Reklama

Geopolityka

Pszczel: Finlandia zabezpieczy Morze Bałtyckie i wschodnią flankę NATO

Autor. Fińskie Siły Zbrojne, puolustusvoimat.fi

Mam wrażenie, że w analizie działań Kremla często bardziej przydaje się dobry psychiatra niż politolog. Ilość gróźb i bandyckich działań Putina wydaje się być nieskończona. Są pewne oczywiste dowody, że kiedy Rosja nie ma już żadnych argumentów, staje się pariasem na arenie międzynarodowej, przegrywa na froncie na Ukrainie, to sięga po argument nuklearny. Putin jest poszukiwany listem gończym, więc teraz szczególnie intensywnie sięga po straszenie bronią atomową – mówi w wywiadzie dla Defence24.pl Robert Pszczel, polski dyplomata, były szef biura informacyjnego NATO w Moskwie.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Michał Bruszewski: Finlandia weszła do NATO, choć jeszcze kilka lat temu mało kto brał taki scenariusz pod uwagę. Jak Pan to ocenia?

Robert Pszczel: Należy to przeanalizować zarówno pod kątem wojskowym, jak i politycznym. Aczkolwiek na wstępie chciałbym zaznaczyć – ponieważ dużą część życia zawodowego poświęciłem polskiej drodze do Sojuszu i pracy w samym NATO – że dla wielu jest to bardzo emocjonalne wydarzenie. Wciągnięcie fińskiej flagi na maszt przed Kwaterą NATO ma nie tylko wymiar symboliczny. Można to spłycić do sportowego porównania o nowym graczu w drużynie, ale jednak to coś więcej. To wielka sprawa.

Reklama

Dla Finlandii, która przez wiele dziesięcioleci była ekonomiczną i polityczną częścią świata zachodniego dzisiejszy wybór wcale nie był taki oczywisty, ponieważ popierano tam koncepcje neutralności wojskowej, unikając członkostwa w NATO. Od 2014 roku, po aneksji Krymu, Finlandia tak jak Szwecja zaczęła się zbliżać do NATO i dojrzewać do akcesji w szeregi Sojuszu. Zagrożenie ze strony Rosji okazało się zbyt silne, by stać na uboczu. Potwierdził to zwłaszcza początek brutalnej agresji Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku.

Czytaj też

Wejście Finlandii do NATO przynosi korzyści zarówno dla mieszkańców tego kraju, jak i innych państw Sojuszu. Pamiętajmy, że Finlandia ma silne tradycje obronne i stawia na wojsko. Wystarczy wspomnieć tzw. wojnę zimową, czyli skuteczną obronę kraju przed Rosją w latach 1939-1940. Ale i dzisiaj w Finlandii jest tak, że do szkolenia wojskowego jest więcej chętnych niż etatów. Politycznie wejście Finlandii do NATO oznacza porażkę polityki Kremla. NATO jest najlepszą na rynku „polisą ubezpieczeniową" w zakresie bezpieczeństwa w Europie. Pamiętajmy także, że w fińskiej polityce zmienił się rząd, ale jest ogólnopartyjny konsensus, że bez względu na zmianę władzy obecnie ogromna większość partii i społeczeństwa popiera udział Finlandii w NATO.

Czytaj też

Pod względem wojskowym to wzmocnienie północnej części – wschodniej flanki NATO. To zabezpieczenie akwenu Morza Bałtyckiego. Demograficznie i pod względem wielkości czynnej armii może Finlandia nie jest wiodącym krajem NATO, ale właśnie dotychczasowa polityka wszechstronnej samowystarczalności sprawia, że jest ona wiarygodnym graczem. Finlandia przeznacza ponad 2 proc. PKB na wojsko, posiada nowoczesne systemy uzbrojenia (np. samoloty i artylerię), w pełni wypełnia normy Sojuszu Północnoatlantyckiego. Co więcej, w Finlandii poczucie obywatelskiego obowiązku jest silne, co czyni z niej kraj bardziej odporny na działania hybrydowe.

Wydawało się, że jednocześnie w NATO powitamy Finlandię i Szwecję. Wchodzi tylko Finlandia. Co ze Szwecją?

To nie jest dobra wiadomość. Cały czas czekamy na Szwecję. Na przeszkodzie stoi oportunizm Budapesztu oraz polityka Turcji w kwestii jej definiowania terroryzmu i konflikt Ankary z Kurdami. Co prawda Szwecja zmieniła prawo jak chciała tego Turcja, poszła na rękę Ankarze w sprawie eksportu broni. Ratyfikacja akcesji Szwecji jest jednak nadal instrumentalnie wykorzystywana przez władze. Pamiętajmy, także w Turcji mamy rok wyborczy.

Czytaj też

NATO składa się z 31 krajów, więc nie możemy traktować konsensusu jako czegoś oczywistego. Są różne interesy polityczne w ramach NATO. Logika przystąpienia Szwecji i Finlandii w jednym momencie wydawała się oczywista, ale Turcy ją odrzucili. Nie znamy rozmów z zacisza gabinetów, poza zasięgiem dziennikarzy. Wydaje mi się jednak, że szefowie węgierskiej i tureckiej dyplomacji będą pod dużą presją w Brukseli. Nie ma uzasadnionych powodów, by blokować akcesję Szwecji. Inni sojusznicy nie akceptują przedstawianych argumentów.

Czy Pana zdaniem ogłoszenie przez Kreml, że rosyjska broń atomowa zostanie rozlokowana na terytorium Białorusi to straszak związany z akcesją Finlandii do NATO i jest to skorelowane czasowo działanie?

Mam wrażenie, że w analizie działań Kremla często bardziej przydaje się dobry psychiatra niż politolog. Ilość gróźb i bandyckich działań Putina wydaje się być nieskończona. Są pewne oczywiste dowody, że kiedy Rosja nie ma już żadnych argumentów, staje się pariasem na arenie międzynarodowej, przegrywa na froncie na Ukrainie, to sięga po argument nuklearny. Putin jest poszukiwany listem gończym, więc teraz szczególnie intensywnie sięga po straszenie bronią atomową.

Nie wiemy czy bezpośrednio łączy się to ze sprawą Finlandii, natomiast na pewno łączy się ze słabnącą pozycją Rosji. Na tym tle widać jak różnią się relacje pomiędzy demokracjami a dyktaturami. Dyktator Rosji ustalił, że rozlokuje broń nuklearną na Białorusi. A czy ktoś pytał Białorusinów o zdanie? Tymczasem Finlandia ma demokratyczny mandat – zarówno wśród swoich obywateli, jak i obywateli państw członkowskich (akcesję ratyfikowały parlamenty) aby dołączyć do NATO.

Czytaj też

Pozycja Białorusinów ze względu na krok Putina i Łukaszenki jest o wiele gorsza, ponieważ są wykorzystywani jako zakładnicy w rosyjskim straszaku. Pamiętajmy także, że na przykład w NATO takie kraje jak Norwegia oraz Dania zastrzegły, że popierają politykę nuklearną Sojuszu, ale nie chcą mieć na swoim terytorium broni nuklearnej. I inni sojusznicy to akceptują. Jak będzie z Finlandią, zobaczymy w przyszłości. Rosja byłaby w stanie swoim arsenałem nuklearnym zniszczyć planetę Ziemia kilkukrotnie. Tylko czy z tego wynika, że mamy być permanentnie zastraszani? Oznaczałoby to katastrofę także Rosji i na Kremlu to wiedzą. Nie bagatelizuję gróźb Putina, ale Rosjanie też mają świadomość, że użycie broni nuklearnej przez nich to byłoby samobójstwo.

Dziękuję za rozmowę.

Czytaj też

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Sorien

    To że Finlandia jest w NATO nic nie zmienia.... Gdyby wybuchła wojna i tak by była po stronie NATO i tak USA by ich broniło więc nic nadzwyczajnego się nie stało a podniecać się mogą tylko laicy .... Wogule podziały na NATO czy nie NATO dla mnie nie mają racji bytu bardziej trafne jest mówić by wiedzieć kto kogo będzie bronił jest czy jest z zachodem czy ze wschodem może nie być w NATO ale jeżeli jest pod USA to już ma ochronę i tyle w temacie wiem że to inna ochrona ale ochrona

    1. zdzich

      Historycznie , ideologicznie i emocjonalnie to największa solą w oku Rosji są Państwa Bałtyckie bo to zdrajcy Związku Radzieckiego którzy przeszli na stronę wroga . I mimo że wszelkie gry operacyjne przewidują ich upadek w ciągu 48 godzin nie zostały zaatakowane . Bo są w NATO . Wynika z tego że co nie w NATO może być celem Rosji . Tak się stało z Ukrainą i Mołdawia stoi w kolejce . Finlandia jest państwem frontowym po przejściach z Rosją a Szwecja geograficznie rządzi na Bałtyku i też ma swoje doświadczenia i logicznie mogą być następni . Wniosek jest prosty i dążenia wspomnianych państw nie dziwią .

    2. Hardy

      Członkostwo w NATO to jednocześnie wspólne manewry, dostosowywanie i integracja operacyjności oraz punkt 5. Artykułu Waszyngtońskiego o obowiązku wspólnej obrony (a nie dobrowolności pomocy, jak jest przy np. pomocy Ukrainie). Tak że - jest naprawdę duża różnica między "być w NATO a nie być".

  2. Sаilor

    Gdyby w latach 40 II wojny światowej istniała technologia pozwalająca na wyprodukowanie czołgów takich jak Abrams albo Leo2 dzisiaj prawdopodobnie nie musielibyśmy w ogóle męczyć się z wybrykami wschodniego sąsiada.

    1. PGR

      Czołgi są przereklamowane proszę zauważyć ze Niemcy odnosili największe sukcesy paradoksalnie gdy mieli dużo słabsze maszyny od swoich wrogów za to Luftwaffe była potęga i sztukasy rozniosły polskie linie obronne a później francuskie. Dziś takim odpowiednikiem sztukasów jest amunicja krążąca, powinniśmy skopiować rosyjskiego Lanceta i rozpocząć jego masowa produkcje.

    2. Davien3

      @PGR a po kiego mamy kopiować niezbyt udanego Lanceta którego głowica bojowa ma mniejsza penetracje niz nasza w Warmate?? Do tego nasze warmate moga bazowo słuzyc do rozpoznania i jako dron kamikaze a Lancet jest ograniczony do jednej funkcji naraz bo wymaga wymiany głowicy przed startem Aha Stukasy mialy racje bytu jedynie tam gdzie było słabe lotnictwo mysliwskie znad UK wycofano je jako kompletnie nieprzydatne w 1941r

    3. Książę niosący na plecach białego konia

      MBT jest potrzebny do ataku, a nie do obrony. Przetnij jej działo na 1/3 i wystrzel z niego, by stać się czołgiem podstawowym. Przymocuj do jej obrony łóżko z worków z piaskiem.

Reklama