Reklama

Geopolityka

Szef dowództwa sił USA w regionie Indo-Pacyfiku: Świat przechodzi od globalizacji w stronę ponownej rywalizacji mocarstw

us navy
Autor. Official U.S. Navy Page/Flickr/CC BY 2.0

Świat przechodzi od globalizacji w stronę ponownej rywalizacji mocarstw, a podstawy ładu międzynarodowego są atakowane przez autorytarne reżimy – ocenił w czwartek w Singapurze szef dowództwa sił USA w regionie Indo-Pacyfiku (USIDNOPACOM) admirał John Aquilino.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

W swoim przemówieniu Aquilino zapewnił, że Stany Zjednoczone nie szukają konfliktu w regionie Indo-Pacyfiku, nie starają się ograniczać Chińskiej Republiki Ludowej, ani nie popierają niepodległości Tajwanu. W dalszym ciągu będą jednak angażowały się w „intensywną rywalizację" z Chinami.

Czytaj też

„Rywalizacja nie oznacza, że nie będzie napięć, ani że będziemy się na wszystko zgadzać (...). Będziemy w dalszym ciągu latać, żeglować i działać wszędzie, gdzie pozwala na to prawo międzynarodowe, by demonstrować swobodę żeglugi wszystkich państw" – powiedział admirał.

Reklama

Chiny wielokrotnie protestowały przeciwko obecności amerykańskich okrętów i samolotów na spornym Morzu Południowochińskim i w Cieśninie Tajwańskiej. Szef chińskiego MSZ Qin Gang zarzucił niedawno USA, że próbują hamować i ograniczać Chiny. Ostrzegł przy tym, że jeśli Waszyngton nie zmieni kursu, doprowadzi to do „konfliktu i konfrontacji", która może mieć „katastrofalne konsekwencje" dla całego świata.

Czytaj też

W swoim przemówieniu Aquilino ocenił, że świat przesunął się z ery globalizacji, w której ekonomia decydowała o geopolityce, i zmierza w stronę „ponownej rywalizacji wielkich mocarstw, w której środowisko bezpieczeństwa wpływa na gospodarkę, handel i inwestycje".

„Obawiam się, że podstawy porządku światowego opartego na regułach (...) są celem bezpośredniego ataku autorytarnych reżimów" – powiedział admirał, nie wymieniając wprost żadnego kraju.

„Niektórzy proponowali nawet alternatywne opcje bezpieczeństwa. Choć z pozoru wydają się one niegroźne, prawdziwym celem jest stworzenie alternatywy dla tego porządku opartego na regułach w taki sposób, że będzie to korzystne tylko dla jednego kraju kosztem wszystkich innych" – zaznaczył Aquilino.

Czytaj też

Jego zdaniem wyzwania dla ładu międzynarodowego są pilne, ale nie oznacza to, że konflikt jest bliski lub nieuchronny.

Przed objęciem obecnego stanowiska w 2021 roku admirał Aquilino oceniał, że groźba chińskiej inwazji na Tajwan jest poważna i bliższa, niż wydaje się wielu osobom. W czwartek nie odpowiedział wprost na pytanie, czy jego zdaniem Pekin chce w najbliższych latach zaatakować, ale zaznaczył, że jego zadaniem jest zapobieganie konfliktowi już teraz, poprzez „zintegrowane odstraszanie".

Admirał podkreślił wagę współpracy wojskowej i dyplomatycznej USA z sojusznikami w regionie, w tym w ramach partnerstw z Australią, Japonią i Filipinami, trójstronnych relacji z Japonią i Koreą Południową oraz w formule Quad z Japonią, Indiami i Australią.

Czytaj też

„Stany Zjednoczone nie starają się ograniczać Chin, ale będziemy rywalizować, a poprzez tę rywalizację zademonstrujemy wyższość obecnego ładu międzynarodowego opartego na regułach, który daje wszystkim narodom możliwość rozwinięcia ich pełnego potencjału" – powiedział.

Aquilino otrzymał również pytanie, co europejscy partnerzy USA mogą zrobić, by pomóc zapobiec konfliktowi z Chinami lub wspomóc Stany Zjednoczone, gdyby taki konflikt wybuchł. Odparł, że po pierwsze powinni oni zrozumieć znaczenie regionu Indo-Pacyfiku, przez który przepływa dwie trzecie towarów handlowych świata. Jego zdaniem, jeśli doszłoby do zakłócenia tego transportu, miałoby to „ekstremalny wpływ" również na Europę.

Czytaj też

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. DDR

    To właśnie globalizacja odpowiada za powolny upadek demokracji kapitalizmu konkurencyjności oraz wartości moralnych a zamiast tego mamy pełzajacy socjalizm z rozwiązaniami rodem z PRL upadek wszelkich norm spolecznych i wszechwładne koncerny które tym wszystkim kręcą

  2. rwd

    Chiny liczą 5 000 lat a może i więcej a takie Stany Zjednoczone są jedynie incydentem na szlaku ich dziejów.

    1. Rusmongol

      Doucz się historii. Nie było w niej imperium które nie upadło. USA to młode imperium. Jeszcze długo nie upadnie.

Reklama