Geopolityka
Saryusz-Wolski: Sprawa Caracali nie zasługuje na taką "wrzawę"
Eurodeputowany Platformy Obywatelskiej Jacek Saryusz-Wolski uznał, że decyzja polskiego rządu o zakończeniu rozmów z koncernem Airbus Helicopters ws. zakupu Caracali nie jest czymś, „co by zasługiwało na taką wrzawę”. „Ja bym nie dramatyzował” - powiedział na antenie TVN24, w programie „Horyzont”.
W opinii eurodeputowanego PO, "każde państwo ma prawo wybierać technicznie, ekonomiczne i politycznie najlepsze uzbrojenie". Podkreślił również, że są to zbyt "wielkie pieniądze" i "zbyt "ważne sprawy", by krytykować decyzję obecnych władz. Co więcej, zaznaczył, że w dojrzałych demokracjach podobne kwestie nie są poddawane pod debatę publiczną, a robienie z tego sprawy politycznej "chyba jest nie na miejscu".
Czytaj więcej: Siemoniak dla Defence24.pl o Caracalach: "Rok został stracony"
Jacek Saryusz-Wolski podkreślił w programie TVN24, że "dobrze byłoby, żeby w koszyku swoich zakupów militarnych polska miała również francuski sprzęt". Ważne jest jednak to, by odpowiadały one polskim kryteriom. Zaznaczył, że kontraktu z Francuzami nie podpisano, a podczas negocjacji "nie zagrała strona ekonomiczna".
Każdy rząd każdego kraju podejmuje taką decyzję na własną odpowiedzialność, takie prawo również przynależy polskiemu rządowi.
Eurodeputowany dodał również, że był to "bardzo drogi kontrakt", ale Polska nie dostała dobrych warunków offsetu.
Czytaj więcej: Co z pieniędzmi na Caracale? MON nie może zwlekać
Polityk PO odniósł się również w magazynie "Horyzont" do odwołanej przez prezydenta Francji wizyty w Polsce. Zasugerował, że chodzi bardziej o fakt, że Hollande kończy niedługo swoją kadencję i "nie ma szans w następnych wyborach", nie mógł więc pozwolić sobie na powrót do kraju ze "złą wiadomością". Nie wpłynie to, w ocenie polityka PO, na relacje Polski z Francją, które są "ciepłe w deklaracjach". Dodał, że nie widzi możliwości raptownej zmiany w charakterze tych relacji.
aaa
Koles z PO i gada z sensem. Szacunek ze nie robi z tego sprawy politycznej tylko mówi jak jest.
aaaa
Bzdury piszesz. W taki sposób to można wykluczyć każdą krytykę jak za komuny...To są faktycznie wielkie pieniądze i wielkie sprawy. Zbyt wielkie by je zostawiać samym politykom bez jakiegokolwiek demokratycznego nadzoru
aaaa
Gdyby to była tylko rezygnacja z caracali to by i nie zasługiwała bo to prawdopodobnie dobra decyzja przy tych ofertach co wpłynęły i ich warunkach. Dobra o ile przeprowadzono by faktycznie nowe postępowanie ale decyzja o błyskawicznym zakupie s70i (gdzie ofset, negocjacje cenowe itd, dlaczego sprymitywizowany s70i zamiast pełnowartościowego BH - UH ?) to jakiś skandal. Gdyby porównać to co mieliśmy zastąpić (mi8) z tym co kupujemy do rynku samochodowego to trzeba byłoby stwierdzić, że mieliśmy kupić ciężarówki a potem kupujemy pickup;y -i to tylko dlatego, że są "polskie"...Żeby chociaż faktycznie były polskie ...
Mykoła
Cytuję: "..Zasugerował, że chodzi bardziej o fakt, że Hollande kończy niedługo swoją kadencję i "nie ma szans w następnych wyborach", nie mógł więc pozwolić sobie na powrót do kraju ze "złą wiadomością". .." W mojej ocenie to stwierdzenie jest : kretyństwem roku !!!
Kiks
Ale to prawda. Hollande jest bardzo słabym prezydentem i niezbyt popularnym we Francji. Kolejna porażka mu nie jest potrzebna.