Prezydent Andrzej Duda oczekuje jasnego przesłania płynącego ze szczytu w Londynie, że NATO jest jednością, sojuszem żywym i trwałym - powiedział PAP szef gabinetu prezydenta RP Krzysztof Szczerski. Polska liczy m.in. na decyzje dot. zdolności NATO do szybkiego reagowania - dodał.
Para prezydencka udaje się w poniedziałek popołudniu do Londynu, gdzie we wtorek i w środę prezydent Andrzej Duda będzie uczestniczył w spotkaniu liderów państw NATO. Spotkanie zostało zorganizowane w związku z 70. rocznicą podpisania Traktatu Północnoatlantyckiego. Jak zaznaczył prezydencki minister, nie jest to formalny szczyt, bo takie odbywają się co dwa lata; najbliższy w 2020 roku. "Londyńskie rozmowy będą miały specyficzny przebieg; odbędzie się jedna trzygodzinna, robocza sesja prezydentów i szefów rządów państw NATO" - powiedział Szczerski. Poinformował, że podczas szczytu prezydent Duda weźmie też udział w spotkaniu w wąskim gronie zorganizowanym przez prezydenta USA Donalda Trumpa, na które przywódca USA zaprosił liderów państw przeznaczających 2 proc. PKB na obronność.
Polska oczekuje jasnego przesłania płynącego ze spotkania liderów o tym, że NATO jest jednością, jest sojuszem żywym i trwałym. 70. rocznica powstania NATO skłania do tego, by potwierdzić aktualność sojuszniczych zobowiązań, a także fakt, że możemy projektować kolejne lata w pokoju, bo jesteśmy wszyscy chronieni wspólnym sojuszem obronnym
Jak mówił, londyńskie spotkanie liderów w 70. rocznicę powstania NATO "to nie tylko podsumowanie, ale także zwrot ku przyszłości". "Oczekujemy - i z tym przesłaniem prezydent jedzie na spotkanie - konkretnych decyzji, ważnych w kontekście przyszłości Sojuszu" - podkreślił Szczerski. Dodał, że chodzi o decyzje w zakresie zobowiązań sojuszniczych, o "większy i równy wkład państw Sojuszu w bezpieczeństwo". "Myślę, że w tym zakresie to spotkanie będzie kolejnym krokiem w kierunku wyrównywania poziomu sojuszniczych zobowiązań" - powiedział szef gabinetu prezydenta RP. Szczerski zaznaczył, że Polska oczekuje także decyzji w zakresie zdolności wojskowych Sojuszu.
Po tym szczycie będziemy mogli pokazać kolejną fazę realizacji adaptowania się Sojuszu do nowych wyzwań, ale także po prostu wypełnienia wcześniejszych postanowień, bo to jest najważniejsze (...) To są dwa elementy, które wydają się najważniejsze, jeżeli chodzi o możliwe decyzje tego szczytu. Po pierwsze decyzje dotyczące podziału obowiązków, także finansowych, a więc realizacji idei większej równowagi w podziale obowiązków sojuszniczych między Europę i USA. Po drugie pokazanie, że NATO kontynuuje adaptacje i realizuje swoje decyzje w zakresie - szczególnie - zdolności do szybkiego reagowania na sytuacje kryzysowe
Według niego, jeśli te dwa elementy będą spełnione, to "będzie można powiedzieć, że było to spotkanie owocne i przyniosło konkretne rezultaty, pokazujące żywotność Sojuszu i jego aktualność".
Szef gabinetu prezydenta zaznaczył, że w piątek Andrzej Duda rozmawiał telefonicznie z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. "Po tej rozmowie mogę powiedzieć, że nasze oczekiwania dotyczące tych dwóch kwestii, czyli zwiększonej współodpowiedzialności finansowej i zwiększonej gotowości do szybkiego reagowania, jest do zrealizowania" - powiedział prezydencki minister. Jak dodał, sekretarz generalny NATO przekazał prezydentowi Dudzie informacje, na temat stanu sojuszniczych negocjacji, przygotowań do szczytu. "Wiemy, że jesteśmy bliscy ważnych decyzji, które mogą w Londynie zapaść" - powiedział Szczerski.
Dopytywany o krytyczne słowa prezydenta Francji Emmanuela Macrona na temat kondycji NATO, a także doniesienia o ultimatum, jakie według informacji medialnych Sojuszowi stawia Turcja, Szczerski zaznaczył, że "przed szczytem pojawia się bardzo wiele, także medialnych, działań, które mają dyskredytować Sojusz, pokazywać napięcie wewnątrz niego". Prezydent Francji Macron w tygodniku "The Economist" mówił o "śmierci mózgu" NATO. Z kolei we wtorek Reuters podał, powołując się na czterech wysokiej rangi przedstawicieli NATO, że Turcja odmawia poparcia planu pomocy NATO dla Polski i krajów Bałtyckich, dopóki Sojusz nie zaoferuje jej politycznego poparcia w walce przeciw kurdyjskim milicjom YPG w Syrii. "Mam nadzieję, że przebieg szczytu i jego konkluzje pokażą, że cały ten medialny szum, który towarzyszy przygotowaniom do szczytu, zostanie unieważniony przez konkluzje spotkania" - powiedział prezydencki minister.
Czytaj też: Francuski łącznik. Macron raduje Kreml
Jak mówił, "to kwestia odpowiedzialności przywódców politycznych za słowa". "Dziś NATO jest jednym z najważniejszych gwarantów bezpieczeństwa na świecie. To, o czym liderzy będą rozmawiać, to nie są kwestie słów czy narracji, medialnego szumu, tylko kwestia odpowiedzialności za pokój na świecie" - podkreślił.
Czytaj też: Morawiecki: Macron jest nieodpowiedzialny
Dodał, że ważne jest, by liderzy znaleźli swój wspólny interes - do czego dąży Polska - by Sojusz był odpowiedzialny, sprawiedliwy i aktywny. "Mam przekonanie, że tak będzie, że ten szczyt pokaże, że wartości, które są podstawowe dla Sojuszu, czyli jego sprawiedliwa odpowiedzialność i aktywność, będą zrealizowane" - powiedział prezydencki minister.
Czytaj też: Co naprawdę Trump myśli o NATO?
W przeddzień spotkania liderów, we wtorek prezydent Duda weźmie udział w sesji organizowanej przez wiodące światowe think tanki w zakresie bezpieczeństwa, zatytułowanej: NATO Engages „Defence and Deterence for a New Era“.
Tego dnia para prezydencka weźmie udział w spotkaniu zorganizowanym przez brytyjską królową Elżbietę II w Pałacu Buckingham. "Królowa zaprosiła uczestników na uroczyste spotkanie z okazji 70-lecia NATO; to będzie pierwsza nieformalna okazja do rozmów" - powiedział prezydencki minister. Później we wtorek w rezydencji i biurze premiera Wielkiej Brytanii oraz siedzibie rządu odbędzie się robocza kolacja, na którą uczestników szczytu zaprosił szef brytyjskiego rządu Boris Johnson.
Podczas pobytu w Londynie, we wtorek prezydent weźmie też udział w uroczystości wręczenia pośmiertnych nominacji na stopień generała brygady płk. Franciszkowi Kornickiemu oraz nominacji na stopień podporucznika, Krzyża Zesłańców Sybiru i Złotego Medalu za Zasługi dla Obronności Kraju Johnowi Franklinowi. Jak przypomniał Szczerski, to dwaj polscy piloci, którzy uczestniczyli w Bitwie o Anglię w 1940 r. "Uroczystość pokaże tradycję braterstwa broni, która dziś jest realizowana w ramach NATO, a wcześniej Polacy realizowali ją broniąc Anglii" - powiedział prezydencki minister.
andys
"Prezydent Andrzej Duda oczekuje jasnego przesłania płynącego ze szczytu w Londynie, że NATO jest jednością, sojuszem żywym i trwałym " Myslę, że gdyby to było szczere oczekiwania, to Polska nie prowadziłaby w Europie działalnosci, którą , oczywiscie z pewną przesadą, można nazwać rozbijacką.
Gość
Umiesz liczyć to licz na siebie. Stare ponadczasowe powiedzenie jest zawsze na czasie.
werte
Jedyną formą potwierdzenia która ma dla nas jakiekolwiek znaczenie są jednostki sojusznicze w Polsce i krajach bałtyckich. Słowa czy papiery to żadne potwierdzenie. To znamy już z historii.
vic
Zamiast oczekiwać może lepiej coś ZROBIĆ , na przykład wpłynąć na Turcję aby nie blokowała środków dla nas. Latanie do Londynu i oczekiwanie to trochę za mało.
Box123
Polska i kraje regionu we spolpracy ze sobą powinny wymoc na najbogatszych krajach sojuszu utworzenie specjalnego funduszu wspierania modernizacji armii tych krajów. Kraje Europy Środkowo wschodniej, znajdują się na granicy sojuszu i to one stanowią główna zaporę dla Rosji, a jednocześnie są znacznie mniej zamozne od krajów zachodnich, a co zmniejsza szansę na to że zdążą przeprowadzić swoje procesy modernizacyjne wystarczająco szybko. Dlatego w interesie wszystkich jest to, aby wesprzec modernizację armii krajów regionu, ponieważ taniej wychodzi dać komuś środki niż pozniej wysyłać wojsko, a może nawet mieć wojska przeciwnika u swoich granic. Dla znaczącego przyspieszenia modernizacji wystarczyły by środki rzędu 7mld euro rocznie (2,5mld Polska, 1mld kraje bałtyckie, 1mld Czechy i Słowacja, 1mld Węgry i 1,5mld Rumunia), które są żadnymi pieniędzmi w porównaniu z budzetami najbogatszych członków NATO. Dodatkowo można by użyć argumentu że 50% tych pieniędzy musiało by być wykorzystane na zakup uzbrojenia w państwach sojuszu.
Genowefa
Niechaj oczekuje bo i tak nie ma nic do gadania.
Widz
Nie ma i nie bedzie zadnej jednosci.Niemcy i Francja maja rozbiezne interesy z Usa i UK tak wiec i z nami.,
Lelum polelum
"Szczerski: prezydent oczekuje, że w Londynie NATO potwierdzi swą jedność" Oj naiwni, naiwni jak dziecko we mgle.