Reklama

Geopolityka

"Polska nie jest bezpieczna". Bankructwo strategii obronnych RP

Fot. Flickr/MSZ RP
Fot. Flickr/MSZ RP

Kryzys ukraiński pozwolił Rzeczpospolitej sprawdzić wartość realizowanych przez nią od przeszło 25 lat koncepcji polityki bezpieczeństwa. Jaką wartość w obliczu wspomnianego testu ukazały starannie pielęgnowane formaty polityczne i konstrukcje bilateralnych sojuszy? Odpowiedź na to pytanie przynosi ostatnia wypowiedź ministra Radosława Sikorskiego dla hiszpańskiego dziennika ABC: „my w Polsce nie jesteśmy i nawet nie możemy czuć się bezpieczni…”

Ribbentrop-Beck? Raczej Ribbentrop-Mołotow...

Do niedawna popularna w naszym MSZ teza o konieczności zawiązania strategicznego sojuszu z Niemcami de facto zbankrutowała w obliczu reakcji Berlina na aneksję Krymu, czy wydarzenia w Donbasie. Nasz zachodni sąsiad stara się za wszelką cenę, by wymiar sankcji nakładanych na Rosję był jak najmniejszy a także nieustannie wzywa do zawieszenia walk na Ukrainie, ale de facto na zasadzie uti possidetis a nie status quo ante bellum. Co więcej, Republika Federalna nie tylko zdaje się żyrować rosyjską rekonkwistę na terytorium postsowieckim, ale dodatkowo przyczynia się do zmniejszenia spoistości Sojuszu Północnoatlantyckiego kategorycznie sprzeciwiając się rozmieszczeniu dodatkowych sił Paktu na terenie Polski i państw bałtyckich. Atrakcyjna intelektualnie koncepcja „Paktu Ribbentrop-Beck” nie sprostała zatem próbie rzeczywistości stawiając pod znakiem zapytania kilka lat prowadzonej przez Polskę polityki bezpieczeństwa.

Weimar zdmuchnięty przez Mistral(e)

Warto przyjrzeć się także poczynaniom Francji, którą z Niemcami i Polską łączy format Trójkąta Weimarskiego. Nasz sojusznik nie zdecydował się jak na razie na zerwanie z kontrowersyjną praktyką dozbrajania Rosji, która zagraża wielu członkom NATO. Słynna transakcja dotycząca śmigłowcowców typu Mistral może zostać teoretycznie zawieszona, ale tylko w przypadku wdrożenia III etapu sankcji. Jest to mało prawdopodobne. Tymczasem Paryż szkoli przebywających na terenie Francji rosyjskich marynarzy, którzy będą już wkrótce operować na jednostkach „Sewastopol” i „Władywostok”. Żeby było śmieszniej kraj nad Sekwaną mimo, że dozbraja polskiego wroga bierze udział w przetargach związanych z kluczowymi programami modernizacyjnymi Wojska Polskiego (np. na obronę powietrzną, okręty podwodne).

Kompleks Trianon osuszył Międzymorze

Wojna na Ukrainie zdewaluowała także koncepcję Polski jako lidera bloku państw Europy Środkowej, który miałby się przeciwstawić dominacji rosyjskiej. Nieprzyjemnym zaskoczeniem dla opinii publicznej stała się postawa Węgier czy Słowacji, które mimo toczącego się konfliktu ukraińskiego ostentacyjnie wspierały Rosję w obrębie inicjatyw uderzających w Kijów. Mam tu na myśli np. poparcie premiera Orbana dla projektu South Stream jak i blokadę przez premiera Fico tzw. dużego rewersu gazowego Wielkie Kapuszany-Użhorod, którym można byłoby dostarczać Ukrainie olbrzymie ilości błękitnego paliwa (potencjalna przepustowość nawet 30 mld m3!). Oczywiście tak jak w przypadku Niemiec nie tylko gospodarczy aspekt reakcji na kryzys ukraiński jest istotny. Równie znaczące są deklaracje polityczne takie jak żądanie autonomii Węgrów na Ukrainie wystosowane przez Orbana już po aneksji Krymu i w trakcie rozwijającej się rosyjskiej operacji w Donbasie. „Kompleks Trianon” wsparł rewizjonistyczną postawę Moskwy, ale także ujawnił duży potencjał dezintegracyjny Grupy Wyszehradzkiej, czy też jej poszerzonego o Rumunię formatu (mniejszość węgierska). To bardzo niepokojące zjawisko.

Ameryka wspiera NATO dwóch prędkości

Reakcja Stanów Zjednoczonych na kryzys ukraiński z perspektywy polskich interesów prezentuje się pozytywnie na tle działań państw Unii Europejskiej (w miarę dokuczliwe sankcje, intensyfikacja ćwiczeń wojskowych w Europie Środkowej, wsparcie dla misji Baltic Air Policing etc.). Nie oznacza to jednak, że jest ona adekwatna do poziomu wydarzeń. Jest to szczególnie widoczne w obrębie pojęcia „stała rotacyjna obecność”, którym jest określany wzrost zaangażowania US Army na terenie Polski. Wspomniane sformułowanie uwidacznia nam kunszt amerykańskiej erystyki ponieważ działania Waszyngtonu nie naruszają porozumień z Rosją zawartych w latach 90tych. Pakt Północnoatlantycki zobowiązał się wtedy do nie rozmieszczania na terenie „nowych państw członkowskich” znacznych sił bojowych, agend etc. Mimo, że agresja militarna Rosji na Ukrainie unieważniła te porozumienia to z jakiegoś powodu Stany Zjednoczone nadal je respektują. 

Szwedzki problem z neutralnością

Polskie sojusze de facto zbankrutowały w obliczu konfliktu na Ukrainie. Konstatacja to smutna i nie bardzo wiadomo jakie działania w związku z tym podjąć? Związać się ściślej ze Szwecją (modna koncepcja)? Tyle tylko, że na dobrą sprawę to europejski średniak (dysponujący co prawda nowoczesną technologią). W dodatku do chwili obecnej nie sprecyzował on jaką politykę bezpieczeństwa będzie prowadzić. Debata na temat przyłączenia się naszego północnego sąsiada do NATO, stworzenia sojuszu szwedzko-fińskiego bądź akcesu do projektowanego paktu obronnego państw nordyckich toczy się od dłuższego czasu i nie przynosi konkretów mimo potęgujących się wrogich działań Rosji. Chyba najbardziej spektakularnym z nich był ubiegłoroczny przelot bombowców rosyjskich Tu-22M3 nad wyspą Gotska Sandön. Miało to miejsce w największe luterańskie święto- wielki piątek. Wydarzenie to ukazało bezradność szwedzkich sił powietrznych i naraziło na niebezpieczeństwo Sztokholm.

Si vis pacem, para bellum

Wygląda więc na to, że Polska musi liczyć przede wszystkim sama na siebie. Innymi słowy przeznaczać odpowiednie środki na modernizację armii i wdrażać ten proces z konsekwencją nie oglądając się na aktualną koniunkturę międzynarodową. Korekty w nowych realiach wymaga także doktryna wojskowa, co zaakcentował prezydent Bronisław Komorowski nieświadomie wpisując się w okoliczności jakie wywołał wybuch konfliktu ukraińskiego. Założenia te przytoczył zresztą minister Radosław Sikorski w wspomnianym już powyżej wywiadzie dla dziennika „ABC”:

„Oczekujemy, że podczas Szczytu NATO w Walii zostanie przyjęty zasadniczy pakiet gwarancji dla naszego [polskiego- przyp. red.) bezpieczeństwa. Im więcej wyrazów solidarności otrzymamy od naszych sojuszników, tym bardziej będziemy gotowi do brania udziału w zagranicznych misjach, leżących w interesie całego kontynentu.”

Jeśli gwarancji nie otrzymamy to ograniczymy takie misje do minimum skupiając się na obronie własnego terytorium- zdaje się mówić szef MSZ. Oby dotrzymał słowa.  

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (62)

  1. Patriota

    Dopóki w rządzie będą szaleńcy chcący wojny z Rosją nie będzie w Polsce bezpiecznie.A na widoku oczywiście antypolski rusofob który włazi Usańcom w zad i chce wojny z Rosją.

    1. Jełop

      Kto w Polsce chce wojny z Rosją? Puknij się w ten durny łeb. Naoglądasz się durnych mediów i taki jest skutek, masz łeb wyprany do czysta!

  2. Jełop

    "Masz liczyć, licz tylko na siebie, bo to jest najpewniejsze"!! Nie oglądaj się na nikogo, bo historia lubi się powtarzać.

  3. prorok

    Recepta dla Polski jest prosta. Zbudujmy Polskę na miarę "drugiej Japonii " wcale nie taką głupią wizję Wałęsy. Nie Japonię ? Ok to przynajmniej Koreę Południową nie jest nam do Korei już wcale tak daleko.Do tego jednak trzeba wolności gospodarczej, zniesienia barier i przyzwolenia dla Polaków na przedsiębiorczość. Nie cieszmy się wzrostem 3,5 % ale celujmy w 7% . Wspomagajmy nowoczesne technologie. Kupujmy za granicą tylko u tych którzy oferują nam przeniesienie choćby cząstki technologii i know how. Pamiętajmy że nauka i technologie znoszą przewagę liczebną na polu walki. Idźmy ponadto śladami Izraela maleństwa ale za to o potężnej Armii. Kraj wielkości i zasobności Polski i w takim położeniu geopolitycznym jak Polska powinien mieć armię podobną siła do Tureckiej. Wprowadźmy do szkół uczniom którzy ukończyli 18 lat i studentom szkolenia wojskowe. Priorytetami polskiego budżetu powinny być obronność edukacja i ochrona zdrowia i przyrost naturalny trzy filary silnego służącego obywatelowi państwa. I jeszcze raz ponad wszystko wspierajmy rodzimą przedsiębiorczość ! Im silniejszym krajem będziemy tym chętniej wszyscy będą chcieli mieć sojusz z nami sojusze.

    1. Patriota

      Wałęsa gadał a robił 2 Koreę północną.Teraz inni kontynuują.

    2. antyprorok

      Wszystkie wymienione państwa mają/miały olbrzymie wsparcie finansowo-militarne USA, (Japonia, Kora, Izrael i Turcja) czy Polska też ma/będzie mieć takie? Bardzo bym sobie tego życzył i dopiero po tym fakcie możemy mówić o budowie "nowej" Polski Nic z niczego się nie bierze...

  4. jaan

    Ukrainie są zielone ludziki. A u nas? Chyba mamy Panów w garniturach z zielonymi podszewkami.

  5. xxx

    Niemcy są rozczarowaniem, ale jaką mamy alternatywę? Postawić na Czechów?

    1. środek

      Szwecja, Finlandia, Węgry, Rumunia, Turcja. Trzeba się dogadać z tymi krajami. Nie są to super mocarstwa i też będą musiały się dozbroić, ale mamy bardzo podobne interesy i poglądy wobec Rosji więc jest większa szansa otrzymania realnego wsparcia i nawzajem. Niemcy, Francja, Hiszpania, Anglia - te kraje to jakby inna cywilizacja, nigdy się nie musiały szerzej interesować ruskim agresorem więc bagatelizują sojusze z środkiem.

    2. Patriota

      Co do Niemców-dobrze będzie jeżeli w przypadku ataku ze wschodu(niekoniecznie Rosja bo może być Ukraina) jakby Niemcy sami nas nie zaatakowali.Odwieczny wróg Polski nie może być prawdziwym naszym sojusznikiem.Co innego papierowym.

  6. jaric

    Analiza dobra. Problem polega na tym że nawet gdybyśmy zbudowali silną armie niewiele nam to pomorze w obliczu rosyjskiego arsenału nuklearnego. Co do gwarancji amerykanów, to tylko naiwni mogą wierzyć że będą oni gotowi "umierać za Gdańsk" a tym bardziej nie narażą dla Polski swoich miast. Musimy spojrzeć prawdzie w oczy Polska bez własnej broni nuklearnej nigdy nie będzie bezpieczna.

    1. Wojtekus

      Rosja uzyje broni jadrowej tylko jesli Polska bedzie ja posiadala jako za odwet ktory bedzie ich prowokacja i usprawiedliwieniem. Jestesmy bezpieczniejsi i silniejsi bez "atomu". Za wczesnie aby narazie myslec o takiej broni.

    2. Patriota

      Atomówki powinny być ale ważna też jest dyplomacja.Tylko bez rusofobów.Nie trzeba robić tego co z USA teraz ale to co się dzieje teraz to obłęd rusofobiczny.Rusków należy po prostu olać jak USA.A chyba nawet lepiej aby Polska była krajem neutralnym.

  7. lukazs

    Będziemy trochę bardziej bezpieczni gdy choć trochę będą się nas bać. Ale czego mają się bać 48 F-16 ?, trzech nowoczesnych okrętów podwodnych, ....... Skoro nie możemy do końca liczyć na sojuszników to musimy mieć to co Izrael .........., wtedy te okręty podwodne będą naprawdę groźne

    1. Wojtekus

      Izrael powinnien byc naszym przykladem. Tam wszystko jest robione z glowa.

    2. Patriota

      Jak na razie żaden kraj z bronią jądrową nie został zaatakowany.Wystarczy 100 * Iwan Wielki/|Bomba Cara itp. i od razu by poczuli respekt nawet nasi pseudosojusznicy z USA i Rosja.

  8. Patriota

    Ja gdybym rządził bardziej bym się obawiał "sojuszników" niż Rosji.Rosja przynajmniej nie ma roszczeń wobec Polski.A najlepszymi sojusznikami są solidne atomówki.Wtedy to atakowaliby najwyżej szaleńcy czy świry rodem z Arabii Saudyjskiej czy Iranu albo wielkie kraje.Niemcy nie są przyjazne Polsce ale myślę że takie argumenty by ich nauczyły pokory.Podobnie UKraińcy- zwłaszcza w obecnej sytuacji nie byliby w stanie skutecznie zaatakować Polski nawet teraz.Putina wystarczy obłaskawić-przynajmniej to nie szaleniec.Wystarczy doraźnie kupować od nich gaz i nie świrować i zgrywać największego sojusznika USA bez wzajemności i rusofobów trzymać na łańcuchu.

  9. Mario

    strategią jest działać małymi krokami konsekwentnie zwiąkszając zaangażowanie zachodu na naszym terytorium - a nie gadać, zamiast żądać (wołanie po puszczy) 2 ciężkich batalionów co tylko odstrasza polityków (każdy to czuje) i blokuje decyzje zainwestować w ochronę powietrzną, np. przygotować lotniska (tj. zainwestować) gdzie niechby rotacyjnie ale stale mogły stacjonować nawet te zwykłe F16 USA oraz tak aby można w ciągu kilku godzin przyjąć większą ilość 'powietrznych środków bojowych', przygotować i wielokrotnie przećwiczyć logistykę do przerzutu wojsk i środków to podstawa wszystkiego; nie nagłaśniać i rozdmuchiwać w gazetach i parlamentach tylko przenosić te struktury po kawałku tyle ile można w każdym czasie i o każdej porze, PS inną całkowicie oczywistą sprawą jest modernizować i rozbudowywać się samemu tylko nie werbalnie jak to ma miejsce a realnie na dzisiaj to 10 lat budujemy 8 haubic ...

  10. Rambo

    zgadzam sie z artykolem w 100%. A moze by tak sojuz z Turcja? silny kraj, ma swoje interesy na poludniowym Kaukazie i Krymie:), wiec mozeby tak z nimi? i dozbrajac sie samemu na potege, a nie jakies 2% kiedys tam tylko od razu 3,9 tak jak sasiad

  11. Antek

    Nie no żenada, zamiast przeprowadzać radykalną rewitalizacje naszego uzbrojenia w oparciu o nowoczesne technologie pan Sikorski na kolanach się płaszcze przed światem pokazując słabość Polski. Takiego dyplomaty nie życzę żadnemu Państwu

    1. say69mat

      Co też ma Pan na myśli pisząc o 'radykalnej rewitalizacji naszego uzbrojenia'??? Rewitalizować to można co najwyżej krajobraz albo architekturę. Jak Pan sobie wyobraża na ten przykład rewitalizację czołgów PT-91 Twardy??? Albo, rewitalizację samolotów szturmowych Su22, w liczbie ... 32??? Przecież kraj projektanta tego typu samolotu, Rosja, dawno temu wycofała tego typu maszyny ze stanu swego uzbrojenia. Tak więc co jest tu ... rewitalizować???

  12. podbipięta

    I tak Panowie zawsze sprawdza sie w naszej sytuacji geopolitycznej idea jagiellońska, której ostatnim wyrazicielem był marszałek Józef Pilsudski i co by nie mówić wspaniały człowiek z Paryskiej Kultury. Jednak nie ulega też wątpliwości, że rację miał też Roman Dmowski, choć granica na zachodzie przez setki lat była granicą stałą, to jednak Niemiec jest Niemiec, a raczej Prusak, a na prusaka najlepszy jest prusakolep. Co wcale nie zmienia mojego zdania że jak Polska Polską a Polak Polkiem nigdy Moskal, aTurek będzie polakowi bratem. A towarzysz minister Sikorski, którego książkę Prochy Świętych dawno temu przeczytałem jest i tak dla mnie podejrzanym indywiduum. Kto raz zdradzi zawsze zdradzi. A Rzeczypospolita jest święta. I nie podlega żadnym targom, knowaniom, knajackim zboczylachowskim kretynizmom. Salus rei publica suprema est. dixi.

    1. taka prawda

      Troche się POmyliłeś, a powinno być tak - jak świat światem nigdy Niemiec i Rusek nie będzie polakowi bratem

  13. Adamsky

    Analiza okrutna dla nas ale niestety prawdziwa, tak więc trzeba na nowo zdefiniować nasze sojusze, pozostaje nam Turcja, Szwecja , Rumunia i tutaj trzeba szukać porozumień militarnych za błogosławieństwem USA nic nowego tutaj nie wymyślę. Polska musi posiadać zdolność obronną do odparcia pierwszego ataku, czekając na pomoc z USA, które nie chcą mieć za partnera kalekę ale kraj poważny jak to powiedział George Friedman. Być poważnym to znaczy prowadzić przemyślaną politykę, nie wikłać się w jakieś trójkąty weimarskie, królewieckie, itp., itd. , stawiać w kontraktach obronnych na transfer technologii, wzmacniać wywiad i kontrwywiad, walczyć z korupcją i płodzić potomstwo wychowując je w Polsce a nie w UK.

    1. tymon

      Turcja lubi się z Rosją, po co Turcji taki sojusznik jak my? Szwecja jest mała i niewiele znaczy. Rumunia to bieda z nędzą. Prawda jest taka, że jesteśmy skazani na NATO i UE. W tym na Niemcy.

  14. xyz

    W 1939 też otrzymywaliśmy wiele wyrazów solidarności od naszych "sojuszników". Biorąc pod uwagę umiejętności naszych ministrów (w szczególności pana Sikorskiego) możemy spodziewać się podobnego scenariusza.

    1. tymon

      Absolutna bzdura. Alianci wręcz sabotowali polski wysiłek obronny, przez co mobilizacja przebiegła dosłownie w ostatniej chwili. Do podręczników marsz.

  15. rabarbarus

    "Żeby było śmieszniej kraj nad Sekwaną mimo, że dozbraja polskiego wroga bierze udział w przetargach związanych z kluczowymi programami modernizacyjnymi Wojska Polskiego (np. na obronę powietrzną, okręty podwodne)." Wroga? To już Rosja wypowiedziała nam wojnę??? Nie mam złudzeń na temat Rosji, ale sądzę że autor chyba nieco przegina.

    1. qqryk

      tak sądzicie towarzyszu?

    2. Sejsmo

      Może jesteś cywilem mającym styczność z wojskiem jedynie poprzez telewizję, ale jeśli chodzi o działania SWR-u na terenie naszego kraju, to tak - jesteśmy w stanie wojny, czasami nawet domowej, od ponad dwudziestu lat. I na razie niestety leją nas równo po dupie.

    3. WHIRLPOOL

      Racja

  16. jang

    JKM -dobre stosunki z Moskwą to miały np Republiki Bałtyckie i Finlandia oraz Polska w 1939 r wzmocnione traktatami z 1932/34 r III Rzesza też miała i Japonia również O stosunkach przyjaźni z USA przynajmniej do czasu funkcjonowania leand-lease.warto wspomnieć..To kraj,który zawsze szanował swoje zobowiązania prawne.Nawet Memorandum z Budapesztu w sprawie integralności Ukrainy Tylko ciągle go napadali i prowokowali....To się musiał bronić przed agresorami.. ps:co kolega miał z historii na świadectwie maturalnym?

  17. gacki

    Boszss... ile bzdetów i nienawiści macie w głowach pisząc takie artykuły. Wszędzie tylko "wrogowie". Bił ktoś Was w dzieciństwie?

  18. Gość

    W mojej ocenie historia już pokazała, że jak przyjdzie zagrożenie nikt za nas nie będzie walczył. Ten sam klimat mamy obecnie co można zauważyć po reakcjach państw europejskich na działania Rosji. Polska musi mieć skuteczną obronę powietrzną oraz siły uderzeniowe jeżeli chcemy kogoś odstraszyć. Mimo tych zagrożeń jak donosi prasa ,przetarg na śmigłowce dla wojska w większości transportowe , okręty dla marynarki mimo skromnej kasy zaopatrzeniowe. Jak kogoś chcemy odstraszyć, to trzeba mieć czym straszyć.

  19. say69mat

    Wielce Szanowny Panie Ministrze ... Nie tak dawno w Ministerstwie Obrony Narodowej została podjęta strategiczna, z punktu widzenia naszego kraju decyzja o przedłużeniu okresu użytkowania naszych samolotów Su-22 o ... 10 lat. Otóż, wertując Wikipedię znalazłem następującą, acz wielce intrygującą informację: /.../During Iran-Iraq war Iranian F-14s shot down 21 Su-20/-22s, that has been confirmed by western sources. 18 Su-20/-22s were shot down by Iranian McDonnell Douglas F-4 Phantom IIs also.[17] and 3 Su-20/-22s by Iranian Northrop F-5[18]/... cyt. za eng. wiki, Sukhoji Su-17/ Pojawia się zatem istotna kwestia, przecież przy podejmowaniu decyzji o przedłużeniu okresu wykorzystania Su-22 w naszych siłach powietrznych. Decydentom z Ministerstwa Obrony Narodowej jak i Dowództwa Wojsk lotniczych, powinien być doskonale znany bilans, jaki przyniosło wykorzystanie maszyn Suchoja w warunkach wojny iracko irańskiej??? Wojny, która mała miejsce w latach 1980 - 88. Gdzie jest tu miejsce na profesjonalizm i strategię obronną???

    1. restrepo

      Zostawienie tych samolotów jest potrzebne do zachowania ciągłości szkolenia pilotów. Do czasu kupienia czegoś nowszego. To lepsze rozwiązanie niż likwidacja jednostki.

    2. Boruta

      Szturmowiec jest zawsze łupem dla myśliwca, jego przeżywalność na polu bitwy zależy od własnych myśliwców.

  20. jaan

    Naiwnością jest twierdzić że mogliśmy zająć miejsce Rosji w stosunkach z Niemcami. Co najwyżej możemy przyjąć strategię Czech. Przykleić się do Niemiec i siedzieć cicho tak jak to robili przez ostatnie 1000 lat (nie narazili obywateli na eksterminację) Strategia większej niezależności Polski to być może próba budowania relacji ale z silną Ukrainą (no właśnie silną Ukrainą), A to oznacza nieuchronną konfrontację. Wracając do miłości Rosji i Niemiec to trzeba sięgnąć do roku 1730. W tym roku niemiecka linia Romanowów zasiadła na tronie Rosji aż do 1917. O czym my mogliśmy marzyć.

    1. Jac

      Jerzy V był spokrewniony z większością europejskich monarchów, z Wilhelm II nawet blisko, był on jego bratem ciotecznym. Jakoś nie przeszkodziło to WB walczyć do upadłego z Państwami Centralnymi. Nie przeszkodziło jej też to, że Koburgowie przecież wywodzili się z Niemiec.

  21. qwerty

    "ABC" to powinniśmy mieć jako broń. Przynajmniej któryś element. Skoro USA nie potrafią dotrzymać umów związanych z NATO, Niemcy podobnie to dlaczego niby Polska miałaby teraz przestrzegać umów międzynarodowych. Broń A wyprodukować ciężko, broń B bywa obosieczna, ale nie wierzę by nasza kadra naukowa nie potrafiła wyprodukować skutecznej broni chemicznej. Załadować potem ją na okręty podwodne, na Homary i F-16 i mamy polską "triadę"

    1. Jac

      Ciekawe jaka "triada" sankcji by nas spotkała za to?

  22. JMK

    A może zamiast bomb atomowych na Ruskich i innego badziewia dobrosąsiedzkie stosunki gospodarcze ? Ludzie - opamiętajcie się ? Za co chcecie budować te systemy obronne , zbroić się itd ? Za pieniądze z hipermarketów , które nie należą do nas ? Polski już nie ma. Wszystko wysprzedano !

  23. wróg

    Szwedzi mają swoją koncepcję obronną, a ich głównym problemem jest agentura amerykańska i rosyjska w finansach i nieruchomościach. W razie poważnego zagrożenia Szwedzi mają gospodarkę do zarżnięcia (w zeszłym roku po wakacjach zaczęli zarzynanie i skutecznie im się udało), a z grabieży firm mogą sfinansować dokończenie programu nuklearnego, który przerwali w zamian za jankeski parsol. Jankesi na początku tego roku parasol oficjalnie zabrali. A do spalenia Królewca i Piotrogrodu potrzeba ledwo kilku głowic, akurat na miarę 10 milionowego kraju, który od 40 lat ma gotowe zapalniki i zdolność wytworzenia materiału oraz skalibrowany sprzęt pomiarowy na poligonie. Tymczasem nad Wisłą...

  24. ziom

    Wiemy, kto wciska Polakom od lat, jak to NATO nas obroni - Komorowski, Koziej, Tusk, Siemoniak, Sikorski i cały ten obóz obecnej władzy. Ich prymitywna polityka wasalizmu wobec Niemiec z jednej, i robienia laski USA z drugiej, nigdy nie zapewni prawdziwej pomocy. Dzięki Ukrainie już wiemy, jak zachowają się nasi drodzy "sojusznicy", gdy Ruscy rzeczywiście zbiorą na granicy dziesiątki tysięcy żołnierzy i zagrożą rakietami. Będą słali mnóstwo wyrazów oburzenia, ale ograniczą się tylko do symbolicznych sankcji. Jednocześnie będą dozbrajać Rosję oraz próbować wymusić na Polsce "deeskalację". Nie będą chcieli nas słuchać, że sytuacja wymaga od nich potwierdzenia zobowiązań. Za to chętnie będą zarzucać Polsce rusofobię i nieodpowiedzialność, chęć wciągnięcia do wojny z Rosją. Równocześnie będą gotowi do wypełnionych uśmiechami i uprzejmościami spotkań z rosyjskim przywódcą. Kaczyński - jak zwykle - ma rację, podając Polsce przykład Turcji. Słuchajcie mądrych, to Polska nie wdepnie.

    1. dziwnie nie zaskoczony

      Ależ to proste. Że na to nie wpadłem. Wystarczy słuchać Kaczyńskiego !

  25. Pilot

    Nie ma co ukrywać, dlatego powiedzmy sobie wprost - Defence24 generuje bardzo dobre analizy. Ta powyższa jest w mojej ocenie niebywale celna!!! Pozdrawiam Autora!

    1. pamietajacy

      Fakt

Reklama