje.
"Sytuacja jest teraz naprawdę napięta i czuć to wszędzie, takie poczucie narastającej paniki" - komentował Stratford.
Żołnierze niderlandzkich sił specjalnych odbierają z Kabulu osoby, które mają być ewakuowane do Holandii i transportują je na lotnisko. Dziesiąty samolot z ewakuowanymi z Afganistanu przyleciał na lotnisko Schiphol w środę rano, informuje ministerstwo obrony.
W stolicy Afganistanu operuje obecnie 90 komandosów, żołnierzy piechoty morskiej i Brygady Zadań Specjalnych. Pomagają oni w transporcie osób, które mają lecieć do Niderlandów z kabulskiego lotniska.
„Ministerstwa obrony i spraw zagranicznych robią wszystko, co możliwe, aby ewakuować ludzi na lotnisko” – poinformował rząd premiera Marka Ruttego, w piśmie przesłanym w środę do izby niższej parlamentu (Tweede kamer).
Obejmuje to działanie wojska i służb specjalnych, informuje gabinet, jednak nie chce przekazywać więcej informacji, gdyż „nie leży to w interesie naszych żołnierzy”.
W środę rano na lotnisku Schiphol w Amsterdamie wylądował kolejny samolot z ewakuowanymi z Afganistanu. Przyleciało nim 120 pasażerów, w tym 34 Holendrów.
Ministerstwo obrony zorganizowało most powietrzny między lotniskiem w Kabulu a lotniskami w Islamabadzie w Pakistanie i Tbilisi w Gruzji. Samoloty ewakuacyjne ze stolicy Afganistanu najpierw lądują w jednej z tych dwóch stolic, po czym pasażerowie przesiadają się do większych maszyn, którymi odlatują do Niderlandów.
Jak informuje portal NOS, Holandia ewakuowała do tej pory ponad tysiąc osób – Holendrów i Afgańczyków.
Odkąd 15 sierpnia talibowie przejęli władzę nad Afganistanem, zdobywając Kabul, na międzynarodowym lotnisku w stolicy trwają zmagania, by ewakuować jak najwięcej osób z tego kraju ogarniętego wojną domową. Poza społecznością międzynarodową, z kraju usiłuje uciec także wielu Afgańczyków, którzy boją się mieszkać w państwie rządzonym przez islamskich fundamentalistów. We wtorek prezydent USA Joe Biden poinformował, że w ciągu ostatnich dziesięciu dni z lotniska w Kabulu ewakuowano ponad 70 tys. osób.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie