Reklama

Geopolityka

Polskie MSZ ze zrozumieniem o wycofywaniu się USA z traktatu INF

Szef MSZ Jacek Czaputowicz. Fot. Rafał Lesiecki/Defence24.pl
Szef MSZ Jacek Czaputowicz. Fot. Rafał Lesiecki/Defence24.pl

Szef MSZ Jacek Czaputowicz oświadczył w poniedziałek, że Polska wyraża zrozumienie dla działań Stanów Zjednoczonych w sprawie wycofania się z układu z Rosją o całkowitej likwidacji nuklearnych pocisków rakietowych średniego i pośredniego zasięgu (INF).

Chodzi o deklarację prezydenta USA Donalda Trumpa, który poinformował w niedzielę, że USA wycofają się z zawartego w 1987 r. porozumienia INF. Zarzucił przy tym Rosji, że "od wielu lat" narusza postanowienia tej umowy i zapowiedział, że USA będą konstruować rakiety, jeśli nie zaprzestaną czynić tego Rosja i Chiny. O nierespektowanie traktatu oskarżał niedawno Rosję też sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Wyrażamy zrozumienie dla działań Stanów Zjednoczonych, dlatego że rzeczywiście zgadzamy się z oceną sytuacji, że Rosja łamie postanowienia traktatu poprzez wprowadzenie nowych rakiet. Jeżeli ten traktat już nie funkcjonuje, bo już został złamany, jest zasadne pytanie, czy powinien być utrzymany – powiedział dziennikarzom Czaputowicz w Brukseli. Szef polskiego MSZ w kwaterze głównej NATO spotkał się ze Stoltenbergiem.

Polski minister zaznaczył, trzeba poczekać na dalsze wyjaśnienia w tej sprawie. Dodał, że Polska chciałaby, by porozumienie funkcjonowało, ale tylko wówczas, gdyby przestrzegały go wszystkie strony.

Zdaniem Czaputowicza wypowiedzenie traktatu nie będzie oznaczało zmniejszenia bezpieczeństwa Polski, bo to Rosja, która już łamie ten traktat, jest zagrożeniem, a nie USA. – Nawet jeśli Stany Zjednoczone zdecydują się na budowę broni objętej zakazem tego traktatu, to na pewno ta broń nie będzie skierowana nigdy przeciwko Polsce – wskazał szef MSZ.

W jego ocenie cały kontekst sytuacji sprawia jednak, że system międzynarodowy staje się mniej przewidywalny i mniej stabilny, co wymaga reakcji poszczególnych państw. Zapowiedział, że również Polska będzie na to reagować.

Traktat INF został zawarty w 1987 roku przez prezydenta USA Ronalda Reagana i przywódcę ówczesnego ZSRS Michaiła Gorbaczowa. Przewidywała całkowitą likwidację odpalanych z lądu nuklearnych i konwencjonalnych pocisków balistycznych i rakiet manewrujących o zasięgu od 500 do 5500 km.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (13)

  1. Marek

    @jksdh Co za bzdura. Rosja jeśli będzie uważać to za korzystne, walnie tu nukiem nie oglądając się na żadne traktaty. Tymczasem pociski średniego zasięgu sprawią, że użycie przez Rosjan nuków bardzo źle się dla nich skończy, więc żadnej korzyści z ich użycia nie będzie.

  2. Marek

    Myśmy to powinni przyjąć nie tyle ze zrozumieniem, ile z zadowoleniem. @jksdh Nie bądź śmieszny. Rosja dawno złamała INF i na dodatek najeżdża sąsiadów. Mimo tego, że w Polsce nie ma broni jądrowej i tak sugeruje, że w razie "W" potraktuje ją nukiem. Dlatego też im bardziej sama może zostać potraktowana nukiem, tym lepiej i bezpieczniej dla nas. Ci ludzie jak Klingoni otwarci są tylko na prosty przekaz. Czyli: "ja mieć pałkę, której ty nie mieć i jak trzeba będzie to ja tą pałką rozbić twoja głowa". Patton w ocenie Rosjan nie pomylił się nic a nic. Dlatego świat Zachodu powinien traktować ich tak, jak zrobił to Ronald Reagan. Z tym tylko, że tym razem skuteczniej i bardziej konsekwentnie.

  3. Dalej patrzący

    Akurat dla Polski to BARDZO DOBRZE, że USA wycofały się z INF. Dotychczas cały focus z Iskanderami z Kaliningradu był skoncentrowany na Polsce. Zaś Niemcy dotychczas czuli się mentalnie bezpiecznie - "poza zasięgiem" rosyjskich Iskanderów i na dodatek za plecami Polaków. Przynajmniej w przekazie dla niemieckiego przeciętnego Hansa i Berty - bo pewnie BND swoje informacje i kalkulacje znacznie większego zasięgu Iskanderów [nie mówiąc o Kalibrach-NK 2200 km] i zupełnie inne raporty szły na biurko Merkel. Nie mówiąc o takich Francuzach czy Hiszpanach....traktujących rakiety z Kaliningradu jak informacje o trójkącie bermudzkim z zeszłego roku. Teraz Rosja odpowie USA - oczywiście metodą zmiany płyty i pokazania z "nadmiarem", kto tu rozdaje karty w zakresie rakiet taktycznych. Pewnie np. urządzi pokazowe uderzenie Iskanderami-M na 2 tys km na cele w Syrii. Lub zapowiedziany test rakietowy [żeby zdążyli przekierować satelity] itp. A to wyrwie Niemców z błogiego poczucia bezpieczeństwa - nagle w mediach zobaczą czerwone kręgi zasięgów rosyjskich rakiet na mapie, ogarniające całe Niemcy. Zresztą i cała Francję - i Italię i spory kawałek Hiszpanii. Siłą rzeczy przyciśnie to te społeczeństwa do ściany i zaangażuje po jednej stronie barykady wg zasady "my-kontra-Rosja". Czyli chciał-nie chciał doprowadzi to do skonsolidowania NATO. Poniekąd na zasadzie "replay" zimnej wojny. No i stworzy to podstawę dla instalacji Pershingów II i Tomahawków z nośników mobilnych na Wschodniej Flance. Co będzie oznaczało w praktyce zmniejszenie siły rosyjskich "bastionów" A2/AD i odepchnięcia lotnisk. Oczywiście najpierw jest etap przedstawienia samej groźby instalacji takich systemów i targów "co nam dacie za to, że tego nie zrobimy?" a dopiero później jest "sprawdzam" i realizacja. Dla Polski to dobrze, bo nam nie zmieni to w niczym obłożenia Polski rosyjskimi rakietami, a faktycznie nawet zmniejszy: 1) bo eskalacyjna strategia Rosji rozproszy się na dużym obszarze i większej liczbie krajów 2) bo "buława zabójcy" sił USA na Wschodniej Flance, z rakietami z zasięgami 500-5000 spowoduje obniżenie siły bastionów A2/AD Rosji i odsunięcie jego projekcji siły. No i efekt będzie taki, że nowe efektory do Homara będą już miały zasięgi rzędu 500+ nawet 1000+ km, co będzie kolejnym plusem dla osiągnięcia możliwości odepchnięcia sił Rosji przez WP. Generalnie przez koniec INF Rosja straci zlokalizowanie i zdeeskalowanie i izolację np. Polski czy innego kraju Wschodniej Flanki.

  4. PiotrEl

    Idiotyzm tego zdania poraża "Nawet jeśli Stany Zjednoczone zdecydują się na budowę broni objętej zakazem tego traktatu, to na pewno ta broń nie będzie skierowana nigdy przeciwko Polsce – wskazał szef MSZ.".

  5. Gojan

    Dla Polski traktat INF stracił na znaczeniu, wraz z wyjściem Polski z Układu Warszawskiego, ogólniej, z sojuszu z ZSRR. Dopuszczał przecież możliwość posiadania rakiet o zasięgu do 500 km, tj. obejmujących większą część terytorium Polski, bez południowych skrawków, wystrzeliwanych z wyrzutni lądowych. Dzisiaj zasięg 500 km z rosyjskich wyrzutni lądowych i większe zasięgi strzelania rakietami z samolotów, nie objęte postanowieniami INF, są dla nas kluczowe.

  6. Gość

    Ja również rozumiem decyzje USA. Od dawna pojawiały się informacje , że Rosja przestała przestrzegać tego porozumienia.

  7. Pirat

    Warszawa już jest w zasięgu rosyjskich rakiet więc ten traktat nic nam nie zmieniał.

  8. ccc

    Moskale to genetyczni kłamcy i nie od dzisiaj wiadomo, że zawierane z nimi umowy są mniej warte niż papier, na którym je spisano ! Iwan Turgieniew (pisarz rosyjski): „Rosjanin jest największym i najbardziej bezczelnym kłamcą na świecie”. Theodore Roosevelt (dwudziesty szósty prezydent USA): „Nie mogę zrozumieć charakteru rosyjskiego. Rosjanin kłamie patrząc w twoje oczy, i wiedząc, że widzisz to kłamstwo, on wcale się nie wstydzi”. Wydaje mi się, że Rosjanin w ogóle nie wie, co to wstyd. Astolphe de Custine (francuski pisarz i podróżnik): „W Rosji, szczerość uważają za szaleństwo. To jest rozsądne! W istocie! Przecież całe rosyjskie życie we wszystkich sferach — to nieustanny zamach na prawdę. Dla Rosjan zdrajcą jest ten, kto nie kłamie. Odrzucenie kłamstwa traktowane jest jako zdrada państwa”.

  9. Racjonalista

    Rosja ma wszystkie traktaty i porozumienia w "głębokim poważaniu". To nie jest żaden partner do rozmowy. Wszelkie ustępstwa wobec Rosji są tam odbierane jako oznaka słabości. Taka jest prawda niestety.

  10. SZELESZCZĄCY W TRZCINOWISKU

    POWSTAŁA SUBTELNOŚĆ dzisiejszych czasów...USA nie może sobie pozwolić na "zastój w interesach nuklearnych" jeśli chce nadal grać rolę kreatora rzeczywistości na planecie Ziemia ...kiedyś dla USA równorzędnym konkurentem /przeciwnikiem był ZSRR i to między nimi rozgrywano "nuklearne szachy "...dziś doszły Chiny jutro Indie, Pakistan...pojutrze ta krotność posiadaczy broni nuklearnej może wzrosnąć i mogą sobie pretendować roszczenia do swoich "wizji postrzegania rzeczywistości" a ci co posiadają te środki bojowe już pretendują sobie roszczenia co prawda na dzień dzisiejszy w wymiarze lokalnym ale co będzie jutro ? ..nie mówiąc o produkcie politycznym jakim jest twór zwany Koreą Północną i jego nieobliczalność ....i czy Izrael który ze swoją "niekończącą się historią" wytrzyma "nacisk" regionu..."systemami konwencjonalnymi" ....

  11. jksdh

    Rząd robi wszystko, żeby Polska jak w czasach Zimnej Wojny była teatrem wojny nuklearnej między dwoma mocarstwami.

  12. Ablerto

    podpisujemy traktat, że ja i kolega rezygnujemy z posiadania kijów bejsbolowych. Po latach okazuje się, że kolega to jednak nadal ma bejsbola. To niby dlaczego ja miałbym nie mieć, skoro on oszukał?

  13. Śmiałek z UK

    MGM-31 Pershing wraca do gry :) Już ze 30 lat wiadoności czy tam ówczesne dzienniki nie zaczynają sie od PERSZINGÓW. Miło będzie znowu usłyszeć o starym bobrym perszingu :) Pozdrawiam.