Reklama

Geopolityka

Rumuński minister obrony odchodzi. Powodem spór ws. Ukrainy

Autor. Vasile Dincu/Twitter

Rumuński minister obrony Vasile Dincu podał się w poniedziałek do dymisji, po tym jak niemożliwa stała się współpraca z prezydentem. Powodem odejścia była presja po słowach ministra, który powiedział że jedyną szansą Ukrainy na zakończenie wojny są negocjacje z Rosją – informuje Romania Insider.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Minister obrony Rumunii Vasile Dîncu poinformował w mediach społecznościowych 24 października, że złożył na ręce premiera swoją rezygnację. Jako główny powód tej decyzji podał "brak możliwości współpracy z prezydentem". Minister w serwisie Twitter napisał: "Uważam, że moje wycofanie się ze stanowiska jest konieczne, aby nie zaszkodzić decyzjom i programom, które wymagają płynnych łańcuchów dowodzenia i aby nie zablokować szeregu projektów, które są absolutnie niezbędne dla ... ministerstwa i armii".

Podanie się do dymisji miało związek z wypowiedzią na początku października, kiedy to były minister powiedział, że Ukraina potrzebuje międzynarodowych sojuszników do negocjowania gwarancji bezpieczeństwa i pokoju z Rosją, co wywołało krytykę ze strony prezydenta Klausa Iohannisa i liderów rządzącej koalicji. Później powiedział, że jego uwagi zostały wyjęte z kontekstu. Prezydent Rumunii Iohannis powiedział, że Ukraińcy płacą krwią za wojnę i tylko oni mogą decydować o tym, co i kiedy mogą negocjować, a stanowisko to podtrzymuje Rumunia i UE. Premier Nicolae Ciucă powiedział, że wypowiedzi ministra nie odzwierciedlają stanowiska Rumunii.

Reklama

Marcel Ciolacu, lider rządzącej partii socjaldemokratycznej PSD powiedział w poniedziałek, że zwrócił się do urzędującego premiera Ciuca, byłego ministra obrony, o objęcie funkcji tymczasowej, "ponieważ Rumunia jest zobowiązana do zapewnienia stabilności na wschodniej flance NATO".

Obecnie Rumunia aktywnie wspiera politycznie Ukrainę. Rumunia potępiła inwazję rosyjską, poparła ideę nadania Ukrainie statusu kandydata do UE oraz poparła nałożenie przez UE sankcji na Rosję. Podczas niedawnego spotkania w Kijowie z Wołodymyrem Zełenskim prezydent Lohannis zapewnił, że Rumunia chce, aby Ukraina jak najszybciej stała się kandydatem do UE. W celu dostarczenia Ukrainie śmiercionośnej broni z rumuńskich rezerw resort obrony zainicjował zmiany w rządowej ustawie, które umożliwiłyby dostarczanie broni nie tylko państwom NATO, ale także sojusznikom i partnerom Sojuszu. Oprócz amunicji, kamizelek kuloodpornych i hełmów Rumunia zaopatruje Ukrainę w paliwo, sprzęt medyczny i środki dezynfekujące. Na Ukrainę regularnie przyjeżdżają też ciężarówki z pomocą humanitarną. Rumunia przyjęła ponadto ponad 800 000 ukraińskich uchodźców.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. StaryGrzyb

    Powiedział coś oczywistego. Było negocjować jak z Kubą za Kenedego zamiast wojny.

    1. DBA

      Jasne i wyjdzie na tym jak Kuba, za którą zadecydowali Sowieci. Czyli podkulili ogon, wycofali swoje rakiety, a Kuba pozostała z amerykańskimi sankcjami praktycznie do dzisiaj i nędzą sowieckiego socjalizmu

  2. szczebelek

    A to niespodzianka, bo gdzieś czytałem, że to prezydent Rumunii z premierem chcą zakończyć wojnę przez dyplomacje. Jeden z naszych portali nie dość, że regularnie podaje wielbłądy to jeszcze robią to z premedytacją.

  3. Agencja Prasowa Lech Czech Rus

    Świetny pomysł. Dać ruskim czas na przeprowadzenie regularnego ludobójstwa na zajętych terenach.

Reklama