Reklama
  • Wiadomości
  • Komentarz

Orban blokuje akcesję Szwecji i Finlandii do NATO? „Węgry utraciły Polskę” [KOMENTARZ]

Jak informują węgierskie media planowane w marcu głosowanie w węgierskim parlamencie dotyczące zgody Budapesztu na przystąpienie Szwecji oraz Finlandii do Sojuszu Północnoatlantyckiego ma zostać przesunięte. Jak wygląda polityka Orbana wobec wzmocnienia NATO?

Autor. kremlin.ru
Reklama

O tym, że Budapeszt prowadzi nielojalną politykę względem NATO w obliczu rosyjskiej inwazji przeciwko Ukrainie pisałem w lipcu 2022 roku w artykule pt. „Szef dyplomacji Węgier w Moskwie. Skandaliczna postawa członka NATO" . Od tamtego czasu wszelako narosło jeszcze więcej wątpliwości co do polityki Wiktora Orbana, choć wydawało się, że FIDESZ się opamiętał. W lutym 2023 roku agencja Reutersa poinformowała, że węgierski parlament wypowie się o akcesji Szwecji i Finlandii do NATO jeszcze w marcu. FIDESZ zadeklarował wówczas, że poprze ratyfikację wniosku o nowych członków NATO. Okazuje się jednak, że sprawa głosowania może zostać odłożona w czasie. „Głosowanie w sprawie przystąpienia Szwecji i Finlandii do NATO może zostać przesunięte o kilka tygodni" – czytamy w węgierskich mediach.

Reklama

Zobacz też

Reklama
Reklama

Z uwagi na wcześniejsze działania Orbana na kierunku wschodnim taka informacja od razu uruchomiła lawinę spekulacji czy nie należy tego interpretować jako blokady Budapesztu w sprawie akcesji Skandynawów. Przynajmniej czasową. Zwłaszcza, że już wcześniej Budapeszt opóźniał ten proces.

Zobacz też

Wśród państw-członków NATO, które "hamletyzują" w sprawie przyjęcia Szwecji i Finlandii są: Turcja oraz wspomniane Węgry. Do Finlandii i Szwecji wyjechały węgierskie delegacje na specjalne rozmowy. O ile Orban oraz FIDESZ zadeklarowały „tak" w sprawie ratyfikacji, to mają pretensje do obu skandynawskich państw. Budapeszt zarzuca im „jawne kłamstwa" w sprawie oceny stanu węgierskiej demokracji.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Z kolei Turcja trzyma ostry kurs odnośnie akcesji nowych członków ze względu na swoje stałe w polityce zagranicznej żądanie uznania kurdyjskich partyzantów za „terrorystów". Trwa, więc istne przeciąganie liny pomiędzy aspirującymi do NATO Szwecją i Finlandią, a Węgrami i Turcją. Ci ostatni wszelako prowadzą rozmowy z innej pozycji siły jako negocjator. Turcja jest regionalnym mocarstwem położonym nad Morzem Czarnym z dużym potencjałem militarnym, jest zaangażowana w negocjacje z Rosją i Ukrainą, desygnowana często przez Kijów jako pośrednik Ukraińców (np. przy wymianie jeńców). Obecnie trudno sobie wyobrazić geopolitykę regionu ogarniętego wojną bez tureckiego głosu. Węgry, oprócz samej czynności blokowania głosowania nie posiadają żadnych atutów podnoszenia pozycji negocjacyjnej. Wygląda to podwójnie słabo, ponieważ postawa Węgier wydaje się być spotęgowana animozjami historycznymi do Ukraińców oraz sprzeciwem wobec krytyki samego Orbana na świecie. Geopolityka nie może być prowadzona jako wypadkowa wewnętrznych nastrojów partyjno-politycznych. Ponadto hipokryzją jest podnoszenie krzywd historycznych Węgrów po traktacie w Trianon z 1920 roku, gdy zapomina się o rewolucji 1956 r. zdławionej przez Armię Radziecką. Orban stał się, jeszcze przed frontalną rosyjską inwazją, więźniem własnej polityki opartej na różnych resentymentach i ocenach wobec Zachodu wpychając węgierską gospodarkę w objęcia Rosji. Skoro jednak Niemcy musiały przełknąć odwrót od takiej polityki, to czemu nie Węgry?

Zobacz też

Doszło do tego, że w jednym z artykułów opublikowanym przez portal euronews.com czytamy, iż z powodu postawy Budapesztu wobec Szwecji i Finlandii - „Węgry utraciły swojego najważniejszego patrona: Polskę". Ponadto „Węgry stają się coraz bardziej izolowane w NATO". Nawet jeśli to gra na czas i z mniejszymi konsekwencjami, to wciąż pozostawi nimb Budapesztu jako hamulcowego rozwoju NATO.

Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama