Geopolityka
Sudan w ogniu - generałowie walczą o władzę
W sobotę pojawił się komunikat, że sudańska armia kontroluje pałac prezydencki, kwaterę główną wojska i lotnisko w stolicy - oświadczył głównodowodzący armii Sudanu, generał Abdel Fattah Al-Burhan w telewizji Al-Dżazira; wypowiedź przytoczyła agencja Reutera.
Generał Al-Burhan udzielił wywiadu przez telefon. Przedtem katarska stacja przeprowadziła na żywo wywiad z przywódcą zbuntowanych Sił Szybkiego Wsparcia (RSF) Mohammadem Hamdanem Daglo, który powiedział, że jego siły zajęły pałac prezydencki, rezydencję dowódcy armii i międzynarodowy port lotniczy w Chartumie - przekazał Reuters. Agencja poinformował też, że rząd sąsiedniego Czadu zamknął w sobotę swoją granicę z Sudanem i zaapelował o spokój. "Czad apeluje do społeczności regionalnej i międzynarodowej, a także do wszystkich krajów, aby priorytetowo potraktować przywrócenie pokoju" - oświadczył rząd w Ndżamenie, stolicy kraju, który graniczy z Sudanem na długości ponad 1400 km. Granica ma pozostać zamknięta "do odwołania".
Czytaj też
W stolicy Sudanu - Chartumie i w kilku innych miejscach tego kraju wybuchły w sobotę walki między rządową armią, a paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF). W starciach zginęło jak dotąd co najmniej trzech cywilów. Kilkadziesiąt osób zostało rannych. Jednocześnie, w centrum Chartumu, stolicy Sudanu, słychać strzały i eksplozje; na skutek walk pomiędzy armią rządową a rebeliantami zapalił się samolot należący do ukraińskich niskobudżetowych linii SkyUp - poinformowała w sobotę rosyjska sekcja BBC. Nad stolicą przelatują samoloty wojskowe. Armia Sudanu i rebelianckie Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) walczą o kontrolę nad miastem i jego najważniejszymi obiektami. Obie strony podają, że mają pod kontrolą takie obiekty, jak kwatera dowództwa wojska, pałac prezydencki i międzynarodowe lotnisko.
Wojsko versus Siły Szybkiego Wsparcia
Armia podlega wojskowemu rządowi Sudanu, na czele którego stoi generał Abdel Fattah Al-Burhan, natomiast Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) - wiceprezydentowi, generałowi Mohammadowi Hamdanowi Dagalo. W ramach proponowanych przez rząd zmian RSF miały zostać wcielone do regularnych sił zbrojnych, ale generałowie nie mogą się zgodzić co do terminu, w jakim ma to nastąpić, a spór przerodził się w walkę zbrojną - relacjonuje BBC.
Czytaj też
Wiele dróg i mostów w stolicy jest zablokowanych, na lotnisku toczą się walki, zawieszono loty. Na skutek walk zapalił się samolot Boeing 737 ukraińskiego przewoźnika SkyUp. Poinformował on na Facebooku, że "w tej chwili nie jest możliwe ustalenie stanu samolotu i ewentualnych uszkodzeń". "36 pracowników, którzy są w Sudanie, pozostaje obecnie w stosunkowo bezpiecznym miejscu i jest z nimi kontakt" - podał SkyUp. Firma wyjaśnia, że samoloty SkyUp znajdują się w Sudanie na podstawie umowy z miejscowymi liniami lotniczymi Sun Air.
BBC podała też, że miejscowy korespondent stacji został pobity przez sudańskiego żołnierza w mieście Omdurman. Żołnierze zatrzymali jego samochód, gdy jechał do newsroomu w Chartumie i zabrali go do lokalnej jednostki wojskowej, gdzie jeden z żołnierzy uderzył go w tył głowy.
Władza w rękach sudańskich generałów od 2021 r.
Wojsko przejęło władzę w Sudanie w 2021 roku. Armia deklaruje chęć przekazania władzy rządowi cywilnemu, ale przeszkodą stał się termin włączenia Sił Szybkiego Wsparcia do sił zbrojnych. Przedstawiciele RSF stoją na stanowisku, że powinno to zostać odłożone o 10 lat, armia nalega na termin dwuletni. Generał Al-Burhan wyraził gotowość do negocjacji ze swoim nominalnym zastępcą, generałem Dagalo w celu rozwiązania sporu. Wzywały do tego również kraje zachodnie i regionalni przywódcy - poinformowała BBC.
W sumie, w trwających od soboty w Sudanie walkach między armią rządową a paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF) zginęło 56 cywilów, a 595 zostało rannych - poinformował w niedzielę rano Centralny Komitet Lekarzy Sudańskich. Nie jest znana liczba żołnierzy i bojowników paramilitarnych, którzy zginęli w starciach, ale sudańscy lekarze mówią o "dziesiątkach zabitych". Stany Zjednoczone, Rosja, Egipt, Arabia Saudyjska, ONZ, Unia Europejska i Unia Afrykańska zaapelowały o natychmiastowe zakończenie działań wojennych.
Czytaj też
Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział w sobotę, że konsultował się z ministrami spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a podczas tych rozmów uzgodniono, że konieczne jest natychmiastowe zakończenie działań wojennych bez żadnych warunków wstępnych.
Niepewność co do losów egipskich żołnierzy
Egipskie wojsko uważnie śledzi sytuację w Sudanie i koordynuje działania z władzami tego kraju, aby zagwarantować bezpieczeństwo sił egipskich - oświadczył w sobotę rzecznik armii Egiptu pułkownik Gharib Abdel Hafez, cytowany przez agencję Reutera.
Jego oświadczenie pojawiło się po tym, gdy próbujące dokonać w Sudanie zamachu stanu Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) opublikowały materiał filmowy, na którym - według RSF - widać egipskich żołnierzy, którzy "poddają się" siłom rebeliantów w Merowe w północnej części Sudanu - podał Reuters.
Czytaj też
Doszło do tego, gdy w sobotę wybuchły starcia między RSF a regularną armią Sudanu. Obecność egipskiego wojska na północy Sudanu nie została jednoznacznie wyjaśniona. Wiadomo jednak, że armie egipska i sudańska od czasu do czasu organizowały wspólne ćwiczenia wojskowe na północy Sudanu z uwagi na napięte stosunki dyplomatyczne z Etiopią. Na filmie widać kucających mężczyzn ubranych w wojskowe mundury, rozmawiających w egipskim dialekcie języka arabskiego z żołnierzami w mundurach RSF. Reuters poinformował, że nie może potwierdzić autentyczności materiału filmowego, a władze egipskie nie skomentowały go.
Rusmongol
Niech zgadnę. Sudan to kumple Rosji? Kolejny zmilitaryzowany grajdolek.