Reklama

Geopolityka

Rosyjski Specnaz i Kamaz

Rosja oszczędza na Wagnerowcach w Ukrainie?

Wojska ukraińskie w miejscowości Owrucz w obwodzie żytomierskim wzięli do niewoli najemnika z Grupy Wagnera. Przyznał on, że 5 miesięcy służył w Syrii natomiast obecnie został skierowany do Ukrainy. Okazało się też, że podczas operacji ukraińskiej Wagnerowcy są znacznie niżej opłacani niż działając w odległych rejonach świata.

Reklama

Rosyjski najemnik który trafił do szpitala z 5 ranami postrzałowymi i złamaną noga był jedynym jaki przeżył starcie kilkuosobowego pododdziału Wagnerowców z siłami ukraińskimi. Jak przyznał, wcześniej walczył w Syrii, gdzie otrzymywał 60 dolarów dziennie.

Reklama
Reklama

Za walkę z Ukraińcami ten najemnik jako dowódca poddodziału otrzymuje 56 tys. rubli (ok. 743 dolarów) miesięcznie plus 2% za każdy dzień udziału w działaniach bojowych. Jest to około 25 dolarów dziennie plus 2% dodatku za każdy dzień na froncie. Nie jest to wygórowana stawka za działania w warunkach tak intensywnego konfliktu zbrojnego. Szczególnie, gdy jak podają brytyjski dziennik "The Times", w samym Kijowie ma działać obecnie około 400 najemników Grupy Wagnera, których głównym celem jest prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i członkowie ukraińskiego rządu. Liczba działających w całym kraju jest trudna do oszacowania.

Ukraina utrzymuje Mariupol i Wołnowachę. Francja wysłała wojska do Rumunii - NA ŻYWO

Nie jest wykluczone, że Wagnerowcy stanowią znaczną część poruszających się po Kijowie, Mariupolu i innych miastach dywersantów przebranych w ukraińskie mundury. W przypadku ujawnienia przebranego w mundur przeciwnika rosyjskiego żołnierza doszłoby do kolejnego jawnego złamania prawa międzynarodowego. Jeśli będzie to najemnik, to udowodnienie Moskwie czegokolwiek staje się znacznie trudniejsze. Nawet jeśli mowa jest tu mowa o najemnikach z Grupy Wagnera, która jest nieoficjalnym zbrojnym ramieniem Kremla wszędzie tam, gdzie oficjalnie rosyjscy żołnierze nie mogą lub nie chca się pokazywać.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Extern.

    Co to teraz za mania pisania na wszystkich portalach "w Ukrainie" to przecież Rusycyzm, po Polsku pisze się "na Ukrainie", jak widzę to "w" to aż mnie zęby bolą.

    1. Michałpgr

      Specjalnie się zarejestrowałem, żeby cię uświadomić. Stare "na" wynika z czegoś innego. Zwróć uwagę: Na Chorwacji, na Słowacji, na Ukrainie, na Karaibach, na Falklandach, na Bałkanach. "Na" w języku polskim odnosi się w zasadzie do 3 typów, które sprowadzają się w zasadzie do jednej kategorii, czyli do historycznie braku posiadania odrębności politycznej jako takiej. Do wysp i archipelagów, regionów geograficznych i do krain narodowych historycznie bez państwa odrębnego, głównie w Europie. Dlatego mówię w Słowacji czy w Ukrainie się wyrazem przemian językowych z szacunku w uznaniu odrębności państwowej. Tak jak kiedyś murzyn był kiedyś normalnym słowem a dziś jest co najmniej nieprzyjemnym. Język się zmienia, żeby nadążyć za zmieniającym się światem. Masz prawo tego nie akceptować, masz prawo się mylić.

    2. Sidematic

      Nie wymagaj od analfabetów poprawnej polszczyzny. Defence 24 to pod względem poprawności języka najgorszy portal na świecie. Moi znajomi studenci z Afryki posługują się lepszą polszczyzną niż ta banda nieuków.

    3. Bellerofont

      To nie czytaj.

Reklama