Reklama
  • Wiadomości

Pozorowane przerzucanie sprzętu na Białoruś?

Rosja przenosi sprzęt i wojska na Białoruś – donosi „UAWire”. W mediach pojawia się dużo alarmujących informacji o możliwym uderzeniu lądowym ze strony białoruskich wojsk. Ta groźba wisi jednak od początku wojny.

Autor. Пресс-служба Президента России/Wikimedia Commons/CC4.0
Reklama

7 lipca Rosjanie uzyskali dostęp do bazy lotniczej w obwodzie homelskim. W białoruską przestrzeń powietrzną wleciały rosyjskie samoloty z systemami radarowego wykrywania dalekiego zasięgu. 10 lipca na lotnisko wojskowe w Maczuliszczach miały przylecieć trzy Ił-76 rosyjskiego lotnictwa. Równolegle na białoruskich lotniskach mają trwać intensywne szkolenia. Mówi się nawet o ćwiczeniach oddziałów powietrzno-desantowych. Nie ma dnia by nie pojawiały się w mediach informacje, które sugerują, że może się rozpocząć operacja lądowa białoruskich wojsk przeciwko Ukrainie lub rosyjsko-białoruskie uderzenie na kierunku wołyńskim.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Na taki scenariusz jest przygotowane ukraińskie wojsko. „Ukraińskie siły minują niebezpieczne odcinki granicy z Białorusią i instalują tam zapory inżynieryjne" - poinformował dowódca Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy Serhij Najew. Najew udał się wcześniej do północnej strefy operacyjnej przy granicy z Białorusią, gdzie trwają działania wzmacniające ukraińską obronę.

Według Amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW), prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko nie będzie ryzykował bezpośredniej ingerencji w walki na Ukrainie, ponieważ bezpośredni udział w wojnie może być niebezpieczny dla jego reżimu. Jednak nadal będzie zapewniał rosyjskim siłom zbrojnym dostęp do przestrzeni powietrznej swojego kraju, aby zademonstrować lojalność Władimirowi Putinowi.

Reklama

Zobacz też

Reklama

„Rosja chce wciągnąć Białoruś w wojnę przeciwko Ukrainie, by uzupełnić swoje braki osobowe, "zutylizować" białoruską armię i wchłonąć Białoruś" - ocenił Mychajło Podolak z biura prezydenta Ukrainy.

"Trzeba zdawać sobie sprawę, że za próbami wciągnięcia Białorusi w wojnę stoi nie tylko to, że Moskwa chce uzupełnić deficyt swoich wojskowych możliwości. Rosji potrzebna jest utylizacja białoruskiej armii i utrata przez reżim Łukaszenki podpory władzy" - napisał Podolak.

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama