Geopolityka
Syria: rozmowy o kurdyjskiej autonomii
Mniejszość kurdyjska prowadzi rozmowy z władzami w Damaszku w sprawie swojego przyszłego statusu politycznego. Złożoność problemu sprawia jednak, że jego rozwiązanie podczas tej czy nawet kolejnej tury rozmów jest mało prawdopodobne.
Choć nie można określić Kurdów mianem politycznych czy militarnych sojuszników władz w Damaszku to nie można ukryć, że fakt walki ze wspólnym przeciwnikiem jakim było Państwo Islamskie pozwoliło na stworzenie atmosfery do rozmów nad ich miejscem w kształtującym się od nowa bytem państwowym Syrii. Swoją gotowość do rozmów zapowiedział już Baszszar al-Asad. Jeszcze w maju zwrócił on uwagę, że chce rozwiązania problemu i jest gotów do tego "wojną lub rozmowami". W tym samym przemówieniu zwrócił uwagę, że "Amerykanie i tak pewnego dnia się wycofają".
W Damaszku trwa obecnie druga tura rozmów pomiędzy Syryjską Radą Demokratyczną (SDC - Syrian Democratic Council), będącą polityczną reprezentacją kontrolujących ok. 1/4 Syrii Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF - Syrian Democratic Forces w skład których wchodzi kurdyjska milicja Powszechne Jednostki Ochrony - YPG) a rządem syryjskim. Podczas pierwszej tury rozmów przygotowano mapę drogową która ma doprowadzić do porozumienia bazującego na decentralizacji kraju oraz uznaniu przez Damaszek autonomii kurdyjskich prowincji. Z punktu widzenia syryjskiego prezydenta, rozwiązanie takie również jest korzystne, gdyż część rejonów kontrolowanych przez Kurdów należy do najbardziej zasobnych w ropę naftową, wodę i najlepiej przygotowanych do uprawy roli. Współpraca przy ich eksploatacji byłaby więc ważnym czynnikiem cementującym więzi pomiędzy Kurdami a władzami centralnymi. Niezmienne pozostają oczekiwania Kurdów dotyczące konstytucyjnych zapisów o ich odrębności i prawa do własnych władz lokalnych.
"Nie chcemy tworzyć nowego państwa, chcemy jedynie autonomii by w przyszłości móc włączyć się całkowicie w nowe, zdencentralizowane państwo syryjskie" - powiedział Riad Darar, jeden z przywódców SDC obecnych na rozmowach. W tym samym wywiadzie dla agencji Reuter stwierdził on też, że "wypracowanie autonomii z dużą rolą władz lokalnych może być w przyszłości szansą dla nowej Syrii"
Złożoność problemu kurdyjskiego sprawia, że jego rozwiązanie podczas tej czy nawet kolejnej tury rozmów jest mało prawdopodobne. Idea małych kroków którą proponują Kurdowie jest więc bardziej pragmatyczna i nastawiona na wybadanie stosunku państw zewnętrznych do rozwoju sytuacji. Szczególnie chodzi tu o Turcję, na której terenie również znajdują się duże skupiska ludności kurdyjskiej.
Marek L.
PS. Kontynuując to moje rozumowanie tutaj poniżej, to Amerykanie OBECNIE absolutnie NIC nie mają przeciwko temu, aby jakakolwiek konstelacja (i to nawet taka, składająca się z Armii Assada, w połączeniu z silnymi bojowymi jednostkami kurdyjskimi!), bardzo ostro przytarła nosa Erdoganowi oraz Turcji, w kontekście tej niedawnej tureckiej decyzji ---- decyzji wyjątkowo nielojalnej oraz wrogiej wobec CAŁEGO Sojuszu NATO ---- o zakupie przez Turcję od putinowców rosyjskich systemów S-400 .......
DPS411
Jak czytam, że postawa Kurdów jest \" pragmatyczna \" to zastanawiam się , czy autor kpi , czy poważnie tak uważa. O stosunku państw zewnętrznych świadczy choćby to, że ŻADEN z ministrów spraw zagranicznych UE i Ligi Arabskiej, do których wysłali listy z prośbą o udział w spotkaniu w Damaszku w charakterze mediatorów, nie zareagował. A Kurdowie dalej się łudzą, że są podmiotem, a nie przedmiotem w tej rozgrywce.
m
To co dzieje się w Syrii przypomina żywcem dawny konflikt w Libanie, zwłaszcza wokół Bejrutu. Amerykanie powinni dać sobie na wstrzymanie z \"promocją\" demokracji, bo jak tak dalej pójdzie, to nawet Chiny nie wchłoną takiej liczby uchodźców, jaka się pojawi ....
Marek L.
PS. Oczywiście Amerykanie byliby bardzo zadowoleni z tego typu silnego przytarcia nosa totalitarnemu dyktatorowi Erdoganowi i Turcji ---- również z powodu tego ich niedawnego, wyjątkowo nielojalnego czynu wobec całego sojuszu NATO, a mianowicie ich zakupu u putinowców systemów S-400 .......
bryxx
Te rozmowy to nic nowego, to tylko powrót do wczesniejszej koncepcji rosjan na Syrie po wojnie , czyli państwo konfedercyjne. To juz było przeciez dogadane. Tylko amerykanie namieszali i Kurdom i izraelowi. Jedni i drudzy jednak jak widac dojrzeli do powrotu do tej koncepcji. Wszak jak kurdowie ogłaszali powstawanie swego \"państwa\" w ramach syrii to Assad wcale nie protestował . Druzyjska, Alawicka, Sunnicka i Kurdyjska 4 części Konfederacji Syryjskiej, tak z grubsza to ma wyglądać. Turcy w Afrinie? to był klaps Putina dla Kurdów.Rosja zamknie przestrzeń Syryjską dla lotnictwa Tureckiego nie zabroni jak to raz zrobiła Assadowi zająć posterunków granicznych i Turcy na widok jednej ciężarówki z bojownikami kurdyjskimi sami wycofaja się do siebie. Amerykanie? Jak w końcu Kurdowie w podzięce za ich pomoc dla nich w Iraku poprosza ich o nie pomaganie sobie to będa wycofywać sie z Syrii tak jak kiedyś z Wietnamu biegusiem albo wisząc pod helikopterami.
Davien
BUBA Afrin nigdy nie był pod ochrona USA więc czemu znowu zmyslasz? Amerykanie własnie pokazali na przykładzie Wagnerowców co sie dzieje jak ktoś próbuje zając chronione przez nich tereny .
Marek L.
Amerykanie zresztą nie mieliby obecnie NIC przeciwko temu, aby połączone siły Armii Syryjskiej oraz jednostek bojowych Kurdów wyrzuciły siłowo Armię Turecką z okupowanych przez nią obecnie części terytorium Syrii. Po odmowie uwolnienia tego bezpodstawnie więzionego amerykańskiego pastora, uwięzieniu dzięsiątków tysięcy demokratycznych opozycjonistów, w tym i tysięcy Kurdów, oprócz tego, postawienia jakiś czas temu przez Turcję ultimatum USA, aby oddziały amerykańskie szybko ewakuowały te tereny kurdyjskie w Syrii, gdzie właśnie wkraczała wtedy Armia Turecka —— sytuacja dotychczas całkowicie bez precedensu, gdzie jeden sojusznik w ramach NATO stawia drugiemu sojusznikowi NATO ultimatum, aby ten się w szybkim trybie wynosił (!!!!) —— do czego Amerykanie oczywiście się wtedy zastosowali jedynie bardzo wybiórczo, i bardzo częściowo —— wszystko to powoduje, iż Amerykanie nie mieliby nic przeciwko temu, aby obecnie Turcji ostro został przytarty nos, i to nawet w wykonaniu Armii Assada w połączeniu z silnymi bojowymi oddziałami Kurdów.......
Autor W
rosja i usa to imperialne państwa i dopóki tam będą to nie będzie spokoju.
Marek L.
Rosja akurat Amerykanów z Syrii to nie \"wypędzi\" ---- jak USA będzie chciało stamtąd wyjść, to zadecydują o tym w swoim czasie jedynie sami Amerykanie. Przypomnijmy tylko, jakiego ciężkiego łomotu nie tak dawno temu Amerykanie dali w Syrii właśnie rosyjskim Wagnerowcom, gdy ci przekroczyli pewną umowną linię.... A sojusz Assada z Kurdami mógłby mieć sens ---- obie strony absolutnie nie akceptują tej obecnej tureckiej okupacji dość dużych przygranicznych rejonów Syrii. Ani sama Armia Syryjska, ani też same jednostki kurdyjskie nie będą w stanie wyrzucić Turków z Syrii. Jednakże, o ile połączą oni swoje siły, to wtedy taka szansa, i to nawet dość duża, zaistnieje. I wtedy rząd Assada, w nagrodę za to, może przyznać Kurdom syryjskim nawet dość sporą autonomię....
BUBA
Jedyny rozsądny krok to faktycznie autonomia w ramach państwa syryjskiego. Amerykanie pokazali Kurdom na przykładzie Afrinu że nie warto z nimi planować długodystansowego sojuszu. Rosja z Syrią w końcu zniszczy FSA i przejmie Afrin. To kwestia czasu i Turcja nic na to nie poradzi w dłuższej perspektywie gdyż gospodarczo zaczyna przegrywać wojnę z USA. Uzależnienie od USA Turcji powoduje, że nawet tak silne państwo nie jest w stanie prowadzić samodzielnej polityki........................................................................... .........................................................................................................................................................................................
Drzewica
Każdy Polak znający historię swojego państwa rozumie dążenia Kurdów do samostanowienia. Trudno jest sobie wyobrazić wspólne porozumienie pozytywne w tej sprawie Syrii z Irakiem, a zwłaszcza z Turcją, zatem warto próbować włączyć ONZ w plan oddania Kurdom ich ziemi.
yaro
Kurdowie wrócą do granic Syrii z autonomią, a to m.in. dlatego, że okoliczne plemiona i inni mieszkańcy spoza Kurdów już w tej chwili buntują się przeciwko takiemu rozwiązaniu.
Ekspert
Jak Rosja wypędzi USA z Syrii to rozmowy potoczą się łatwiej.