Geopolityka
Rozmowy Zełenski-Putin możliwe po frontowych sukcesach?
Wołodymyr Zełenski może usiąść do negocjacji pokojowych z Rosją w lutym 2023 roku. Data ma być nieprzypadkowa, ponieważ minie rok od frontalnej rosyjskiej inwazji przeciwko Ukrainie. Do tego czasu Kijów ma odnieść kolejny większy sukces na froncie i siadać do rozmów wzmocniony zwycięstwami – informuje „Wall Street Journal”.
W listopadzie na sesji G20 Wołodymyr Zełenski przedstawił 10-punktowy plan pokojowy. Zawiera on: bezpieczeństwo jądrowe, żywnościowe, energetyczne, uwolnienie wszystkich jeńców i deportowanych, realizację Karty Narodów Zjednoczonych i przywrócenie integralności terytorialnej Ukrainy oraz światowego porządku, wycofanie rosyjskich wojsk i zakończenie działań bojowych, przywrócenie sprawiedliwości, przeciwdziałanie zbrodniom przeciwko środowisku, niedopuszczenie do eskalacji, podpisanie dokumentu o zakończeniu wojny. Do lutego 2023 roku plan ten ma zostać rozwinięty przez Kijów.
Czytaj też
W dniu 23 lutego 2023 roku, dokładnie rok, od rozpoczęcia frontalnej rosyjskiej inwazji, zostanie zaprezentowana rozwinięta formuła warunków pokojowych jakich oczekuje Ukraina. Jak donosi „Wall Street Journal" powołując się na swoje źródła w dyplomacji, do lutego 2023 roku, Kijów będzie chciał wzmocnić swoją pozycję negocjacyjną zyskując kolejne frontowe sukcesy. Po rejteradzie wojsk rosyjskich z zachodniej strony Dniepru i klęsce pod Izjum, byłby to kolejny element pasma frontowych sukcesów Sił Zbrojnych Ukrainy.
Czytaj też
Po spotkaniu Biden-Zełenski w amerykańskich mediach pojawiła się seria artykułów dotyczących kulis amerykańsko-ukraińskich rozmów. Być może są one „straszakiem" wysłanym w stronę Kremla, by siadał do stołu rozmów pokojowych akceptując warunki Kijowa, bo przed inwazyjnymi wojskami kolejna dotkliwa klęska na froncie. Nie byłaby to bezpodstawna gra, ponieważ Rosjanie „biją głową w mur" pod Bachmutem, gdzie Władimir Putin został ośmieszony przez Wołodymyra Zełenskiego, który przed wizytą w Waszyngtonie przybył na bachmucki front odznaczyć ukraińskich żołnierzy. Moskwa rzuciła na Bachmut znaczące siły, a po ostatniej serii klęsk to właśnie donbaskie miasto wydaje się być priorytetem wojsk inwazyjnych. Wagnerowcy zostali wyparci nawet ze swojego przyczółka, który zdobyli na przedmieściach Bachmutu. Z wielu źródeł wynika, że Siły Zbrojne Ukrainy, w przeciwieństwie do wojsk rosyjskich, są zdolne do przeprowadzenia operacji zaczepnej w warunkach zimowych. Wyobraźmy sobie pogrom wojsk rosyjskich pod Zaporożem i hipotetyczne uderzenie Sił Zbrojnych Ukrainy na Melitopol. Byłby to krok do przecięcia na pół terytoriów okupowanych przez Rosję i tym samym wzięcie w kleszcze całego rosyjskiego południowego zgrupowania, którego jedyną drogą zaopatrzenia byłby wówczas Krym.
Czytaj też
Zełenski chociaż z o wiele większym apetytem na dostawy sprzętu – Ukraińcy oczekiwali także nowoczesnych czołgów oraz rakiet dalekiego zasięgu, czyli Abramsów i ATACMS-ów – to i tak wraca z gwarancją dozbrojenia ukraińskiego wojska. Nie tylko mowa o baterii „Patriotów", ale całej liście wsparcia artyleryjskiego z zapasem amunicji. W tym czasie Rosjanie muszą szukać pospiesznych zakupów w Iranie oraz Korei Północnej. Władimir Putin ma problem nawet ze swoim najwierniejszym sojusznikiem, czyli łukaszenkowskim reżimem w Mińsku. Białoruś użyczyła Rosjanom wszystko: od terytorium, po logistykę i zawartość swoich wojskowych magazynów, ale wciąż nie wysłała wojsk lądowych na front.
Czytaj też
Do Pekinu pojechał Dmitrij Miedwiediew, który w imieniu Władimira Putina, stara się uzyskać z Chin wsparcie. Trzeba pamiętać, że Chiny wspierają Rosję w ograniczony sposób – uwikłana w wojnę Moskwa, osłabiana własnymi klęskami, jest na rękę Chińczykom, którzy będą mieli słabego sąsiada, a nie rozdające w Azji karty mocarstwo. Xi Jinping – o ile nie okaże się drugim Władimirem Putinem i nie wepchnie Chin w odmęty jakiejś szalonej wojny o Tajwan – może się tylko przyglądać jak Rosja osłabia się na wojnie. Pomoc Pekinu dla Rosji, więc raczej będzie ograniczona, tak by wydłużać proces osłabiania się Rosji.
ktosiex
Putin postawił wszystko na jedną kartę w lutym 2022. I to bardzo dobra dla nas wiadomość, dzięki temu dowiedzieliśmy się jak słaba jest armia rosyjska. Teraz ma wielki problem bo znalazł się między NATO, które kiedyś (chociaż wątpie, że w najbliższych latach) zbliży się jeszcze bardziej do granicy Rosji, Chinami, które mają swoje bratnie narody na Syberii i Turkiestanem, który zaczyna rosnąć w siłę. Tak to jest mieć ogromny kraj, wielki jak kontynent i żyć tylko dla zdobyczy terytorialnych nie inwestując w tereny, które się posiada przy okazji zaczepiając każdy naród na około. Jednakże nie możemy przeceniać Rosji bo wciąż jest to duży i agresywny kraj, który jeszcze nie stracił swoich możliwości bojowych.
opozycja
Ciekawe czy jest sens nam sie zbroic na potenge (i to za granica i chatycznie) kiedy widac ze Rosja nie bedzie w stanei nikgo atakowac przez 10 lat conajmiej.
Extern.
@opozycja: Niestety nie możemy zlekceważyć Rosji i sobie odpuścić. To wielki kraj o głębokich rezerwach siły, Na obecną chwilę wojna na Ukrainie wcale nie jest jeszcze przesądzona. A zresztą, nawet jak Rosja ją przegra, nie musi to wcale oznaczać że jej siła będzie złamana. Wystarczy tylko posłuchać kanclerza Scholza, który aż nogami przebiera by znowu zacząć transfer pieniędzy do Rosji.
bc
opozycja, 3% PKB i o,5% populacji w armii czynnej jest racjonalne dla kraju takiego jak PL. Póki co zakupy wydają się być zgodne z od dawna opisywaną listą, jedynie tych K239 i HIMARSów trochę za dużo ale to może mieć drugie dno. rosja po wojnie raczej pójdzie w ilość bo tylko to jej zostaje.
Sorien
Ten konflikt może skończyć albo zwycięstwo Rosji militarne albo pogodzenie się Ruskich z tym że już są "gasnącą świeca " . Dopuki się nie pogodzą będą walczyć . Nawet jak UA by teraz ich wypchnęła poza granice będą strzelać rakietami i demonami , poczekają chwilę i znowu atak .... Dopuki będą słyszeć w swych głowach myśl która głośno wypowiedział Brzeziński "Rosja nie może być mocarstwem bez Ukrainy " duputy będą atakować i słać swój naród na śmierć i wojnę . To samo Chiny wojna z USA nie odbędzie się tylko wtedy gdy Chiny pogodzą się być nr 2 jeżeli tego nie zrobią wojna jest pewna
farfozel
Wojna z USA to koniec Chin
WoW
Wróć jak odniesiesz zwycięstwo w walce z ortografią.
Sorien
Farfozel- udział Rosji PKB z roku na rok spadało w światowym PKB . Zachod odwraca się od paliw kopalnych - ruskim tylko została wojna by jakoś poprawić swoją pozycję i siłę geopolityczną. UE to 40mln ludzi i największy eksporter jedzenia... Jestem za Ukraina ale faktów nie można wypierać. W Chinach to samo . Udział ich PKB a co za tym siła polityczna i gospodarcza w stosunku do reszty świata zacznie zaraz spadać bądź już spada . Produkcję z chin każdy przenosi. Chin czas właśnie się kończy . Nie robiąc nic oszczędza ludzkość cierpienia ale Hegemonem światowym nie będą . Oni doskonale wiedzą że jedyna ich szansa do osłabienia pozycji USA a zarazem wyjścia na nr 1 na świecie jest zatopienie floty USA a przynajmniej przepędzenie ich z zachodniego Pacyfiku i objęcie swoją strefa wpływów po dobroci a na 99% przemocą Japonii Korei i Tajwanu oraz reszty Azji (prócz Indii te za silne same w sobie ale osłabić ich pozycję beda chcieli) . Chykować - zaryzykują