Reklama

Geopolityka

Saryusz-Wolski: Sprawa Caracali nie zasługuje na taką "wrzawę"

Śmigłowce S-70i Black Hawk i EC725 Caracal - fot. J.Sabak
Śmigłowce S-70i Black Hawk i EC725 Caracal - fot. J.Sabak

Eurodeputowany Platformy Obywatelskiej Jacek Saryusz-Wolski uznał, że decyzja polskiego rządu o zakończeniu rozmów z koncernem Airbus Helicopters ws. zakupu Caracali nie jest czymś, „co by zasługiwało na taką wrzawę”. „Ja bym nie dramatyzował” - powiedział na antenie TVN24, w programie „Horyzont”. 

W opinii eurodeputowanego PO, "każde państwo ma prawo wybierać technicznie, ekonomiczne i politycznie najlepsze uzbrojenie". Podkreślił również, że są to zbyt "wielkie pieniądze" i "zbyt "ważne sprawy", by krytykować decyzję obecnych władz. Co więcej, zaznaczył, że w dojrzałych demokracjach podobne kwestie nie są poddawane pod debatę publiczną, a robienie z tego sprawy politycznej "chyba jest nie na miejscu". 

Czytaj więcej: Siemoniak dla Defence24.pl o Caracalach: "Rok został stracony"

Jacek Saryusz-Wolski podkreślił w programie TVN24, że "dobrze byłoby, żeby w koszyku swoich zakupów militarnych polska miała również francuski sprzęt". Ważne jest jednak to, by odpowiadały one polskim kryteriom. Zaznaczył, że kontraktu z Francuzami nie podpisano, a podczas negocjacji "nie zagrała strona ekonomiczna".

Każdy rząd każdego kraju podejmuje taką decyzję na własną odpowiedzialność, takie prawo również przynależy polskiemu rządowi.

Jacek Saryusz-Wolski

Eurodeputowany dodał również, że był to "bardzo drogi kontrakt", ale Polska nie dostała dobrych warunków offsetu. 

Czytaj więcej: Co z pieniędzmi na Caracale? MON nie może zwlekać

Polityk PO odniósł się również w magazynie "Horyzont" do odwołanej przez prezydenta Francji wizyty w Polsce. Zasugerował, że chodzi bardziej o fakt, że Hollande kończy niedługo swoją kadencję i "nie ma szans w następnych wyborach", nie mógł więc pozwolić sobie na powrót do kraju ze "złą wiadomością". Nie wpłynie to, w ocenie polityka PO, na relacje Polski z Francją, które są "ciepłe w deklaracjach". Dodał, że nie widzi możliwości raptownej zmiany w charakterze tych relacji.  

 

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. aaa

    Koles z PO i gada z sensem. Szacunek ze nie robi z tego sprawy politycznej tylko mówi jak jest.

    1. aaaa

      Bzdury piszesz. W taki sposób to można wykluczyć każdą krytykę jak za komuny...To są faktycznie wielkie pieniądze i wielkie sprawy. Zbyt wielkie by je zostawiać samym politykom bez jakiegokolwiek demokratycznego nadzoru

  2. aaaa

    Gdyby to była tylko rezygnacja z caracali to by i nie zasługiwała bo to prawdopodobnie dobra decyzja przy tych ofertach co wpłynęły i ich warunkach. Dobra o ile przeprowadzono by faktycznie nowe postępowanie ale decyzja o błyskawicznym zakupie s70i (gdzie ofset, negocjacje cenowe itd, dlaczego sprymitywizowany s70i zamiast pełnowartościowego BH - UH ?) to jakiś skandal. Gdyby porównać to co mieliśmy zastąpić (mi8) z tym co kupujemy do rynku samochodowego to trzeba byłoby stwierdzić, że mieliśmy kupić ciężarówki a potem kupujemy pickup;y -i to tylko dlatego, że są "polskie"...Żeby chociaż faktycznie były polskie ...

  3. Mykoła

    Cytuję: "..Zasugerował, że chodzi bardziej o fakt, że Hollande kończy niedługo swoją kadencję i "nie ma szans w następnych wyborach", nie mógł więc pozwolić sobie na powrót do kraju ze "złą wiadomością". .." W mojej ocenie to stwierdzenie jest : kretyństwem roku !!!

    1. Kiks

      Ale to prawda. Hollande jest bardzo słabym prezydentem i niezbyt popularnym we Francji. Kolejna porażka mu nie jest potrzebna.