Reklama

Czołg ten został sprowadzony z Afganistanu rok temu. Spędził tam kilkadziesiąt lat, stojąc przed komendą policji, nim wypatrzyli go polscy żołnierze. Prawdopodobnie ten FT-17 został zdobyty przez Rosjan podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku i sprezentowany ówczesnemu szachowi Afganistanu.

Do Polski wrócił rok temu, na pokładzie wojskowego Herculesa. Od razu trafił w ręce specjalistów z Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Był prezentowany podczas zeszłorocznego Święta Niepodległości. Potem w szybkim tempie przeprowadzono prace renowacyjne. 15 sierpnia 2013 roku, w dniu Święta Wojska Polskiego maszyna przejechała na lawecie przed Belwederem. 11 Listopada 2013 roku pojedzie już samodzielnie. 

W tym celu od kilku dni czołg znajduje się w Zakładów Mechanicznych Bumar-Łabędy. W sierpniu zakłady współpracowały przy odbudowie i malowaniu pancerza. Dziś pracują nad układem napędowym, który został już zdemontowany. Nie obejdzie się bez pewnych zmian.

Zostanie w nim zamontowany zastępczy układ napędowy oraz "defiladowe" gąsienice z gumowymi nakładkami. Czołg wróci do Warszawy 7 listopada, tak aby wziąć udział w defiladzie 11 listopada, - informuje Ewa Kubisiewicz-Boba z zakładów w Łabędach.

Po zakończeniu remontu pojazd na stałe trafi przed wejście Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.

 

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. elgrey

    Oto godny kandydat na następcę naszego BWP.

  2. były

    Gratulacje. W końcu macie wyrób na miarę Waszych umiejętności i możliwości technicznych. Mam nadzieję, że mały czołg nie stał pod jedną z licznych dziur w dachu i nie zardzewieje przed defiladą.

  3. asdfg

    silnik z Andrychowa 2.2 l , Chyba będzie miał lepsze osiągi jak ten oryginał

  4. AM

    Coś więcej na temat tego układu napędowego? Ktoś wie jaki silnik?

    1. remontuję Go

      silnik wysokoprężny Andoria, napędza pompę i poprzez silniki olejowe napęd gąsienic

  5. Andrzejs

    Chciałoby się, żeby FT-17 naprawdę mocno odbiegał od tego co będzie prezentowane na defiladzie.